Gdyby Finlandia posiadała coś w rodzaju naszej „Socjaldemokracji” i kogoś w rodzaju p. Luksemburg, niewątpliwie nie zabrakłoby jej rad, aby dla uratowania swego przemysłu zaniechała nie tylko dążenia do niepodległości, ale nawet „inteligenckiego”, „burżuazyjnego” upierania się przy autonomii. Na szczęście Finowie postąpili inaczej. Zamiast wykorzeniać uczucie przywiązania do kraju i jego samodzielności, oparli się na nim i przyśpieszyli pracę nad oświatą i dobrobytem szerokich warstw ludowych, nad rozszerzeniem skali potrzeb ogółu. Było to równoznacznym z rozszerzeniem rynku wewnętrznego dla najrozmaitszych gałęzi przemysłu krajowego, bo w gospodarstwie publicznym wszystko jedno drugiego się trzyma. To był najważniejszy i najskuteczniejszy środek ich obrony. Prócz tego jednak zakrzątnęli się koło zdobycia innych rynków zbytu na miejsce rosyjskiego, co ułatwiło im porządny sposób wytwarzania. I jeszcze jeden wniosek pouczający: któż nie widzi, że gdyby Finlandia była państwem niepodległym, to ta cała obrona byłaby dla niej bez porównania łatwiejsza? Czytaj dalej →
Faszyzm włoski, rozpoczynając wojnę w Abisynii, nie krył się z tym wcale, że narusza międzynarodowe umowy, a przede wszystkim statut Ligi Narodów. Konieczności życiowe wielkiego, młodego i silnego narodu są ważniejsze od litery prawa – tak motywują faszyści swą wyprawę do Abisynii. Przypomina to bardzo żywo słowa Bettmana-Hollwega w r. 1914 o traktatach międzynarodowych, które są „tylko strzępem papieru”. Słowa te wypowiedziano w momencie najazdu niemieckiego na neutralną Belgię. Jest to w prostej linii spuścizna Bismarcka i jego hasła „Siła przed prawem”. Czytaj dalej →
Dla uprzywilejowanych istniały od dawna hotele, pensjonaty i schroniska górskie w okolicach uzdrowiskowo-klimatycznych, ze ścisłym jednakowoż przestrzeganiem granicy między elitą, „państwem” a np. przewodnikami, którzy byli uważani za „człowieka” bez różnic klasowych, ale tylko w chwilach, gdy byli złączeni z „państwem” liną nad przepaścią. Poza tym zaś byli tylko płatną wynajętą siłą roboczą. Czytaj dalej →
Cóż tedy dziwnego, że robotnik i chłop wierzyli, iż ten, z którym i pod którego przewodem lata wspólnie walczyli – wprowadzi w życie hasła tego obozu, z którego wyszedł. Zwłaszcza że wróg potężny – polska reakcja, w dniach majowych zbita i skopana leżała, nie podnosząc tchórzliwie ani jednego słowa głośnego protestu. Budowa nowej Polski, na nowych społecznych zasadach opartej, stawała się logiczną koniecznością. Minęło sześć miesięcy, a wypadki, zgodnie z wolą twórcy przewrotu, wbrew wszelkiej logice, potoczyły się w przeciwnym kierunku. Powiedzmy otwarcie: marszałek Piłsudski nie chciał walczyć o Polskę ludową, nie stanął po stronie obozu pracy. Przeciwnie, od „legalizacji” przewrotu począwszy, w całokształcie posunięć rządów pomajowych jaskrawo odczuć się dała grawitacja ku sferom kapitalistyczno-obszarniczym i podporządkowanie polityki ich interesom. Czytaj dalej →
Święto więc 1 Maja obowiązuje socjalistów wszystkich narodowości i partii. Obowiązuje więc i nas Polaków, tym bardziej że pod strasznym uciskiem najazdu wstecz się cofamy, zamiast postępować naprzód w zwycięskim cywilizacyjnym pochodzie, że jest ono protestem pracy nie tylko przeciw kapitałowi, lecz i przeciwko rządom zaborczym, broniącym w Polsce kapitalistycznego ustroju. Żądanie 8-godzinnego dnia pracy, stając się w Polsce prawem, byłoby pierwszym zwycięstwem polskiego proletariatu nie tylko na drodze ekonomicznego, lecz politycznego i narodowego wyzwolenia. Pociąga ono za sobą natychmiastowe ważne korzyści dla całego narodu: zatrudnienie robotników pozostających bez pracy, a zatem podwyższenie płacy roboczej, obniżanej dziś przez konkurencję między robotnikami, skutkiem nadmiaru rąk roboczych; wypoczynek robotników po ciężkiej, w niehigienicznych warunkach pracy i czas wolny, niezbędny dla rozwoju umysłowego, a zatem i politycznego. Czytaj dalej →
Dzięki organizacji robotnicy poruszyli się zwartą masą na całej przestrzeni ziem polskich, wszędzie domagając się swobody politycznej i ustępstw ekonomicznych. Jeżeli zważymy, jak ogromne masy ludu roboczego brały udział w tym długotrwałym ruchu strajkowym (około pół miliona robotników), to przekonamy się, że organizacja nasza zwycięsko wyszła z tej pierwszej ogniowej próby wielkiego poruszenia masowego. W niezmiernie trudnych warunkach tajnej roboty zdołaliśmy stworzyć i zachować setki komitetów miejscowych, zawodowych i fabrycznych, które rozsiane po całym kraju, kierują naszym ruchem; zdołaliśmy przez całe lata mrówczej, codziennej pracy agitacyjnej, przez masę bibuły, odezw, pism i broszur uświadomić politycznie i społecznie szerokie masy ludności robotniczej; uczyniliśmy z setek tysięcy ludzi, pogrążonych w ciemnocie politycznej, rewolucjonistów gotowych do boju o wolność polityczną, uczyniliśmy z setek tysięcy wiernych niewolników jarzma kapitalistycznego – socjalistów walczących w imię swoich interesów klasowych i w imię przyszłego ustroju socjalistycznego. Czytaj dalej →
I oto w 1900 lat później jesteśmy świadkami zjawiska, gdy już nie jeden za miliony krzyżowany jest przez faryzeuszów i oprawców, ale miliony ludzi pracy, miliony proletariuszy miast i wiejskiej biedoty przechodzą Golgotę poniżenia i nędzy, dźwigają krzyż żywota w poniewierce, giną wśród drwin i rozpasania tych, którzy mają władzę, mają pieniądz, mają za sobą i ku swej obronie prawo. Tak jednak jak ten, który zginął za ideę 1900 lat temu, tak samo i dziś te miliony krzyżowane dzień w dzień przez przeklęty ustrój społeczny, oparty na wyzysku i przemocy, mają również swą wielką ideę, Ideę Wyzwolenia, Ideę Sprawiedliwości Społecznej, Ideę Wolności. I jak nie poszła na marne tamta ofiara sprzed 1900 lat, tak też nie może pójść i nie pójdzie na marne ofiara dni dzisiejszych. Czytaj dalej →
Są całe klasy i warstwy, które z fałszu i kłamstwa społecznego żyją, które wrogo są usposobione do samej myśli Społeczności Bożej na ziemi. To te klasy i warstwy uczyniły z idei chrześcijańskiej narzędzie panowania, a ideę Królestwa Bożego na ziemi świadomie przeniosły do nieba, z życia poza śmierć, aby nic nie uronić z przywilejów władzy panowania. Wskrzesić ideę Społeczności Bożej na ziemi, wskrzesić ideę pochowaną dla życia przez władców świeckich i kościelnych, nie można inaczej, jak związawszy ją z tą klasą, która z natury swego położenia gospodarczego i społecznego nie jest związana z teraźniejszością, z dniem dzisiejszym, lecz kroczy w przyszłość, która jest bezpośrednio zainteresowana w ustanowieniu ładu społecznego, znoszącego wszelką krzywdę społeczną, panowanie, niewolę, ucisk, a która jako zespół, jako klasa, jest społecznie najlepsza, bo żyje z ciężkiej pracy i nie ma na swym sumieniu niczyich łez, krwi i potu. Czytaj dalej →
Spółdzielczość jest organizacją ludzi biednych i gospodarczo słabych, którzy na drodze wzajemnej pomocy, wspólnym zbiorowym wysiłkiem pragną osiągnąć poprawę swojego bytu. W dzisiejszym ustroju kapitalistycznym wielkie ośrodki gospodarcze, duże przedsiębiorstwa – a tym bardziej ich zmowy i porozumienia – osiągają zdecydowaną przewagę nad olbrzymią masą drobnych warsztatów rolnych, narzucając im ceny, wyzyskując je tą drogą w dotkliwy sposób. Warstwa chłopska organizacyjnie nie jest przygotowana do świadomego przeciwstawienia się innym ugrupowaniom zawodowym i różnym kapitalistycznym machinacjom. W tym leży jedno z bardzo poważnych źródeł chłopskiej nędzy. Czytaj dalej →
Tak, społeczeństwo kapitalistyczne jest bardzo humanitarne! Dba o człowieka, by nie dotknął palcami jedzenia i nie przeniósł w ten sposób na siebie bakcylów, ale spokojnie patrzy, jak zmęczony, wygłodniały robotnik na robotach publicznych, zarabiający niewiele ponad 10 zł w tygodniu, je brudnymi od roboty rękami przy przydrożnym rowie. Dba o dezynfekcję słuchawek telefonicznych – zwłaszcza gdy taka impreza dezynfekcyjna daje dobre dochody – ale spokojnie patrzy, jak stary człowiek lub dziecko wyciąga odpadki z ulicznych koszów, by znaleźć kawałek chleba, i szuka na podmiejskich śmietnikach, będących rozsadnikami zarazy, przedmiotów, które by mógł jeszcze zużyć. Dba o życie człowieka i ratuje je, ale nie dba o możność utrzymania tego życia, które uratowało, i nie chce mu go zapewnić na jutro. Czytaj dalej →
Historia obfituje w cały szereg pouczających przykładów, jak pewne warstwy społeczne, zagrożone przez przewrót społeczny w swych najistotniejszych interesach, chętnie wyrzekały się swej politycznej samodzielności, byle znaleźć u silnego, autokratycznego rządu zabezpieczenie swych przywilejów społecznych, a przynajmniej przedłużenie ich istnienia. Do takich faktów należy łatwe zwycięstwo absolutyzmu w większości krajów Europy zachodniej nad parlamentaryzmem stanowym, który był wyrazem samorządu warstw uprzywilejowanych. Do tej samej kategorii faktów należą zagadnienia związane z upadkiem Polski. Jeżeli np. w końcu XVIII w. szlachta polska tak łatwo pogodziła się z upadkiem państwowości polskiej, w której miała w swym ręku całkowitą władzę polityczną, jeżeli częściowo nawet współdziałała z zaborcami w dziele likwidowania swego państwa, jeżeli wyrzekła się swej wielkiej roli politycznej, to niemałą osłodą było to, że owe rządy zaborcze gwarantowały jej utrzymanie na pewien czas uprzywilejowanego stanowiska społecznego, które w owym okresie było poważnie zagrożone i podważone czynnikami rewolucyjnymi, tak międzynarodowymi (Wielka Rewolucja Francuska), jak i wewnętrznymi (powstanie kościuszkowskie). Dlatego to tak wesoło i beztrosko balowano na gruzach rozwalonej ojczyzny. Lepszy obcy pan niźli własny cham. Taka była psychika warstw posiadających upadającej Polski. Taka jest psychika wszystkich schyłkowych warstw społecznych, które bez wahania zaprzedają wolność polityczną każdemu, kto stworzy siłę zdolną do obrony ich stanowiska społecznego. Ta siła to ostatni atut ich obrony. Dyktatura, faszyzm, ta czy inna forma absolutyzmu są to z reguły okopy, które mają chronić przed zalewem wdzierających się fal nowych prądów społecznych. Czytaj dalej →
Zwolnienie miało przebieg niezwykły. Przed gmachem sprawiedliwości w Sacramento, dokąd przywieziono niedawnego więźnia Toma Mooneya, zebrał się tłum liczący 250 tys. osób. Przybył też i gubernator Olson, który pierwszy uwierzył w niewinność Mooneya. Tłum czekał na chwilę, gdy z głośników popłyną słowa gubernatora. Cisza zaległa plac. Nagle zabrzmiał głos Olsona: – Tomie Mooney, ogłaszam uroczyście, że padł pan ofiarą omyłki sądowej i niesprawiedliwie przesiedział pan w więzieniu 22 lata. Jest pan wolny! Trudno opisać, jaki entuzjazm rozpętał się w tłumie, który przez głośniki słyszał słowa gubernatora. Chciał on wygłosić przemówienie przez mikrofon, ale ze wzruszenia nagle stracił przytomność i upadł. Gubernator Olson został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie stan jego został uznany za bardzo poważny. Lekarze obawiają się o jego życie. Czytaj dalej →
O tym, że w granicach państwa naszego żyje kilka milionów Ukraińców, stanowiących 14% ludności tego państwa, że naród ukraiński posiada własną, odrębną kulturę, że rosną w nim i potężnieją prądy niepodległościowe, o tym wszystkim do dziś sanacja nie chce wiedzieć. Na sprawę ukraińską zamyka się u nas oczy, a już w najlepszym wypadku szermuje się słynnym powiedzeniem: najpierw uspokojenie, a potem reformy. Nie ma, zdaniem naszym, nic więcej szkodliwego dla interesów państwowości polskiej jak zamykanie oczu na problem ukraiński, jak załatwianie go przy pomocy tzw. „pacyfikacji” lub metodami wychowawczymi obozu koncentracyjnego w Berezie Kartuskiej. Czytaj dalej →
Organizacja polityczna znajduje swój wyraz w Ukraińskiej Partii Socjalno-Demokratycznej, która od dziesiątek lat na terenie województwa lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego rozwijała swoją działalność, a której celem jest zjednoczenie wszystkich robotników ukraińskich pod czerwonym sztandarem socjalizmu. Ukraińska Partia Socjalno-Demokratyczna stoi na stanowisku naukowego socjalizmu, na stanowisku demokracji – a ideałem jej jest wolna, niezależna, socjalistyczna Ukraina. Swego czasu tow. Niedziałkowski w Sejmie powiedział, że widzi możliwości rozwiązania kwestii ukraińskiej w Polsce w myśl programu Ukraińskiej Socjalnej Demokracji i PPS. Niestety, dzisiaj ani jedna, ani druga Partia nie ma decydującego głosu w Polsce, a w szczególności w Sejmie. Kwestię tę rozstrzygnąć mogą tylko demokratyczne społeczeństwa obu narodów. Tego zdania są ukraińscy robotnicy i chłopi. Czytaj dalej →
Istnienie faszyzmu w każdym kraju, w którym znajduje się u władzy, jest nierozerwalnie związane z imperialistycznymi zdobyczami i podbojami. One to są jednym z głównych momentów uzasadniających istnienie faszyzmu w oczach warstw posiadających, one tworzą psychozę histerii nacjonalistycznej wśród pewnych grup inteligencji i drobnomieszczaństwa, a dla klasy robotniczej trzymają w pogotowiu żelazną maczugę nieustannego stanu wojennego. A poza tym działa jak bumerang w rękach nieporadnego strzelca cały system autarkii gospodarczej, który pcha kraje faszystowskie do podbojów, mających je uratować od krachu gospodarczego. I dlatego osławiona „dynamika faszyzmu” jest niczym innym jak ślepym pędem ku krwawemu kataklizmowi. Nawet bez uciekania się do przykładów z historii nietrudno było przewidzieć, że droga ekspansji nowoczesnego imperializmu niemieckiego pójdzie starym szlakiem, której wymownym jest slogan – „Drang nach Osten”. I dlatego właśnie my z kolei jesteśmy na „porządku dziennym”... Czytaj dalej →
Coraz większe zastępy młodzieży garną się do naszej organizacji. Czy mają obiecaną za to posadę lub są wynagradzani pieniędzmi za należenie do organizacji? Nie ma mowy o tym. Łączy młodzież naszą z organizacją węzeł o wiele silniejszy: nieugięta chęć do walki z ustrojem kapitalistycznym i z ratującym ten zgniły ustrój faszyzmem. Młodzież walczy o swe prawa, a młodzież umie walczyć! Niejednokrotnie dała ona już dowód swej wytrwałości w walce. Młodzież ma nie tylko gorące serca, ale jest także nieugięta w raz rozpoczętej przez siebie walce o zdobycie swoich postulatów. Walczymy o zdobycie bezpłatnych szkół, o uświadomienie szerokich mas, walczymy z wyzyskiem, uciskiem, bezrobociem i drożyzną, walczymy o prawo odbywania praktyki w wybranym przez siebie zawodzie, walczymy o demokratyczne prawa polityczne, walczymy o przebudowę ustroju gospodarczego, o Polskę ludową socjalistyczną. Czytaj dalej →
Rzecz jasna, wszelkie przepisy prawa nabierają pełnej wyrazistości dopiero w ich praktycznym zastosowaniu. Wartość sowieckiej ordynacji wyborczej sprawdza się nie tylko jej brzmieniem ustawowym, ale możnością jej wykorzystania bodaj przez te organizacje, których „rdzeniem kierowniczym” jest partia komunistyczna. Rzeczywistość rozwiała wszelkie złudzenia, jeżeli je ktokolwiek żywił. Z wyjątkiem jednego jedynego okręgu na całym obszarze Związku Sowieckiego we wszystkich okręgach zgłoszono tylko po jednym kandydacie... Rozumiemy, co to oznacza. W tych warunkach całe zainteresowanie skupić się mogło jedynie wokół wysokości frekwencji wyborczej – gdyby... gdyby obywatele ZSRR mieli możność swobodnego glosowania lub niegłosowania. Ocena nasza tej możliwości jest nader wstrzemięźliwa. W Niemczech Hitlera widzieliśmy już niemal 100-procentową frekwencję wyborczą. Czytaj dalej →
Chcemy pomówić dziś o was, towarzyszki, o smutnej doli waszej, o tych ciężkich, nieznośnych warunkach, w jakich pracujecie. Jeśli życie robotników jest marne, jeśli oni cierpią wyzysk i brutalne traktowanie, to stokroć gorszym jest los robotnic – zwłaszcza tu u nas w Białymstoku i jego okolicach. Za taką samą pracę płacą robotnicom mniej niż robotnikom, a oprócz zwykłej pracy żądają od kobiet jeszcze spełniania robót służących. Każą im nie tylko dźwigać ciężkie sztuki sukna na drugie lub trzecie piętro, ale szorować podłogi, palić w piecach, załatwiać różne sprawunki i nawet chodzić po wódkę lub piwo dla majstrów, a często i dla robotników. Naturalnie, żadna praca nie hańbi, ale narzucanie robotnicom pracy, za którą nie są opłacane, jest haniebnym nadużyciem i wyzyskiem. Czytaj dalej →
Pozbawiona więc praw politycznych i cywilnych, wyzyskiwana ekonomicznie, niewolnica przesądów przyzwoitości – kobieta z rozbudzoną świadomością niezadowoloną być musi i musi szukać dróg do wydobycia się z tych więzów okrutnych. Gdzież znajdzie tę drogę? Czy zdobywając sobie z trudem wykształcenie zawodowe? Nie – bo ono w obecnych warunkach politycznych i społecznych naszego kraju nie da jej możności pracy ani ją usamowolni. Czy tworząc związki kobiece, walczące o równouprawnienie? Nie – bo u nas i mężczyźni praw żadnych nie mają, bo najobszerniej nawet rozgałęzione unie kobiece nie wywalczą nic od rządów zaborczych ni od burżuazyjnego społeczeństwa. Na drodze więc rewolucji politycznej i społecznej, podjętej wspólnie z mężczyzną, kobieta walczyć powinna.Tylko ustrój socjalistyczny dać jej może pożądane równouprawnienie – tylko partie socjalistyczne głoszą to w swoich programach. Czytaj dalej →
Zastrajkują robotnicy, upominający się o polepszenie swej doli, o kilkugroszową podwyżkę głodowych zarobków, a rozlegnie się zaraz zgodny chór burżuazyjnych piesków: komuniści! Dojdzie w Gdyni, w Toruniu czy w innym ośrodku Rzeczypospolitej do demonstracji zrozpaczonych bezrobotnych, a ochrzci się ich zaraz mianem komunistów. Ukaże się pismo radykalne, które może jeszcze na dodatek zechce zamieścić jakiś informacyjny artykuł o Rosji Sowieckiej – komunistyczne! Chcą gdzieś spławić socjalistę lub człowieka o postępowych przekonaniach – nazwą go po prostu komunistą i sprawa załatwiona. Słowo komunizm staje się określeniem wszystkiego, co jest dla rządzących niewygodne, staje się całkowicie wystarczającym i nieulegającym dyskusji lub odwołaniu uzasadnieniem najniesprawiedliwszych, najniesłuszniejszych, najbardziej krzywdzących decyzji takiego czy innego urzędniczyny. Czytaj dalej →