Wstrętne się staje dla mnie to doktrynerskie, pretendujące do nieomylności „materialistyczne pojmowanie dziejów”. Idziemy od materializmu ku wartościom duchowym. Walka o zwycięstwo świata duchowego jest walką o nowego człowieka... Bo żyje ten, co poległ w walce!... Żyje każdą swą myślą i każdym tchnieniem swego ducha – każdym słowem wolnym, wypowiedzianym do braci, każdym nakazem swej twórczej woli. Bo wszelki czyn ofiarny ma moc cudu... Rozpali się w tyglu pożaru wojennego, który nadchodzi, miecz karzący najezdników!... Mit, śniony w bezsenne noce więzienne, stanie się rzeczywistością... Czytaj dalej →
Wkrótce po powstaniu ruchu socjalistycznego w kraju zjawiają się zagranicą pierwsi socjaliści polscy, jako emigranci – bądź czasowi, bądź też stali. Potęgujące się prześladowania w zaborze rosyjskim, po części zaś i w pruskim, stopniowo zwiększają liczbę tych przymusowych uchodźców. Jednocześnie wśród kształcącej się zagranicą młodzieży polskiej hasła socjalizmu zyskują coraz więcej zwolenników. Powstają tedy kółka i grupki socjalistów polskich, wychodzą pisma (,,Równość”, „Walka Klas”, „Przedświt”, „Pobudka”, „Przegląd Socjalistyczny”), ale i na emigracji w polskim obozie socjalistycznym panuje to samo rozbicie organizacyjne, jakie istniało w zaborze rosyjskim, skąd pochodziła większość olbrzymia przebywających zagranicą socjalistów polskich. Zrozumienie szkodliwości tego rozbicia przeniknęło ogół polskiej emigracji socjalistycznej na początku dziesiątego dziesięciolecia ubiegłego wieku, czego wynikiem był historyczny zjazd paryski z listopada 1892 roku. Czytaj dalej →
Komitet nasz był ruchliwy, czynny. Nie było sprawy politycznej ogólniejszego znaczenia, w której przez krótką, jędrną odezwę nie zabrałby głosu. Rzucał hasła, dawał dyrektywy, w czyn wprowadzał je przez swoich ludzi. Słupy drogowskazów, drzewa przydrożne oblepione były naszymi odezwami. Dla większej powagi i tajemniczości, a przez to i skuteczniejszego oddziaływania, drukarnia była zakonspirowana, nawet dla ludzi należących do komitetu. Często jak błyskawica, nieoczekiwanie, ukazywała się w jakiejś aktualnej i ważnej sprawie odezwa. Orientowała lub protestowała. Dawała wskazania. Robiło to wrażenie sprawności, sprężystości i siły, a wszędzie podnosiło ducha i krzepiło: ktoś jest i czuwa! Władze rosyjskie – policja, żandarmi – tropili, bezskutecznie. Był to nasz tryumf i duma! Czytaj dalej →
Pracował w fabryce ciężko na kawałek chleba, tak jak i jego ojciec – był robotnikiem... Czego chciał, gdzie dążył?... Szukał prawdy... Kto go pchnął na drogę walki i – śmierci? Krzywda! Młody był, jednak czuł, że ojcu jego źle było zawsze na świecie, a jemu nie lepiej, lecz co dzień gorzej się powodzi. Słyszał w niedzielę z kościelnej kazalnicy, że tak być musi, bo to sam Pan Bóg tak świat stworzył... Ano – wątpił... Nie chciał wierzyć, aby Pan Bóg był niesprawiedliwy... Ha, cóż, przy stwarzaniu świata nie był, więc nie mógł sprawdzić... Czuł, że na świecie jest zło, które należy zastąpić lepszym jutrem... Cóż – czasy podłe... Ulicą nie przejdź, bo kolby, nahajki świszczą w powietrzu... Tu i tam trup – to codzienna praca carskich siepaczy... Zetknął się z socjalistami i wstąpił do bojówki – przeznaczono go do piątki Henryka Barona... Czytaj dalej →
Przekonania demokratyczne Darasza były rozległe, graniczące blisko z socjalistycznymi, i w 1848 r., gdy te ostatnie ujawniły się potężnie, nie uląkł się ich i nie cofał się przed nimi. Albowiem i on wyznawał, że „celem społeczeństwa jest szczęście wszystkich, bez ucisku dla kogokolwiek, bez żadnej niesprawiedliwości”. Demokracja – w jego mniemaniu – były to prawa wszystkich dla wszystkich. „Rząd wszystkich i przez wszystkich, taka jest najkrótsza, najogólniejsza demokracji oznaka”. Jednak bez wolności i niezależności narodowej, przeprowadzać zmiany socjalne jest niepodobieństwem. Czytaj dalej →
Marcin Panecki przytacza obszerne fragmenty zeznań Pużaka, mów oskarżyciela i obrońcy. Pozwalają one wczuć się w atmosferę procesu i ukazują, na jak fundamentalnej niegodziwości budowany był od początku ustrój państwa, które miało czelność nazywać się „Polską Ludową”. Ostatecznie Pużaka skazano na karę 10 lat pozbawienia wolności, utratę praw publicznych i obywatelskich na okres 5 lat i przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. W wyniku amnestii karę więzienia zmniejszono do 5 lat. Niedługo po procesie, w dniach 15-21 grudnia, w auli Politechniki Warszawskiej zebrał się Kongres Zjednoczeniowy PPS i PPR, podczas którego powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Dziś można uznać, że poprzedzający to wydarzenie proces stanowił swoisty „akt założycielski” nowego ustroju. Czytaj dalej →
Partia, jako przedstawicielka robotników, szykuje przed majem broszury i proklamacje, rząd nie pozostaje w tyle: szykuje on też swoje proklamacje – żandarmów i wojsko; robotnicy w dzień ten opuszczają fabryki, rząd w osobie swych przedstawicieli – szpiegów i rewirowych, tłumnie je otacza. Kto więc z czerwonej broszury partyjnej nie dowiedział się o 1 Maju, ten z błękitnej proklamacji carskiej (żandarma) na pewno się dowie, że się dzieje coś niezwykłego, że dzień ten nie jest zwyczajny i powszedni. Czytaj dalej →
Oto najpierw musimy chcieć, żeby Polska była niezależna, żebyśmy Polacy sami sobą rządzili, nie żeby nami rządzili Rosjanie, ani Niemcy. A po wtóre powinniśmy chcieć, żeby ta nasza Polska była rzecząpospolitą, bośmy widzieli, że w rzeczypospolitej najłatwiej narodowi sobą samym rządzić i nikt mu w tym nie przeszkadza. Nie potrzeba nam żadnych królów, bo królowie zawsze z panami trzymają, bo sami są najwięksi panowie i myślą, że oni muszą narodowi rozkazywać, a nie naród im; więc my sami musimy wybierać sobie swój rząd, żeby rządził tak, jak naród by chciał. I powinni wybierać posłów wszyscy ludzie dorośli w całym narodzie przez głosowanie powszechne, czy bogaci, czy biedni, czy co mają, czy nie, bo tak jest sprawiedliwie. Powinni oni wybierać parlament, zgromadzenie narodowe, a to zgromadzenie powinno wybierać ministrów i prezydenta rzeczypospolitej polskiej. A każde prawo to powinno jeszcze być oddawane pod głosowanie powszechne całego narodu, żeby wiedzieć, czy go naród chce, czy nie. Czytaj dalej →
Na zjeździe międzynarodowym zabiegi Róży Luksemburg i jej zwolenników, by ukręcić łeb temu wnioskowi, tyle tylko zdziałały, że kongres uogólnił kwestię i oświadczył, że przyznaje każdej narodowości zupełne prawo stanowienia o swoim losie i wyraża swoje sympatie robotnikom wszystkich krajów, które jęczą dzisiaj pod jarzmem despotyzmu militarnego, narodowego lub innego. W wydanej odezwie dnia 1 sierpnia 1896 r. delegacja polska oświadczyła, że „robotnicza Polska jest w naszych sercach jedną i nierozdzielną”. W pierwszych dniach czerwca 1897 roku na trzecim zjeździe PPS w zaborze pruskim, pomimo zabiegów Kasprzaka, będącego narzędziem Róży Luksemburg, uchwalono jednogłośnie rezolucję kongresu londyńskiego wciągnąć do programu stronnictwa. Czytaj dalej →
Stawką Polski, o którą toczy się teraz wielka gra polityczna, jest socjalizm demokratyczny. Potwierdza to zresztą odważne zachowanie tych niedawnych opozycjonistów, którzy parę lat temu głosili hasła „naprawy komunizmu” i walczyli o nadanie mu „ludzkiego oblicza”, a teraz komunizm potępiają. Przeszli oni po prostu na pozycje demokratycznego socjalizmu. Czytaj dalej →
Sześćdziesiąt lat upłynęło od pierwszej zbrodni przeciw niepodległości Polski i oto znów dźwignęła się ona, aby zdetronizować uzurpatorów. Lecz tyle wstrząsów w niczym nie przyczyniło się do jej pomyślności, nic nie zyskała w tylu rewolucjach, bo żadnej z nich nie przyświecał cel leżący w interesie ludzkości; żadna nie zmierzała do dobra ogólnego; były one dokonywane przez szlachtę i tylko dla jej korzyści. Czytaj dalej →
Pierwsi z naszego narodu, co wznieśli sztandar socjalistyczny, wyszli z szeregów Emigracji po powstaniu 1830 i 31 roku. Z trzech haseł rewolucyjnych: wolność, równość i braterstwo, na których podstawie buduje się nowy społeczny i polityczny porządek, upodobali sobie najwięcej hasło braterstwa. A byli to ludzie wielkiej myśli i wielkiej zasługi, że wymienię tylko Adama Mickiewicza, Joachima Lelewela i Stanisława Worcella. Upodobali sobie oni hasło braterstwa, bo wypływało ono z tradycji naszego narodu. Wszak braterstwo jest tylko przejawem miłości, którą tak wysławił przepiękny akt horodelski, a która – jak on ogłosił – „tworzy prawa, włada państwami, urządza miasta, wiedzie stany Rzeczypospolitej ku najlepszemu końcowi, udoskonala wszystkie cnoty cnotliwych”. Czytaj dalej →
W dniu dzisiejszym powstają z mogił cienie bohaterów i błogosławią waszej pracy, waszym uczuciom, waszej pamięci... Wdzięczne są wam cienie poległych, żeście nie zapomnieli o tych, którzy krwią swoją torowali drogę do wolności... Wstają w naszej pamięci wszyscy ci, którzy umarli śmiercią bohaterską... Wstają z mroków niepamięci i wzywają was do dalszej pracy nad uwiecznieniem zrębów Polski Niepodległej. Torowaliśmy Jej drogę do wolności i krwią ofiarną manifestowaliśmy zawsze wobec całego świata nieprzedawnione nasze prawa do samodzielnego bytu państwowego. Z obowiązków przeszłości wypływają obowiązki wobec teraźniejszości. W walce, jaką toczyliśmy pod sztandarem PPS, wznosiliśmy się zawsze ponad poziom zwykłych zjadaczy chleba i wierzyliśmy zawsze w zmartwychwstanie Ojczyzny. Czytaj dalej →
Pierwszym więc i niezbędnym warunkiem pozyskania jak najszerszej swobody dla ludu polskiego i trzywiekową niedolą połączonych z nim ludów ruskiego i litewskiego jest zrzucenie i odepchnięcie cudzoziemskiej opieki z ziem przemocą zagarniętych przed stu laty przez Rosję, Austrię i Prusy, a stanowiących wówczas niezależny obszar Rzeczypospolitej polskiej. Cel ten dopiętym być może w swej całości jedynie przez zapalenie na gruncie naszym Rewolucji społecznej, od zmowy ludu rozpoczętej, orężnym jego powstaniem od napaści zewnętrznej obronionej, a szeregiem domowych przekształceń i urządzeń tak na przyszłość zabezpieczonej, aby żaden powrót despotyzmu, w jakiejkolwiek onego formie, groźnym już dla nas nie był. Czytaj dalej →
Powstanie było nie tylko rozpaczliwą próbą rozkołysania stojącego błota „równowagi międzynarodowej” i apelem do sumienia Europy. Jego istotą i siłą dynamiczną było szarpnięcie się najlepszych, najbardziej postępowych elementów młodej inteligencji ku żywym siłom Polski. Patrioci polscy rozumieli: bez uruchomienia najszerszych warstw ludowych nie można nawet marzyć o zmierzeniu się z przytłaczającą przewagą wroga. Zarówno klęska dotychczasowych powstań, jak i świetne tryumfy rewolucji europejskich uczyły ich: wyzwolenie pełni energii bojowej z uciemiężonych mas możliwe będzie jedynie wówczas, gdy powstanie narodowe pójdzie w parze z przewrotem społecznym, przemieniającym chłopa pańszczyźnianego w wolnego gospodarza ziemi, którą orze, łamiącym polityczny przywilej szlachty wobec mieszczaństwa i zrównującym w prawach i obowiązkach wszystkie bez wyjątku narodowości kraju. Czytaj dalej →
Tam, gdzie naród polski stosował politykę faktów dokonanych, konferencja pokojowa i mocarstwa zachodnie fakty te musiały uznać. Gdzie zaś czekaliśmy decyzji, uważano nasze pretensje widocznie za mniej uzasadnione. Straciliśmy Gdańsk, na wielu terenach na Śląsku, w Prusach Wschodnich zostaliśmy skazani na plebiscyty w warunkach najbardziej niepomyślnych. W tej zaś chwili przyłączenie zachodnich ziem do Polski zostało odłożone na szereg tygodni. Proces odbudowy państwa polskiego był już w drugiej połowie listopada 1918 r. na terenie dwóch zaborów ukończony. W trzecim zaborze był on zaledwie w fazie początkowej.Państwo polskie zostało ukonstytuowane i nowo zorganizowane władze tworzyły i utrwalały nowy porządek. Czyniły to wśród ataków paroksyzmu nienawiści tych, których logika chwili dziejowej i niezdolność dojścia do porozumienia postawiły poza nawiasem rządów krajem. Zdarza się, że nawet zagorzali ówcześni przeciwnicy rządów ludowych zdobywają się z pewnej perspektywy na inną ocenę. „Zdaniem moim dopiero historia osądzi rolę i znaczenie Piłsudskiego i Moraczewskiego w tej dobie – pisze Rosset, jeden z wodzów obozu, który wtedy nieprzytomnie ich atakował – kto wie, czy nie nazwie ich ludźmi opatrznościowymi”. Czytaj dalej →
To objaśnia stan przedrewolucyjny, jaki istniał w Ameryce, a jeszcze jaskrawiej okres samej rewolucji (1905-1906) i lata po rewolucji (1907-12). ZSP, jako sekcja zagraniczna PPS, głównie za cel obrał sobie niesienie pomocy materialnej dla rewolucyjnego ruchu w Polsce. Ofiarność okazała się wielka. W ślad za płomiennymi odezwami, wiecami, apelami w „Robotniku Polskim”, wytężoną akcją skarbnika tow. Al. Dębskiego – posypały się tysiące dolarów; ogółem zebrano w owym okresie 20 tysięcy dolarów, czyli 40 000 rubli przedwojennych. Jeśli się zważy bardzo nieznaczne zarobki ówczesne, nieliczną organizację, wściekłą kontragitację ze strony wszechwładnego kleru i politykierów, i materiał przeważnie chłopski, w 80% prawie analfabetów – wśród których trzeba było działać – to jedynie wielka idea, ogrom zapału i energii zdołały pokonać niebywałe trudności. Czytaj dalej →
Z wojny tej obowiązani jesteśmy skorzystać, jeżeli nie chcemy być wiecznie niewolnikami. To i dla nas jest pora najsposobniejsza, aby nasze rachunki z najezdniczą Moskwą załatwić. Rozprawić się za klęski tylu naszych powstań – za katusze, zadawane nam od 150 lat – za Sybiry i szubienice – za naszą niewolę i beznadziejne szamotanie się w niewoli – za wszystko, co wycierpiał pod caratem lud polski! W obecnej chwili, wśród walki z najazdem moskiewskim ściele się przed nami gościniec nowego życia. Trzeba przezwyciężyć w sobie nałogi niewolnictwa, trzeba wydobyć się z gnuśności, podnieść się duchem do wyżyny tej rozstrzygającej chwili dziejowej. Trzeba zaświadczyć czynem, że pragniemy niepodległości, trzeba rozwinąć jak największą siłę fizyczną i moralną, aby uznano nasze prawo do stanowienia o swoich losach, aby każdy wiedział, że sami na tej ziemi chcemy sobą rządzić. Czytaj dalej →
Wytworzyła się nowa sytuacja polityczna. Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej ma wejść w urzędowanie, a sojusznicy zachodni mają cofnąć swe uznanie legalnego rządu Rzeczypospolitej, czyli faktyczną władzą będzie całkowicie rozporządzał ów rząd powołany na moskiewskich naradach. W tej sytuacji niezależny polski ruch socjalistyczny, który reprezentujemy, będzie musiał znaleźć nowe drogi swego działania. Zdecyduje o tym powołane ciało kierownicze, idące po linii, której trzymali się od początku okupacji rosyjskiej, ku stworzeniu warunków dla legalizacji naszego ruchu. Dziś już jednak musi być jasnym dla każdego towarzysza i każdej towarzyszki, związanych węzłami ofiarnej pracy i walki w ciągu ostatnich 6 lat, że PPS wejdzie na obraną drogę nie w rozsypce, ale jak przystało naczelnej organizacji polskiego ruchu robotników, chłopów i pracowników umysłowych. Karnie więc zewrzyjmy szeregi! Jeden za wszystkich – wszyscy za jednego. Czytaj dalej →
Towarzysze! Spójrzcie w przeszłość. Ileż to razy Polska Partia Socjalistyczna była inicjatorką czynnych wystąpień narodu. Ona to pierwsza wystawiła realny program niepodległości, ona w latach rewolucji 1905 r. była awangardą zbrojnej walki z caratem, z jej szeregów są ci, którzy dali początek ruchowi strzeleckiemu i z niego powstałym Legionom. Pod tym więc starym sztandarem PPS odważnie i pewnie będziemy prowadzić pracę i walkę o niepodległość i wyzwolenie klasy robotniczej. Czytaj dalej →