W tych warunkach prawdziwa myśl socjalistyczna musiała zejść do podziemi, a jej reprezentanci musieli się znaleźć poza granicami swych krajów, aby kontynuować walkę o wolność i prawo do życia socjalizmu. Stąd zagranicą powstał szereg ośrodków socjalistycznych, reprezentujących niezależną myśl i niezależny ruch socjalistyczny poszczególnych krajów, które znalazły się w wyniku imperialistycznych kompromisów Teheranu i Jałty w sferze wpływów sowieckich. Wielkie partie socjalistyczne Zachodu, kontynuując politykę niedrażnienia Rosji Sowieckiej, nie dopuściły tych przedstawicielstw niezależnego ruchu socjalistycznego środkowej i południowej Europy do udziału w międzynarodowych Konferencjach Socjalistycznych i w Komitecie, przygotowującym i zwołującym te konferencje. Jest to drugi rys wspólnej sytuacji niezależnych ruchów socjalistycznych w tym pasie, podlegającym systematycznemu niszczeniu demokracji i socjalizmu. Czytaj dalej →
W czerwcu 1947 roku Pużak został aresztowany ponownie, jednocześnie z innymi przywódcami i działaczami PPS. Przesłuchiwał go pułkownik Józef Różański, który znowu tytułował go słowami „panie prezesie”. Różański zaproponował Pużakowi współpracę z reżymem. Przesłuchiwali go też oficerowie śledczy: por. Łyżkowski, kpt. Bochenek i kpt. Eugeniusz Chimczuk, którzy go bili i znęcali się nad nim. Gdy Pużak w czasie późniejszych przesłuchań zawiadomił o tym Różańskiego, ten ostatni kazał wezwać tych oficerów i zbeształ ich za bicie Pużaka, po czym w dalszym śledztwie zbesztani przez Różańskiego oficerowie czynili to samo, co poprzednio; zbesztanie ich było umówioną komedią, nie ulega wątpliwości, że sam Różański kazał owym oficerom bić Pużaka. Pużak nie podpisał w śledztwie ani jednego protokołu. Czytaj dalej →
Nie wolno nam unikać trudnych pytań, jeśli naprawdę chcemy się uczyć z historii. Toteż spytajmy wprost: dlaczego skala oporu mas robotniczych w Polsce – z całym szacunkiem dla tych, co bohatersko bronili hal fabrycznych i kopalń przed kohortami ZOMO-wców – była po rozprawie władz z „Solidarnością” znacznie słabsza niż na Węgrzech? I to mimo tego, że nie było przecież bombardowania Warszawy, że nie strzelano na ulicach nawet, że w ogóle broń używana była, trzeba to przecież stwierdzić, rzadko i powściągliwie, jeśli porównać to z kontrrewolucją radziecką na Węgrzech. Przypuszczać można, że gdyby stan wojenny wprowadzono w Polsce w grudniu 1980, może jeszcze w marcu 1981, odpowiedź mas polskich byłaby nie gorsza od węgierskich. Cóż więc takiego stało się w ciągu tego roku, że w grudniu 1981 masy nie wystąpiły już w obronie „Solidarności” tak zdecydowanie, jak gotowe to były uczynić rok wcześniej, czy może jeszcze nawet w marcu tego roku? Czytaj dalej →
Przywódcy bolszewiccy w Rosji doskonale zdają sobie sprawę ze swego położenia. Wiedzą oni, że jedyny dla nich ratunek – to zbolszewizowanie innych krajów. Gdy to się uda, to bolszewizm wprawdzie nie będzie jeszcze zwycięzcą, ale będzie miał współtowarzyszy klęski i klęskę tę rozszerzy na jak największe obszary. Robotników Zachodu nie tak łatwo pozyskać, jak ludy Azji; zastosowano więc wobec nich metodę terroru. „Kto nie ze mną – ten jest zdrajcą, kontrrewolucjonistą, zaprzańcem” – wołają bolszewicy. „Kto nie słucha rozkazów Moskwy – ten zdradza rewolucję rosyjską, pierwszą rewolucję proletariacką” – wołają komuniści Zachodu. Nigdy jeszcze nie działano takimi środkami dla nastraszania tłumów i zabijania wszelkiej samodzielnej myśli u nich. Czytaj dalej →
Przecież Międzynarodówka, właśnie na przykładzie Polski rozdartej przez zaborców, uznając jednolitą reprezentację naszego ruchu, chociaż posiadał on różne formy w każdym z zaborów, zaprzeczała imperialistycznym metodom i przeciwstawiała się policyjnemu gwałtowi, zakazującemu istnienia partii socjalistycznej w Polsce zaboru rosyjskiego. Teraz socjalizm ma po cichu uznać gwałt, dokonany w naszej partii i przejście nad nim do porządku dziennego dlatego tylko, że gwałt ten zadaje nie Rosja carska, ale Rosja sowiecka. Tu właśnie ujawnia się to novum w polityce niektórych kół ruchu socjalistycznego, na które – według naszego głębokiego przekonania – musi być zwrócona uwaga wszystkich ludzi, skupiających się pod sztandarem socjalizmu. Wyraża się tu bowiem rozpowszechniony dziś, niestety, fatalny oportunizm wobec Rosji Sowieckiej i komunizmu, jakiś lęk przed koniecznością wyraźnego zajęcia stanowiska i przeciwstawienia komunizmowi, będącemu dziś przede wszystkim narzędziem imperializmu rosyjskiego, prostych i jasnych prawd socjalizmu, stojącego nieugięcie na straży idei wolności i sprawiedliwości społecznej. Czytaj dalej →
Los jej był przesądzony z jednej strony obiektywnymi warunkami polskimi, tradycją polskiego ruchu narodowego i polskiego ruchu robotniczego, z drugiej strony właściwościami SDKPiL oraz PPS-Lewicy. Próba ożywienia, rozprowadzenia programu organizacji, partii, które nie miały własnego zaplecza w okresie niewoli, które programowo przeciwstawiały się idei państwa narodowego w chwili, gdy w całej Europie świtała narodom ujarzmionym jutrzenka niepodległości państwowej – była skazana na niepowodzenie. Bogata literatura KPP stanowi istną kopalnię rewolucyjnych materiałów, świadczących o oderwaniu tej partii od życia polskiego, o kapitalnie błędnej ocenie zachodzących zjawisk. Od pierwszej odezwy i od pierwszej uchwały do ostatniej powtarzały się śmieszne, naiwne zapewnienia o wrzeniu rewolucyjnym, niewoli ludu i narodu, o ekspansji „imperializmu polskiego”. Czytaj dalej →
Oczywiście, można argumentować, że „prawdziwy” marksizm byłby czymś zgoła innym i że obecni władcy faktycznie rozmijają się z podstawowymi założeniami doktryny. Tutaj jednak zaznacza się szereg istotnych trudności. Przede wszystkim, konsekwentny marksizm jak dotąd dało się wprowadzić na trwałe tylko siłą, narzucając go społeczeństwom niepytanym o ich demokratyczną wolę. Ci, którzy rządzą w imieniu klasy robotniczej, z reguły tracą związek z nią i sprawują dyktaturę zarówno w stosunku do robotników, jak i do całej reszty społeczeństwa. Jest rzeczą wysoce zastanawiającą, jak dalece marksizm w krajach „marksistowskich” zatraca swą siłę intelektualno-moralną i sprowadza się li tylko do propagandowej papki. Czytaj dalej →
Zapewne od ostatecznego zwycięstwa demokracji nawet w tych państwach, w których tendencje antydemokratyczne już się przesilają po osiągnięciu szczytu natężenia, dzieli nas być może jeszcze okres długotrwały. Ale to nie może powstrzymywać od wytężenia wszystkich sił dla zgotowania zwycięstwa demokracji jako podstawowego warunku zwycięstwa socjalizmu. Walka ta będzie zapewne żmudna i ofiarna, ale to jeszcze nie powód, aby się jej wyrzekać. Bo tylko w długiej, żmudnej i ofiarnej walce socjalizm stanie się szczerze ukochaną, głęboko zrozumianą i odczutą zdobyczą jak najszerszych mas, a nie nienawistnym jarzmem, narzuconym milionom niewolników za pomocą krwawego terroru „genialnego wodza”... Walka o demokrację jako podstawa walki o socjalizm jest jednocześnie walką o pokój, zagrożony przez imperializm państw dyktatorskich, depcący prawa samodzielnego rozwoju krajów i narodów, zwłaszcza słabszych, zagrażający samemu ich istnieniu. Czytaj dalej →
Błąd polskich rewizjonistów polegał na tym, że oczekiwali od Gomułki, iż odetnie się gruntownie od przedpaździernikowej przeszłości PZPR i od „konserwy” partyjnej; nigdy nie zamierzał on uczynić ani jednego, ani drugiego. Natomiast wielki dorobek intelektualny polskich rewizjonistów polega na tym właśnie, co im najbardziej za złe wzięła rezolucja IX Plenum KC PZPR z dnia 18 maja 1957 roku: iż zakwestionowali oni socjalistyczny charakter stosunków społecznych w Związku Sowieckim i socjalistyczny charakter przemian społecznych, dokonujących się w Polsce – chociaż nie chcieli czy też nie umieli czy też nie mogli wyciągnąć praktycznych wniosków z tego rozpoznania. Dzisiaj, po dwóch latach, można powiedzieć, że w dziedzinie ideologicznej „polska rewolucja październikowa” była rewolucją bez rewolucyjnych następstw, rewolucją wielkich nadziei i wielkich rozczarowań – ale nie była daremna. Czytaj dalej →
Teoria, którą na IV Kongresie wysunął Gomułka, jest bardzo prosta. Jedynym źródłem wzrostu stopy życiowej jest wzrost dochodu narodowego. Wzrost stopy życiowej trzeba więc wypracować. Wypracować przez wyższą produkcję i wyższą wydajność pracy. Tak się złożyło, że niemal jednocześnie z przemówieniem Gomułki, w londyńskim „Time and Tide” pojawił się artykuł pt. „Logika strajków”, a w nim argumenty kubek w kubek podobne do argumentów Gomułki. To samo mówią wielcy kapitaliści na całym świecie: najpierw większa produkcja, większa wydajność pracy, a potem dopiero podwyżki płac. Widocznie przywłaszczenie wartości dodatkowej kształtuje psychologię przywłaszczającego bez względu na ustrój. Czytaj dalej →
Obrzydliwe zakłamanie reżimu, który sądzi Kasznicę i jego kolegów, gdy innych wodzów tegoż ruchu faszystowskiego w Polsce przedwojennej za to, że zgodzili się służyć reżimowi, obdarza – jak B. Piaseckiego – prawem działalności politycznej przy swym boku, krępuje moje pióro: nie chciałbym w żadnym razie utożsamić się z cynicznymi oskarżycielami Kasznicy. Ale wobec perfidnego zużytkowywania zeznań oskarżonych w kierunku tworzenia kłamliwej wersji o jedności podziemia polskiego z NSZ, konieczne jest jak najbardziej stanowcze zaprzeczenie temu kłamstwu. NSZ tak samo, jak komuniści, i z podobnych powodów, zostali postawieni poza nawias Polski Podziemnej. Polska Podziemna przyjęła zasady demokracji i postępu społecznego i położyła je jako fundament niepodległości. NSZ wyznawał ideologię faszystowską, wrogą demokracji i postępowi społecznemu, komunizm niósł uzależnienie Polski od Rosji i metody polityczne tak bliźniaczo podobne do faszystowskich, że również nie mógł się znaleźć w organizacji, która kierowała walką narodu polskiego w czasie tej wojny. Czytaj dalej →
Jakie by były pobudki tych przemian, są one pozytywne. Ale na końcu tej ewolucji może stać tylko zerwanie z leninizmem, którego – jak na razie – nie chcą się wyrzec eurokomuniści. Gdy się go wyrzekną, będzie to z jednej strony oznaczało, że zerwali z komunizmem, z drugiej, że wracają do źródła, z którego wyszli: do socjalizmu. Komunizm i socjalizm wyłączają się wzajemnie. Czytaj dalej →
To nie był przypadek ani zbieg okoliczności, że właśnie w dniach października 1956 roku zawołanie społeczne w Kraju „o uczciwą i prawdziwą oświatę i kulturę robotniczą” dorosło do takiej rangi, iż stało się jednym z czołowych żądań robotniczych, postulowanych pod adresem reżymu. Przy tej sposobności ujawniło się jeszcze jedno i niezmiernie ciekawe zjawisko, polegające na tym, że po jedenastu latach systematycznego wbijania przez komunistów klina między polską klasę robotniczą i inteligencję, zarówno postulat oświaty i kultury robotniczej, jak i wszystkie inne zawołania społeczne w dniach października były wspólną myślą twórczą i wspólnym dziełem robotników i inteligencji. Czytaj dalej →
Marcin Panecki przytacza obszerne fragmenty zeznań Pużaka, mów oskarżyciela i obrońcy. Pozwalają one wczuć się w atmosferę procesu i ukazują, na jak fundamentalnej niegodziwości budowany był od początku ustrój państwa, które miało czelność nazywać się „Polską Ludową”. Ostatecznie Pużaka skazano na karę 10 lat pozbawienia wolności, utratę praw publicznych i obywatelskich na okres 5 lat i przepadek mienia na rzecz Skarbu Państwa. W wyniku amnestii karę więzienia zmniejszono do 5 lat. Niedługo po procesie, w dniach 15-21 grudnia, w auli Politechniki Warszawskiej zebrał się Kongres Zjednoczeniowy PPS i PPR, podczas którego powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Dziś można uznać, że poprzedzający to wydarzenie proces stanowił swoisty „akt założycielski” nowego ustroju. Czytaj dalej →
Europa weszła w okres rządów socjalistycznych. W krajach zaś znajdujących się w zasięgu wojskowym ZSRR, zaznacza się przemożny nacisk komunizmu, który dla zdezorientowania mas ludowych występuje pod różnymi firmami oraz hasłami politycznymi, nacechowanymi przeważnie rzekomym patriotyzmem oraz szowinizmem narodowym. W tych warunkach od zdolności obozu socjalistycznego do rozwiązań kapitalistycznych problemów politycznych, a zwłaszcza sprawy przyszłego pokoju, zależy tempo odbudowy wewnętrznego ustroju danego kraju oraz charakter dokonujących się przemian gospodarczych i społecznych świata powojennego. Czytaj dalej →
Jako socjaliści członkowie PPS WRN odrzucali więc plan Balcerowicza i związane z nim „bezwzględne metody przerzucania kosztów reform na barki najuboższych warstw społeczeństwa”, ostro krytykowali też ludzi, którzy (jak Jacek Kuroń) poprawę losu biedoty odkładali na później. Twierdzili, że „współczesny polski liberalizm jest [...] odwróceniem bolszewizmu. Hasło »zabrać bogatym, ażeby dać biednym«, zamieniono na »zabrać biednym, ażeby dać bogatym«”. W rezultacie społeczeństwo rozdarła przepaść między spauperyzowanymi masami a „wąska grupą bogatych, rekrutujących się zarówno ze sprywatyzowanej starej komunistycznej nomenklatury, jak i z dawnych »cinkciarzy«”. Czytaj dalej →
Nie wystarczy być wrogiem hitlerowskiej Rzeszy, by stać się chorążym socjalizmu. Konsekwentną i skuteczną walkę z faszyzmem można prowadzić tylko w imię wolności. A stalinizm jest przecież negacją wolności. Więc jest niepewnym sojusznikiem w walce o tę wolność, choćby państwowe interesy ZSSR wymagały chwilowo popierania sił walczących o społeczeństwo jutra. Toteż trzeba z całym naciskiem podkreślić, że to, co się dzieje w Sowietach, nie ma nic wspólnego z naszym społeczeństwem jutra. Sowiecka próba realizacji ustroju socjalistycznego skończyła się całkowitym moralnym bankructwem. Doświadczenie Sowietów nie tylko nie jest wzorem godnym naśladowania, ale jest wręcz odstraszającym przykładem, jak nie powinno wyglądać społeczeństwo jutra. Czytaj dalej →
Stąd wynikł ten paradoksalny fakt, którego nie byli w stanie zrozumieć najbardziej lewicowi socjalni demokraci Zachodu, że na konferencji komunistów w Baku witano owacyjnie Envera Paszę, generalissimusa armii tureckiej, dawnego przyjaciela Wilhelma, wodza młodoturków, typowego reprezentanta wielkiej, bogatej burżuazji tureckiej. Ci sami ludzie, którzy w Europie stanęli na gruncie więcej niż międzynarodowym, na gruncie kosmopolitycznym, którzy usiłują odsunąć z prac istotnych robotników zagadnienia narodowościowe, ci sami ludzie z głębokim szacunkiem, z głębokim uznaniem przychodzą do patriotyzmu, do wyznania, do szowinistycznych nieraz nastrojów ludów wschodnich. Ci sami ludzie, którzy potępiają – jako socjalszowinizm – obronę swej ojczyzny we Francji, w Polsce czy w Austrii czy gdzie indziej w Europie, ci sami ludzie powiadają, że trzeba pomóc wszelkimi siłami obronie ojczyzny Indusów, Turków, mieszkańców Buchary i Chiwy. Czytaj dalej →
Współczesny ruch socjalistyczny nie żąda dla siebie – jak to czyni ruch komunistyczny – całego człowieka, wszystkich jego myśli i wszystkich jego uczuć. Nie jest i nie chce być namiastką ani religii, ani systemów filozoficznych czy światopoglądów. Z drugiej strony odrzuca on pogląd, jakoby wiązadłem ruchu socjalistycznego miały być li tylko interesy materialne pracujących, bardzo przecież zróżniczkowane i nie zawsze z sobą zbieżne na wszystkich odcinkach. Wiązadłem współczesnego ruchu socjalistycznego jest wiązadło ideowe. Cel socjalizmu nie uległ zmianie, jest to synteza równości, wolności i solidarności w zbiorowości ludzkiej. Inaczej jednak niż dawniej rozłożone są akcenty. Czytaj dalej →
Utworzyli własną „czerwoną armię”, szeroką sieć szpiegów i wreszcie osławioną krwawą policję, tzw. „czerezwyczajkę”. Ta, krwią milionów niewinnych ludzi splamiona policja bolszewicka wszystkich stawiających opór władzy bolszewickiej, a najczęściej po prostu inaczej myślących, skazywała od razu tysiącami na męki i śmierć. Znany bolszewik Bucharin napisał niby to uczoną książkę, w której dowodził, że za pomocą gwałtu da się zaprowadzić szczęśliwy ustrój socjalistyczny! Drugi bolszewik Trocki napisał inną książkę, w której również dowodził, że przy pomocy „żelaza i krwi” należy zbudować szczęście Rosji i doprowadzić ją do socjalizmu. Według tych poglądów zaczął też rząd rosyjski postępować. Socjalistów, którzy sprzeciwiali się tej dzikiej gospodarce, mordowano, albo trzymano w więzieniach. Oczywista nie dopuszczano do ukazania się ani jednej gazety, ani jednej książki, które by krytykowały te urządzenia. Czytaj dalej →