W społeczeństwie polskim istnieje szereg zastrzeżeń przeciw wszelkiej formie gospodarki planowej, a nie brak sfer, gdzie planowość uważana jest za wymysł bolszewicki. Tymczasem sprawą jedynie istotną jest, czy gospodarka planowa jest Polsce potrzebna, czy niepotrzebna, bynajmniej zaś nie to, gdzie przyszła na świat. Gdy okazuje się, że jest potrzebna, to odrzucać ją dlatego, że jest urodzoną w Bolszewii, byłoby błędem takim samym, jak za wojen napoleońskich było odrzucenie przez generałów austriackich myśli organizowania armii na podstawie poboru, dlatego że była to koncepcja jakobińska. Wiadomo, jakie to miało rezultaty dla Austrii. Lecz myśl organizowania gospodarki w sposób planowy bynajmniej nie jest wynalazkiem bolszewików. Ojczyzną tej myśli w jej formie nowoczesnej jest kraj, który, jako najbardziej gospodarczo rozwinięty, dał już niejedną doktrynę ekonomiczną – Anglia. Kiedy około r. 1900 zaczął być popularyzowany w Anglii projekt utworzenia Związku celnego, obejmującego wszystkie posiadłości brytyjskie, niektórzy ekonomiści angielscy dowodzili, że urzeczywistnienie projektu winno polegać na naukowym podziale różnych gałęzi produkcji pomiędzy najbardziej odpowiednie terytoria brytyjskie, oraz że w konsekwencji doprowadzi do utworzenia w Londynie urzędu kontrolującego cały angielski handel zagraniczny. Nawiasem powiedziawszy, widać z tendencji obecnie istniejących w Anglii, że ekonomiści owi nie mylili się. Czytaj dalej →
Walka toczy się między proletariatem a kapitałem. Proletariat sam zwyciężyć nie może. O wyniku walki zadecyduje więc stanowisko warstwy średniej. Wszystko zależy od tego, kto zdoła ją pozyskać. W danym momencie kapitał może się w tej dziedzinie pochwalić dość dużymi sukcesami, uzyskanymi na drodze faszyzmu. Proletariat musi zatem wszystko uczynić, aby przyciągnąć warstwy średnie na swoją stronę. Oto zagadnienie. A dalszy tok rozumowania jest prosty. Jeżeli socjalizm chce odbić klasy średnie faszyzmowi, musi mieć w stosunku do tych klas dostateczną siłę atrakcyjną. Musi w swym programie uwzględnić dostatecznie ich interesy specjalne. Czytaj dalej →
Nie ocali socjalizmu i demokracji bierne wyczekiwanie Rewolucji wszechświatowej ani pokładanie wszystkich nadziei w działalności posłów robotniczych. Proletariat musi budować dalej własną organizację, musi otrząsnąć się po męsku z apatii i zniechęcenia, musi odrodzić siebie wewnętrznie. Wojna złamała wielu dzielnych ludzi, porobiła dużo szczerb głębokich także w umysłach i sercach robotników, zasypując młodzieńczy zapał i wiarę w Sprawę piaskiem brudnym egoizmu, obojętności społecznej, poświęcania Idei na ołtarzu drobnych, ale bezpośrednich korzyści. Wpływy komunistyczne szerzyły i utrwalały taki stan ducha. Socjalizm ma dźwignąć nie tylko nowy ustrój gospodarczy i nową organizację społeczną; dąży on równolegle do nowej kultury, do przebudowy moralnej świata. Z klasy robotniczej, z jej pracy, męki i walki winien powstać Wolny człowiek przyszłości. Rola wychowawcza tedy ruchu socjalistycznego należy do najważniejszych. Czytaj dalej →
Wolszczyzna nie mieściła się w tym, co utarte, nie była bliska ani ludowemu katolicyzmowi, ani ufrazesowionemu marksizmowi. Wolski, ten dziewiętnastowieczny ideolog z niedzisiejszym poczuciem honoru, zarówno ich śmieszył, jak i zawstydzał. Nie ubiegał się o dobra materialne dla siebie samego, nie chodziło mu o awans – czego więc w końcu chce? Koneksje Wolskiego z anarchizmem musiały dodatkowo razić „porządnych” ludzi, którzy nie wyobrażają sobie życia społecznego bez policjanta czy milicjanta, byleby tylko ktoś pilnował ich spokoju i dobytku. Wolski popełnił rzecz w Polsce najstraszniejszą, wręcz towarzysko niedopuszczalną: pozostał sobą, żywym człowiekiem wśród martwych dusz. I dlatego musiał zejść na społeczny margines, przestać liczyć się zarówno na szczeblu rządzących dygnitarzy, jak i tych, którzy mieliby ochotę im dorównać, ale tymczasem ograniczają się do plotkowania w kawiarniach. Dla Wolskich nie ma miejsca w społeczeństwie z „Wesela” Wyspiańskiego dlatego, bo Wolscy proponują coś nowego, a społeczeństwo „Wesela” jest w swej istocie głęboko konserwatywne, niezależnie od różnic w orientacji ideologicznej i zaangażowaniu politycznym. Łatwiej przejść z katolicyzmu obrzędowego do marksizmu zrytualizowanego, aniżeli dopuścić możliwość faktycznego obalenia tradycyjnego podziału władzy na tych, co ją mają i na tych, którzy jej nigdy mieć nie będą. Czytaj dalej →
Wolny harcerz nie uznaje więzów organizacyjnych. Wolne harcerstwo nie tworzy nowego zrzeszenia ani związku, nie obleka się w żadne nowe formy zewnętrzne. Nie ma żadnych ustaw ani regulaminów. Wszyscy wolni harcerze należą do wolnego harcerstwa na zasadzie współrzędności; wolne harcerstwo nie uznaje w swym gronie stopni pod- i nadrzędnych. Nie ma żadnej egzekutywy, żadnej upełnomocnionej reprezentacji. Istnieje tylko jeden rodzaj odpowiedzialności: przed samym sobą. Czytaj dalej →
Jeżeli ekonomia liberalna posiada coraz mniej wyznawców, to jedynie dlatego, że sama w sobie nosi źródła swej śmierci. Wyrosła z jej zasad cywilizacja, która w ciągu niecałego stulecia ustokrotniła środki produkcji, nagięła do swych potrzeb eksploatacyjnych całe kontynenty, zaludniła świat wspaniałymi miastami, poprzerzynała szlakami komunikacyjnymi ziemię, morza i powietrze – i która niezdolna jest zapewnić chleb powszedni 25 milionom bezrobotnych, sama się skazuje na zagładę. Cierpienia robotników, ograniczanych w swych najbardziej elementarnych potrzebach; niepokój młodzieży, która, wstępując w życie, znajduje wszystkie doń drzwi zatrzaśnięte; niedola chłopa, który, pracując ciężko, nie zdobywa środków umożliwiających mu wydźwignięcie się ponad poziom zwierzęcego niemal bytowania – stanowią podłoże, z którego wyrasta powszechnie odczuwana potrzeba zmiany. Czytaj dalej →
Zwrot ten może mieć jedno tylko znaczenie: stwierdza tę prawdę, że Żydzi, osiadłszy w Polsce od tylu stuleci, wykonawszy w tym kraju tyle pracy rozmaitej, przecierpiawszy tyle cierpień, mając tu swe groby i kolebki od szeregu pokoleń, są w nim tak dobrze u siebie, jak i Polacy, i że mają prawo żądać od Polaków tych samych względów na swoje potrzeby i interesy, jakich Polacy mają prawo żądać od nich. Z punktu widzenia konserwatywnego lub szowinistycznego – czy żydowskiego, czy polskiego – interesy te będą oczywiście wrogie i sprzeczne; ale z punktu widzenia postępowego, a tym bardziej socjalno-rewolucyjnego, mogą być tylko najzupełniej zgodne. Czytaj dalej →
Robotnicze związki zawodowe powinny być formacjami do walki o płace, ubezpieczenia społeczne, o materialne, zdrowotne i moralne warunki pracy i egzystencji pracowników najemnych i ich rodzin, powinny być również szkołą zawodową, życiową i obywatelską, przygotowującą klasę robotniczą do spełniania jej naczelnej funkcji społecznej – kierowania życiem gospodarczym Państwa. Zorganizowana w związkach zawodowych klasa robotnicza powinna wziąć czynny i celowy udział w przyśpieszaniu przemiany form gospodarki społecznej, dokonującej się obecnie w kierunku rozwoju gospodarki państwowej, samorządowej i spółdzielczej. Czytaj dalej →
Jakie by były pobudki tych przemian, są one pozytywne. Ale na końcu tej ewolucji może stać tylko zerwanie z leninizmem, którego – jak na razie – nie chcą się wyrzec eurokomuniści. Gdy się go wyrzekną, będzie to z jednej strony oznaczało, że zerwali z komunizmem, z drugiej, że wracają do źródła, z którego wyszli: do socjalizmu. Komunizm i socjalizm wyłączają się wzajemnie. Czytaj dalej →
Europa weszła w okres rządów socjalistycznych. W krajach zaś znajdujących się w zasięgu wojskowym ZSRR, zaznacza się przemożny nacisk komunizmu, który dla zdezorientowania mas ludowych występuje pod różnymi firmami oraz hasłami politycznymi, nacechowanymi przeważnie rzekomym patriotyzmem oraz szowinizmem narodowym. W tych warunkach od zdolności obozu socjalistycznego do rozwiązań kapitalistycznych problemów politycznych, a zwłaszcza sprawy przyszłego pokoju, zależy tempo odbudowy wewnętrznego ustroju danego kraju oraz charakter dokonujących się przemian gospodarczych i społecznych świata powojennego. Czytaj dalej →
Nie wystarczy być wrogiem hitlerowskiej Rzeszy, by stać się chorążym socjalizmu. Konsekwentną i skuteczną walkę z faszyzmem można prowadzić tylko w imię wolności. A stalinizm jest przecież negacją wolności. Więc jest niepewnym sojusznikiem w walce o tę wolność, choćby państwowe interesy ZSSR wymagały chwilowo popierania sił walczących o społeczeństwo jutra. Toteż trzeba z całym naciskiem podkreślić, że to, co się dzieje w Sowietach, nie ma nic wspólnego z naszym społeczeństwem jutra. Sowiecka próba realizacji ustroju socjalistycznego skończyła się całkowitym moralnym bankructwem. Doświadczenie Sowietów nie tylko nie jest wzorem godnym naśladowania, ale jest wręcz odstraszającym przykładem, jak nie powinno wyglądać społeczeństwo jutra. Czytaj dalej →
Stąd wynikł ten paradoksalny fakt, którego nie byli w stanie zrozumieć najbardziej lewicowi socjalni demokraci Zachodu, że na konferencji komunistów w Baku witano owacyjnie Envera Paszę, generalissimusa armii tureckiej, dawnego przyjaciela Wilhelma, wodza młodoturków, typowego reprezentanta wielkiej, bogatej burżuazji tureckiej. Ci sami ludzie, którzy w Europie stanęli na gruncie więcej niż międzynarodowym, na gruncie kosmopolitycznym, którzy usiłują odsunąć z prac istotnych robotników zagadnienia narodowościowe, ci sami ludzie z głębokim szacunkiem, z głębokim uznaniem przychodzą do patriotyzmu, do wyznania, do szowinistycznych nieraz nastrojów ludów wschodnich. Ci sami ludzie, którzy potępiają – jako socjalszowinizm – obronę swej ojczyzny we Francji, w Polsce czy w Austrii czy gdzie indziej w Europie, ci sami ludzie powiadają, że trzeba pomóc wszelkimi siłami obronie ojczyzny Indusów, Turków, mieszkańców Buchary i Chiwy. Czytaj dalej →
Dlatego też hasło niezależnej rzeczypospolitej polskiej – powinno być hasłem wszystkich robotników, którzy sprawę swoją szczerze do serca wzięli. Oprócz tego robotnicy, którzy swą sprawę dobrze poznali i przylgnęli całą duszą do socjalizmu, zrozumiawszy, że celem ich ostatecznym, celem sprawy robotniczej – jest wyzwolenie człowieka od nędzy za pomocą wspólnej własności, zaprowadzenia braterstwa na ziemi, ci robotnicy powinni we wszystkich swoich postępkach być uczciwymi ludźmi, nie popełniać żadnych krzywd i szachrajstw, gdyż inaczej znieważyliby swoją sprawę, która dla nich powinna być święta i niepokalana. Oto jakie są obowiązki każdego uczciwego robotnika. Świadomy robotnik jest dzisiaj apostołem największej i najświętszej sprawy – sprawy ludu pracującego. Robi on teraz to samo, co przed wiekami Chrystus robił: głosi swobodę, braterstwo i szczęście ludzi. Toteż kiedyś ludzkość będzie go czcić i uwielbiać. Czytaj dalej →
Mamonizm przestaje być przywilejem klas posiadających – staje się udziałem nie tylko drobnomieszczaństwa i wzbogaconych włościan – udemokratycznia się – ogarnia wszystkich, przenika w głąb proletariatu inteligenckiego i robotniczego. Rewolucyjne prądy społeczne, pragnąc pociągnąć masy, wprawić je w ruch, idą nieraz drogą najmniejszego oporu, działają demagogicznie, opierają się na tymże dążeniu do zysku, na którym zbudowany jest stary świat. Nowe życie stworzyć może tylko nowy człowiek. Nowego człowieka wychować może tylko nowa idea. Praca więc nad jak najszybszą zmianą stosunków społeczno-gospodarczych i politycznych musi iść równolegle z pracą nad stwarzaniem już dzisiaj warunków ułatwiających rozwój wewnętrzny jednostki, wyzwolenie ukrytych w niej wartości, świadome i dobrowolne poświęcenie ich dla wspólnego celu, a tym samym ułatwiających jej znalezienie prawdziwej radości i prawdziwego szczęścia w życiu. Czytaj dalej →
Współczesny ruch socjalistyczny nie żąda dla siebie – jak to czyni ruch komunistyczny – całego człowieka, wszystkich jego myśli i wszystkich jego uczuć. Nie jest i nie chce być namiastką ani religii, ani systemów filozoficznych czy światopoglądów. Z drugiej strony odrzuca on pogląd, jakoby wiązadłem ruchu socjalistycznego miały być li tylko interesy materialne pracujących, bardzo przecież zróżniczkowane i nie zawsze z sobą zbieżne na wszystkich odcinkach. Wiązadłem współczesnego ruchu socjalistycznego jest wiązadło ideowe. Cel socjalizmu nie uległ zmianie, jest to synteza równości, wolności i solidarności w zbiorowości ludzkiej. Inaczej jednak niż dawniej rozłożone są akcenty. Czytaj dalej →
Kosmopolityzmu nie było w pismach Marksa, Kautsky’ego, Jauresa, Antonio Labrioli, Adlera, Krauza, Plechanowa. Ujawniał się on w artykułach i mowach drugorzędnych dziennikarzy i agitatorów, w deklaracjach skrzydła chcącego uchodzić za skrajne. Pisał Jan Jaures: „Proletariat nie stoi poza ojczyzną... I zdaniem samego Marksa w jego pierwszych pracach, proletariat niemiecki nie osiągnie całej swej siły, dopóki nie przeniknie się rewolucyjną filozofią wielkich myślicieli Niemiec, a myśl niemiecka nie zachowa potęgi i zdolności do życia inaczej, jak w ruchu proletariatu socjalistycznego... Nie było nigdy demokracji, chociażby najbardziej pacyfistycznej, która by mogła ugruntować się i utrwalić, nie gwarantując niepodległości narodowej. Minęła godzina, w której utopiści traktowali komunizm jako sztuczną roślinę, którą można zmusić do zakwitnięcia według swojej woli w klimacie wybranym przez wodza sekty. Socjalizm nie odłącza się już od życia, nie odłącza się już od narodu. Nie opuszcza on ojczyzny... Międzynarodowość abstrakcyjna i anarchizująca, która by zapoznawała warunki walki, akcji, rozwoju każdej grupy historycznej, byłaby tylko Ikarią (utopią), jeszcze więcej dziwaczną i bardziej niemodną”. Czytaj dalej →
Ujemne strony polityki społecznej państwa stara się usunąć i braki jej uzupełnić polityka społeczna gmin, z którą w ostatnich czasach spotykamy się w niektórych większych miastach Francji, Szwajcarii i Anglii. Rozliczne instytucje przez te gminy wprowadzone i utrzymywane wywierają już obecnie nader doniosły i zbawienny wpływ na rozwój stosunków ekonomicznych, a należycie rozwinięte, uzupełnione i oświetlone ze stanowiska socjalistycznego światopoglądu mogą złożyć się na cały program działalności proletariatu na polu polityki komunalnej gminnej, i stanowić podstawę do dalszej pracy na polu tzw. socjalizmu gminnego. Czytaj dalej →
Utworzyli własną „czerwoną armię”, szeroką sieć szpiegów i wreszcie osławioną krwawą policję, tzw. „czerezwyczajkę”. Ta, krwią milionów niewinnych ludzi splamiona policja bolszewicka wszystkich stawiających opór władzy bolszewickiej, a najczęściej po prostu inaczej myślących, skazywała od razu tysiącami na męki i śmierć. Znany bolszewik Bucharin napisał niby to uczoną książkę, w której dowodził, że za pomocą gwałtu da się zaprowadzić szczęśliwy ustrój socjalistyczny! Drugi bolszewik Trocki napisał inną książkę, w której również dowodził, że przy pomocy „żelaza i krwi” należy zbudować szczęście Rosji i doprowadzić ją do socjalizmu. Według tych poglądów zaczął też rząd rosyjski postępować. Socjalistów, którzy sprzeciwiali się tej dzikiej gospodarce, mordowano, albo trzymano w więzieniach. Oczywista nie dopuszczano do ukazania się ani jednej gazety, ani jednej książki, które by krytykowały te urządzenia. Czytaj dalej →
I w jakiż to sposób Lud ma bezpośrednio wykonywać swe Rządy? Co mu się proponuje? – Nie można by w to uwierzyć, gdyby nie rozliczne posiadane już dowody: tylko przez głosowanie „tak” lub „nie”, przy czym decyduje większość głosów. Czyż nie jest to sprowadzanie Ludu do kondycji niewolnika, któremu pozostawia się jedynie wybór między chłostą a biczem? Czyż jakakolwiek liczba głosów może kiedykolwiek ustalić Prawdę i Sprawiedliwość? A czymże jest prawo bez Prawdy i Sprawiedliwości? Jakimże autorytetem może być dla mnie prawo kuglarsko zdobyte dzięki Waszej Większości, jeżeli nie jest ono uznawane przez mój Rozum i usankcjonowane przez moje Sumienie? Czy w ustroju powszechnych i bezpośrednich Rządów jedynym uzasadnieniem prawa będzie ilość głosów i siła? Czytaj dalej →
W ciągu 22 lat istnienia Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich trwał dziwny zamęt w poglądach na ten twór rewolucji, ukształtowany na specyficznym rosyjskim gruncie. Pierwsze państwo, noszące oficjalną nazwę państwa socjalistycznego, spotkało się ze zdecydowaną krytyką właśnie w obozie socjalistycznym. Komunizm, wspierany przez państwo sowieckie, nie zaniedbywał też ze swej strony żadnego środka, by przede wszystkim dyskredytować socjalizm europejski, widząc w nim najistotniejszego przeciwnika. Praktyka życia Rosji, ubierana w nazwę socjalizmu, była socjalizmu największą kompromitacją, najzłośliwszą karykaturą. Czytaj dalej →