Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Teksty

Edward Abramowski: Ludność Polski [1914]

Granice naszej Ojczyzny, pomimo rozbicia i utraty niepodległości, pozostały więc takimi, jakimi były za czasów Rzeczpospolitej. To, co Bóg zakreślił i co historia narodu związała – zniszczone być nie może. Pięćset lat wspólnego życia Polski, Litwy i Rusi przeszło już w krew pokoleń, wycisnęło głębokie piętno w duszy naszej. Bez Litwy i Rusi nie może już być Polski, tak samo jak bez Polski nie może istnieć Litwa i Ruś. Ale na nieszczęście jest pośród nas wielu takich nieuków, ludzi którzy nie znają ani przeszłości swojej, ani swego kraju, i którym zdaje się, że cała Polska mieści się tylko w dziesięciu guberniach Królestwa Polskiego, w Poznańskiem i Galicji Zachodniej; myślą oni, że poza Bugiem już jest kraj obcy; gdy słyszą o Litwie, Wołyniu, Podolu, Ukrainie, to tak samo jakby słyszeli o Syberii lub Ameryce; nie wiedzą tego, że tam także żyje naród polski, że to jest także ich Ojczyzna, taka sama nad Niemnem, jak nad Wisłą, nad Dniestrem, jak nad Wartą. A przecież znać granice swojej Ojczyzny to pierwszy obowiązek Polaka. Czytaj dalej →

Stanisław Leśniewski: Moje burmistrzowanie w Ostrowi Mazowieckiej 1927-1929

Sprawą, za którą trzeba się było wziąć w Ostrowi od razu, było położenie bezrobotnych. Były tam bowiem takie czasy, że kiedy mój ojciec chciał znaleźć robotnika do rąbania drzewa czy do innych rzeczy, to wychodził sobie na rynek. Tam było zawsze kilkudziesięciu ludzi, którzy czekali na robotę. A w ogóle bezrobotnych było w mieście pełno, tylko nie wszyscy wychodzili na rynek, bo nie było szans uzyskania jakiejkolwiek pracy. Działo się to jeszcze przed kryzysem. Mówię sobie: Jak to? Przecież bezrobotny powinien dostawać zapomogę czy zasiłek wedle przepisów. Sprawdziłem, dlaczego oni nie dostają. Okazało się, że nie byli w ogóle zgłoszeni. Przeprowadziłem takie zgłoszenie i wyszło wówczas na jaw, że było ich 600. Otrzymali pomoc, skromne, ale jakie takie utrzymanie, i to bez obciążania naszych miejskich funduszów, bo było to ze środków państwowych. Załatwienie tej sprawy sprawiło mi ogromne zadowolenie, które do dziś dnia odczuwam. Starałem się też pomóc bezrobotnym przez wynajdywanie im zatrudnienia. Czytaj dalej →

Stanisław Dubois: Pod ciężkim jarzmem. Mniejszość polska w Niemczech [1938]

Co do nas, to nigdy nie łudziliśmy się, by te umowy złagodziły los polskiej mniejszości w Niemczech, gdyż wiemy, ile, a właściwie, jak mało ważą hitlerowskie zapewnienia. Położenie mniejszości polskiej i wrogie traktowanie jej postulatów przez rząd Rzeszy tym bardziej muszą być wzięte pod uwagę przez miarodajne czynniki polskie, że mniejszość niemiecka w naszym kraju korzysta z wszelkich praw. Niewątpliwie hitlerowiec w Polsce ma więcej swobód politycznych niż działacz opozycyjnego stronnictwa. Czytaj dalej →

B. Zan: Zagłębie Dąbrowskie pod panowaniem francuskiego kapitału [1924]

W Zagłębiu silnie rozwinięty przemysł górniczy istnieje od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat – i co ten francuski przemysł Polsce dał, co tu zostawił, co zbudował? Spójrzmy na całe Zagłębie – śmietniki. Począwszy od robotniczych ciemnych, brudnych koszarowych nor do krzywych obskurnych budynków kopalnianych, poprzez zaśmiecone, niebrukowane ulice, poprzez dziury i doły nieogrodzone i odkryte – co kapitał zbudował? Gdzie kanalizacja w Zagłębiu? Ba, niektóre kopalnie nie mają odpowiedniej do liczby robotników ludzkiej łaźni. Mieszkańcy Zagłębia nie mają czystej, zdrowej wody do picia, bo taką zabiera się do kotłów, bo w Czeladzi p. Siwczyński może mieć 20 kranów w ogrodzie do podlewania kwiatów, a ludność musi pić wodę z kałem, pełną chorobotwórczych zarazek. Jedyny w Sosnowcu Park Sielecki został dla publiczności zamknięty; w monopol wzięli go Francuzi. W Dąbrowie nie można wyjednać pozwolenia na otwarcie ogrodu obok Huty Bankowej. Ulice Zagłębia często poprzerzynane są kopalnianymi kolejami, tamują ruch uliczny, kopcą w środku miasta, dymią, gwiżdżą niemożliwie. Czytaj dalej →

Jarosław Tomasiewicz: We wszystkim – miłość (o Henryku Dembińskim)

Droga Dembińskiego może zadziwiać: w ciągu pięciu lat przejść z konserwatywnej skrajnej prawicy przez piłsudczykowski patriotyczny syndykalizm na marksistowską skrajną lewicę! Kierunku tej trajektorii nie wyznaczała jednak ani infantylna fascynacja ideologicznymi nowinkami, ani tym bardziej koniunkturalizm. Dembiński szedł pod prąd tak, jak nakazywało mu sumienie. Był duchem gorejącym, którego żarliwy idealizm pchał do ekstremizmu. Czytaj dalej →

Mieczysław Niedziałkowski: Przeciw senatowi [1920]

Ale są tacy, którym idzie również o dzień jutrzejszy. Ci myślą, jak wspomniałem, o przyszłym zupełnym tryumfie kontrrewolucyjnej fali. Z niecierpliwą tęsknotą czekają godziny, gdy wśród bicia dzwonów kościelnych powrócą na zburzone trony upiory wygnanych monarchów, gdy „uspokojony” robotnik uchyli znów kornie czoła przed dyktaturą Towarzystwa Przemysłowców albo Związku Ziemian, gdy klasy uprzywilejowane odzyskają dawną niezachwianą pozycję w społeczeństwie. Dzisiaj trzeba zwlekać, wstrzymywać, wiązać kule u nóg demokracji. Jutro nadejdzie chwila odwetu za strach, utracone korzyści, wymuszone ustępstwa z doby rewolucyjnej. I dlatego sprawa senatu ma jeszcze głębsze, jeszcze poważniejsze znaczenie. Izba wyższa otwiera szeroko wrota dla różnych „możliwości” reakcyjnych na przyszłość. Czytaj dalej →

Ulotki lewicy akademickiej popierające strajk pocztowców i kolejarzy [październik 1923]

W obecnym strajku, do którego zmusiły pracowników i robotników pogarszające się z dniem każdym warunki życiowe, część młodzieży reakcyjnej wroga klasie robotniczej wystąpiła do walki czynnej przeciw ludowi pracującemu, aby złamać strajk, będący tylko aktem rozpaczliwej samoobrony przed głodem i nędzą. Ten głód i nędza są udziałem, zdanej na pracującą klasę społeczeństwa, części akademików, którzy od paskarzy i wojennych dorobkiewiczów pomocy żadnej nie uzyskali i z całą pewnością z tej strony jej nie otrzymają! W takiej sytuacji sympatie akademików powinny być po stronie warstw pracujących. Koledzy! Pamiętajcie, że skoro ukończycie studia i zajmiecie stanowiska prywatne czy rządowe, również znaleźć się łatwo możecie w sytuacji podobnej, jak dziś pocztowcy i kolejarze. Czytaj dalej →

„Do czynu!” (PPS): Artykuł programowy [kwiecień 1918]

Dla nas te zdarzenia są w najwyższym stopniu pouczające. Wskazują one po pierwsze, że ruchy rewolucyjne nie mogą odbywać się ślepo, bez planu, pod wpływem namiętności. Po wtóre, uczą, jakie olbrzymie znaczenie ma w chwilach rozstrzygających solidarność proletariatu, zaniechanie waśni partyjnych w obliczu wroga. Bez tych dwu przestanek rewolucja robotnicza nie może zwyciężyć. Musi ona mieć ład wewnętrzny, ścisłe przestrzeganie zasad socjalistycznych (o czym też nieraz w Rosji zapominano) i musi zużytkować wszystkie siły stojące na gruncie walki klasowej i programu socjalistycznego. Proletariat polski rozumie doskonale, że tylko jego własna siła może mu zapewnić zwycięstwo, że tylko nasz własny ruch zbudować potrafi niezawisłą i zjednoczoną Republikę ludową, w której rozpoczniemy dalszą walkę o socjalizm. Ale wiemy również, że jedynym pewnym sprzymierzeńcem naszym jest ruch rewolucyjny w innych krajach, jest międzynarodowy obóz socjalistyczny. Czytaj dalej →

„Tydzień Robotnika”: Strajk 120 000 włókniarzy [1936]

Endecy wypowiadali się zawsze przeciw wszelkim strajkom jako organizacja prokapitalistyczna, stojąca na gruncie obrony ustroju kapitalistycznego. Gdy strajk ogarnął olbrzymie masy robotników, walczących przeciwko zjednoczonemu kapitałowi niemiecko-żydowsko-polskiemu, endecy nie mają na razie odwagi przeciwdziałać nastrojom mas. I co widzimy? Orędownik, wykręciwszy buzię w głupią trąbkę, idzie z falą nastrojów, zapominając o tym, co pisał kilka zaledwie tygodni temu. Ba, robią nawet napisy na płotach, choć Orędownik nie przyznaje się do „nieznanych sprawców”. Treść tych napisów jest taka: Precz z wyzyskiwaczami Żydami! A na to członkowie PPS i klasowych związków odpowiadają napisami: Precz z wyzyskiwaczami fabrykantami! Czytaj dalej →

Zygmunt Gross: Rozwój socjalizmu od nauki do filozofii [1939]

Jeśli socjalizm ma oddziaływać na rozwój dziejowy, musi w swym pochodzie kłaść nacisk na moralną stronę ruchu. A więc moralna ocena wszelkich postulatów musi być regułą, od której nie wolno odstąpić przy wszelkich zagadnieniach i zjawiskach. Ta moralna ocena musi posiadać zatem przewagę nad praktycznymi czynnikami, ma być własnością każdego działacza i myśliciela socjalistycznego. W przeciwnym wypadku socjalizm przemieni się w zjawisko szybko się likwidujące, niezdolne do zapisania trwałej karty w przebiegu dziejów. Gdyż rzecz charakterystyczna – umysł ludzki zawsze dąży i powraca do moralności prawdziwej. Materializm dziejowy zwyciężyć może tylko na krótką metę, odwołanie się do jednej klasy społecznej może mieć co najwyżej sukcesy chwilowe, może w jednym pokoleniu przynieść widoczne skutki i zmiany, jednakże nie może się równać z ideą postępu i doskonałości społecznej. Czytaj dalej →

Stanisław Tołwiński: Zagadnienie dalszego rozwoju gospodarczego w angielskim ruchu spółdzielczym [1924]

Dlatego ścisłe przymierze z ruchem zawodowym i reprezentacją polityczną proletariatu jest dzisiaj w Anglii odczuwane jako konieczność nie tylko ideowa, lecz i gospodarcza kooperacji. Prowadzona przez labourzystów Londyńska Spółdzielnia Spożywców po raz drugi występuje z wnioskiem o przekształcenie „Daily Herald” na dziennik wspólny Unii Spółdzielczej, Kongresu Trade Unionów i Partii Pracy. Za ścisłą współpracą z zawodową i polityczną organizacją klasy robotniczej wypowiada się dzisiaj 2/5 spółdzielców angielskich, wypowiadają się duże i poważne spółdzielnie. Nie można przesądzać, jak prędko zostanie osiągnięte porozumienie ostateczne i pokonane obopólne uprzedzenia, jak prędko kooperacja zostanie włączona w charakterze pierwszorzędnego czynnika do programu gospodarczego Partii Pracy – nie trzeba jednak być prorokiem, aby już dzisiaj twierdzić, że do całkowitego skojarzenia wysiłku tych trzech wielkich form ruchu robotniczego dojdzie i kooperacja angielska będzie wówczas w stanie rozszerzyć swój aparat do rozmiarów zdolnych objąć lwią część gospodarki opartego na nowych zasadach Świata Pracy. Czytaj dalej →

Tomasz Arciszewski: Przez wychowanie dziecka – do socjalizmu! [1924]

Część pałacu, w której mieszkał poprzednio następca tronu, zajmują obecnie „następcy socjalistów”. Mieści się tam internat na 120 dzieci robotniczych oraz drugi internat dla studentów, dzieci robotników. O rozroście centralnej organizacji świadczy fakt, że wysyła ona na Kongres partyjny 4 swoich delegatów. Wydaje też 3 pisma (miesięczniki), jedno dla dzieci w 90000 egzemplarzy, drugie dla rodziców w 90000 egz. i trzecie dla wychowawców w 5000 egz. Zarówno dzieci, jak i rodzice otrzymują pismo bezpłatnie. Niezależnie od pism periodycznych, Stowarzyszenie wydaje rozmaite wydawnictwa okolicznościowe, książeczki dla dzieci, wskaźniki dla rodziców, wychowawców itp. Organizacja centralna, która dzieli się na organizacje okręgowe i dzielnicowe, urządza szkoły i kursy dla wychowawców. Działalność tych organizacji polega na ustawicznej agitacji i uświadamianiu rodziców w kwestii wychowania dzieci oraz na oddziaływaniu na szkołę w duchu postępu i socjalizmu. Tworzą one też świetlice pozaszkolne oraz urządzają odczyty, pogadanki, koncerty, wycieczki, obchody świąteczne, biblioteki dla rodziców i dzieci, chóry, gry itp. Czytaj dalej →

Marian „Wojtek” Malinowski: O Wojtku i o tajnej drukarni [1919]

Uprzytomniłem mu, że PPS jest wszędzie obecną, wszędzie ma swych członków i ludzi zaufanych. Po roku czasu, kiedy maszynę stąd zabierzemy, zwalniamy go z przysięgi. Dziękując nam, przyrzekł jeszcze raz solennie tajemnicy co do drukarni i obietnicy przestania pić dochować. Po wyjściu jego pytam tow. Kuby: „No cóż wy na to?”. „Załatwiliśmy, jak można było najlepiej – odrzekł Kuba. – W każdym razie trzeba mieszkania szukać, a tymczasem jedźmy po papier, trzeba będzie z powodu tej przerwy dziś całą noc pracować”. – „Niech żyje ośmiogodzinny dzień roboczy! – zawołałem – ale nie przy partyjnej robocie”. Czytaj dalej →

Jan Strzelecki: Organizacja i działalność Towarzystwa Osiedli Robotniczych [1935]

W swej działalności Towarzystwo Osiedli Robotniczych ciągle musi zwalczać poglądy tych wszystkich, którzy chcieliby „uszczęśliwiać” robotników dużymi mieszkaniami, kosztownie wyposażonymi, tych, którzy zarzucają Towarzystwu Osiedli Robotniczych, że obniża poziom mieszkań robotniczych. Nie ulega wątpliwości, że poziom mieszkań, które buduje Towarzystwo Osiedli Robotniczych, jest może nieco za niski jeżeli chodzi o wymagania i zdolności płatnicze śmietanki arystokracji finansowej proletariatu, nie ulega natomiast żadnej wątpliwości, że gdyby Towarzystwo Osiedli Robotniczych było w stanie zaopatrzyć wszystkich robotników w Polsce w takie mieszkania, jakie buduje, to, aczkolwiek nie zrealizowałoby marzeń Żeromskiego o szklanych domach, bardzo wysoko podniosłoby dzisiejszy poziom mieszkań ogółu robotników, a to jest właśnie jego zadaniem. Czytaj dalej →

S. J.: Prawda o Sowietach [1937]

W prasie polskiej bodajże „Wici” pierwsze nazwały obecny ustrój sowiecki czerwonym faszyzmem. Nazwa ta trafnie określa istotę rzeczy. Bo rzeczywiście, w metodach rządzenia „dyktatura proletariatu” niczym się nie różni od dyktatury hitleryzmu i faszyzmu włoskiego. Jak w państwach totalno-faszystowskich, tak i w Sowietach człowiek-obywatel jest zdeptany. Każdy niezależny odruch i wszelka myśl swobodniejsza w zarodku jest duszona. Władza nie uznaje żadnej krytyki. Przekonali się o tym ostatnio i komuniści polscy, przebywający w Rosji, na czele ze znanym pisarzem Jasieńskim, którzy za nie dość lojalną postawę wobec reżimu ulegli „czystce”. Czytaj dalej →

Obchody jubileuszu czterdziestolecia działalności publicznej Bolesława Limanowskiego 1860-1900 [1902]

Następnie delegat CKR PPS zaboru rosyjskiego w takie mniej więcej przemówił słowa: Czcigodny i drogi nasz Towarzyszu Limanowski! Od Centralnego Komitetu Robotniczej Polskiej Partii Socjalistycznej zaboru rosyjskiego otrzymałem zaszczytne polecenie, abym tu głośno i publicznie powiedział, jak partia nasza dumna jest z tego, że Was liczy – i to od samego początku – w swoich szeregach, Was, powstańca i demokratę, który został socjalistą w całej pełni tego wyrazu, Was, w którego czcigodnej osobie spotkały się i zjednoczyły dwie wielkie linie rozwojowe naszego społeczeństwa: chwały pełne, najwznioślejsze tradycje polskiej demokracji z potężnymi, nowymi nadziejami i obietnicami międzynarodowego socjalizmu. Czytaj dalej →

Julian Smulikowski: Reakcja polska w walce z oświatą [1924]

Zakusy reakcji wystąpiły w całej pełni po stworzeniu rządu rzekomo narodowego pod prezydenturą Witosa. Odbiło się to fatalnie na szkolnictwie powszechnym i oświacie. W tym właśnie roku, w którym rozpocząć się miała wielka akcja, która, wyzyskując następstwa wojny i zmniejszoną liczbę urodzin, miała zmierzać do powszechnego nauczania, rozpoczęto od bezlitosnych skreśleń w budżecie oświaty. Po bardzo uciążliwych targach ustalono 170 milionów złotych, z czego Minister Skarbu urwał 65 milionów złotych. Nie ma więc mowy o jakiejkolwiek walce z ciemnotą, o tworzeniu nowych szkół, o budowie choćby jednej szkoły, a cała troska skupić się musi koło tego, jak uchronić rozpoczęte budowy od zniszczenia, bo kwota 700 tysięcy złotych na ten cel przeznaczona w budżecie ani nie zezwoli na samodzielną akcję budowlaną, ani nawet nie wesprze przedsiębiorczości gmin. Nie ma na nowe seminaria, na kształcenie nauczycieli, na obsadzenie posad ukończonymi seminarzystami, nie ma prawie nic na oświatę pozaszkolną. Czytaj dalej →

Piotr Kuligowski: Polska rewolucja francuska

Radykalizacja nastrojów polskiego społeczeństwa nie uszła uwadze sąsiednich dworów monarszych, w których obawiano się nie tyle siły sarmackiego oręża, ile przeniknięcia nazbyt rewolucyjnych idei do serca Europy, co groziło destabilizacją sytuacji także w państwach ościennych. Również w szeregach kościuszkowskich wojsk zdawano sobie dobrze sprawę z faktu, że absolutyzm musi prędzej czy później upaść w konfrontacji z nowoczesnymi koncepcjami. Nie bez powodu do żołnierzy pruskich i rosyjskich adresowano broszury akcentujące braterstwo ludów. W obliczu takiego zagrożenia nie dziwi solidarność – pozornie sobie wrogich – monarchów. Po ścięciu obywatela Capeta, czyli byłego króla Ludwika XVI, na dworach europejskich ogłoszono sześciotygodniowe żałoby. Caryca Katarzyna II, chcąca ugasić niebezpieczny płomień rewolucji, jeden z jej terenów znalazła w Polsce. Stało się to faktycznym motywem II rozbioru. W 1793 r. dwory rosyjski i pruski wymieniły między sobą listy, w których stwierdzano, że z Francji do Polski przenika jakobińska „nauka piekielna, którą sekta bezbożna, świętokradzka oraz niegodziwa wyrodziła na nieszczęście i zniszczenie wszystkich społeczeństw”. Czytaj dalej →

Deklaracja Centralizacji Stronnictw Demokratycznych, Socjalistycznych i Syndykalistycznych [4 marzec 1944]

W naszych oczach walą się ostatnie bastiony światowego kapitalizmu, który jako forma ustrojowa dobiega końca swej epoki. Żegnamy go stwierdzeniem, że pozostawił zatrute ziarna nienawiści wśród narodów, klas i warstw społecznych, dziką rywalizację między państwami, zbrodnicze teorie o panowaniu człowieka nad człowiekiem, niewolę ducha i niewolę pracy. Stojąc w obliczu dziejowych przemian, polskie suwerenne masy ludowe, ożywione wolą niepodległości, wychodzą naprzeciw zbliżającej się epoce i pragną wziąć na siebie odpowiedzialność za dalsze losy narodu i państwa. Pragną one wyzwolić elementy narodowej mocy, by stworzyć taką rzeczywistość, w której wolność człowieka, wolność obywatela i wolność narodu będą zespolone w nowej cywilizacyjnej syntezie. Nadszedł czas, w którym chłopi, robotnicy i inteligencja pracująca uchwycą losy narodu w swoje ręce i pokierują nimi sami. Poprowadzą Rzeczypospolitą Ludową po linii szczerej i zgodnej współpracy z wolnymi ludami wolnej Europy i zdejmą z Polski ciążące piętno reakcji i wstecznictwa. Podpisane stronnictwa przystępują do tego wielkiego zadania owiane głęboką wiarą, że staną się formacją polityczną, wierną odwiecznym hasłom demokracji i postępu, oraz sztandarem łączącym proletariat chłopski, robotniczy i rzesze inteligencji pracującej, we wspólnym froncie walki z przemocą i wyzyskiem. Czytaj dalej →

Henryk Dembiński: O człowieka chodzi, a nie o złotówkę [1938]

Polityka ulg podatkowych i tanich kredytów, dążąca do osiągnięcia najwyższej rentowności dla prywatnego kapitału inwestującego w budownictwie, daje skutki sprzeczne z dążeniem do najwyższej rentowności społecznej środków publicznych, zużywanych na popieranie budownictwa. Luksusowe mieszkania burżuazji są najbardziej rentowne dla prywatnego kapitalisty, ale są całkiem nierentowne dla narodu, dla jego tężyzny fizycznej i moralnej. Nowoczesne higieniczne mieszkania, przeznaczone dla robotników, w granicach ich możliwości płatniczych, są całkowicie nierentowne dla prywatnego kapitalisty, ale są najbardziej rentowne z punktu widzenia interesów całego społeczeństwa i jego zdolności do pracy wytwórczej. Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę