Pierwszym więc i niezbędnym warunkiem pozyskania jak najszerszej swobody dla ludu polskiego i trzywiekową niedolą połączonych z nim ludów ruskiego i litewskiego jest zrzucenie i odepchnięcie cudzoziemskiej opieki z ziem przemocą zagarniętych przed stu laty przez Rosję, Austrię i Prusy, a stanowiących wówczas niezależny obszar Rzeczypospolitej polskiej. Cel ten dopiętym być może w swej całości jedynie przez zapalenie na gruncie naszym Rewolucji społecznej, od zmowy ludu rozpoczętej, orężnym jego powstaniem od napaści zewnętrznej obronionej, a szeregiem domowych przekształceń i urządzeń tak na przyszłość zabezpieczonej, aby żaden powrót despotyzmu, w jakiejkolwiek onego formie, groźnym już dla nas nie był. Czytaj dalej →
Kapitalizm w formie obecnej, istniejący we wszystkich krajach cywilizowanych, posiada braki, szkodliwie oddziałujące na stosunek warstw społecznych, jako też na kulturę moralną narodu. Różnorodne stosunki jego międzynarodowe oraz egoistyczne tendencje niejednokrotnie oddziałują na politykę państwową, opanowując ją i czyniąc ją narzędziem swych interesów. Dlatego dotychczasowe formy kapitalizmu powinny być przezwyciężone i obowiązkiem ruchu demokratycznego jest szukanie ulepszonych form ustroju gospodarczego. Czytaj dalej →
Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie” powstało dla wyzwolenia ojczyzny naszej spod przemocy najeźdźców i spod panowania uprzywilejowanego wstecznictwa – stąd jego nazwa. Obecnie głównym celem naszego stronnictwa jest utrwalenie i obrona niezawisłości Polski przez zaprowadzenie w niej rządów szczerze ludowych. Czytaj dalej →
Wobec wzmagającego się coraz bardziej ucisku na fabrykach, zewsząd rozlegają się głosy wzywające nas do bezrobocia (zmowy), by tym sposobem zmusić fabrykantów do zaspokojenia słusznych naszych żądań. Zanim przystąpimy do tak ważnego kroku, porozumiejmy się przede wszystkim między sobą, by jednocześnie i solidarnie (jednozgodnie) wystąpić we wszystkich większych fabrykach warszawskich. Do bezrobocia obierzemy chwilę, w której najwięcej będzie pilnej pracy w fabrykach, kiedy nasze wystąpienie jak największe straty przyniesie fabrykantom; wtedy bowiem jak najskłonniejsi będą oni do ustępstw. Czytaj dalej →
Taki stan rzeczy powinien być zniesiony. Tylko wtedy ustawy ochrony pracy będą naprawdę wykonywane, gdy panowie Poznańscy, Handkowie i inni wędrować będą do więzienia za zbrodnie, które się u nich popełniają. I trzeba, żeby właśnie odpowiedzialność padała na właściciela fabryki, nie zaś, jak dotąd, na inżyniera lub majstra, który jest tylko jego ślepym narzędziem. Dodajmy, że taka sama odpowiedzialność karna powinna spadać na wszystkich tych, którzy w jakikolwiek sposób uszczuplają prawa polityczne robotników. Wydalenie pracownika za to, że należy on do stowarzyszenia robotniczego, do partii socjalistycznej, że przemawia na zgromadzeniach lub napisze artykuł – powinno być ostro i bezwzględnie ścigane. Czytaj dalej →
Z wojny tej obowiązani jesteśmy skorzystać, jeżeli nie chcemy być wiecznie niewolnikami. To i dla nas jest pora najsposobniejsza, aby nasze rachunki z najezdniczą Moskwą załatwić. Rozprawić się za klęski tylu naszych powstań – za katusze, zadawane nam od 150 lat – za Sybiry i szubienice – za naszą niewolę i beznadziejne szamotanie się w niewoli – za wszystko, co wycierpiał pod caratem lud polski! W obecnej chwili, wśród walki z najazdem moskiewskim ściele się przed nami gościniec nowego życia. Trzeba przezwyciężyć w sobie nałogi niewolnictwa, trzeba wydobyć się z gnuśności, podnieść się duchem do wyżyny tej rozstrzygającej chwili dziejowej. Trzeba zaświadczyć czynem, że pragniemy niepodległości, trzeba rozwinąć jak największą siłę fizyczną i moralną, aby uznano nasze prawo do stanowienia o swoich losach, aby każdy wiedział, że sami na tej ziemi chcemy sobą rządzić. Czytaj dalej →
Widzimy naokoło ogrom niezaspokojonych potrzeb, wołających o zwiększenie produkcji. Głodne i nieodziane masy, setki tysięcy rodzin bez własnego dachu nad głową, często mieszkające w norach lub wprost pod gołym niebem, brak tysięcy szkół, setek tysięcy kilometrów dróg, szos, kolei, rzeki porywające rocznie tysiące hektarów roli uprawnej... Gdzież jest ta inicjatywa prywatna? Nie potrafi ona ani nakarmić, ani odziać, ani zaspokoić potrzeb życia społecznego, które już zresztą z góry oddała państwu, jako tzw. roboty publiczne. Czymże więc są chwalby tej inicjatywy? Blagą i tumanieniem naiwnych, nic więcej! Czytaj dalej →
Jakiż inny świat zastałem teraz na polskiej wsi! Szli do mnie chłopi gromadnie, starzy, w sile wieku i całkiem młodzi i stawiali mi pytania, które napawały mnie dumą z dojrzałości obywatelskiej polskiego ludu i z jego przywiązania do ojczyzny. Rzecz ciekawa, prześlizgiwano się lekko po dolegliwościach i bolączkach codziennego życia, po wysokich cenach zapałek, cukru, nafty, trochę więcej mówiono o reformie rolnej, ale w masie zainteresowanie chłopów wybiegło daleko poza te sprawy niewątpliwie ważne i im wiadome, ale nie decydujące o wolności politycznej i obywatelskich swobodach. Czytaj dalej →
Skromne te początki całkowania opieki społecznej muszą prowadzić do dalszych wielkich posunięć, mających sprawić, że opieka społeczna i inne formy przezorności społecznej nie będą toczyły się różnymi łożyskami, ale że stworzą jeden wielki prąd, w którym znajdą się najważniejsze pierwiastki pomocy różnych rodzajów. Nowa pomoc musi być pozbawiona wszelkich poniżających godność ludzką elementów, musi starać się o wszechstronną współpracę zainteresowanych, jako czynnika twórczego i obywatelskiego, musi wyzbyć się szablonu w traktowaniu spraw i ludzi, musi wziąć pod uwagę jednostkę ludzką w całej różnorodności potrzeb i interesów, wydobyć słowem z każdego rodzaju opieki jego najcenniejsze walory. Czytaj dalej →
Od rewolucji trudno oczekiwać łaskawości dla wroga. Ale niepokojącą stała się stabilizacja na długie dziesięciolecia reguł, które wydają się usprawiedliwione tylko na krótko, w ogniu walki. Wszyscy wiemy, jak kategoria wroga rozrastała się coraz bardziej w okresie stalinizmu, wszyscy znamy bezwzględność, która zmieniła oblicze kodeksów karnych i zaludniała niewinnymi ludźmi więzienia i obozy. Kto nie umiał wytrzebić w sobie uczuć humanitarnych, a chciał trwać nadal solidarnie w tym nurcie, mógł już tylko znaleźć oparcie w głoszonej przez „Międzynarodówkę” wierze – że bój to będzie ostatni. Marksizm, który nas tak słusznie uczył patrzeć historycznie na przeszłość, zawieszał ten historyzm w odniesieniu do przyszłości, w której wraz z powstaniem społeczeństwa bezklasowego zapanować miał niezmienny błogostan powszechnego braterstwa. Trudno wątpić, że ta wizja przyszłości, połączona z przekonaniem, że się ma po raz ostatni do czynienia z metodami, które wzbudzają tak ostre sprzeciwy serca, służyły odciążaniu niejednego sumienia. Czytaj dalej →
Ten jeden przykład mógłby wystarczyć jako dowód, że jeśli ktoś wyraża się krytycznie o pewnych przekonaniach popularnych w kołach marksistowskich, nie warto zaraz wołać o wytworach złośliwej imaginacji i przytaczać na poparcie oskarżenia cytat, które obydwie strony znają równie dobrze. Raczej trzeba wtedy zadać sobie nieco trudu i dojrzeć żywą rzeczywistość przekonań różnych grup uczestników ruchu. Ta rzeczywistość nieraz odbiegała od sensu cytat, gdyż historia nie zawsze jest w zgodzie ze wskazaniami teoretyków. I o tym każdy marksista powinien dobrze wiedzieć. Czytaj dalej →
Samo skrócenie czasu pracy nie jest wystarczającym środkiem dla rozwoju kultury mas ludowych. Jeżeli wolny czas od pracy ludzie użytkować będą na rozrywki podobnie jak za czasów rzymskich czy hitlerowskich, to oczywiście skrócenie czasu pracy doprowadzi do dalszej barbaryzacji mas. Jeżeli wolny czas i zainteresowania ludu w niektórych krajach w takich pójdą kierunkach, to czeka nas przyszłość ponura i wcale nie zabawna. Na szczęście wiele jest oznak wskazujących na prawdziwie kulturalne zainteresowania mas ludowych. Głęboko wierzę, że te zainteresowania się upowszechnią i zadecydują o nowym okresie kultury ludowej. Czytaj dalej →
Iluż to ludzi wyrzeka na samorząd, na jego bezużyteczność, jedynie dla tego, że nie wnika głębiej w jego istotę, której znamieniem jest samoradność. Wolimy na ogół, żeby ktoś za nas zrobił, nie czujemy wyższego zadowolenia, gdy właśnie sami sobie potrafimy poradzić. Będziemy rok cały skakali przez dziurę w mostku, a nie naprawimy jej; bo wszak do tego jest jakaś władza – ona powinna to zrobić. My zaś możemy tylko wyrzekać na jej opieszałość. Czytaj dalej →
Organizacja Socjalistyczno-Niepodległościowa „Wolność”: Manifest wolności[listopad 1939]
W wojnie tej ZSSR wbrew głoszonym do ostatniej chwili hasłom walki z faszyzmem i hitleryzmem współdziała czynnie z Niemcami hitlerowskimi. Wkroczenie wojsk sowieckich na terytorium Polski w porozumieniu z Niemcami w chwili najcięższych zmagań z najazdem hitlerowskim przekreśliło ostatecznie możliwości stawienia oporu Niemcom. W polityce zagranicznej ZSSR stosuje hitlerowskie metody nacisku i agresji wobec państw słabszych, na zewnątrz zaś stosuje terror wobec ruchu socjalistycznego. ZSSR przekreślił w ten sposób nadzieje, jakie masy ludowe wiązały z jego polityką, widząc w nim naturalnego sojusznika w walce z faszyzmem i hitleryzmem. Czytaj dalej →
Trzeba stworzyć u nas narzędzie myśli, walki i pracy dla jedynej Polski, która jest: Polski pracującej. Literatura nasza, literatura kraju, gdzie organy grają, dzwony dzwonią, księża śpiewają, musi się stać wyrazicielką myśli człowieka nie mającego ponad sobą żadnej władzy prócz własnego rozumu, własnej woli. Rozum ten, rozum zagrodzony w księżym alkierzu, trzeba rozbudzić, stworzyć, uzbroić w oręż niezłomny – dać mu za treść ludzkość i przyrodę! Niech was nie odstrasza to, że kruki i szakale żłopią świętą krew ludzką, niech was nie znieprawia zetknięcie z letnią myślą eunuchów i słabych ludzi. To przecież mówiłem wam: na nic nie liczcie prócz siebie. Musicie siłą żyć w tych smutnych, strasznych czasach, kiedy rodzi się, wydobywa z krwawego nurtu historii człowiek. Rodzi się dnia każdego pan przyrody, twórca własnych losów. Miejcie odwagę ludźmi być, dla człowieka pracować w Polsce. Czytaj dalej →
Pierwszy lepszy właściciel stajni wyścigowej czuł się w prawie pouczać o patriotyzmie – bojowników w bluzach roboczych, ludzi z zastępu Montwiłłów i Okrzejów... To nic, że ci kulami tępili carskich żandarmów, podczas gdy tamten jeżeli strzelał, to chyba na polowaniu; to nic, że Okrzeje i Barony gnili w katorgach i ginęli na szubienicach, podczas gdy wytworni panowie Podfilipscy korzystali z każdej okazji, aby słać wiernopoddańcze wyrazy do Wiedniów i Petersburgów; w oczach szantażystów „narodowych” pierwsi uchodzili za wrogów ojczyzny, drudzy – za jej ozdobę, za wzorowych „patriotów”. Czytaj dalej →
Kobieta, rzuciwszy jarzmo zależności ekonomicznej względem męża, popadła w podobną niewolę względem kapitalisty. Znajduje się ona zatem w tym samym położeniu, jak każdy najmita, cierpi z powodu tych samych niedogodności i dzieli jego widoki i żądania. Bynajmniej nie zgadza się to z jej interesem aby pracowała za możliwie niską płacę i zniżała zarobki męskie; kobieta także pragnie możliwie wysokiej skali zarobków. Jeżeli idzie o to, aby wtargnięcie kobiety do przemysłu nie postawiło jej na wrogim stanowisku względem mężczyzny, to rzeczą największej wagi jest, aby robotnice przemysłowe były zorganizowane i uświadomione ekonomicznie i zwarcie szły z mężczyznami, świadome tej solidarności. Czytaj dalej →
Ot, i widzicie, że nie jesteście sami. We wszystkich krajach, we wszystkich miastach – od Paryża do Warszawy, od Petersburga do Lizbony – są ludzie, co myślą tak, jak wy myślicie, są robotnicze stowarzyszenia, całe partie robotnicze, które do tego samego celu dążą, do którego i wam iść potrzeba. Ilu ich jest? Kto to może przeliczyć? Może milion, może pół, może dwa miliony, a może daleko więcej – na pewno tego wiedzieć nie można. Ale na co można liczyć z pewnością, to na to, że gdyby ten milion ludzi porozumiał się ze sobą, gdyby się bliżej poznał, połączył i razem pracować postanowił, to nic by się mu oprzeć nie mogło. Za tym milionem zawsze poszłyby dziesiątki milionów ludu i czego by tylko zażądał, czego by tylko chciał szczerze i mocno, musiałoby się ziścić. Przed taką masą ludu musiałyby ustąpić i rządy, i wojska, i panowie, i fabrykanci, i kupcy. Takiej masie nic by się oprzeć nie mogło. Czytaj dalej →
Czy wiecie, dlaczego mienią się oni Komunistami, zamiast nazwać się tylko Republikanami, Chrześcijanami, Przyjaciółmi, Braćmi lub po prostu Ludźmi? – Dlatego mianowicie, że uznają, iż bez braterskiej Wspólnoty, bez tej głębokiej i trwałej Solidarności, do której zobowiązują Człowieka wszystkie prawa Natury, nie będziemy mogli nigdy cieszyć się tymi właściwościami, którymi obdarzył nas Bóg; Rodzina nasza zawsze będzie rozdarta, okaleczona i poniżona; Moralność nasza zawsze będzie kłamliwa, niepełna i bezsilna; Społeczeństwo nasze zawsze będzie niedoskonałe, rozdzierane niezgodą, nienawiścią i wojną pod wszelkimi postaciami; Religia zaś nasza, niezdolna do tworzenia cudów przez Prawdę, Sprawiedliwość i Miłość braterską, zmuszona będzie odwoływać się do kłamstwa, szalbierstwa, zepsucia i przymusu wszelkiego rodzaju. Czytaj dalej →
Katastrofa, jaką grozi ludzkości przygotowana przez nowoczesny kapitalizm państwowy wojna, nowożytne niewolnictwo, które ustrój ten niesie dziś szerokim masom, nie pozwala uważać go za jakieś pozytywne stadium w rozwoju ludzkości, aczkolwiek organizacja produkcji bez wątpienia zostaje przez kapitalizm państwowy podniesiona na wyższy poziom. Dla mas pracujących wyjściem z tej sprzeczności jest nie nawrót do przeżytych form liberalizmu ekonomicznego, choćby je modyfikowano i upiększano, nie walka z tak zwanym etatyzmem w imię zasad wolnej konkurencji kapitalistycznej, ale walka o możliwie pełną kontrolę społeczną zarówno nad gospodarczym, jak i politycznym aparatem państwowym. Ta walka o kontrolę społeczną, to jedyna droga do prawdziwego uspołecznienia, którym wcale nie jest jeszcze samo tylko upaństwowienie. Chodzi o kontrolę społeczną, innymi słowy o pełną demokrację polityczną i gospodarczą. Czytaj dalej →