Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Święta i rocznice

Czwarte urodziny Lewicowo.pl!

Dzisiaj mija czwarta rocznica utworzenia Lewicowo.pl – jedynego portalu internetowego poświęconego tradycjom i dorobkowi polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej. Czytaj dalej →

Andrzej Strug: W dziesiątą rocznicę (wspomnienia)

Kilkudniowe życie Rządu Ludowego było to życie bujne i radosne. Zdarzały się i rzeczy śmieszne. W pierwszych dniach ziemianie z lubelskiego drżeli ze strachu przed „rzezią”. Byli pewni, że wszystko im zabiorą, chodziło im tylko o to, by chociaż dostać kwity. Po dwu dniach jednak już przestali się bać, i to tak dalece, że było to aż nieprzyjemne. Ogromne wrażenie wywarł fakt, że w dniu ogłoszenia manifestu Rządu Ludowego robotnicy sami po ośmiu godzinach porzucili wszędzie pracę, mimo że dekret o ośmiogodzinnym dniu pracy nie był jeszcze wydany. Ta wola ludu była imponująca i wstrząsnęła opinię. Tę inicjatywę ludu spotykało się na każdym kroku. Było to topienie się w nadmiarze własnej radości i kłopotów. Czytaj dalej →

Warszawski Komitet Robotniczy PPS: Dzień Zaduszny [1915]

W dniu tym szczególnie żywo odczuwamy łączność żyjącego pokolenia z tymi, co już po skończonej walce życiowej – odeszły. W święto umarłych pamięć nasza czcią żałobną pobudzona zwraca się przede wszystkim ku tym, co „śpią – w krwawym pochowani grobie”. Męczenników naszych i bohaterów wspominamy, którzy padli za naszą sprawę – za sprawę ludu pracującego i za sprawę Polski. Wszędzie rozsypane ich niezliczone mogiły – wszędzie ich czcigodne prochy wołają o pamięć, o pomstę, o to, byśmy ich krwawym śladem szli do Ziemi Obiecanej Wolności. Czytaj dalej →

Nela Samotyhowa: W 20. rocznicę śmierci Edwarda Abramowskiego [1938]

Za rzecz najgorszą uważał krzywdę ludzką – a że najbardziej i najciężej krzywdzi na ziemi człowieka inny człowiek, krzywdzi świadomie i dobrowolnie, a czasem bezwiednie i bez złej woli, przeto zastanawiał się nad tym, jakby należało życie ludzi w gromadzie ułożyć, by krzywdy było jak najmniej, i co należy uczynić z człowiekiem, by nie chciał krzywdzić „drugiego”. Na drodze tych rozmyślań i rozważań doszedł Abramowski do pewności, że najlepszym sposobem załatwiania spraw życia społecznego, a przede wszystkim spraw gospodarczych pomiędzy ludźmi bez krzywdzenia i wyzysku jednych przez drugich, jest spółdzielczość. Rozwijaniu i rozpowszechnianiu tej idei poświęcił wiele swoich pism. Wierzył, że w szlachetnym współdziałaniu ludzie znajdą wolność osobistą bez krzywdzenia bliźniego. „Tam kończy się moja wolność, gdzie zaczyna się krzywda innego człowieka” – mówił. Czytaj dalej →

Adam Pragier: Śmierć Zygielbojma [1968]

Zygielbojm był przez całe życie rzecznikiem, doradcą i orędownikiem robotników żydowskich. Czuł się wciąż za nich odpowiedzialny, a zarazem bezradny wobec zagłady ludności żydowskiej. Docierał gdzie mógł, by znaleźć jakieś środki przeciwdziałania – nadaremnie. Obiecywano mu tylko w Labour Party i gdzie indziej, że po wojnie winni będą ukarani. Ale on przecie wiedział, że to nikogo nie ocali. Chciał jakimś rozpaczliwym krokiem poruszyć „sumienie świata” – które nie istnieje. Myślał o zbiorowym samobójstwie przywódców żydowskich przed drzwiami siedziby premiera brytyjskiego. Nie znalazł nikogo skłonnego do takiego czynu. Pamiętam, gdy mi mówił: „Dla mnie nie ma już miejsca w życiu. Ludzie, z którymi żyłem i pracowałem, giną i gdybym wrócił do Polski, już bym ich nie zastał. A poza Polską żyć nie mogę”. Tylko w Polsce wśród robotników żydowskich widział swoje miejsce. Czytaj dalej →

Bronisław Siwik: Dwie daty [1925]

Jakież więc może mieć znaczenie rocznica 3 maja dla milionów Polaków w demokratycznej i ludowej dziś Polsce? Jest to pamiątka historyczna, nie mająca żadnego prawa do godności święta narodowego. Wspomnienie tej daty nie może ani podnosić, jeżeli się zna historię, ani tym bardziej jednoczyć. Przeciwnie, wybór tej daty, która bezpośrednio sąsiaduje z dniem 1 maja, drażni, rozgorycza i dzieli. Ustanowienie święta 3 maja robi wrażenie, jakby chciano umyślnie przeciwstawić się świętu 1 maja i podkreślić, że, pomimo wszystko, pomimo demokratycznej dziś konstytucji, Rzeczpospolita Polska to Polska klas posiadających, nienawidząca dążeń ludzi pracy i wszystkiego, co wymierzone w przyszłość. Czytaj dalej →

PPS-WRN: Odezwa kierownictwa Ruchu Mas Pracujących Polski na 1 maja 1942 r.

Nie wyjdziemy wprawdzie na ulicę przeliczyć swe siły. Ale w dniu tym przypomnimy ostatnie demonstracje majowe. Uprzytomnimy sobie ujawnioną w nich siłę i wzmocnimy wiarę, że siły te wzrosły jeszcze pod wpływem doświadczeń tej wojny. Nie wyjdziemy na ulicę, ale rozejrzymy się wśród najbliższych i dojrzymy w ich oczach ten sam błysk nienawiści do wrogów, tę samą gorącą chęć życia nowego, tę samą gotowość do walki. Cała klasa robotnicza w połączeniu z warstwą pracowników umysłowych i czołowymi elementami włościaństwa zdobyła pełną świadomość celów i dróg walki. Niepodległa republika ludowa, rządy robotniczo-chłopskie przekształcające życie polityczne i społeczne tak, by klasy posiadające nie mogły już nigdy uczynić z Polski swojego folwarku, natomiast by lud polski stał się jej pełnym gospodarzem, zapewnienie każdemu pracy i dobrobytu przez planową, uspołecznioną gospodarkę służącą odtąd interesom społeczeństwa, a nie garstki obszarników i fabrykantów – oto zadania, które zrealizować będzie naszym celem na drodze walki z najeźdźcą. Przyjdzie dzień, gdy powstaniemy, by cios śmiertelny zadać najeźdźcy. Nasz sztandar znów powieje, niosąc zemsty grom, ludu gniew i prowadząc do urzeczywistnienia ideałów socjalizmu, wolności i wszechwładztwa ludu. Czytaj dalej →

Centralny Komitet Robotniczy PPS: Odezwa na 1 maja 1895 r.

Świętując dzień 1 maja, wypowiadamy swe żądania i cele. Chcemy większej płacy i 8-godzinnego dnia roboczego. Czujemy niewolę, w której nas carat trzyma, knutem i bagnetem hamując wszelkie nasze kroki na drodze ku lepszej przyszłości. Nie chcemy go. Chcemy mieć całkowitą swobodę w walce z naszymi wyzyskiwaczami. Precz z rządem moskiewskim! Sami chcemy być gospodarzami we własnym kraju. Nienawidzimy porządku, gdzie kosztem nędzy i nadmiernej pracy milionów żyją nieliczne garstki, wysysające zdrowie i siły pracowników; nienawidzimy go i nie przestaniemy walczyć, aż zapanuje nowy, sprawiedliwy ustrój, gdzie nie będzie miejsca na wyzysk i ucisk. I nic nas z obecnej drogi nie sprowadzi. Ani nas rząd zastraszy, ani kapitaliści załagodzą. Nie sprzedamy swojego losu za miskę soczewicy. A siły nasze rosną, a zwycięstwo nasze bliskie. Więc do dzieła, towarzysze! Niech w solidarnych szeregach robotniczych nie zabraknie nikogo, kto nie chce, by wieczne upodlenie i krzywda były udziałem pracujących. Świętujemy wszyscy pierwszy maja z hasłem na ustach: Niech żyje nasza sprawa robotnicza! Niech żyje wolny polski lud! Czytaj dalej →

Karol Marks (w setną rocznicę urodzin) [1918]

Pospołu z Fr. Engelsem Karol Marks sformułował pojmowanie materialistyczne dziejów, to pojmowanie, które między innymi wykazuje znaczenie sposobów produkcji w rozwoju dziejowym, konieczność antagonizmów klasowych oraz rolę dziejową proletariatu nowoczesnego wraz z właściwymi mu dążnościami przekształcenia społeczeństwa w duchu socjalistycznym. Następnie Karol Marks w szeregu prac poddał rozbiorowi istotę gospodarstwa społecznego i odsłonił tajemnicę ustroju kapitalistycznego. Praca człowieka jest jedyną potęgą wartościotwórczą: robotnik jest jedynym istotnym twórcą całego bogactwa, ale z wytworu pracy swojej otrzymuje tylko tyle, ażeby zdołał wyżyć sam i wychować dzieci. Dochód wszystkich innych warstw społecznych powstaje z tego wytworu ręki robotników, przywłaszczonego przez świat kapitalistów. Ale prócz pracy teoretycznej myśliciel ten rozwinął ożywioną działalność praktyczną. Chodziło mu o powiązanie robotników w jedną solidarną gromadę z rozwiniętym poczuciem swego interesu klasowego, które by nie pozwoliło im za cenę uzyskania drobnych ustępstw zapomnieć o głównym zadaniu – przekształcenia ustroju kapitalistycznego w ustrój socjalistyczny. Pierwszy w teorii dowiódł międzynarodowej solidarności interesów wśród robotników. „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”. Czytaj dalej →

Adam Ciołkosz: Karol Marks a powstanie styczniowe [1963]

Myśl utworzenia legionu niemieckiego, który wkroczyłby do Polski w celu wspólnej walki wyzwoleńczej, wysunąć miał Marks. Legion miał się składać na początek co najmniej z tysiąca ludzi wyborowych, wyćwiczonych i zaopatrzonych we wszystko, nawet w nieco artylerii. „Ale do utworzenia takiego zastępu trzeba pieniędzy, a my ich nie mamy”. Natomiast wedle relacji Marksa legion miał się składać chociażby z 200 ludzi, który by wystąpił przeciwko Rosjanom w Polsce pod czarno-czerwono-złotą chorągwią. „Czego brak, to pieniędzy”. Tu powracamy do relacji Łapińskiego. Marks chciał za pośrednictwem jednego ze swych przyjaciół zainteresować swym pomysłem przebywającego wówczas w Paryżu księcia Karola Brunszwickiego, który posiadał mundury, broń i wszystko, co potrzeba było do zorganizowania korpusu złożonego z 6000 ludzi. Książę Brunszwicki miał odpowiedzieć, że da broń, da armaty, amunicję i uzbrojenie dla pierwszego tysiąca ludzi, później – nawet i więcej. Pieniądze przyrzekł jednak dać dopiero wtedy, gdy pierwszy oddział znajdzie się na polu walki. Lecz oddziału nie można było uformować, cóż dopiero wysłać na pole walki – bez pieniędzy – i o ich brak rozbił się cały projekt. Niezależnie od zamysłu utworzenia legionu niemieckiego ukazała się odezwa Niemieckiego Robotniczego Stowarzyszenia Oświatowego w Londynie. Pierwszą myśl o niej powziął Marks jeszcze w połowie lutego 1863 roku, ale wówczas do napisania odezwy nie doszło, myśl o niej splątała się z myślą o wydaniu broszury i oba te projekty spełzły na niczym. Dopiero z końcem października 1863 roku odezwa pojawiła się drukiem jako ulotka. Wiele wskazuje na to, że wyszła ona spod pióra Marksa. Świadczy o tym przede wszystkim treść odezwy, w której odnajdujemy podstawową myśl Marksa o znaczeniu niepodległości Polski dla sprawy niepodległości i zjednoczenia Niemiec oraz ich wyemancypowania się spod hegemonii rosyjskiej. Biorąc za punkt wyjścia konwencję Alvenslebena, odezwa nawoływała: „W tym tragicznym momencie niemiecka klasa robotnicza winna jest Polakom, zagranicy i swemu własnemu honorowi głośny protest przeciwko niemieckiej zdradzie popełnionej na Polsce, a zarazem na Niemczech i Europie. Winna ona wypisać płomiennymi zgłoskami na swym sztandarze odbudowanie Polski...”. Czytaj dalej →

Grupa niezależnych socjalistów polskich: Oświadczenie do społeczeństwa polskiego [1982]

Dyktatura wojskowa, służby bezpieczeństwa i funkcjonariuszy partyjnych bezwzględnie dążą do rozbicia więzi społecznych ukształtowanych po Sierpniu 1980 r., do ponownego oddalenie od siebie robotników i inteligentów oraz ludności miast od wsi. Cel ten próbuje osiągnąć przez represjonowanie niezależnych organizacji społecznych bezprawne karanie za poglądy polityczne, połączone z agresywną propagandą i tworzeniem instytucji pozornie przedstawicielskich. Zamiast demokratycznych reform, których potrzebuje naród i państwo, rozbudowuje się gorączkowo instytucjonalne fasady. W takich warunkach obowiązkiem socjalistów, nie mających dziś własnej partii, jest uporczywa walka o godność i interesy ludzi pracy, a zwłaszcza o ich podmiotowe prawa w życia publicznym. Walce tej sprzyja posoborowa katolicka myśl społeczna, wyrażona między innymi w encyklice Jana Pawła II „Laborem exercens”. Czytaj dalej →

Adam Ciołkosz: A pokój na ziemi... [1936]

I wreszcie życzmy sobie nawzajem, aby zawitał prawdziwy pokój na ziemi. Daleka do niego droga, cierniami usłana. Ale wierzy serce pracującego człowieka, że już rychło nadejdzie ów dzień wspaniały, w którym nie będzie więcej panowania człowieka nad człowiekiem, maszyny nad człowiekiem – zaś ludzkość cała stanowić będzie wielki zespół braterski, w szczęściu, dobrobycie i współpracy dźwigający świat bezustannie do góry, do życia coraz to lepszego i piękniejszego. W tym świecie słowa wypełniające nasze dni – takie jak kapitalizm, faszyzm, militaryzm, klerykalizm – należeć będą tylko do ponurych widziadeł przeszłości. I wtedy dopiero zapanuje pokój na ziemi, pokój ludziom dobrej woli. I nic już rzucać nie będzie na biel opłatka wigilijnego ponurych, krwawych plam. Czytaj dalej →

Zygmunt Zaremba: Sześćdziesiąt lat walki i pracy PPS. Szkic historyczny [1952]

Uchwałą zjazdu w Montrouge powołano wspólną i jednolitą Polską Partię Socjalistyczną, opracowano jej program, a linię ideologiczną nowej partii zawarto w myśli o konieczności ścisłego zespolenia walki społecznej z walką polityczną – walki o polepszenie bytu klasy robotniczej z walką o polityczne wyzwolenie kraju. Idea socjalizmu i niepodległości narodowej zostały ze sobą nierozdzielnie splecione. Uchwały w Montrouge wybiegły dużo naprzód w całej koncepcji socjalizmu w tych czasach, a nowo stworzonej organizacji nadały w pełni charakter partii jednocześnie klasowej i narodowej. Stało się, jak przewidywał Marks, że „walka proletariatu przeciw burżuazji przede wszystkim jest walką narodową”. Wytyczyły one drogę, która zdecydowała o wielkiej roli Polskiej Partii Socjalistycznej w dziejach klasy robotniczej i pozwoliły jej osiągnąć tak wielkie znaczenie w dziejach narodu polskiego. Mając już poza sobą ukształtowanie klasy robotniczej, ożywionej wielką wizją przyszłości, przed PPS stanęło teraz zadanie nadać jej jasne cele walki codziennej i poprowadzić po drodze dźwigania się materialnego i duchowego. Połączenie najwznioślejszego idealizmu haseł społecznych i narodowych z zadaniami codziennej upartej walki klasowej proletariatu, uczyniło z niej wielką partię polskiego ludu pracującego. Idealizm i realizm znalazły tu najlepsze połączenie. Dalekie spojrzenie i nieustanna uwaga wobec spraw codziennego bytu stały się cechami charakterystycznymi Polskiej Partii Socjalistycznej. Czytaj dalej →

„Z Pola Walki”: Wielka data (W pięćdziesiątą rocznicę założenia PPS) [1942]

Obecnie wchodzimy w okres pięćdziesiątego roku istnienia tej partii polskiego proletariatu. Znów przemoc hula, znów wokół panuje noc ciemna i trwa bój nierówny z wrogiem okrutniejszym niż kiedykolwiek. należy podnieść i uwypuklić to zjawisko półwiekowej, wiernej służby ideałom Niepodległości i Socjalizmu. Wskazuje ono nam, że tylko wierność idei i wytrwałość w walce stwarzają rzeczy wielkie i wytrzymujące próbę czasu. Dlatego też wszystkie ośrodki polskiego życia robotniczego w kraju i na emigracji organizują w tym roku, w zakresie umożliwionym przez konspirację, szereg akcji uprzytamniających znaczenie walk prowadzonych przez PPS i rolę, jaką ta partia odegrała w różnych epokach życia polskiego. Będzie to zarazem silną manifestacją wymierzoną przeciwko okupantowi, ujawniającą słuszną dumę proletariatu polskiego, żywotność i wierność dla starych sztandarów. Czytaj dalej →

Leon Wasilewski: Oryginalny jubileusz (pięciolecie „Robotnika”) [1899]

Jednym słowem walczący proletariusz polski znajduje w swym „Robotniku” i doradcę, i kierownika, i pocieszyciela, i źródło otuchy w walce, toteż nic dziwnego, że otacza swe pismo czułym przywiązaniem, którego dowody składa codziennie. Oto co pisze np. jedna z bliżej redakcji „Robotnika” stojących osób: W mnóstwie korespondencji, pisanych często ręką niewprawną, z fabryk nieobjętych organizacją partyjną, spotykamy naiwne nieraz, lecz szczere wyrazy przywiązania do „Robotnika”, do „Socjalnego Pisma”, jak go nazywają niekiedy w szerokich masach ludu roboczego. „Kochanemu Robotnikowi donoszę”, „nasze pismo”, są to słowa często w korespondencjach powtarzane. Redakcja otrzymała nawet wiersze układane na cześć „Robotnika”; forma utworów niezręczna być może, lecz z każdego wiersza bije uczucie radości i dumy. Ale jaka to bywa radość w warsztatach i fabrykach, gdy „Robotnik” złoży jaki dowód sprężystości i energii! A gdy z jakichkolwiek powodów „Robotnik” się opóźnia, zewsząd się sypią zapytania „cóż Robotnik kiedy wyjdzie?”, „czy się nie wsypał!” itd. Czytaj dalej →

Polska Partia Socjalistyczna w ostatnich pięciu latach [1900]

Obok słowa drukowanego najpotężniejszym środkiem naszej agitacji są manifestacje publiczne. Od dwóch lat stanowią one niezmiernie ważny czynnik naszej walki. Inicjatywę ku temu dał IV zjazd partyjny. Ponieważ 1 maja w 1898 r. przypadał w niedzielę, zjazd zalecił urządzenie w dniu tym manifestacji w tych miejscowościach, gdzie to organizacja miejscowa w porozumieniu z Centralnym Komitetem Robotniczym uzna za możliwe. Rezultatem tego były pochody majowe w 1898 r. w Warszawie i Sosnowcu. W roku następnym pochody te przybrały imponujące rozmiary i postawa uczestniczących w nich towarzyszów stała się bardziej stanowczą; po raz pierwszy na ulicach rozbrzmiewał nasz hymn „Czerwony Sztandar”, śpiewany przez pełne zapału tłumy robotnicze. Pogrzeby prześladowanych przez rząd towarzyszów dały nową okazję do zamanifestowania potężniejącej energii naszych szeregów. Wreszcie rocznicę mordu popełnionego przez rząd na robotnikach Huty Bankowej uczczono tłumnym zgromadzeniem się na mogiłach pomordowanych w Dąbrowie; po raz pierwszy w dziejach naszego ruchu została tu wygłoszona publicznie mowa nawołująca do walki z rządem pod naszym czerwonym sztandarem. Przebieg tych manifestacji stwierdza stały wzrost odwagi i napięcia uczuć rewolucyjnych w masach. Początkowo milczące, nieśmiało grupujące się pochody przybrały dziś wyraźne dla każdego formy manifestacji, skierowanych wprost przeciwko rządowi. Wieść o nich budzi powszechne zainteresowanie się naszą organizacją, przysparza nam mnóstwo zwolenników. Ci, którzy w manifestacjach udziału nie brali, zachęceni naszym przykładem, z otuchą szykują się do wystąpienia w przyszłości ręka w rękę z nami; w serca wstępują odwaga i gotowość do poświęceń w imię idei. Czytaj dalej →

Szkic programu Polskiej Partii Socjalistycznej (tzw. program paryski) [1892]

Szerokim strumieniem płynęła krew polska i łączyła się w swym biegu do wolności z potokami krwi, które lały się w międzynarodowej walce rewolucyjnej. Ulegliśmy prawom historycznego rozwoju tak samo, jak ulegały im inne kraje; ulegliśmy im podwójnie, bo podwójne jarzmo ciążyło nad krajem naszym: reakcja wewnętrzna i hańbiące współżycie z caratem. Ale oto dokonała się w kraju naszym wielka rewolucja społeczna: upadek dawnego gospodarstwa rolnego i narodziny nowego porządku ekonomicznego. Kiedy ostatni bojownicy sprawy polskiej z pogardą rzucali w oczy caratowi zwycięskiemu okrzyk: „Jeszcze Polska nie zginęła”, oni, bezwiedni przedstawiciele stanu szlacheckiego, nie rozumieli może, że dopiero na gruzach ich Polski, Polski szlacheckiej, powstanie nowa, o przyszłości pewnej, o sile niezwyciężonej – Polska socjalistyczna. Czytaj dalej →

Augustyn Wróblewski: O niepodległości Polski [1911]

Bo my nie chcemy „byle jakiej Polski niepodległej”. Nie chcemy niepodległej Polski burżuazyjnej, konserwatywnej, katolickiej. Nam chodzi o Niepodległość Ludu Polskiego, bo lud polski – jest Polską. Trzeba z wrzawą burzy wewnętrznej Ducha Narodu wejść w bramy życia ludów, roztrącić zapory, wedrzeć się na szańce czasów, a wtedy zniknie owe chodzenie w ogonie narodów i dawanie jedynie oparcia dla rozwoju innych narodów. Wtedy Rewolucja Polska będzie uznana i aprobowana przez Rozwój gatunku ludzkiego. Wtedy wcieli się ona po raz pierwszy zwycięsko w rzeczywistość. Wszystkie dotychczasowe Rewolucje polskie tej cechy nie miały, nie wnosiły wielkich nowych idei w życie ludzkości – i dlatego były zwyciężone... bo miały w sobie zaród bezwładu psychicznego. Czytaj dalej →

Mamy już trzy lata!

Co udało się zrobić przez te 3 lata? Oto garść faktów. Opublikowaliśmy od początku istnienia portalu ponad 700 tekstów. Około 95% z nich to materiały, które w postaci cyfrowej w Internecie są dostępne tylko na naszym portalu. Wśród nich większość tekstów stanowią materiały, które nie były w żadnej formie – ani papierowej, ani cyfrowej – wznawiane po roku 1945. Wiele z nich trudno znaleźć nawet w największych polskich bibliotekach, a jeśli nawet tam są, to poza wypożyczeniem egzemplarza do czytelni, na nic więcej nie można liczyć. U nas są one dostępne bez ograniczeń dla każdego, za darmo, z dowolnego miejsca, gdzie istnieje dostęp do Internetu. Czytaj dalej →

Henryk Kołodziejski: Jubileusz 25-lecia Spółdzielni Spożywców „Zgoda” w Zgierzu [1932]

Od tego czasu datuje się szybszy rozwój Spółdzielni. Władze Spółdzielni, chcąc stworzyć stałe podstawy kredytu dla swych operacji, nabywają nieruchomość, w której mieści się pierwszy sklep. Nieruchomość wspomnianą nabyto za fundusze powstałe ze specjalnych składek, złożonych przez członków na ten cel. W krótkim czasie potem władze Spółdzielni decydują się wybudować gmach mieszkalny na terenie zakupionej posesji. I faktycznie wybudowano 3-piętrowy olbrzym o 38,80 metrach frontu, będący symbolem ofiarności i entuzjazmu członków, którzy po 10-ciogodzinnej ciężkiej pracy zawodowej czas wypoczynku poświęcali bezinteresownej pracy, mającej na celu przygotowanie materiałów budowlanych (cegieł, wapna) dla murarzy na dzień następny. Kwestia powstawania nowych sklepów ze względu na stały rozwój Spółdzielni stała się tylko kwestią czasu. W 1910 r. powstaje trzeci sklep na peryferiach miasta. Dzisiaj Spółdzielnia posiada 13 sklepów. Zamierzeniem zaś władz Spółdzielni jest rozszerzenie sieci sklepów do 15. Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę