Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Bronisław Siwik

Dwie daty

[1925]

Nie chcecie uznać święta 1 maja, pięknego święta pracy? Jest to smutne, lecz zrozumiałe. Cenicie pracę, jako narzędzie posłuszne i obce. Lecz cenić i szanować człowieka, który pracuje ciężko mięśniami lub mózgiem, nie nauczyliście się. Co gorzej, boicie się go. Jest on wam żywym wyrzutem sumienia.

Święto 1 maja to święto ludzi pracy, walczących o swe prawo do życia, o jutro jaśniejsze. To jutro was przeraża.

Lecz po co ustanawiacie święto 3 maja? Po co dzień ten nazywacie świętem narodowym? Nie jestem człowiekiem, któryby zaprzeczał doniosłości społeczności narodowej. Nie jestem człowiekiem, który nie kocha swego narodu i nie pragnie dlań jasnej przyszłości. Nie jestem człowiekiem, który nie uznaje potrzeby święta narodowego, jako symbolu braterstwa i jedności. Boć właśnie my, socjaliści, dążymy do braterstwa i jedności, do usunięcia różnic, które dzielą ludzi.

Lecz święto narodowe winno być istotnie narodowym, winno łączyć uczucia i myśli, choćby w dniu tym; winno uprzytomniać wydarzenia, które są nam wszystkim drogie.

I gdybyż nie było takiej daty, która powinna stać się rocznicą narodową, świętem narodowym!

Oto po długiej i mrocznej niewoli, po długim i strasznym rozdarciu wybiła godzina wyzwolenia narodowego, odzyskania niepodległości, prysnęła krata więzienna. Najpotężniejszy zaborca srogi, zmuszony był kapitulować. Rozpoczęło się dzieło wyzwolenia i zjednoczenia. Nie ma rocznicy, która by była godniejsza stać się świętem narodowym.

Tymczasem nie! Reakcja polska uznała, że tym świętem ma być dzień 3 maja. Przed laty stu kilkudziesięciu w dniu tym szlachta polska po 4 latach gadaniny uchwaliła konstytucję monarchistyczną. Ta konstytucja miała uratować szlachecką Polskę, ale jej nie uratowała i nie weszła w życie, bo sama szlachta ją zdradziła, skonfederowana pod opieką najjaśniejszej imperatorowej wszechrosyjskiej, Katarzyny II. Ta część szlachty, która pozostała wierna konstytucji, nie mogła jej obronić, bo miała przeciw sobie ciemną i egoistyczną większość „urodzonych” pasożytów.

Lecz, może, konstytucja ta w intencji swej miała jednoczyć naród, zapewnić prawa obywatelskie uciśnionym i niewolnym milionom ludu polskiego? I tego znaczenia nie miała i nie ma. Zapewniała ona pewne prawa obywatelskie tylko nielicznemu mieszczaństwu. Włościaństwo pozostawiała nadal w niewoli.

Jakież więc może mieć znaczenie rocznica 3 maja dla milionów Polaków w demokratycznej i ludowej dziś Polsce? Jest to pamiątka historyczna, nie mająca żadnego prawa do godności święta narodowego. Wspomnienie tej daty nie może ani podnosić, jeżeli się zna historię, ani tym bardziej jednoczyć. Przeciwnie, wybór tej daty, która bezpośrednio sąsiaduje z dniem 1 maja, drażni, rozgorycza i dzieli. Ustanowienie święta 3 maja robi wrażenie, jakby chciano umyślnie przeciwstawić się świętu 1 maja i podkreślić, że, pomimo wszystko, pomimo demokratycznej dziś konstytucji, Rzeczpospolita Polska to Polska klas posiadających, nienawidząca dążeń ludzi pracy i wszystkiego, co wymierzone w przyszłość.

Dlatego socjaliści polscy stwierdzają, że dzień 3 maja, pomimo wszelkich prób i wysiłków klas posiadających, nie jest i nie będzie manifestacją ogólnonarodową.

Bronisław Siwik


Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w tygodniku „Głos Zagłębia – organ Polskiej Partii Socjalistycznej w Zagłębiu Dąbrowskim” numer 19/1925, 10 maja 1925 r. Od tamtej pory nie był wznawiany, ze zbiorów Remigiusza Okraski, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł.

Bronisław Siwik (1876-1933) – działacz socjalistyczny od roku 1904, organizator nielegalnych struktur w Zagłębiu Dąbrowskim, za działalność zesłany na trzy lata w głąb Rosji. W czasie rewolucji październikowej przebywał w Sankt Petersburgu, gdzie stał się krytykiem bolszewików i ich rządów oraz całego internacjonalistycznego i marksowskiego nurtu w ruchu socjalistycznym. Po wojnie urzędnik Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, pełnił też funkcję dyrektora warszawskiego oddziału ZUS, radny Warszawy, ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej, publicysta prasy socjalistycznej. Zasłużony działacz spółdzielczości spożywców, prezes Rady Nadzorczej Związku Robotniczych Stowarzyszeń Spółdzielczych, inicjatorów zjednoczenia „klasowego” ZRSS z „neutralną” spółdzielczością spożywców, w efekcie czego w 1925 r. powstał potężny Związek Spółdzielni Spożywców RP. U schyłku życia rozstał się z PPS-em wskutek różnic w ocenach J. Piłsudskiego. Pozostawał pod wpływem myśli Edwarda Abramowskiego.
↑ Wróć na górę