Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Kultura

Bartłomiej Kozek: Społem fabularyzowane, czyli subiektywny przegląd obecności ideałów spółdzielczych w literaturze międzywojennej

W zbiorze 6 nowel nie brak jeszcze bardziej ciekawych fabuł, jak chociażby historii zawartej w opowiadaniu „Olek”. Młody chłopak traci w okresie I wojny światowej oboje rodziców i by utrzymać siebie oraz młodszą siostrę przy życiu, ima się różnych drobnych prac, takich jak przenoszenie bagaży. Ciężka praca sprawia, że przestaje rosnąć, zaś mizerne finanse i kiepskie warunki mieszkaniowe przyczyniają się do choroby siostry. By utrzymać ją przy życiu, musi w ciężkich, zimowych warunkach przywieźć nieco opału. W drodze powrotnej spotyka płaczącego chłopaka, który – jak się okazuje – znajduje się w podobnej do niego sytuacji. Decyduje się mu pomóc i zaprzyjaźnia się. Wspólnie odkrywają, że zbiorcze kupowanie większej ilości opału przynosi oszczędności: „Właściciel powiedział, że gdy kupują ćwierć, to mu się »kupka psuje« i za to muszą płacić”. Gdy grupa wspólnie dokonujących zakupów powiększa się i jeden z jej członków proponuje zataić fakt korzystnego zakupu, „Olek podniósł głowę ze wzgardą. Stał wyprostowany i dumny, aż wszyscy zamilkli. – Ja nie jestem spekulant, rzekł dobitnie. – Ja jestem robotnik”. Czytaj dalej →

Kazimierz Korniłowicz: Spółdzielcza organizacja oświaty [1923]

Mamonizm przestaje być przywilejem klas posiadających – staje się udziałem nie tylko drobnomieszczaństwa i wzbogaconych włościan – udemokratycznia się – ogarnia wszystkich, przenika w głąb proletariatu inteligenckiego i robotniczego. Rewolucyjne prądy społeczne, pragnąc pociągnąć masy, wprawić je w ruch, idą nieraz drogą najmniejszego oporu, działają demagogicznie, opierają się na tymże dążeniu do zysku, na którym zbudowany jest stary świat. Nowe życie stworzyć może tylko nowy człowiek. Nowego człowieka wychować może tylko nowa idea. Praca więc nad jak najszybszą zmianą stosunków społeczno-gospodarczych i politycznych musi iść równolegle z pracą nad stwarzaniem już dzisiaj warunków ułatwiających rozwój wewnętrzny jednostki, wyzwolenie ukrytych w niej wartości, świadome i dobrowolne poświęcenie ich dla wspólnego celu, a tym samym ułatwiających jej znalezienie prawdziwej radości i prawdziwego szczęścia w życiu. Czytaj dalej →

Władysław Wolert: Robotnicza i socjalistyczna oświata w Belgii [1924/1930]

Ta działalność społeczno-kulturalna, wpajająca ludziom ciężkiej pracy potrzebę rozrywki na wyższym poziomie, oddała wielkie usługi i przygotowała grunt przyszłej szerszej działalności oświatowej wśród warstwy robotniczej. Wciągnięci w sferę życia kulturalnego przez poranki muzyczne, zwiedzanie muzeów, sztukę dramatyczną, zaczęli robotnicy odczuwać potrzebę nauki jako potrzebę społeczną. Zaczęto tworzyć kółka nauk społecznych, kółka czytelników, stowarzyszenia propagandy dla zakupu książek, kółka śpiewacze, kółka marksowskie, kółka dramatyczne itp. Czytaj dalej →

Gustaw Herling-Grudziński: Przedmowa do „Niki” [1959]

W roku 1953, po utworzeniu pierwszego rządu Imre Nagy’a, odegrał pierwszoplanową rolę w „ruchu budzenia węgierskich sumień socjalistycznych”, a w roku 1956 należał do grupy głównych animatorów i mówców Klubu Petőfi’ego. Gdy czołgi sowieckie stłumiły budapeszteńską rewolucję ludową, postanowił nie opuszczać stolicy. Aresztowano go w kwietniu 1957 roku, a w listopadzie tegoż roku skazano na dziewięć lat więzienia. Dziś wiemy o nim z zasługujących na wiarę źródeł tylko tyle, że w wieku lat 65 przeniesiono go ostatnio do więzienia Marianosztra w pobliżu Esztergom; podczas transportu miał podobno atak serca. Czytaj dalej →

Piotr Kuligowski: Ponadczasowość buntu i niedoli

W czasie, gdy społeczeństwa Maghrebu posyłają na polityczną emeryturę – i zarazem na śmietnik historii – kolejnych północnoafrykańskich dyktatorów, wielu być może nachodzi refleksja na temat ucisku i walki z nim. Na muzyczną oprawę takowych rozmyślań świetnie nadaje się album „GORE – Pieśni buntu i niedoli XV–XX w.” formacji R.U.T.A., który ujrzał światło dzienne 5 marca. Czytaj dalej →

Jerzy Świrski: Pierwiastki społeczne kolęd [1938]

Ta właśnie treść, to urównanie wobec Boga wszystkich ludzi, te proste słowa, że w obliczu wiecznej sprawiedliwości nie odgrywają roli żadne bogactwa i wpływy możnych tego świata, sprawiła, że kolędy wrosły głęboko w duszę chłopską, w życie wsi. Przez nie wieś mogła wyrażać swoje tęsknoty ku ideałom sprawiedliwego ładu społecznego i obywatelskiego. W nich znajdowała satysfakcję, że choć przez szlachtę czy kler jest uciskaną, to jednak Bóg dał jej pierwszeństwo przed bogaczami. Posiadają bowiem kolędy silny pierwiastek społeczny, wyrażają one zasady równości, sprawiedliwości i wolności, od których jakże daleko odbiegło życie mas chłopskich, tęskniących do tych ideałów i wykuwających je w codziennym, twardym pochodzie ku sprawiedliwemu gospodarczo, społecznie, politycznie Jutru. Czytaj dalej →

„Front Robotniczy”: O Stefanie Żeromskim [1933]

Życie wyprzedza nas blisko o wiek i to wielkim grozi niebezpieczeństwem, z którego tak jasno zdawał sobie sprawę Żeromski, niestrudzony szermierz prawdziwej potęgi Polski, apostoł jej „mocarstwowości”, lecz w zrozumieniu współczesnym… Mocarstwowość – to prymat w idei kształtującej świat. Mocarstwowość – to zerwanie z „gasnącym światem” mieszczańskich fetyszów – kapitalizmu i obłudy religijnej; to odważne łamanie trudności państwowego i społecznego życia bez uciekania się do kunktatorstwa, półśrodków i znieczuleń chorego pacjenta oparami kadzideł narodowych samochwalstw… Mocarstwowość wreszcie to – wychowanie nowego człowieka, który posiadać będzie świadomą moralność, a którego żywiołem byłby czyn, nie słowa… O taką „mocarstwowość” walczył i walczy Żeromski… Czytaj dalej →

Maria Ossowska: O pewnych przemianach etyki walki [1957]

Od rewolucji trudno oczekiwać łaskawości dla wroga. Ale niepokojącą stała się stabilizacja na długie dziesięciolecia reguł, które wydają się usprawiedliwione tylko na krótko, w ogniu walki. Wszyscy wiemy, jak kategoria wroga rozrastała się coraz bardziej w okresie stalinizmu, wszyscy znamy bezwzględność, która zmieniła oblicze kodeksów karnych i zaludniała niewinnymi ludźmi więzienia i obozy. Kto nie umiał wytrzebić w sobie uczuć humanitarnych, a chciał trwać nadal solidarnie w tym nurcie, mógł już tylko znaleźć oparcie w głoszonej przez „Międzynarodówkę” wierze – że bój to będzie ostatni. Marksizm, który nas tak słusznie uczył patrzeć historycznie na przeszłość, zawieszał ten historyzm w odniesieniu do przyszłości, w której wraz z powstaniem społeczeństwa bezklasowego zapanować miał niezmienny błogostan powszechnego braterstwa. Trudno wątpić, że ta wizja przyszłości, połączona z przekonaniem, że się ma po raz ostatni do czynienia z metodami, które wzbudzają tak ostre sprzeciwy serca, służyły odciążaniu niejednego sumienia. Czytaj dalej →

„Front Robotniczy”: Kultura robotnicza – robotnicy w kulturze [1935]

Inteligenci burżuazyjni, którzy nędzę oglądają tylko przez szybę kawiarni, poczuli nagle wielką miłość do brudu, wszy i głodu. Zaczęły się mnożyć ody do nędzy. Specjaliści od tworzenia kultów stworzyli, na zamówienie klasowe burżuazji, jeszcze jeden kult – szarego człowieka. Niech wie nędzarz, że o nim poeci piszą, że filmy kręcą – jeżeli zobaczy, że nie jest zapomniany, zniknie w nim poczucie krzywdy, będzie marł z głodu z uczuciem radości i wdzięczności dla swych dobroczyńców. A gdyby postawili jeszcze pomnik „nieznanego nędzarza”, śmierć „na polu kryzysu” należałaby nawet do rozkoszy. Bezrobotni powtarzaliby jak rzymscy gladiatorzy: „słodko jest umrzeć za dywidendy bankierów”. Czytaj dalej →

Zofia Solarzowa: Z doświadczeń w wiejskim uniwersytecie ludowym [1938/39]

Zainteresowania byłych wychowanków uniwersytetu są bardzo różnorodne. Tak robota i zagadnienia gospodarcze, jak polityczne i społeczne, jak wreszcie sprawy kultury, sztuki, nawet religii, porywają ich i pasjonują. Dlatego wszelką – nawet z zewnątrz idącą inicjatywę – we wszystkich dziedzinach życia podejmują. Pod ich wpływem powstają spółdzielnie, pod ich kierunkiem fachowym rozwijają się i wychowują zastępy młodych spółdzielców. Oni biorą udział w życiu Stronnictwa Ludowego, z jednej strony razem ze starszymi wypełniają więzienia, z drugiej wiodąc utarczki gorące o program, cel, metody i etykę w polityce chłopskiej. Oni wnoszą na wieś książkę i jej zrozumienie, wprowadzają nowe sposoby dyskutowania, samokształcenia i tworzenia w każdej dziedzinie. Oni prowadzą dziecince i dziecięce sprawy traktują poważnie. Oni wreszcie ułatwiają wsi kontakt ze sztuką, sami tęskniący do piękna, bez którego żyć już nie umieją. Przede wszystkim zaś oni właśnie budzą żywiołową wiarę wsi we własne siły i wiarę w zależność wszelkich przemian życia społecznego od przemiany jednostki. Czytaj dalej →

TUR: Towarzystwo Uniwersytetu Robotniczego – Oddział im. A. Mickiewicza w Krakowie: Sprawozdanie za rok 1937

Po wielkim ożywieniu akcji ekonomicznych, po ogromnym podniesieniu się fali zainteresowań politycznych, przyszła pora, by utrwalić głębiej świadomość mas i by doraźne podniety zamienić w rzetelne uświadomienie socjalistyczne. Klasa robotnicza Krakowa nauczyła się TUR doceniać i w opinii szerokich mas pracujących stał się on równie koniecznym wyrazem walki wyzwoleńczej proletariatu jak inne jej formy. Czytaj dalej →

Stanisław Wąsowski: Święto filistrów [1904]

Kiedyś, kiedy skrzydła młodości u ramion szumiały, ludzie ci stanowili może jedną z forpoczt postępu; może mierzyli siły na zamiary, nie zamiary podług sił. Ale było to tak dawno! Dzisiaj wygodne leże, spokojne synekury zabiły w nich tego ducha młodości; nie podsycany zgasł zapał, skarlały dążenia, zmalały idee. Ale jak w każdym człowieku, który cząstkę swego życia przemarzył, i w nich czasami odzywają się dawno zapomniane hasła, jakieś wyrzuty sumienia i żal nad utraconym mirażem. Więc uczuwają gwałtowną potrzebę usprawiedliwienia się przed sobą, stworzenia sobie bóstwa, któremu znosić mogliby ofiary. Nic więc dziwnego, że dla ludzi tych geniusz Sienkiewicza był owym plastrem na uspokojenie sumienia: Sienkiewicz apoteozujący Połanieckich, Bigielów, ogromnie swojskie Marynie, i ogromnie naszą przeszłość – stał się dla tych panów czymś w rodzaju bóstwa lub bohatera narodowego. Czytaj dalej →

Antonina Sokolicz: Stary a nowy teatr [1920]

Po odbyciu poważnej pracy przygotowawczej nad własnym wyszkoleniem, teatr proletariacki i ludowy może podjąć próby twórczości zbiorowej w duchu teatru przyszłości. Wyobraźcie sobie, czytelnicy, naszych górników zagłębiowskich, przygotowujących przy pomocy godnych poetów, aktorów, muzyków, malarzy – na mrocznych zaułkach Dąbrowy lub placach Sosnowca potężną tragedię – obraz ich szarej męki powszedniej! Wyobraźcie sobie tysiące robociarzy warszawskich, wspólnymi siłami tworzących zbiorowy dramat swych walk wieloletnich o wyzwolenie! Czytaj dalej →

Wacław Nałkowski: Proletariat i twórcy [1905]

Kiedy przed kilku laty nasza garstka proletariatu pióra walczyła przeciw przemocy uosobionej w literaturze przez twórczość pana Sienkiewicza, wówczas jego kurierowe knechty, dumne ze swego wysokiego żołdu, nazwały nas „oberwańcami znad Wisły”, a gdy głosy nasze, duszone przez cenzurę, słabły, cieszyli się przedwcześnie, że „wrzawa cichnie” i że teraz będą mogli (oni) przejść do „spraw ważniejszych”. Odpowiedzieliśmy im wtedy: „Nie ma spraw ważniejszych, bo tu się toczy walka o zmianę podstaw wszelkiego sądu i wszelkiego działania!”. Pojmowaliśmy, że ta walka naszej garstki była tylko literacką formą masowej walki proletariatu z burżuazyjną zgnilizną. I patrzcież teraz – i wy, utytułowani panowie, i wy, krwią ludu utuczeni rentierzy, i wy, dobrze płatni knechci, i wy, oszukańczy szamani, patrzcież, czarnosotieńcy, jak się to zmieniły podstawy, jak odwróciły się wartości! Czytaj dalej →

Pieśni i wiersze postępowe

Utrudzeni wielkim trudem, W oczach możnych tacy marni, A naprawdę tak ofiarni I wiedzący, że nie cudem To się niszczy, co jest złem – Z wytrwałością a zawziętą Wspólnych pragnień głoszą święto Robotnicy wszystkich ziem. Czytaj dalej →

Tadeusz Szturm de Sztrem: Pamiętniki bezrobotnych, chłopów i emigrantów [1959]

Jakże wiele było w tych pamiętnikach zawartych określeń i opisów wstrząsających swoją grozą, określeń, które w krótkich słowach odsłaniały niczym niezamaskowany ogrom cierpienia dotkniętych bezrobociem robotników, borykających się z nędzą chłopów, zmagających się ze złą dolą emigrantów. Kto czytał uważnie pamiętniki, ten zna ich twardą wymowę niekiedy ukrytą w spokojnych na pozór opowieściach, ten musi zrozumieć, że ich zawartość to nie tylko polska opowieść o latach kryzysu, bezrobocia i nędzy, ale również i świadectwo ustroju, w którym „las sterczących po pracę rąk staje się wciąż gęstszy, a same ręce coraz chudsze”. Czytaj dalej →

Gustaw Herling-Grudziński: Orwell [1967/68]

W tej atmosferze Orwell, socjalista i uczestnik wojny domowej w Hiszpanii, polaryzował i krystalizował swoją twórczością mgliste stanowiska w obozie szeroko pojętej lewicy. Nie można go było zbyć tradycyjną etykietką „reakcjonisty”. Nie można mu było postawić, jak wielu ex-komunistom, zarzutu stronniczej deformacji ex post. Jego głos rozbrzmiewał od początku do końca autentyczną siłą przekonań człowieka, który wiedział zawsze, gdzie szukać swego miejsca w walce i nigdy nie dał się oszukać „wyższym racjom taktyki”. Był to głos prawości moralnej i bezkompromisowości intelektualnej. Było to niemal powołanie rycerskie wiecznego obrońcy underdogs, uciśnionych, niezależnie od tego, kto ich uciska: faszyzm czy stalinizm. Czytaj dalej →

Feliks Gross: Nowe doświadczenia oświaty robotniczej [1937]

Robotnik zastanawia się więcej, myśli też więcej, niż się niejednemu wydaje. Ta samodzielność i umiejętność myślenia i decyzji jest wartościowym kapitałem, który w naszej pracy oświatowej należycie musimy oceniać. Czytaj dalej →

Bolesław Limanowski: Mowa nad zwłokami Adama Mickiewicza z powodu uroczystego ich przewiezienia do Krakowa [1890]

Nazywamy go swoim poprzednikiem, bo wielki poeta nie tylko rozniecał w sercach naszych uczucia braterstwa powszechnego, lecz w stanowczej chwili dziejowej otwarcie stanął pod sztandarem socjalistycznym. Miano mistrza przyznajemy mu szczególnie w tym znaczeniu, że ze wszystkich współczesnych mu socjalistów najlepiej on zrozumiał, jakim powinien być prawdziwy socjalizm międzynarodowy, potępiający egoistyczne odosobnianie się narodów, lecz szanujący wolność i samodzielność każdego z nich i uważający wszystkie narody jako jedną rodzinę, w której pomoc wzajemna jest obowiązkiem. Czytaj dalej →

Remigiusz Okraska: Folklor i awangarda [Jędrzej Cierniak]

Wielkie widowiska, z masowym udziałem widzów-aktorów, oznaczały nie tylko odrzucenie naśladownictwa schematycznych ram teatru zawodowego. Przede wszystkim wyrażały idee emancypacyjne i demokratyczne – lud przestawał być biernym odbiorcą, a stawał się równouprawnionym współtwórcą. Masy ludowe w teatrze Cierniaka wchodziły na scenę nie tylko dosłownie, lecz także w wymiarze symbolicznym, wkraczały w życie publiczne, zrzucając jarzmo wielowiekowej pańszczyzny i późniejszego traktowania jako obywateli drugiej kategorii. Tak pomyślany teatr dawał ludowi poczucie siły i własnej wartości. Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę