Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Gospodarka

Julian Bugajski: Piekarstwo spółdzielcze [1932]

Akcja organizacji piekarskich w jednym i drugim kierunku stwarza dla piekarni spółdzielczych bardzo trudną sytuację i umożliwia konkurencję opartą na niewiarygodnym wyzysku pracy i zaniedbaniu najmniejszych nawet wydatków, by zapewnić spożywcy choćby minimalne warunki otrzymania niezakażonego pieczywa. Działalność władz administracyjnych w tak celowo pomyślanej przed paru laty akcji uzdrowienia stosunków w piekarstwie widocznie uległa zahamowaniu i spółdzielnie mogą liczyć tylko na własne siły. Istniejącym więc warunkom powinny przeciwstawić silną i zdecydowaną propagandę między spożywcami korzyści, jakie im daje chleb wykonany w czystej zmechanizowanej piekarni w stosunku do szkodliwości chleba wyprodukowanego niehigienicznie. Jest to dla nich właściwy teren pracy i najsłuszniejszy sposób zdobycia spożywcy. Czytaj dalej →

Maria Kirstowa: Robotnice fabryczne [1936]

Zorganizowane robotnice traciły właściwe im onieśmielenie, nabierały pewności siebie. Toteż nie ulega dla mnie wątpliwości, że gdy ruch kobiecy obejmie cały pracujący świat kobiecy, poczują one jaką siłą jest organizacja i zatracą ujemne cechy krępujące wystąpienia. Niech tylko pracujące matki będą zwolnione w godzinach pracy zawodowej od dominującej troski o pozostawione bez opieki dzieci, niech powstanie dostateczna liczba żłobków, domów dziecka, świetlic i tym podobnych instytucji, którym by mogły one z całym zaufaniem powierzyć wychowanie i wyżywienie swych dzieci. A wówczas zobaczymy, czy kobiety będą ustępowały mężczyznom w ich walkach klasowych i czy przemysłowcy nie będą musieli się liczyć ze swoimi lekceważonymi dziś częstokroć robotnicami. Te najbardziej, że wytrącona z równowagi kobieta, zwłaszcza w dużym zespole, nie zna tamy i staje się żywiołem, którego żadna siła powstrzymać nie zdoła... Czytaj dalej →

Jan Stapiński: Przemówienie sejmowe w sprawie reformy rolnej [1919]

Żądamy wywłaszczenia obszarów dworskich bez zapłaty i bez odszkodowania. Godzimy się tylko na dostarczenie wywłaszczonym obszarnikom pensji na pewien czas, aż się nauczą pracować, tudzież na koszta nauki szkolnej ich dzieci. Zapłata za ziemię obszarnikom się nie należy, albowiem najpierw oni w dawnych latach albo za darmo tę ziemię posiedli, albo chłopom wydarli. Następnie chłopi swą pracą na łanach dworskich albo zupełnie bezpłatną za pańszczyzny, albo nisko płatną po zniesieniu pańszczyzny, rzeczywiście wartość owej ziemi już dworom odrobili. Więc dość już zabrali i po sprawiedliwości nie należy się im zapłata. Otrzymają zresztą kawał ziemi na równi z chłopami, więc mogą pracować i zarabiać na życie tak, jak wszyscy inni. Chłopi zapłacą za przydzielone im grunta chętnie w miarę możności, ale do Kasy Państwowej na potrzeby państwa, a nie obszarnikom na zbytki. Państwo nasze potrzebuje teraz i będzie potrzebować wielkich sum na urządzenie państwowe, na budową kolei, dróg lądowych i wodnych, na inwalidów, na odbudowę gospodarstw i fabryk zniszczonych przez wojnę, na spłatę długów itd. Czytaj dalej →

Jerzy Staniecki: Kwestia mieszkaniowa w Anglii i próby jej rozwiązania [1924]

Dopiero rząd robotniczy Mac Donalda, który przyszedł do władzy na początku roku bieżącego, wszedł na właściwą drogę, przystępując do opracowania planu mieszkaniowego, opartego na założeniu, że państwo i gminy samorządowe powinny zbudować dostateczną ilość domków mieszkalnych, które za tanie pieniądze odnajmowano by na długi termin ludności pracującej. Poczynając od bieżącego roku, przystępuje się do budowy domów mieszkalnych typu kilkupokojowego, ogólnej powierzchni od 800 do 1050 stóp kwadratowych. Dom obliczony jest na jedną rodzinę robotniczą, ma odpowiadać wszelkim nowoczesnym wymaganiom higienicznym. W roku najbliższym 1924/25 ma być wybudowanych 90 tysięcy domów, 100 tys. w 1926 r. itd., dochodząc w r. 1934 do 225 tysięcy, która to liczba pozostaje bez zmiany do 1940 r., kiedy będzie całkowicie wypełniony program budowy 2500000 domów (dwóch i pół miliona). Domy te, które mają być zbudowane częściowo kosztem państwa i częściowo kosztem gmin miejskich i wiejskich, mają być wynajmowane rodzinom, które będą miały zamiar stale w nich mieszkać, nie odnajmując dalej i nie odstępując bez pozwolenia władz lokalnych. Domy te nie będą mogły być sprzedawane na własność prywatną bez pozwolenia ministra zdrowia w Anglii albo Urzędu Zdrowia w Szkocji. Umowy, zawierane z przedsiębiorcami podejmującymi się budowy tych domów, powinny zawierać określenie minimum płacy robotników. Wysokość komornego nie może przekroczyć przeciętnej wysokości komornego za takie same mieszkanie robotnicze przed wojną. Czytaj dalej →

Komisja Centralna Związków Zawodowych: Walka o program gospodarczy ruchu zawodowego [1929]

Sytuacja materialna ulega coraz dalej idącemu pogorszeniu skutkiem ustawicznego wzrostu drożyzny. W największej mierze podniosły się ceny na artykuły pierwszej potrzeby, a więc mąkę i chleb, ziemniaki, węgiel i inne. Przemysłowcy kategorycznie odmawiają wysuwanym przez Związki żądaniom podnoszenia płac odpowiednio do wzrostu drożyzny. Skutkiem tego realne płace robotnicze we wszystkich gałęziach przemysłu w okresie ostatniego roku uległy dotkliwemu obniżeniu. Gdy chodzi o płace robotników państwowych – kolejarzy, robotników tytoniowych, robotników salinarnych i innych – rząd odmawia podnoszenia ich poborów i zarobków odpowiednio do wzrostu drożyzny, prowadząc w ten sposób w odniesieniu do państwowych robotników i pracowników politykę zupełnie podobną, jak kapitaliści w stosunku do robotników przemysłu prywatnego. Rząd, operując frazesami o walce z drożyzną, nie czyni nic, co by mogło zapobiec wzrostowi drożyzny i spadkowi realnych cen. Ten stan rzeczy musi skłonić organizacje zawodowe do wytężonej walki o podniesienie płac, przede wszystkim w kierunku dostosowania ich do wysokości wzrostu drożyzny, inaczej mówiąc o postulat dodawania do płac wskaźnika statystycznego. Czytaj dalej →

Stanisław Tołwiński: Zagadnienie dalszego rozwoju gospodarczego w angielskim ruchu spółdzielczym [1924]

Dlatego ścisłe przymierze z ruchem zawodowym i reprezentacją polityczną proletariatu jest dzisiaj w Anglii odczuwane jako konieczność nie tylko ideowa, lecz i gospodarcza kooperacji. Prowadzona przez labourzystów Londyńska Spółdzielnia Spożywców po raz drugi występuje z wnioskiem o przekształcenie „Daily Herald” na dziennik wspólny Unii Spółdzielczej, Kongresu Trade Unionów i Partii Pracy. Za ścisłą współpracą z zawodową i polityczną organizacją klasy robotniczej wypowiada się dzisiaj 2/5 spółdzielców angielskich, wypowiadają się duże i poważne spółdzielnie. Nie można przesądzać, jak prędko zostanie osiągnięte porozumienie ostateczne i pokonane obopólne uprzedzenia, jak prędko kooperacja zostanie włączona w charakterze pierwszorzędnego czynnika do programu gospodarczego Partii Pracy – nie trzeba jednak być prorokiem, aby już dzisiaj twierdzić, że do całkowitego skojarzenia wysiłku tych trzech wielkich form ruchu robotniczego dojdzie i kooperacja angielska będzie wówczas w stanie rozszerzyć swój aparat do rozmiarów zdolnych objąć lwią część gospodarki opartego na nowych zasadach Świata Pracy. Czytaj dalej →

Jan Strzelecki: Organizacja i działalność Towarzystwa Osiedli Robotniczych [1935]

W swej działalności Towarzystwo Osiedli Robotniczych ciągle musi zwalczać poglądy tych wszystkich, którzy chcieliby „uszczęśliwiać” robotników dużymi mieszkaniami, kosztownie wyposażonymi, tych, którzy zarzucają Towarzystwu Osiedli Robotniczych, że obniża poziom mieszkań robotniczych. Nie ulega wątpliwości, że poziom mieszkań, które buduje Towarzystwo Osiedli Robotniczych, jest może nieco za niski jeżeli chodzi o wymagania i zdolności płatnicze śmietanki arystokracji finansowej proletariatu, nie ulega natomiast żadnej wątpliwości, że gdyby Towarzystwo Osiedli Robotniczych było w stanie zaopatrzyć wszystkich robotników w Polsce w takie mieszkania, jakie buduje, to, aczkolwiek nie zrealizowałoby marzeń Żeromskiego o szklanych domach, bardzo wysoko podniosłoby dzisiejszy poziom mieszkań ogółu robotników, a to jest właśnie jego zadaniem. Czytaj dalej →

Henryk Dembiński: O człowieka chodzi, a nie o złotówkę [1938]

Polityka ulg podatkowych i tanich kredytów, dążąca do osiągnięcia najwyższej rentowności dla prywatnego kapitału inwestującego w budownictwie, daje skutki sprzeczne z dążeniem do najwyższej rentowności społecznej środków publicznych, zużywanych na popieranie budownictwa. Luksusowe mieszkania burżuazji są najbardziej rentowne dla prywatnego kapitalisty, ale są całkiem nierentowne dla narodu, dla jego tężyzny fizycznej i moralnej. Nowoczesne higieniczne mieszkania, przeznaczone dla robotników, w granicach ich możliwości płatniczych, są całkowicie nierentowne dla prywatnego kapitalisty, ale są najbardziej rentowne z punktu widzenia interesów całego społeczeństwa i jego zdolności do pracy wytwórczej. Czytaj dalej →

R. Winter: Hiszpania – chłopi dostali ziemię [1937]

"W jaki sposób uprawiane są ziemie, oddane w wyniku reformy rolnej w ręce włościaństwa: indywidualnie czy zbiorowo? Otóż prawo pozostawia pod tym względem zupełną swobodę chłopom obdarzonym ziemią. Dekret o wywłaszczeniu wielkiej własności ziemskiej stanowi bowiem, że „uprawa tych gruntów odbywać się będzie albo zbiorowo, albo indywidualnie, stosownie do woli większości osób, które otrzymały ziemię, w myśl uchwały powziętej na zwołanym w tym celu zgromadzeniu”. Decyduje więc swobodny wybór obywateli. Kłamstwem jest zatem twierdzenie, jakoby na wsi hiszpańskiej zapanował bolszewizm, którego polityka rolna oparta jest, jak wiadomo, na zgoła odmiennych podstawach. Tak samo nie wolno w Hiszpanii zabierać chłopom – pod żadnym pozorem! – produktu ich pracy. Minister rolnictwa Rządu Ludowego wydał w tej sprawie specjalny okólnik, surowo zabraniający jakichkolwiek konfiskat czy rekwizycji produktów rolniczych na rzecz państwa czy jakiejkolwiek instytucji. W każdym wypadku, gdy rząd kupuje u włościan produkty dla potrzeb frontu lub tyłów, obowiązany jest płacić za nie ceny odpowiednie do włożonej w nie pracy. Więc i pod tym względem istnieje poważna różnica między polityką rolną Rządu Ludowego Hiszpanii, a tą, jaka była przez długie lata stosowana w Sowietach." Czytaj dalej →

Stefan Ignar: Wywłaszczenie i spółdzielczość [1936]

Przez wywłaszczenie masy pracujące zdobędą majątek, wartości gospodarcze, kapitał i dopiero wtedy będą mogły zorganizować potężne spółdzielnie. Dzisiejsze spółdzielnie, jakie istnieją i jakie jeszcze w ustroju kapitalistycznym powstaną, są konieczne, ponieważ w tym ciężkim okresie przejściowym u schyłku kapitalizmu chronią od głodu i krańcowego wyzysku chłopów i robotników (spółdzielnie rolnicze, spółdzielnie spożywców). Muszą istnieć i powstawać nowe, aby zaprawiać ludzi do społecznej gospodarki i wzniecać poczucie braterstwa i siły wśród ludzi pracujących, ale bez wywłaszczenia obszarników i kapitalistów nie zmienimy gospodarczego oblicza państwa, nie osiągniemy i politycznej demokracji. Nie zmienimy tego, choćby nawet hrabia Potocki odstawiał wszystko mleko do spółdzielni mleczarskiej, choćby dziedzic był prezesem kasy Stefczyka, choćby minister wydał rozporządzenie o propagowaniu i zakładaniu spółdzielni przez wszystkich starostów. Czytaj dalej →

Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa [1938]

O zdrowie i rozwój fizyczny dziecka dba od najmłodszych lat poradnia lekarska „Zdrowie Dziecka”. Poradnia nie leczy dzieci chorych, lecz ucząc rodziców zasad racjonalnego wychowania i pielęgnowania dziecka od niemowlęctwa, przeciwdziała powstaniu chorób i schorzeń. Przy poradni prowadzona jest kuchnia mleczna dla niemowląt, dostarczająca dzieciom najmłodszym zdrowego i dostosowanego do indywidualnych potrzeb organizmu dziecka pożywienia. W 1937 roku poradnia udzieliła 1584 porad. Z lampy kwarcowej korzystało 257 dzieci. W roczniku statystycznym Warszawy (1936 rok) w tablicy śmiertelności niemowląt obwód „Plac Wilsona” wykazuje najniższą śmiertelność niemowląt ze wszystkich obwodów Warszawy (3,3% na przeciętną 9,5%). Nie ulega wątpliwości, że obecność poradni wpływa na wysokość tej liczby. Jest to najlepszym dowodem wielkiej społecznej roli placówki. Czytaj dalej →

Stanisław Garlicki: Strajki okupacyjne [1937]

Nie tylko więc wzrasta ilość strajków i ilość uczestników, lecz i przeciętna ilość uczestników na jeden strajk. Przeciętna ta w 1936 r. była o 50% większa aniżeli w 1935 r. To nam pozwala sformułować wręcz przeciwne aniżeli „Gazeta Polska” twierdzenie, a mianowicie, że strajk okupacyjny zdradza tendencje do obejmowania coraz większych zakładów pracy. Nie tylko więc pod względem ilości, lecz także pod względem jakości, tzn. wpływu na życie gospodarcze kraju strajk okupacyjny staje się zjawiskiem coraz poważniejszym, odgrywa z każdym rokiem donioślejszą rolę. Strajk okupacyjny, jak wskazują doświadczenia, jest trudniejszą formą walki, aniżeli strajk zwykły, nie tylko przez zasób energii, której wymaga, ale i przez czas trwania. Strajki okupacyjne przeciętnie są dłuższe, aniżeli strajki zwykłe. W 1935 r. brało udział w strajkach w ogóle 450000 pracowników przez 2 miliony dni. Jeden strajkujący przeciętnie był nieczynny przez 4,4 dnia. W tymże roku uczestnik strajku okupacyjnego był nieczynny przez 6,2 dnia. Odpowiednie cyfry dla 1936 r. brzmią: 5,9 i 7,5. Strajk okupacyjny trwa więc przeciętnie o 40% dłużej, aniżeli strajk zwykły. Czytaj dalej →

Sprawy emigracyjne – Rezolucja sekcji polskich przy Generalnej Konfederacji Pracy [1925]

Należy zerwać z dotychczasowym stanem, który sprawia, ze kapitalista francuski ma monopol na polski proletariat emigrujący, a tym samym dyktuje mu swe warunki. Uznając w zasadzie zjawisko emigracji za szkodliwe, ale nieodłącznie związane z dzisiejszym ustrojem kapitalistycznym, żądamy jednak od czynników miarodajnych należytego prowadzenia polityki emigracyjnej. Pierwszym krokiem na drodze wyrwania robotnika polskiego spod monopolu emigracyjnego kapitalistów Francji będzie otwarcie innych rynków pracy przez zawarcie korzystnych konwencji emigracyjnych z Niemcami, Danią, Brazylią itd. Czytaj dalej →

Maurycy Orzech: „Stabilizacja” kapitalizmu [1937]

Stajemy przed największym paradoksem i absurdem w dziejach kapitalizmu. Jeszcze nie obeschła farba drukarska w artykułach, które obwieszczały radośnie światu, że uporano się z kryzysem. Jeszcze szereg krajów, z Francją na czele, zaledwie zaczyna wyłazić z kryzysu i ma do przebycia spory szmat drogi, zanim przybędzie do upragnionej mety, tzn. do poziomu produkcji z 1928 r. Koniunktura światowa nie zdołała nawet się utrwalić. Handel międzynarodowy (91 krajów) pod względem wartości obrotów wynosi nadal jeszcze 37,3 w stosunku do r. 1928. Osławiona „poprawa” jest tylko statystyczna, znajduje swój wyraz w biuletynach statystycznych, w rencie niektórych przedsiębiorstw kapitalistycznych, ale masy ludności w swych żołądkach nie odczuły dotychczas tej poprawy. A tu burżuazyjni, nie socjalistyczni, ekonomiści i publicyści obwieszczają i przestrzegają świat, że Hannibal ante portas! – nowy kryzys, może jeszcze groźniejszy niż ten ubiegły, puka do wrót kopalń, hut, banków, fabryk, domów towarowych i sklepów! Czytaj dalej →

PPS: Młodzież pod obuchem bezrobocia [1937]

Czemu to pozwala się, aby setki tysięcy rąk nie zostały do pracy wykorzystane? Czemu to zamyka się fabryki, warsztaty, miast budować nowe? Czemu to nie tylko spycha się młodzież w otchłań nędzy, ale paczy się jej charaktery, skazując na przymusową bezczynność. Odpowiadamy na to: kapitalizm, ustrój, oparty na prywatnej własności środków wytwarzania jest tą przyczyną. Fabryka nie po to pracuje dzisiaj, aby zaspokoić potrzeby społeczeństwa, lecz po to, aby dać zysk fabrykantowi. Choćby dziesiątki i setki tysięcy rodzin kostniało z zimna, choćby matka robotnica nie miała węgla na ugotowanie strawy, nie wydobędzie z kopalni baron węglowy ani jednej tony węgla, jeżeliby nie miał na niej swego zysku. Raczej zalać kopalnie wodą, niż wyrzec się zysku. Dopóki fabryka, kopalnia, bank znajduje się w prywatnym władaniu, dopóty rządzi gospodarką zysk kapitalisty. Dlatego nie ma rozwiązania zagadnienia bezrobocia, dostarczenia pracy młodemu pokoleniu przede wszystkim – bez odebrania środków wytwarzania spod władzy jednostek i przeniesienia tej władzy na społeczeństwo. Uspołecznienie środków produkcji, czyli socjalistyczna gospodarka może dopiero zlikwidować bezrobocie. Socjalizm – to praca dla wszystkich. Czytaj dalej →

dr Teodor Ringelheim: Demokratyzacja przemysłu [1924]

W przedsiębiorstwach nie będących własnością jednego przedsiębiorcy, lecz anonimowych spółek akcyjnych, a więc osób, które ze samym przedsiębiorstwem są bardzo luźnie związane, posiadacz akcji, a więc współwłaściciel przedsiębiorstwa, często nie wie nawet, gdzie się fabryka znajduje, jakie towary wytwarza, a mimo to ma decydujący głos na walnym zgromadzeniu wspólników, a więc udział w zarządzie przedsiębiorstwa i w jego kontroli, udział w wyborach dyrekcji, którego robotnik, związany z przedsiębiorstwem przez długie lata pracy, nie ma. Produkcją kieruje tedy dzisiaj, gdy przeważająca część przedsiębiorstw znajduje się w rękach spółek akcyjnych, chwilowy posiadacz akcji, nabytej na giełdzie, który ustanawia swoich pełnomocników, dyrektorów. Martwy papier, akcja symbolizująca tytuł własności, rządzi w fabryce, podczas gdy robotnik związany z fabryką swoją pracą i całym bytem, jest wszelkiego udziału w zarządzie przedsiębiorstwa pozbawiony: autokracja kapitału zupełnie podobna do autokracji monarchy, który nie troszcząc się o wolę poddanych, mianował według własnego upodobania urzędników tylko sobie odpowiedzialnych. Czytaj dalej →

Jerzy Wendel: Dzieło sprawiedliwości społecznej nie jest sprzeczne z postępem materialnym [1936]

I w rzeczy samej, całe ustawodawstwo Roosevelta nacechowane jest głębokim pragnieniem zapewnienia klasie robotniczej pewnych elementarnych warunków pracy i płacy oraz okiełznania anarchii produkcji i spekulacji, odpowiedzialnych za kataklizm 1929 r., normami i ograniczeniami podyktowanymi przez interes zbiorowości. Jeżeli poprawa amerykańska będzie postępowała, to zasługą prezydenta Roosevelta pozostanie otwarcie nowych dróg, wiodących świat ku lepszym przeznaczeniom oraz okazanie, że – wbrew wszelkim sofizmatom egoizmów klas uprzywilejowanych – dzieło sprawiedliwości społecznej nie jest bynajmniej sprzeczne z postępem materialnym. Zadokumentowanie tej prawdy – to największy dorobek Roosevelta, tego niezmordowanego pioniera nowego porządku, który z wolna wyłania się z olbrzymich przeobrażeń ekonomicznych XX wieku. Czytaj dalej →

Jan Kwapiński: Przemówienie w debacie sejmowej nad ustawą o reformie rolnej [1925]

Dla nas kwestia naprawy ustroju rolnego w Państwie jest kwestią pierwszorzędnej wagi zarówno z punktu widzenia gospodarczego, jak i politycznego. Jesteśmy świadkami niebywałego kryzysu w przemyśle. Poszukuje się rynków zbytu, poszukuje się konsumentów wyrobów przemysłowych. Lewiatan nie myśli o tym, aby zbudować rynek na podstawach wewnętrznych, ażeby stworzyć masowego konsumenta wewnątrz kraju; dąży do niskich płac i wysokich cen w kraju, a jednocześnie do taniego eksportu. My dążymy przede wszystkim do oparcia się na rynku wewnętrznym. Tym wewnętrznym rynkiem są ogromne masy ludności wiejskiej. Konieczne jest podniesienie stopy życia tych mas – stworzy to ogromny rynek zbytu dla przemysłu. A tego nie da się zrobić bez reformy rolnej, bez wywłaszczenia w bardzo szerokich rozmiarach wielkiej własności. Czytaj dalej →

Wiktor Alter: Gdy socjaliści dojdą do władzy – Część gospodarcza [1934]

Powiększenie produkcji? Ależ tego potrafi doskonale dokonać ustrój kapitalistyczny, o ile jest zapotrzebowanie na tę produkcję. Więc gdyby rząd socjalistyczny gospodarował nie gorzej lub nie o wiele gorzej niż dotychczasowy ustrój, to by w krótkim czasie mógł znacznie podnieść produkcję. Technokraci obliczyli, że już przy dzisiejszym stanie sił wytwórczych możliwe jest przy racjonalnej organizacji produkcji zapewnić każdej jednostce za cztery godziny pracy dziennie zarobek umożliwiający nie tylko dobrobyt, ale nawet pewien zbytek. Lecz ustrój kapitalistyczny nie jest w stanie nie tylko podnieść poziomu dobrobytu, ale nawet utrzymać go na poziomie powiedzmy przedkryzysowym. A to dlatego, że choć potrafi produkować, ale nie potrafi zorganizować podziału wyprodukowanych dóbr. Czytaj dalej →

Uchwały konferencji mieszkaniowej robotniczych działaczy zawodowych, spółdzielczych i samorządowych, zwołanej przez Komisję Centralną Związków Zawodowych w dn. 20 marca 1927 r.

Akcja budowlana musi mieć na celu stworzenie jak największej ilości małych mieszkań, odpowiadających zasadniczym wymogom higieny i wygody. Budowa wyłącznie tego rodzaju mieszkań, których koszt wynajmu nie będzie przekraczać możliwości płatniczych warstwy robotniczej, gwarantuje najbardziej celowe i pożyteczne zużytkowanie, z natury rzeczy ograniczonych, środków finansowych. Dotychczasowa akcja budowlana, prowadzona przez Państwo lub przy pomocy Państwa, przez osoby i spółki prywatne oraz spółdzielnie budowlane – miała na celu prawie wyłącznie dostarczanie mieszkań warstwom zamożniejszym. Akcja ta, prowadzona bezplanowo i nieracjonalnie, powoduje niesłychane marnotrawstwo szczupłych funduszów, przeznaczonych na ruch budowlany i nie przyczynia się niczym do poprawy ciężkich warunków mieszkaniowych najszerszych warstw ludności kraju. Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę