Wypowiadamy się przeto stanowczo za ustanowieniem państwowo-społecznej kontroli cen przemysłowych, której głównym zadaniem będzie przystosowanie cen do siły nabywczej szerokich mas konsumentów w miastach i na wsi. Wielki zaś przemysł, a przede wszystkim przemysły: węglowy, hutniczy i naftowy – z uwagi na pochodzenie zaangażowanych w nim kapitałów, kluczowe znaczenie dla całej wytwórczości i obronności państwa – winny być przejęte pod bezpośredni zarząd państwowy z udziałem czynnika społecznego. Niezbędnym jest, aby nowa polityka gospodarcza oparła się przede wszystkim na warstwach pracujących, reprezentowanych przez wolne związki zawodowe i spółdzielcze, co uchroni instytucje publiczne przed zbiurokratyzowaniem i nada im właściwe oblicze. Czytaj dalej →
Ciągle narastając nowymi zyskami i zdobywając większe zyski przez narośnięcie poprzednimi, kapitał powoli zmienia swą psychologię. Niegdyś walcząc z przywilejami szlacheckimi, głosił swobodę i równość, a porwany własnym słowem domagał się jej dla wszystkich. Teraz, gdy już nie naciera, tylko się broni, gdy już nie ma przyszłości, lecz tylko przeszłość – zaczyna wierzyć w swe prawo do cudzej pracy i widzi w nim tak samo świętość tradycji, jak ongi szlachta w pańszczyźnie i wolności od podatków. Nie cofa się więc ani przed walką, ani przed ofiarami, składanymi na ołtarzu ideologii. Czytaj dalej →
Przemysł polski stanął wobec trudności konkurencyjnych z zagranicą. Należało dążyć do potanienia produkcji. Ale środków na to szukali przemysłowcy nie w ulepszeniach technicznych, nie w lepszej organizacji produkcji, nie w obniżeniu zysków i kosztów administracji. Linią najmniejszego oporu wydało się im obniżenie płac i zmniejszenie wydatków na cele socjalne. Udało im się w niektórych wypadkach obniżyć płace, zdołali uczynić wyłom w długości czasu pracy, przedłużając go w hutach górnośląskich. Ale ustawy robotnicze pozostały nienaruszone. Co więcej, mimo niezwykle ciężkich warunków osiągnięte zostały tak ważne zdobycze, jak urlopy, ochrona pracy kobiet, młodocianych, ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków w byłej dzielnicy rosyjskiej, zabezpieczenie na wypadek bezrobocia i in. Czytaj dalej →
W imieniu klasy robotniczej Polski konferencja partii socjalistycznych i przedstawicieli związków zawodowych domaga się: pracy dla wszystkich zdolnych do pracy, godziwych zarobków dla ludzi pracy, należytego zabezpieczenia dla wszystkich niezdolnych do pracy, słowem, chleba i pracy dla wszystkich warstw pracujących miast i wsi. Polska posiada chętną i zdolną do pracy ludność, duże bogactwa naturalne, wystarczającą dla wszystkich mieszkańców ilość żywności, niewykorzystane warsztaty pracy w przemyśle, posiada więc wszelkie niezbędne warunki dla zapewnienia tej ludności prawdziwego dobrobytu. Czytaj dalej →
Rolnik powinien się łączyć nie tylko dla gadania i nie tylko dla gadania o hodowli, o orce, ale żeby się łączył w związki swego zawodu, celem chronienia tego zawodu od wszystkiego, co nie jest mu przyjacielem, ale wyzyskiwaczem. Zagranicą rolnicy zakładają w tej myśli spichrze spółkowe, stowarzyszenia sprzedaży masła, jaj, bydła rzeźnego, świń itd. Tylko my stoimy wciąż na tym szczeblu, żeby było „jak było za ojców”. Korzystają z tego, ale nie rolnicy. Rolnikowi zostaje na pociechę to przeświadczenie, że on żywi wszystkich. Ale z tą pociechą nieraz palce liże... Czytaj dalej →
Przez 5 lat, od chwili powstania państwa polskiego przemysł nasz pracował wyłącznie prawie kosztem państwa i społeczeństwa. Wszelką ingerencję państwa, dającego środki ma prowadzenie przemysłu i roszczącego sobie słusznie z tego tytułu prawo do regulowania jego stosunków, zwłaszcza odnośnie do lichwiarsko śrubowanych cen, przemysłowcy zdołali zwalczyć w imię „wolności” przemysłu, zachować sobie jedno tylko prawo: bezgranicznego czerpania funduszów ze skarbu państwa. I cały ten kolosalny majątek państwowy wsiąknął do prywatnych kieszeni polskich i obcych przemysłowców. Nie polepszono zań przestarzałych urządzeń, nie zmodernizowano fabryk, by można było skutecznie konkurować na rynkach zagranicznych, lecz rozdrapano go, pobudowano wille, pokupowano majątki. A dziś... brak środków obrotowych do prowadzenia przemysłu – i stąd pretensje do całego świata. Niech da rząd, niech da zagranica, bo przedsiębiorcy otrzymane od państwa za darmo pieniądze rozdrapali dla siebie. Czytaj dalej →
Toteż związki żydowskie są stałym terenem najdzikszych wybryków „opozycji” komunistycznej. W najcięższych chwilach dla ruchu zawodowego, w latach 1924, 1925 i 1926, kiedy trzeba było wytężyć wszystkie siły, by uchronić organizacje przed upadkiem, komuniści systematycznie usiłowali związki rozsadzić, wysuwając na ich miejsce jakieś „komitety akcji”, „komitety strajkowe”, „komitety jedności”, „komitety bezrobotnych” itp. Gdy to nie pomogło, gdzie tylko mogli, rozbijali związki i organizowali własne oraz zaczęli łamać w zorganizowany sposób strajki, prowadzone przez związki klasowe itp. Tak np. w sierpniu 1928 r. podczas strajku jednej sekcji krawców w Warszawie, po trzech tygodniach strajku, gdy strajkujący w związku uchwalili dalej trwać w walce o wystosowane żądania (20% podwyżki), grupa komunistów, poza plecami związku i strajkujących, zawarła umowę z grupą pracodawców, godząc się na podwyżkę 15% i przyrzekając „dostarczyć” nazajutrz robotników do pracy... Czytaj dalej →
Bo w istocie człowiek pracy – pracą swą wytwarza te wszystkie wartości, które łącznie stanowią majątek narodowy. Należałoby więc obliczyć wartość pracy ludzkiej w całokształcie bogactwa narodowego. Obliczenie takie uwydatniłoby, jak potężną z punktu widzenia gospodarczego jest wartość reprezentowana w produkcji przez czynnik ludzki, a tym samym, że z punktu widzenia interesów gospodarczo-państwowych ochrona tego czynnika ludzkiego przed wszelkim marnotrawieniem musi zająć pierwsze miejsce wśród zagadnień polityki państwowej. Państwo więc wkraczać tu musi jako czynnik regulujący pomiędzy właściciela warsztatu i narzędzi pracy a robotnika czynnego w owym warsztacie, w imię obrony tego robotnika, w naszym zrozumieniu przede wszystkim w imię obrony jego jako istoty, najbardziej ważnej części bogactwa narodowego. Czytaj dalej →
Na 157 członków CRZZ można się tam doliczyć tylko niespełna dwudziestu robotników, a pracowników umysłowych niższych szczebli nie więcej jak czterech. Reszta władz związkowych to profesjonaliści, funkcjonariusze aparatu organizacyjnego, a nawet typowi przedstawiciele administracji przemysłowej. Tak więc w składzie CRZZ znalazło się nie wiadomo na jakiej podstawie i jakim prawem aż 12 dyrektorów przedsiębiorstw oraz 24 przedstawicieli wyższych i średnich szczebli administracji państwowej. Uzupełnia ten skład 9 prezesów centralnych instytucji państwowych, ze zrozumiałych chyba względów bardziej związanych z aparatem władzy komunistycznej niż ze światem pracy. A zatem rzecznikami interesów świata pracy w Polsce „Ludowej” są teraz ci sami ludzie, którzy reprezentują interesy państwowego pracodawcy. Czytaj dalej →
Najlepiej zorganizowane nauczycielstwo nie zyska wśród społeczeństwa i zyskać nie może poparcia swych żądań, jeśli nie będzie czyniło zadość swym obowiązkom, jeśli w dążeniach swych i celach ograniczymy się tylko do sprawy własnych interesów, z pominięciem interesów szkoły, dziecka kształcącego się w tej szkole. Czytaj dalej →
Konstatując, że prywatna gospodarka kapitalistyczna doprowadziła do ruiny całe życie ekonomiczne Państwa, powodując przez to wyniszczenie pracującej ludności na wsi i w mieście, Kongres postanawia rozpocząć bezpośrednią walkę o upaństwowienie dojrzałych do tego gałęzi przemysłu, a zwłaszcza całego kopalnictwa, oraz o poddanie trustów i syndykatów jak najdalej idącej kontroli zrzeszeń robotniczych i Państwa. Równocześnie Kongres domaga się przyznania klasie robotniczej odpowiedniego decydującego wpływu na kierownictwo całej produkcji przemysłowej i rolniczej oraz na handel i komunikację. Czytaj dalej →
Świadomość klasowa pracowników umysłowych kształtuje się w warunkach dalekich od prostoty. Jest ona jakby wypadkową dwu elementów przeciwstawnych: gospodarczego, który, jako wyraz funkcji pracownika najemnego prowadzi do przymierza, do zespolenia się z ogółem klasy robotniczej, oraz socjalnego, który ujawnia łączność z klasami posiadającymi. Czytaj dalej →
Partia komunistyczna w Rosji i jej ekspozytury nie usiłują nawet dochodzić istoty rzeczy we wszystkich tych wypadkach, gdy to dla jakiejś mniej lub więcej znanej przyczyny jest im potrzebne, by tego lub innego z przeciwników oczernić i pogrążyć w błocie. Czytaj dalej →
Zamiast ślęczeć jak nad biblią nad księgami Marksa i Engelsa, zamiast trwonić czas drogi na spory partyjne – zastanawiają się oni sami nad swą teraźniejszą niedolą i nad przyszłym ustrojem społecznym. Rozumiejąc, że tylko przez strajk powszechny można prowadzić rewolucję społeczną – zawczasu już myślą, jakim ten strajk być powinien, co po wybuchu należy im czynić. Strajk powszechny ekonomiczny to nie jest spokojne ogólne bezrobocie, to nie zamknięcie się w swych czterech ścianach i biadanie z założonymi rękami – ale to prolog, początek ostatecznego może krwawego obrachunku z panami i burżuazją. Czytaj dalej →
Stojąc na jednej z najbardziej zagrożonych pozycji, klasa robotnicza w Polsce nie może za żadną cenę dopuścić do złamania ustawy o 8-godzinnym dniu pracy. Żaden argument o konieczności wzmożenia pracy i ratowania przemysłu polskiego przed zalewem obcych nie może być dość silny, byśmy co do czasu pracy wchodzili w jakikolwiek kompromis i godzili się na najmniejsze choćby ustępstwa. Konkurencja pomiędzy przemysłowcami poszczególnych krajów nie może się odbywać kosztem warunków pracy klasy robotniczej. Czytaj dalej →
Oszczędność stowarzyszenia, osiągnięta przy złym wynagrodzeniu pracowników, nie jest oszczędnością, bo pochodzi z wyzysku pracy. Stowarzyszenia spółdzielcze mogą robić oszczędności na wszystkim, tylko nie na wynagradzaniu pracy. Czytaj dalej →
Komisja Centralna Związków Zawodowych ucieka się do ostrych środków obronnych. Uchwałą z dnia 26 kwietnia 1921 r. postanawia „zerwać wszelkie stosunki z Komunistyczną Partią Polski i przeciwdziałać jej akcji na terenie zawodowym, jako szkodliwej dla proletariatu i wrogiej dążeniom do wytworzenia wielkiej i zwartej organizacji zawodowej”. Czytaj dalej →
Dziś, w przededniu 1 maja, święta od ponad 80-ciu lat symbolizującego walkę o prawa robotnicze, powołujemy Komitet Założycielski Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. Celem Wolnych Związków Zawodowych jest organizacja obrony interesów ekonomicznych, prawnych i humanitarnych pracowników. Czytaj dalej →
Społeczeństwu nie idzie o terminologię, lecz o to, by mogło żyć i zaspokajać swe potrzeby życiowe. Jak pan nazwie ustrój, który to umożliwi, jest obojętne. Czytaj dalej →