Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Teksty programowe

Władysław Gumplowicz: Niepodległość a Międzynarodowość [1908]

Wszak właśnie dla ludu pracującego kwestia wolności narodowej jest kwestią życia i śmierci; wszak właśnie dla robotnika i chłopa, władającego wyłącznie językiem ojczystym, najwspanialsze swobody polityczne stają się martwą literą, jeśli korzystanie z nich warunkowane jest używaniem obcego języka. I tak było mniej więcej zawsze. Wielojęzycznymi i beznarodowymi zazwyczaj były kliki uprzywilejowane: dynastie, rody magnackie, hierarchie kościelne, które różnej maści owieczki jednymi beznarodowymi nożycami strzygły. Beznarodowym był szlachcic polski w owych czasach, kiedy ze szlachcicem węgierskim po łacinie rozmawiał jako z bratem, a polskiemu chłopu po polsku od chama i bydlęcia wymyślał. Kto na tyle jest panem, że bliższym mu jest obcy pan od swojskiego raba, ten zazwyczaj jest beznarodowym, jakkolwiek nieraz obłudnie haseł narodowych nadużywa, aby korzystać z prostodusznej wierności maluczkich. Najbardziej beznarodowymi zaś zawsze bywali ci, którzy krokiem olbrzyma-półboga stąpając po karkach zgarbionych milionów, swobodnie i gnuśnie przechadzali się od stolicy do stolicy, od jednego zamku królewskiego do drugiego, od jednych igrzysk dworskich do drugich. Natomiast lud pracujący, czy jęczał w niewoli, czy żył w poddaństwie feudalnym, czy pracował w najmie, zawsze swojską tylko władał mową i był szczerze i głęboko narodowym. Czytaj dalej →

Feliks Gross: Apel ideologiczny Polskiej Partii Socjalistycznej [1958]

Podczas gdy Socjal Demokracja Królestwa Polskiego i Litwy zajęła w sprawach narodowych stanowisko sprzeczne z tęsknotami mas, które pragnęły własnej, demokratycznej republiki, Polska Partia Socjalistyczna dawała żywy wyraz tych właśnie uczuć. Ale nawet w sprawach społecznych SDKPiL nie umiała wywołać oddźwięku w masach. Przywódcy jej – Róża Luksemburg, Tyszko, Marchlewski, Dzierżyński – nie mieli kontaktu z ludem, z robotnikiem w tej mierze, co działacze PPS. Nie wyczuwali dążeń, nie rozumieli ludzkich żywych uczuć. Do zagadnień społecznych podchodzili w sposób teoretyczny i oderwany. Operowali językiem technicznym, marksowskim, frazeologią ciężką, niezrozumiałą. Mówili po prostu językiem obcym, dalekim. Była to jakaś teologia polityczna, która zupełnie do ludu nie trafiała. Wyżywali się w niej rozteoretyzowani inteligenci. Nie było też w tych teoriach prostego normalnego języka, nie dawały one wyrazu uczuci ludzkich, protestu przeciw krzywdzie; tego protestu, który odradza się w historii i stanowi motyw moralno-polityczny działalności ludzkiej. Czytaj dalej →

„Płomienie”: Partia socjalistyczna w walce klasowej [1934]

Partie socjalistyczne w Polsce, a w pierwszym rzędzie Polska Partia Socjalistyczna, podobnie jak i partie socjalistyczne na całym świecie stają dziś przed historycznym zadaniem obalenia kapitalizmu i ujęcia w swe ręce całej władzy celem budowy ustroju socjalistycznego. Zadanie to ogromem i doniosłością przewyższa wszystko, co ruch robotniczy miał dotąd w swej polityce codziennej do przezwyciężenia. Równocześnie jednak stwierdzić musimy, że właśnie wtedy, kiedy ruch robotniczy stoi u progu całkowitego zwycięstwa i za wszelką cenę do tego zwycięstwa dążyć musi, jeśli nie chce przekreślić racji swego bytu – właśnie wtedy triumfuje reakcja. Socjalizm nie narodzi się spokojnie i niepostrzeżenie, lecz będzie owocem ciężkiej walki ze zorganizowaną przemocą kapitalistyczno-faszystowską. Tylko od siły ideowej i organizacyjnej ruchu robotniczego zależy przyspieszenie upadku kapitalizmu i zwycięstwa socjalizmu. Czytaj dalej →

Adam Ciołkosz: Karol Marks a powstanie styczniowe [1963]

Myśl utworzenia legionu niemieckiego, który wkroczyłby do Polski w celu wspólnej walki wyzwoleńczej, wysunąć miał Marks. Legion miał się składać na początek co najmniej z tysiąca ludzi wyborowych, wyćwiczonych i zaopatrzonych we wszystko, nawet w nieco artylerii. „Ale do utworzenia takiego zastępu trzeba pieniędzy, a my ich nie mamy”. Natomiast wedle relacji Marksa legion miał się składać chociażby z 200 ludzi, który by wystąpił przeciwko Rosjanom w Polsce pod czarno-czerwono-złotą chorągwią. „Czego brak, to pieniędzy”. Tu powracamy do relacji Łapińskiego. Marks chciał za pośrednictwem jednego ze swych przyjaciół zainteresować swym pomysłem przebywającego wówczas w Paryżu księcia Karola Brunszwickiego, który posiadał mundury, broń i wszystko, co potrzeba było do zorganizowania korpusu złożonego z 6000 ludzi. Książę Brunszwicki miał odpowiedzieć, że da broń, da armaty, amunicję i uzbrojenie dla pierwszego tysiąca ludzi, później – nawet i więcej. Pieniądze przyrzekł jednak dać dopiero wtedy, gdy pierwszy oddział znajdzie się na polu walki. Lecz oddziału nie można było uformować, cóż dopiero wysłać na pole walki – bez pieniędzy – i o ich brak rozbił się cały projekt. Niezależnie od zamysłu utworzenia legionu niemieckiego ukazała się odezwa Niemieckiego Robotniczego Stowarzyszenia Oświatowego w Londynie. Pierwszą myśl o niej powziął Marks jeszcze w połowie lutego 1863 roku, ale wówczas do napisania odezwy nie doszło, myśl o niej splątała się z myślą o wydaniu broszury i oba te projekty spełzły na niczym. Dopiero z końcem października 1863 roku odezwa pojawiła się drukiem jako ulotka. Wiele wskazuje na to, że wyszła ona spod pióra Marksa. Świadczy o tym przede wszystkim treść odezwy, w której odnajdujemy podstawową myśl Marksa o znaczeniu niepodległości Polski dla sprawy niepodległości i zjednoczenia Niemiec oraz ich wyemancypowania się spod hegemonii rosyjskiej. Biorąc za punkt wyjścia konwencję Alvenslebena, odezwa nawoływała: „W tym tragicznym momencie niemiecka klasa robotnicza winna jest Polakom, zagranicy i swemu własnemu honorowi głośny protest przeciwko niemieckiej zdradzie popełnionej na Polsce, a zarazem na Niemczech i Europie. Winna ona wypisać płomiennymi zgłoskami na swym sztandarze odbudowanie Polski...”. Czytaj dalej →

Zygmunt Zaremba: Socjalizm i drobni posiadacze [1933]

Kapitalizm żyje nie tylko z wyzysku klasy robotniczej. Drobni posiadacze płacą również haracz na rzecz wielkiego kapitału. Plon pracy, wytworzony w drobnej, samodzielnej na pozór gospodarce chłopskiej czy rzemieślniczej, w istocie w dużej części jest zagarniany przez wielki kapitał: wysokie ceny kartelowe zawierają przecież w sobie podatek na kapitalistów przemysłowych, niska cena, za jaką sprzedawać musi rzemieślnik czy chłop swe produkty pośrednikowi, to przede wszystkim haracz na rzecz kapitału handlowego, lichwiarskie procenty za pożyczki to danina na rzecz kapitału finansowego. Z plonu pracy drobnego producenta samodzielnego zostaje mu często mniej, niż wynosi płaca robotnika fabrycznego czy folwarcznego. Eksploatacja drobnego posiadacza przez kapitał jest nie mniejsza niż robotnika, tylko że przysłonięta złudzeniami samodzielności i własności. Przez to też warstwy te dłużej pozostają w spokoju i stronią od proletariatu. Dziś jednak nacisk kapitału na drobnych posiadaczy, wzmocniony bezwzględnym przerzucaniem na ich wątłe barki ciężarów podatkowych, wzrósł tak znacznie, kryzys zaś gospodarki kapitalistycznej, rujnując drobnego nabywcę towarów produkcji rzemieślniczej i chłopskiej, tak silnie podważył samą możność egzystencji chłopa i rzemieślnika, że te uprzedzenia topnieją jak śnieg pod wpływem słońca. Czytaj dalej →

Leszek Nowak: Głos klasy ludowej: polska droga od socjalizmu [1980]

Historia wszelkich społeczeństw jest historią walk klasowych. Ale nie tylko tych, jakie toczyły się pomiędzy wyzyskiwanymi a wyzyskiwaczami, lecz także tych, jakie miały miejsce pomiędzy rządzonymi a rządzącymi. Czasy współczesne są zaś widownią walki klasowej pomiędzy tymi, którzy naraz są wyzyskiwani i uciskani, a tymi, którzy wyzyskują i uciskają naraz. Taki to obraz rozwoju formacji społeczno-ekonomicznej: od fazy postępującego wyzysku, poprzez fazę zaburzeń rewolucyjnych, do fazy ewolucji stosunków własności, obowiązuje do kapitalizmu włącznie. Rewolucje niewolników w centrum formacji niewolniczej doprowadziły do tego, iż konieczne stało się stopniowe ich wyzwalanie i oddawanie im ziemi w użytkowanie, doprowadziły więc one do powolnego kształtowania się feudalizmu. Rewolucje chłopów poddanych i biedoty miejskiej w centrum formacji feudalnej doprowadziły do tego, że z feudalizmu ewolucyjnie wyłaniał się kapitalizm. Zarazem każda z tych formacji uzyskiwała coraz wyższy stopień wyzwolenia pracy: chłop feudalny był bardziej wyzwolony niż niewolnik, a robotnik kapitalistyczny cieszy się jeszcze wyższym stopniem wyzwolenia niż chłop poddany. Ten mechanizm przekształcania się rewolucji wyzyskiwanych w ewolucyjne zmiany stosunków własności skończył się jednak na kapitalizmie – człowiek socjalizmu jest nieporównanie bardziej uciemiężony niż kapitalistyczny robotnik. Jakoż od formacji kapitalistycznej działać zaczynają zupełnie odmienne prawa rozwoju historycznego. Czytaj dalej →

Marian Rapacki: Program gospodarczy spółdzielczości spożywców [1936]

Przesilenie, które przechodzimy, jest przesileniem nie koniunkturalnym, które częstokroć w ustroju kapitalistycznym występowało, ale przesileniem samej struktury, samych zasad ustroju kapitalistycznego. Skoro to stwierdzimy, to staje się jasnym zupełnie, że tylko zmiana podstaw istniejącego ustroju, tylko usunięcie przyczyn, usunięcie źródła zła może wpłynąć na zmianę stosunków, może spowodować usunięcie tych niedomagań, które pomimo chwilowych niewielkich wahań muszą z roku na rok, z pięciolecia na pięciolecie się pogarszać. I dlatego też podstawową ideą każdego programu gospodarczego, opartego na realnych przesłankach, musi być zmiana podstaw ustroju, przebudowa ustroju społeczno-gospodarczego. Czytaj dalej →

Grupa niezależnych socjalistów polskich: Oświadczenie do społeczeństwa polskiego [1982]

Dyktatura wojskowa, służby bezpieczeństwa i funkcjonariuszy partyjnych bezwzględnie dążą do rozbicia więzi społecznych ukształtowanych po Sierpniu 1980 r., do ponownego oddalenie od siebie robotników i inteligentów oraz ludności miast od wsi. Cel ten próbuje osiągnąć przez represjonowanie niezależnych organizacji społecznych bezprawne karanie za poglądy polityczne, połączone z agresywną propagandą i tworzeniem instytucji pozornie przedstawicielskich. Zamiast demokratycznych reform, których potrzebuje naród i państwo, rozbudowuje się gorączkowo instytucjonalne fasady. W takich warunkach obowiązkiem socjalistów, nie mających dziś własnej partii, jest uporczywa walka o godność i interesy ludzi pracy, a zwłaszcza o ich podmiotowe prawa w życia publicznym. Walce tej sprzyja posoborowa katolicka myśl społeczna, wyrażona między innymi w encyklice Jana Pawła II „Laborem exercens”. Czytaj dalej →

Ignacy Daszyński: Nasza polityka [1899]

Choćby nas okrzyczano jako „przewrotowców” lub brutalnych „radykałów”, nie przestaniemy służyć opozycyjnemu ruchowi ludu polskiego spod wszystkich trzech zaborów, nie spuścimy z oka żadnego ważniejszego epizodu tego ruchu i wytrwale szukać będziemy składników ogólnopolskiej syntezy, tego, co nas zjednoczy i powróci nas sobie: dążenia do zdobycia wolnej niepodległej, z niewoli carskiej zarówno, jak ze szponów kapitalizmu wyrwanej Polski. Czytaj dalej →

Ludwik Lizak: O socjalizacji kopalń [1920]

Jeżeli w tej dziedzinie poczynimy postępy, jeżeli się powiedzie społeczne zarządzanie węglem, to odejmiemy kapitalizmowi jego najważniejszą ekonomiczną warownię i pozyskamy wpływ na znaczną część społeczeństwa, przez to, iż przyjmiemy na rzecz społeczeństwa węgiel, żelazo i część ciężkiego przemysłu, przez co godzimy nie tylko w potęgę kapitału przemysłowego, ale i w kapitał bankowy. Wszystkie inne rodzaje przemysłu zależne są od węglowego i żelaznego i, uspołeczniając te gałęzie przemysłu, czynimy zależnymi od zorganizowanego społeczeństwa wszystkie inne jego gałęzie. To są dziedziny wytwórczości, które nadają się do socjalizacji, i z praktycznego punktu widzenia należy się zastanowić nad tym, gdzie mamy rozpocząć i w jaki sposób mamy przeprowadzić uspołecznienie. Zdaje się, że należy rozpocząć od wywłaszczenia, tj. od odebrania tego, co jest w rękach prywatnych własności, z rąk kapitału, i oddać w ręce tego, który na tym polu pracuje. Czytaj dalej →

Kazimierz Czapiński: O Konstytucji RP [1921]

Socjaliści wychodzili z założenia, iż konstytucja w obecnej przejściowej chwili dziejowej winna również mieć charakter przejściowy. To znaczy, że ponieważ przechodzimy ku nowym formom wytwórczości i życia społecznego w ogóle, więc winno to być uwidocznione w formułach i instytucjach konstytucyjnych. Z tego powodu socjaliści zaproponowali odrębne brzmienie artykułu dotyczącego własności oraz zaprowadzenie Izby Pracy. W ten sposób mimo odrzucenia poprawek socjalistycznych niektóre ważne pierwiastki nowoczesnego ustawodawstwa socjalnego zostały przyjęte do konstytucji. Natomiast odrzucono Izbę Pracy, legalizację w konstytucji Rad Robotniczych, utworzenie Komitetów Fabrycznych, ustanowienie minimum płacy, wolności strajków itd. W ten sposób poprawki socjalistyczne zmierzające do podkreślenia przejściowego charakteru obecnej konstytucji w obecnej dobie przejściowej upadły. Konstytucja wobec tego stoi na gruncie ściśle burżuazyjnym. Czytaj dalej →

Polska Partia Socjalistyczna: Tezy programowe polskiego socjalizmu [1981-1987]

Jako socjaliści i demokraci stawiamy sobie za cel wyeliminowanie ze stosunków społecznych wszelkich form ucisku i wyzysku. Podejmując to zadanie, przeciwstawiamy się zarówno komunizmowi, jak i kapitalizmowi. Komunizm przyniósł bowiem tylko nowe formy ucisku i wyzysku ludzi pracy, a kapitalizm pozostaje nadal potężnym hamulcem w realizacji sprawiedliwości społecznej i gospodarczej. Socjalizm demokratyczny dąży do obalenia systemów opartych o prywatny i państwowy monopol własności poprzez uspołecznione środki produkcji, tak by przestały one służyć jako narzędzie panowania człowieka nad człowiekiem. Zmierzamy do urzeczywistnienia porządku społecznego, wcielającego w życie ideały demokracji, wolności jednostki, równości społecznej i solidarności międzyludzkiej. Panujący obecnie ustrój w Polsce nosi oficjalnie nazwę „socjalizmu”, a władza nazywa się „władzą ludową”. Pod tą nazwą ukrywa się jednak dyktatorska władza znikomej mniejszości, oparta o niesłychanie rozbudowane organy policji politycznej i cenzury. Czytaj dalej →

Szkic programu Polskiej Partii Socjalistycznej (tzw. program paryski) [1892]

Szerokim strumieniem płynęła krew polska i łączyła się w swym biegu do wolności z potokami krwi, które lały się w międzynarodowej walce rewolucyjnej. Ulegliśmy prawom historycznego rozwoju tak samo, jak ulegały im inne kraje; ulegliśmy im podwójnie, bo podwójne jarzmo ciążyło nad krajem naszym: reakcja wewnętrzna i hańbiące współżycie z caratem. Ale oto dokonała się w kraju naszym wielka rewolucja społeczna: upadek dawnego gospodarstwa rolnego i narodziny nowego porządku ekonomicznego. Kiedy ostatni bojownicy sprawy polskiej z pogardą rzucali w oczy caratowi zwycięskiemu okrzyk: „Jeszcze Polska nie zginęła”, oni, bezwiedni przedstawiciele stanu szlacheckiego, nie rozumieli może, że dopiero na gruzach ich Polski, Polski szlacheckiej, powstanie nowa, o przyszłości pewnej, o sile niezwyciężonej – Polska socjalistyczna. Czytaj dalej →

Augustyn Wróblewski: O niepodległości Polski [1911]

Bo my nie chcemy „byle jakiej Polski niepodległej”. Nie chcemy niepodległej Polski burżuazyjnej, konserwatywnej, katolickiej. Nam chodzi o Niepodległość Ludu Polskiego, bo lud polski – jest Polską. Trzeba z wrzawą burzy wewnętrznej Ducha Narodu wejść w bramy życia ludów, roztrącić zapory, wedrzeć się na szańce czasów, a wtedy zniknie owe chodzenie w ogonie narodów i dawanie jedynie oparcia dla rozwoju innych narodów. Wtedy Rewolucja Polska będzie uznana i aprobowana przez Rozwój gatunku ludzkiego. Wtedy wcieli się ona po raz pierwszy zwycięsko w rzeczywistość. Wszystkie dotychczasowe Rewolucje polskie tej cechy nie miały, nie wnosiły wielkich nowych idei w życie ludzkości – i dlatego były zwyciężone... bo miały w sobie zaród bezwładu psychicznego. Czytaj dalej →

„Prawo Ludu”: Czego chce socjalna demokracja? [1907]

Wy wszyscy, którzy w mieście lub na wsi, w warsztacie lub na polu, w kopalni lub w fabryce, na wodzie lub na lądzie, ciężko pracować musicie na utrzymanie waszego życia – wy możecie sami sprowadzić polepszenie waszego położenia, jeśli nie chcecie zostawić dzieciom swym w dziedzictwie teraźniejszej waszej męki. W interesie rodzin waszych i waszym własnym musicie wszyscy wystąpić do walki – pokojowej, ale energicznej i nieustannej walki o zdobycie lepszych warunków życia. Wstańcie do walki przeciw zgnębieniu waszych praw, przeciw przewadze kapitału, pysze przedsiębiorców, przeciw dalszemu trwaniu dzisiejszych stosunków i przeciw ich niesprawiedliwości – oto wezwanie, które coraz głośniej i szerzej między robotnikami wszystkich krajów się rozchodzi, które ich jednoczy. Mało – może jednostka; wszystko – planowe i nieustające współdziałanie wszystkich uciśnionych. Sztandar w tej walce dzierżyć wysoko, walczyć przeciw niesprawiedliwości w każdej postaci – oto dążenie socjalnej demokracji. Czytaj dalej →

Stanisław Ossowski: O drogach upowszechnienia kultury umysłowej na wyższym poziomie [1944]

Mówiąc o instytucjach krzewienia wyższych form kultury umysłowej, w szczególności zaś o uniwersytetach powszechnych i wolnych wszechnicach, zwracaliśmy uwagę na doniosłość udziału przedstawicieli stowarzyszeń chłopskich i robotniczych w organizowaniu tych instytucji, w wyznaczaniu ich zadań i programu. Tylko współpraca sił naukowych i pedagogicznych z ludźmi reprezentującymi aspiracje rzesz, dla których owe zakłady wyższego kształcenia się powstają, może skutecznie prowadzić do zlikwidowania przepaści kulturalnej między warstwami społecznymi. Współpraca taka będzie korzystna dla obu stron, gdyż przedstawiciele nauki zbyt często zatracają proporcje zagadnień wskutek braku bezpośredniej łączności z nurtem życia szerokich rzesz; a izolacja w kręgach elity kulturalnej utrudnia im dostrzeganie lub rozumienie pewnych zagadnień, które mogłyby wywrzeć podniecający wpływ na ich twórczość. Trzeba zerwać z tradycją „oświaty dla ludu”, niesionej przez panów z miasta. Czytaj dalej →

Witold Jodko-Narkiewicz: Zadania ruchu rewolucyjnego w zaborze rosyjskim w chwili obecnej [1907]

Tylko wtedy, gdy ogólny kierunek naszej proletariackiej polityki znany i odczuty będzie przez szerokie masy, tylko wtedy potrafimy sprostać naszym zadaniom w każdym położeniu. Niepodobna bowiem przewidzieć dzisiaj, w jakiej roli wkroczą do Królestwa armie austriacka i niemiecka, śmiesznym byłoby też nakreślać z góry plan działania w takim wypadku. Jeżeli jednak parę milionów mężczyzn będzie u nas wiedziało, że nie powinni spocząć, póki nie dostaną wolnych i odrębnych instytucji politycznych, i jeżeli wśród nich będzie działać złączona z nimi duchem, silna i jednolita partia socjalistyczna, to sprostamy najtrudniejszemu zadaniu. Czytaj dalej →

„W walce o socjalizm. Projekt programu Polskiej Partii Socjalistycznej” (projekt lewicy partyjnej) [1935]

Rewolucja proletariacka i zmiany polityczne przez nią wprowadzone mają na celu przekształcenie kapitalistycznego systemu produkcji i podziału na planową gospodarkę socjalistyczną. Wywłaszczone natychmiast po rewolucji banki, kopalnie, huty, fabryki, środki komunikacji, większe przedsiębiorstwa handlowe, przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe, domy czynszowe i ziemia uznane zostaną za własność społeczną. Podstawowym zadaniem władzy robotniczo-chłopskiej będzie zorganizowanie i uruchomienie uspołecznionej gospodarki. Ogólne kierownictwo uspołecznionej gospodarki obejmie Naczelna Rada Gospodarcza. W dziedzinie pieniężno-kredytowej ulegną uspołecznieniu wszystkie instytucje bankowe. Wkłady bankowe, z wyjątkiem drobnych wkładów oszczędnościowych, ulegną konfiskacie. Uspołeczniony aparat kredytowy podlegać będzie bezpośrednio Naczelnej Radzie Gospodarczej. Kopalnie, huty i zakłady przemysłu przetwórczego zorganizowane zostaną w trusty obejmujące poszczególne gałęzie wytwarzania. Kierownictwo poszczególnych zakładów spoczywać będzie w rękach zespołów złożonych z przedstawicieli robotników, pracowników, czynnika naukowo-technicznego i Naczelnej Rady Gospodarczej. Uspołecznienie nie obejmie narzędzi pracy jednostkowej osób nie zatrudniających robotników najemnych. Wszelkie kategorie rzemiosła i chałupnictwo zachowają swobodę działalności gospodarczej. Państwo popierać będzie dobrowolne organizowanie się rzemiosła i chałupnictwa na podstawach spółdzielczych. Niedojrzałe do uspołecznienia mniejsze zakłady przemysłowe zatrudniające robotników najemnych poddane zostaną kontroli społecznej. Czytaj dalej →

Wiktor Sukiennicki: Pół wieku sowieckiej „rewolucji” [1967/68]

"Gdy w niespełna dwa lata później ustrój carski w Rosji został – bez jakiegokolwiek udziału Lenina – obalony, przyjechawszy tam już „na gotowe”, zgłosił on publicznie podczas jednego z chronicznych kryzysów Rządu Tymczasowego, w czerwcu 1917 r., gotowość objęcia pełni władzy państwowej i wystąpił z programem „aresztowania 50 czy 100 największych milionerów” w celu przezwyciężenia piętrzących się trudności gospodarczych i wyjścia „z anarchii i rozprężenia”. Wówczas jednak taki program nie został zaaprobowany przez wszechrosyjski zjazd rad delegatów, na którym, powołany następnie na szefa rządu, Kiereński w odpowiedzi Leninowi wołał: „Obywatel Lenin nie powinien nazywać siebie socjalistą, gdyż socjalizm nigdy nie zalecał rozwiązywania zagadnień walki ekonomicznej, walki klas w dziedzinie stosunków ekonomicznych, zagadnień ekonomicznej reorganizacji państwa poprzez aresztowanie ludzi. Czynią tak tylko azjatyccy despoci... Wy, bolszewicy, proponujecie wręcz dziecinne rozwiązania: aresztować, zabić, zniszczyć! Kim wy właściwie jesteście: socjalistami czy też policją starego reżymu?”..." Czytaj dalej →

Augustyn Wróblewski: Trzeba wpierw ożyć, aby zwyciężyć [1911]

W łączności z wielkim lenistwem polskim występuje u nas, jako stała wada narodowa, trapiąca nas od przełomu historycznego w wieku XVI, od schyłku Wieku Złotego, od czasów ugięcia się wobec Rzymu, od ostatecznego podeptania praw poddanych chłopów – „nieprodukcyjność słowiańska”. Wada ta, u nas tak powszechna, polega na tym, że osobnik, pomimo zdolności, talentów, wykształcenia i przygotowania do pracy, pomimo, jednym słowem, władania zasobnym materiałem, który by z niego mógł uczynić jednostkę bardzo wydajną społecznie, nie produkuje jednak, lecz trwoni swe zdolności na marzeniach bezpłodnych, rozmowach dowcipnych i błyskotliwej towarzyskości, albo też nurza ten materiał w chwilowych wrażeniach, zabawach lub daje mu psuć się i gnić wśród introspekcyjnej bezradności. Polacy lubią marzyć o tym, że będą wielkimi ludźmi i wielkie rzeczy zrobią, lubią pozować w swej wyobraźni: „powiedziałbym tak i tak, postąpiłbym tak, zrobiłbym to itd.”, ale w rzeczywistości nie umieją wykonać nawet rzeczy średnich. Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę