II Kongres Związków Zawodowych w Polsce podnosi stanowczy i uroczysty protest przeciwko tej polityce rządu – reakcyjnej, wrogiej najszerszym masom ludności, a wyrażającej jedynie interesy kapitalistów, obszarników i zbogaconego chłopstwa. Kongres piętnuje jako niezmytą hańbę stosowanie wobec robotników artykułów carskich kodeksów, oraz zwracając uwagę ogółu robotniczego na grożące zamachy na najistotniejsze prawa robotnicze, jak prawo koalicji i strajku, zwłaszcza dla pracowników państwowych prawo o 8-godzinnym dniu pracy itp., wzywa proletariat w Polsce do czujności i gotowości stanięcia w obronie tych praw na wezwanie Centralnej Komisji Związków Zawodowych. Kongres jednocześnie poleca Centralnej Komisji przeprowadzenie bezwzględnej walki w obronie wszystkich zagrożonych postulatów robotniczych. Czytaj dalej →
Powszechne powstanie zbrojne ludów europejskich przejść musi w swoją fazę rewolucyjną. Walka z faszyzmem jako okupantem, musi być równocześnie walką o wolnościowe oblicze własnych narodów, musi być równocześnie walką z Europą wczorajszą, która ten faszyzm zrodziła, musi być wojną prewencyjną, stoczoną przez ludy przeciw możliwościom tkwiącym w ustroju kapitalistycznym wywołania nowej wojny, a więc walką o jutro Europy, nie podobnej nie tylko do faszystowskiego dzisiaj, ale też i do kapitalistycznego wczoraj. Rzecz więc w tym, aby moment równoczesnego zrzucania okupacji nie stał się momentem rozejścia się ludów Europy po odrębnych drogach wolności. Dla wszystkich może być tylko jedna droga wolności: wspólna w rewolucyjnym zespoleniu wolnych ludów nad budową nowej wspólnej Europy. Wszystkie inne drogi będą beznadziejnymi manowcami do przepaści już ostatecznej, do nowej wojny. Czytaj dalej →
Los jej był przesądzony z jednej strony obiektywnymi warunkami polskimi, tradycją polskiego ruchu narodowego i polskiego ruchu robotniczego, z drugiej strony właściwościami SDKPiL oraz PPS-Lewicy. Próba ożywienia, rozprowadzenia programu organizacji, partii, które nie miały własnego zaplecza w okresie niewoli, które programowo przeciwstawiały się idei państwa narodowego w chwili, gdy w całej Europie świtała narodom ujarzmionym jutrzenka niepodległości państwowej – była skazana na niepowodzenie. Bogata literatura KPP stanowi istną kopalnię rewolucyjnych materiałów, świadczących o oderwaniu tej partii od życia polskiego, o kapitalnie błędnej ocenie zachodzących zjawisk. Od pierwszej odezwy i od pierwszej uchwały do ostatniej powtarzały się śmieszne, naiwne zapewnienia o wrzeniu rewolucyjnym, niewoli ludu i narodu, o ekspansji „imperializmu polskiego”. Czytaj dalej →
Akcja budowlana musi mieć na celu stworzenie jak największej ilości małych mieszkań, odpowiadających zasadniczym wymogom higieny i wygody. Budowa wyłącznie tego rodzaju mieszkań, których koszt wynajmu nie będzie przekraczać możliwości płatniczych warstwy robotniczej, gwarantuje najbardziej celowe i pożyteczne zużytkowanie, z natury rzeczy ograniczonych, środków finansowych. Dotychczasowa akcja budowlana, prowadzona przez Państwo lub przy pomocy Państwa, przez osoby i spółki prywatne oraz spółdzielnie budowlane – miała na celu prawie wyłącznie dostarczanie mieszkań warstwom zamożniejszym. Akcja ta, prowadzona bezplanowo i nieracjonalnie, powoduje niesłychane marnotrawstwo szczupłych funduszów, przeznaczonych na ruch budowlany i nie przyczynia się niczym do poprawy ciężkich warunków mieszkaniowych najszerszych warstw ludności kraju. Czytaj dalej →
Problem jest u nas teraz aktualnie i społecznie ważny. Kto bowiem ma oczy otwarte, ten widzi dokoła rozprzężenie moralne. W środowiskach tradycjonalistycznych, religijnych, istnieje wypracowana przez wieki świadomość etyczna i ona w znacznej mierze wyznacza postępowanie ludzi tak usposobionych. Inaczej rzecz się ma jednak w sferze wyznawców światopoglądu bezreligijnego, a przecież socjalizm naukowy, prąd dzisiaj przewodni, wyraziciel nieodwracalnego bodaj kierunku myśli badawczej i konstrukcyjnej, związany jest zasadniczo z naukowym poglądem na świat, w którym to poglądzie nie ma miejsca ani na Opatrzność, ani na życie przyszłe. Świadomość socjalistyczną rozwijają tedy i wedle niej usiłują kształtować stosunki społeczne ludzie potrzebujący etyki niezależnej. Tymczasem brak systemu takiej etyki i boleśnie dają się odczuć skutki tego braku w wychowaniu masowym. Czytaj dalej →
Oczywiście, można argumentować, że „prawdziwy” marksizm byłby czymś zgoła innym i że obecni władcy faktycznie rozmijają się z podstawowymi założeniami doktryny. Tutaj jednak zaznacza się szereg istotnych trudności. Przede wszystkim, konsekwentny marksizm jak dotąd dało się wprowadzić na trwałe tylko siłą, narzucając go społeczeństwom niepytanym o ich demokratyczną wolę. Ci, którzy rządzą w imieniu klasy robotniczej, z reguły tracą związek z nią i sprawują dyktaturę zarówno w stosunku do robotników, jak i do całej reszty społeczeństwa. Jest rzeczą wysoce zastanawiającą, jak dalece marksizm w krajach „marksistowskich” zatraca swą siłę intelektualno-moralną i sprowadza się li tylko do propagandowej papki. Czytaj dalej →
Tracimy nasze życie przy znojnej pracy, tworzymy góry różnego rodzaju towarów, budujemy domy, napełniamy sklepy produktami. I nagle mówią nam, że nie jesteśmy więcej potrzebni, wyrzucają nas na bruk jak zużytą zbędną rzecz… Zostajemy bez pracy, nie mamy się komu sprzedać, a to oznacza dla nas nędzę, głód, choroby itp. Kryzys jest straszny nie tylko dlatego, że skazuje część robotników na głód. Kryzys pogarsza sytuację wszystkich robotników. W czasie kryzysu, kiedy tysiące robotników nie mają pracy, właściciele obniżają jak tylko mogą zarobki. Tracimy więc wszystkie zdobycze, wszystko, co dotąd wywalczyliśmy celem poprawienia naszych warunków pracy. A kiedy kryzys mija, musimy od nowa rozpocząć walkę o przywrócenie poprzednich warunków pracy. Czytaj dalej →
"Marzyciel Fourier uroczo zapowiadał, że w morzach będzie pływać lemoniada. A czyż nie płynie? Piją wodę morską, wołają – lemoniada! Wracają do domu cichaczem rzygać! rzygać!" Czytaj dalej →
Dążenia do wyzwolenia muszą być równoznaczne z dążeniami do stworzenia nowej kultury, przewyższającej kulturę stworzoną na użytek klas posiadających. Jak w narodzie-państwie RIOK widzi przede wszystkim wspólnotę moralną, podobnie swoją koncepcję kultury chce oprzeć na podłożu nowej moralności życia zbiorowego. Jest to cechująca środowiska proletariackie „moralność bezinteresownego, twórczego wysiłku”, którą RIOK przeciwstawia moralności kapitalistycznej, moralności kapitalistycznej, moralności wyzysku i egoistycznych dążeń jednostki. Wreszcie założeniem własnej kultury mas pracujących musi być „jedność i nierozłączność wysiłku fizycznego i twórczości umysłowej pracujących zbiorowości ludzkich”. Czytaj dalej →
Zapewne od ostatecznego zwycięstwa demokracji nawet w tych państwach, w których tendencje antydemokratyczne już się przesilają po osiągnięciu szczytu natężenia, dzieli nas być może jeszcze okres długotrwały. Ale to nie może powstrzymywać od wytężenia wszystkich sił dla zgotowania zwycięstwa demokracji jako podstawowego warunku zwycięstwa socjalizmu. Walka ta będzie zapewne żmudna i ofiarna, ale to jeszcze nie powód, aby się jej wyrzekać. Bo tylko w długiej, żmudnej i ofiarnej walce socjalizm stanie się szczerze ukochaną, głęboko zrozumianą i odczutą zdobyczą jak najszerszych mas, a nie nienawistnym jarzmem, narzuconym milionom niewolników za pomocą krwawego terroru „genialnego wodza”... Walka o demokrację jako podstawa walki o socjalizm jest jednocześnie walką o pokój, zagrożony przez imperializm państw dyktatorskich, depcący prawa samodzielnego rozwoju krajów i narodów, zwłaszcza słabszych, zagrażający samemu ich istnieniu. Czytaj dalej →
To samo w jeszcze większym bodaj stopniu dotyczy ideowych haseł faszyzmu. Burżuazja nigdy nie cierpiała i nie cierpi ani na sentymenty rasistowskie, ani na wyłączność narodową, ani na wstręt do międzynarodowych porozumień. Nastawienie duchowe wielkiej burżuazji jest nie tylko wyraźnie internacjonalistyczne, ale wręcz kosmopolityczne. Jeżeli burżuazja zwalcza międzynarodówkę robotniczą, to wiemy doskonale, dlaczego to czyni: chodzi jej o monopol dla międzynarodówki kapitalistycznej, jest to z jej strony po prostu kupiecka obawa konkurencji. Religia wspólnej krwi i wspólnej tradycji historycznej, tak charakterystyczna dla faszyzmu, nie jest religią kapitału. Burżuazja posługuje się hasłami nacjonalizmu, znając ich niezawodny wpływ na masy mieszczaństwa, ale hasła te nie są jej własnym wyznaniem wiary. Nacjonalizm dla burżuazji jest tylko środkiem, ale nigdy celem i kultem. Tymczasem dla faszyzmu hasła te stanowią najwyższy ideał i odgrywają ogromną rolę, jako spiritus movens całego ruchu. Jednym słowem, patos faszyzmu nie jest patosem wielkiej burżuazji – a to w moim przekonaniu dowodzi z absolutną pewnością, że faszyzm nie jest owocem ducha burżuazyjnego. Czytaj dalej →
Jeśli dodamy, że równocześnie narastał w umysłach młodzieży ogromny materiał obserwacji, utwierdzających świadomość, że przeżywany kryzys gospodarczy jest kryzysem strukturalnym, zamykającym ustrój kapitalistyczny, jeśli zechcemy się wczuć w obawy i troski, jakie wywoływał nienormalny rozwój życia ideowego i politycznego w Polsce, i to zarówno po stronie opozycyjnej, jak i sanacyjnej, jeśli wreszcie przypomnimy pogłębiające się nieporozumienia między młodym i starym pokoleniem – zrozumiemy wówczas, jak wielkie mogły być przemiany nie w dziedzinie ideowej, lecz przede wszystkim w sposobie reagowania młodzieży, w jej psychicznym do siebie nastawieniu. Zaczęła ona dojrzewać w przyśpieszonym tempie, wyzbywając się przywar odziedziczonych po starych, a przede wszystkim egoizmu i ekskluzywności grupowej. Wytworzyła się solidarność pokolenia, każąca szukać momentów łączących. Czytaj dalej →
Współdziałanie, czyli kooperatyzm, to nie jest sklepikarstwo po amatorsku traktowane, to nie jest nawet potężny i skuteczny środek do jakiegoś celu wyższego rzędu; wyraźnie zrozumieć należy, że współdziałanie jest celem samo w sobie, jest nowym typem kulturalnego bytowania ludzkiego, jest konkretną realizacją ideału ekonomicznego, społecznego, politycznego i duchowego, ideału, obejmującego całą ludzkość bez różnicy narodowości, koloru skóry, wyznania, klasy społecznej, płci, wieku i rozwoju umysłowego. Współdziałanie jest najdoskonalszym wcieleniem solidarności wszechludzkiej, najlepszym jej narzędziem, najdzielniejszym środkiem stałej poprawy zarówno materialnego, jak i etycznego bytu ludzkości. Czytaj dalej →
Materializm dziejowy, powtarzam raz jeszcze, nie jest kamieniem filozoficznym alchemików; nie uwalnia od pracy. Nie zastępuje życia. Przeciwnie, raz na zawsze zabija złudzenie, że myśl może zastąpić życie, twórczość. Najdokładniejsza znajomość mechaniki nie czyni zbyteczną sprawności technicznej ani też twórczości wynalazczej. Materializm dziejowy jest tym – względem twórczości kulturalnej i dziejowej, czym jest wiedza teoretyczna względem praktyki technicznej i wynalazczości. Od teoretyka nie mamy prawa wymagać, aby umiał przez nowy wynalazek daną trudność pokonać, ale mamy prawo żądać dokładnej analizy wynalazków dokonanych oraz jasnego sformułowania trudności, jaka teraz ma być pokonana – zagadnienia, jakie ma być rozwiązane. Materialista dziejowy powinien czuć się w świecie kultury jak technik, zwiedzający retrospektywną wystawę maszyn; dopóki to jest postulatem tylko, postulatem pozostaje sam materializm dziejowy; przypuszczać, że jest inaczej, że bez pracy staje się łatwym dla nas to, co dla innych jest trudnym, dlatego tylko, że jesteśmy marksistami – jest jedną z największych śmieszności, jakie sobie wyobrazić można. Czytaj dalej →
Związek Walki Czynnej, stawiając sobie za zadanie przygotowanie poza granicami caratu sił materialnych i moralnych dla rewolucyjnego powstania Polski przeciw najazdowi moskiewskiemu stwierdza, że celem zgodnych usiłowań ogółu jego członków jest Niepodległa Republika Demokratyczna. Drogę wiodącą do urzeczywistnienia tego celu widzi Związek Walki Czynnej w jak najpełniejszym wyzwoleniu energii rewolucyjnej, tkwiącej w masach ludowych. Z dążeniami przeto niepodległościowymi – republikańskimi i demokratycznymi – wiąże Związek Walki Czynnej dążenie do społecznej reformy, która by ogółowi obywateli wyzwolonego kraju zagwarantowała prawo do pracy i chleba, a zamieniając ziemię na własność narodową, zwróciła ją jej właścicielowi dawnemu: milionom pracującego ludu. Czytaj dalej →
Differentia specifica tej lewicy to właśnie nacisk na kulturę. Rozumianą w duchu Abramowskiego, czyli jako prymat przemiany sumień nad przemianami instytucji i przepisów. I tak, jak u Brzozowskiego, czyli jako wyznacznik i sprawdzian człowieczeństwa – wtedy jesteśmy w pełni ludźmi, gdy tworzymy, gdy nie poprzestajemy na kontemplacji i konsumpcji. Nie była to walka o mglisty nowy ustrój, ani też wąsko-pragmatyczna walka o nowe urządzenia społeczne czy rozwiązania gospodarcze. To przede wszystkim walka o człowieczeństwo, zarazem o jego ocalenie, jak i o pełny rozkwit. Czytaj dalej →
Kapitał zaufania, którym rozporządza ten, kto występuje w społecznej roli uczonego, sprawia, że jego wypowiedzi mają nierównie większą wartość propagandową, niż wypowiedzi urzędnika lub zawodowego agitatora. Ale na wypowiedzi uczonego kierowane nie prawdą, lecz posłuszeństwem zużywa się nie procent od kapitału zaufania, tylko sam kapitał. Gdy wypowiedzi uczonego lub artysty są tylko grą, kierowaną przez czyjeś decyzje, kapitał związany z wytwarzaniem tzw. wartości trwałych zostaje roztrwoniony, a rola uczonego traci użyteczność z punktu widzenia skutecznej propagandy. Słowa jego stają się puste. Oto groźny sens monopolu w nauce, zarówno gdy monopol jest osiągnięty presją złota, jak i presją władzy politycznej. Czytaj dalej →
Błąd polskich rewizjonistów polegał na tym, że oczekiwali od Gomułki, iż odetnie się gruntownie od przedpaździernikowej przeszłości PZPR i od „konserwy” partyjnej; nigdy nie zamierzał on uczynić ani jednego, ani drugiego. Natomiast wielki dorobek intelektualny polskich rewizjonistów polega na tym właśnie, co im najbardziej za złe wzięła rezolucja IX Plenum KC PZPR z dnia 18 maja 1957 roku: iż zakwestionowali oni socjalistyczny charakter stosunków społecznych w Związku Sowieckim i socjalistyczny charakter przemian społecznych, dokonujących się w Polsce – chociaż nie chcieli czy też nie umieli czy też nie mogli wyciągnąć praktycznych wniosków z tego rozpoznania. Dzisiaj, po dwóch latach, można powiedzieć, że w dziedzinie ideologicznej „polska rewolucja październikowa” była rewolucją bez rewolucyjnych następstw, rewolucją wielkich nadziei i wielkich rozczarowań – ale nie była daremna. Czytaj dalej →
Tu kapelan ubrany w komżę, stułę, z krzyżem w ręku do zgromadzonych tak by się mógł odezwać: „Przestraszeni jesteście, kochani bracia, i pytacie się, co to znaczy? Nie bójcie się. Czynność nasza wprowadza do was i dla was szczęście. Oto w imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego, w imię Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego ogłaszamy wam, że grunt, dom, obora, stodoła, bydło, sprzęty rolnicze, które teraz macie, stają się od dnia dzisiejszego waszą własnością, że ani pańszczyzny i darmoch robić, ani czynszu, ani od chrztu, ślubu i pogrzebu płacić, ani dziesięcin i danin dawać, ani na rzemiosła i handel nałożonych podatków składać nie będziecie, wasze dzieci darmo się uczyć będą Pana Boga chwalić. Nie na panów więc już, kochani bracia, ale sami na siebie pracować będziecie. Już się nad wami panowie znęcać nie będą”. Czytaj dalej →
Dotychczasowe niepowodzenia podejmowanych niewłaściwie prób kooperatyzacji chałupników nie powinny nas zniechęcać. Wiemy bowiem, w czym tkwi przyczyna tych niepowodzeń. Lecz dalsze próby należy podejmować w sposób właściwy. A mianowicie – jednocześnie ze spółdzielczym organizowaniem chałupników trzeba organizować masowy popyt na ich produkcję, i oba te rodzaje organizacji ściśle ze sobą łączyć do współpracy we wspólnym ich interesie. Jest to jedyna droga, która może doprowadzić do likwidacji chałupnictwa. I jakkolwiek na tej drodze potrzebne jest współdziałanie dwóch czynników, jednak główna rola, jeśli idzie o pracę przygotowawczo-organizacyjną, powinna tu przypaść czynnikowi bardziej zainteresowanemu, a więc chałupnikom, zrzeszającym się w spółdzielniach pracy. Czytaj dalej →