Droga ku wielkiej roli historycznej rzesz ludowych nie wiedzie przez szkolenie „dzieci” społecznych do samego naśladownictwa „starszych” w narodzie lub przez nakaz wyczekiwania, aż dojrzałość wyższa sama skądś przyjdzie; ani też przez uczenie technicznego pokonywania drobiazgowych przeszkód życia. Zwłaszcza w przełomowych historycznie czasach dzisiejszych, gdy trzeszczy w posadach ustrój społeczny, gdy choruje porządek polityczny, gdy kryzys przeżywa kultura i moralność społeczna – nie można mas ludowych zaspokajać ortografią, rachunkami dziesiętnymi czy kalendarzem. Tu trzeba doprowadzić rzesze ludowe do obcowania z najwyższymi ideami kultury ludzkiej i własnej, trzeba przygotować do wypatrywania wielkich dróg przyszłego rozwoju historii, wiodących przede wszystkim poprzez pola własnego narodu. Czytaj dalej →
To było dawno. Nieprzyjemnie wspominać. Nie warto. Cóż: kamień, wiadomo – twardy, bolało, zgoiło się. Nie zrozumiecie i tak, dzieci: blizna na głowie nie boli, ale i w duszy jest blizna od tego kamienia. I ta blizna duszy boli. Nie dokuczajcie, dzieci, ani jemu, ani nikomu. Brońcie honoru szkoły polskiej. Żeby nikt ze szkoły polskiej nie wyniósł w świat, w życie, takich jak moja blizn: na głowie i w duszy. Czytaj dalej →
Nie idzie tylko o krzywdę wyrządzoną Żydom. Idzie o jeszcze więcej: o krzywdę niepowetowaną, krzywdę wyrządzoną z całą świadomością polskiej młodzieży. Rozumiemy doskonale, że można młodzieży przekazać prace wymagające najwięcej poświęcenia, ofiarności i zapału. Ale jest coś okropnego w tym niecnym postępowaniu, które polega na tym, że się na młodzież przerzuca robotę najbrudniejszą, robotę, od której cuchnie, robotę, której samemu się wstydzi. Młodzież do kanałów, gnojowisk i wychodków! – oto hasło naszego obozu nacjonalistycznego. Cóż to za wielcy panowie, którzy zrobili z młodzieży swych pachołków do bicia, maltretowania, rabowania i mordowania? I czyż wyzwoliwszy raz instynkty, można je ograniczyć tylko do jednej dziedziny? Czytaj dalej →
Syndykalizm zarzuca wiarę w automatyzm i dobroczynność działania „praw” gospodarczych. Na jej miejsce wprowadza wiarę w bezwzględne panowanie człowieka nad życiem gospodarczym. W ustroju syndykalistycznym ciężar zagadnienia produkcji spoczywa na tym, w jaki sposób zatrudnić wszystkie siły, by żadna z nich nie była marnotrawioną. Żadnej z sił społecznych nie powinno zabraknąć w wyścigu pracy. Żadna nie powinna być zużywana ze szkodą dla społeczeństwa. Czytaj dalej →
Socjaliści zaś ponoć chcą zaprowadzić wspólność kobiet. I doprawdy są tacy, którzy tak o socjalistach mówią, i są znowu takie głuptaski, co podobnym bredniom wierzą. Jeżeli kiedyś była wspólność kobiet, to chyba dziś ona największa i najgorsza, bo za pieniądze. Zważ, czytelniku, ile kobiet się sprzedaje za pieniądze! W dużych miastach to nierządnice liczą się na dziesiątki tysięcy. W Hamburgu na przykład wypada jedna nierządnica na 48 mieszkańców. W Londynie zapisanych w policji jest 70 000, a nie zapisanych jest dwa razy więcej. Czytaj dalej →
Socjalizm wymaga tolerancji dla cudzych przekonań, choćby najbardziej odmiennych, jeśli tylko nie opierają się na gwałcie i nie posługują się przemocą. Wolność musi być dla wszystkich, nie tylko dla PPS i jej członków, i nie tylko dla klasy robotniczej, gdyż socjalizm nie jest i nie może być domem niewoli. Wolność jest niepodzielna. Czytaj dalej →
Umiałem „Boże coś Polskę”, pieśń błagalną o Wolność i Ojczyznę i nieraz ją z mym nauczycielem śpiewałem, wiedziałem jednak, że „Czerwony Sztandar” to pieśń bojowa tych, co za swych gnębicieli uważają nie tylko zaborców, ale i polskich i niepolskich panów, żyjących z wyzysku uprawianego na robotnikach, to znaczy moich rodzicach i kolegach mojego ojca. Czytaj dalej →
W 8 klasie gimnazjum jest zaledwie 8 procent dzieci robotników i 4,7 procent rolników poniżej 5 ha. A w Polsce około 80 procent, to chłopi i robotnicy. Dzieci tych robotników i chłopów stanowią w sumie zaledwie 12,5 procent dzieci kończących 8 klasę gimnazjum, a procent ten na uniwersytecie jeszcze się bardziej obniża, bo wiele osób, które kończą gimnazja, na uniwersytet nie idą, tak że procent dzieci chłopów i robotników na uniwersytetach jest jeszcze o wiele mniejszy, a przy obecnym kryzysie gospodarczym stale się zmniejsza. Byliśmy świadkami takiego wypadku, że w roku bieżącym na Uniwersytet Jagielloński ani jeden syn chłopski się nie zapisał. Czytaj dalej →
A nikt nam nie wytłumaczy, że nawet z bardzo uszczuplonego budżetu państwowego nie dałoby się wykroić sumy, która by, jeżeli nawet zupełnie kryzysu nie zażegnała, to przynajmniej go złagodziła i pozwoliła uniknąć ostatecznie klęski szkolnictwa. Nikt nam nie wytłumaczy, że nie można uszczuplić budżetu na policję. Nikt nam nie wytłumaczy, że wykrojenie pewnej sumy z budżetu wojskowego i przeznaczenie jej na szkolnictwo, zaszkodziłoby w czymkolwiek obronie narodowej. Przeciwnie, dając odpowiednie wychowanie wszystkim obywatelom – wzmocniłoby ją. Czytaj dalej →
Jesteś dłużnikiem, wielkim dłużnikiem ludu pracującego. Zaciągałeś dług ten w dniach niemowlęctwa swego, przysparzasz go dzisiaj i będziesz to czynił aż do dnia twego ostatniego. Czytaj dalej →
Za nimi z menażkami, kubkami i lżejszym sprzętem szły poszczególne gromady. Urządzano piec polowy, ustawiano kotły do gotowania kawy i strawy, rozbijano prowizoryczny obóz, i zaczynały się popisy. Członkowie każdej gromady czy zastępu przygotowywali coś na ten dzień: pieśni, recytacje, popisy gimnastyczne, monologi, satyry, gry sportowe i pogadanki ideologiczne. Czytaj dalej →