Uspołecznienie a upaństwowienie to nie jest bynajmniej to samo. Socjalizm nie dąży wcale do upaństwowienia, ale do uspołecznienia. Jest zbyt wielkim uproszczeniem zadania, jeżeli się socjalizm i etatyzm pod jeden stawia strychulec. Uspołecznienie i upaństwowienie mają tyle z sobą wspólnego, że są to dwie formy usunięcia własności indywidualnej dóbr o charakterze ogólnym. Ale są to dwie formy zgoła różne. Są to formy zresztą nie jedyne, jest ich większa rozmaitość. Pragniemy tu zwrócić uwagę na cztery najważniejsze systemy posiadania zbiorowego, społecznego. Czytaj dalej →
Bo w istocie człowiek pracy – pracą swą wytwarza te wszystkie wartości, które łącznie stanowią majątek narodowy. Należałoby więc obliczyć wartość pracy ludzkiej w całokształcie bogactwa narodowego. Obliczenie takie uwydatniłoby, jak potężną z punktu widzenia gospodarczego jest wartość reprezentowana w produkcji przez czynnik ludzki, a tym samym, że z punktu widzenia interesów gospodarczo-państwowych ochrona tego czynnika ludzkiego przed wszelkim marnotrawieniem musi zająć pierwsze miejsce wśród zagadnień polityki państwowej. Państwo więc wkraczać tu musi jako czynnik regulujący pomiędzy właściciela warsztatu i narzędzi pracy a robotnika czynnego w owym warsztacie, w imię obrony tego robotnika, w naszym zrozumieniu przede wszystkim w imię obrony jego jako istoty, najbardziej ważnej części bogactwa narodowego. Czytaj dalej →
Problem nie polega na tym, by „200 rodzinom” rekinów kapitalistycznych w Polsce i kilkunastu tysiącom rodzin obszarniczych nie pozwolić w dalszym ciągu zżerać kawioru, spijać szampana i rozbijać się po Riwierze. Gdyby nawet rzeczywiście wszyscy oni taki tryb życia prowadzili, ani ich stopa życiowa, ani nawet skapitalizowane przez nich sumy nie mogą obdzielić wszystkich głodnych ani zgalwanizować zamierającego życia. Zło, jak powiedzieliśmy, tkwi w samym systemie gospodarki kapitalistycznej, niezdolnej do uruchomienia nieprzebranych zasobów energii ludzkiej, tkwiącej w masach, ani nawet do eksploatowania bogactw naturalnych. Mobilizacji tych środków może dokonać ustrój, który nadchodzi, który nadejść musi. Ustrój gospodarki społecznej, ustrój planowy, rugujący wielką własność i konsekwentnie dążący do zaspokojenia wszystkich potrzeb materialnych i duchowych wszystkich obywateli. Czytaj dalej →
Jedna z legend, którymi antysemici w Polsce operują, głosi, że Żydzi w Polsce – to sami bankierzy, fabrykanci, kamienicznicy. Fakt, że w Polsce istnieje żydowski świat pracy, że olbrzymie rzesze Żydów żyją z pracy swych rąk – polscy antysemici skwapliwie przemilczają. Czytaj dalej →
Konstatując, że prywatna gospodarka kapitalistyczna doprowadziła do ruiny całe życie ekonomiczne Państwa, powodując przez to wyniszczenie pracującej ludności na wsi i w mieście, Kongres postanawia rozpocząć bezpośrednią walkę o upaństwowienie dojrzałych do tego gałęzi przemysłu, a zwłaszcza całego kopalnictwa, oraz o poddanie trustów i syndykatów jak najdalej idącej kontroli zrzeszeń robotniczych i Państwa. Równocześnie Kongres domaga się przyznania klasie robotniczej odpowiedniego decydującego wpływu na kierownictwo całej produkcji przemysłowej i rolniczej oraz na handel i komunikację. Czytaj dalej →
Bardzo ważną funkcją samorządu gospodarczego będzie zarządzanie przedsiębiorstwami uspołecznionymi. Po wojnie bowiem szereg wielkich zakładów przemysłowych i górniczo-hutniczych będzie musiało ulec uspołecznieniu ze względu na interesy ogółu ludności. Uspołecznione będą przede wszystkim zakłady, w których obcy kapitalista rabunkowo wyciągał z naszego życia nadmierne dochody, zakłady, w których właściciele posiadali monopol produkcji, oraz większe zakłady wydobywania i zasadniczej przeróbki głównych surowców naszego kraju. Czytaj dalej →
Mimo powyższych wypaczeń, sprzecznych z podstawowymi ideałami demokracji robotniczej, niewątpliwie utrwaliła się sama koncepcja współgospodarzenia zakładem przez załogę, jako czegoś, co należy wcześniej lub później osiągnąć właśnie w ramach samorządu robotniczego – przy powszechnym już dziś zdawaniu sobie sprawy z niedoskonałości obecnego stanu rzeczy. Czytaj dalej →
Moją bronią zaś – tak jak przez pół wieku – są tylko słowa, które w tej chwili kieruję też nie do tych ław, lecz do całego narodu. A jeśli ktoś uzna je za podburzające i ze strachu je skonfiskuje, to przypomnę, że w tej samej sali przed 15 laty, zwalczając przedłożony budżet, powiedziałem bez przeszkody, że chcę „zburzyć spokój mas” przeciwko wszelkiemu złu i niesprawiedliwości – i dziś tylko dotrzymuję swoich zobowiązań. Czytaj dalej →
Francja Trzeciej Republiki była krajem kryzysów. Zawołaniem jej było: „Nie jest celem rządzić dobrze, celem jest rządzić możliwie mało”. Dziś wahadło dziejowe przesunęło się bardzo daleko w drugą stronę. Rządzi się dużo i planuje się dobrze, doktryna i praktyka idą ręka w rękę. Pełna wolność związków zawodowych i dzwonki alarmowe w postaci strajków, zabezpieczają ten system przed zatratą celu społecznego gospodarki, jakim jest dobrobyt ogółu obywateli. Czytaj dalej →
Głębokie przekonanie, iż przyszłe państwo polskie podstawową warstwę narodu – chłopów – przestanie traktować po macoszemu, że zapewni im należyte warunki życia i rozwoju – pozwoli masom chłopskim utrzymać dotychczasową twardą postawę. Zacięta nienawiść przeciwko nowemu, na starej metodzie gwałtu opartemu terrorowi – połączona z perspektywą dobrej, sprawiedliwej Polski, nie da im upaść na kolana przed okupantem i pozwoli na przetrzymanie prześladowań i ponoszenie ofiar takich, jakich wymaga każdy dzień powszedni systematycznej i wytrwałej walki. Czytaj dalej →
Pośród różnego kalibru i autoramentu antysemitów, trafiają się i tacy, którzy – odrzucając wszelkie zaciekłości i przesądy rasizmu – „ograniczają się” do czysto gospodarczego podejścia do sprawy żydowskiej. Owi tzw. kulturalni antysemici zmierzają w ostatecznym rozrachunku do tegoż samego, co i najbardziej zażarci żydożercy z ONR. Różnica polega jedynie na tym, że ci ostatni, w bezrozumnej nienawiści do wszystkiego, co żydowskie, głoszą hasła otwartego pogromu – podczas gdy „kulturalni” oglądają się za jakimiś – łagodnymi w ich pojęciu – metodami masowej banicji Żydów. Czytaj dalej →
Stojąc na jednej z najbardziej zagrożonych pozycji, klasa robotnicza w Polsce nie może za żadną cenę dopuścić do złamania ustawy o 8-godzinnym dniu pracy. Żaden argument o konieczności wzmożenia pracy i ratowania przemysłu polskiego przed zalewem obcych nie może być dość silny, byśmy co do czasu pracy wchodzili w jakikolwiek kompromis i godzili się na najmniejsze choćby ustępstwa. Konkurencja pomiędzy przemysłowcami poszczególnych krajów nie może się odbywać kosztem warunków pracy klasy robotniczej. Czytaj dalej →
Robotnicy muszą podjąć pracę zorganizowania się i przygotowania do czynnego udziału w wytwórczości. Kontrola robotnicza winna być kontrolą czynnika świadomie wnoszącego nowe wartości do życia gospodarczego. Czytaj dalej →
Rady robotnicze powstały samorzutnie i z inicjatywy samych robotników. Były próbą – przynajmniej częściową – wyzwolenia się klasy robotniczej z partyjnego jarzma „dyktatury proletariatu”. Czytaj dalej →
Przez humanizację życia gospodarczego rozumiemy takie przeobrażenie systemu wytwórczości i jej podziału, aby ośrodkiem produkcji był człowiek, a nie rzecz, w szczególności zaś nie rzecz tak bardzo zdepersonalizowana, jaką jest pieniądz. Czytaj dalej →