Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Broszury, opracowania, fragmenty książek

Bartosz Zawisza: Wolne Harcerstwo i jego wpływ na lewicowe nurty w ruchu harcerskim w dwudziestoleciu międzywojennym

Ruch Wolnego Harcerstwa mimo swojej krótkiej, zaledwie trzyletniej historii, na stałe zapisał się w dziejach polskiego harcerstwa, a hasła i idee, które głosił, znalazły licznych naśladowców w postaci lewicowych instruktorów harcerskich i wrażliwego na potrzeby społeczne ruchu socjalistycznego, skupionego wokół Polskiej Partii Socjalistycznej. Czytaj dalej →

Bolesław Limanowski: Wojciech Darasz – wróg patrycjatu, a przyjaciel ludu [1911]

Przekonania demokratyczne Darasza były rozległe, graniczące blisko z socjalistycznymi, i w 1848 r., gdy te ostatnie ujawniły się potężnie, nie uląkł się ich i nie cofał się przed nimi. Albowiem i on wyznawał, że „celem społeczeństwa jest szczęście wszystkich, bez ucisku dla kogokolwiek, bez żadnej niesprawiedliwości”. Demokracja – w jego mniemaniu – były to prawa wszystkich dla wszystkich. „Rząd wszystkich i przez wszystkich, taka jest najkrótsza, najogólniejsza demokracji oznaka”. Jednak bez wolności i niezależności narodowej, przeprowadzać zmiany socjalne jest niepodobieństwem. Czytaj dalej →

Bolesław Antoni Jędrzejowski: Walka o swobodę prasy w Anglii [1907]

Robotnicy polscy we wszystkich trzech zaborach mogą tęsknić do porządków angielskich, przy których nie ma żadnej cenzury, żadnych procesów o obrazę majestatu i pobudzanie nienawiści klasowych, a do sprzedawania wydawnictw nie potrzeba ani niczyjego pozwolenia, ani opłaty podatku. Ale Anglicy doszli do tego drogą walki. Walka ta dłużej trwała niż gdzie indziej, bo Anglia nie miała przed sobą żadnych przykładów swobody w innych krajach – sama była dla innych państw przewodnikiem po drodze wolności. Idziemy drogami niemal tymi samymi, co Anglicy, i czeka nas niewątpliwie tryumf taki sam, jaki uwieńczył walkę o wolność prasy w Anglii. Czytaj dalej →

Edward Abramowski: Sprawa robotnicza [1892]

Dlatego też hasło niezależnej rzeczypospolitej polskiej – powinno być hasłem wszystkich robotników, którzy sprawę swoją szczerze do serca wzięli. Oprócz tego robotnicy, którzy swą sprawę dobrze poznali i przylgnęli całą duszą do socjalizmu, zrozumiawszy, że celem ich ostatecznym, celem sprawy robotniczej – jest wyzwolenie człowieka od nędzy za pomocą wspólnej własności, zaprowadzenia braterstwa na ziemi, ci robotnicy powinni we wszystkich swoich postępkach być uczciwymi ludźmi, nie popełniać żadnych krzywd i szachrajstw, gdyż inaczej znieważyliby swoją sprawę, która dla nich powinna być święta i niepokalana. Oto jakie są obowiązki każdego uczciwego robotnika. Świadomy robotnik jest dzisiaj apostołem największej i najświętszej sprawy – sprawy ludu pracującego. Robi on teraz to samo, co przed wiekami Chrystus robił: głosi swobodę, braterstwo i szczęście ludzi. Toteż kiedyś ludzkość będzie go czcić i uwielbiać. Czytaj dalej →

Maria Balsigerowa: Społeczne skutki bezrobocia [1932]

Jedno zdaje się nie ulegać wątpliwości: źródłowe dane ankiety, zebrane na podstawie obserwacji bezpośredniej, w zetknięciu się z piekłem bezrobotnych nędzarzy, dają pojęcie o ogromie zagadnienia i pozwalają stwierdzić, bez obawy popełnienia przesady, że skutki społeczne bezrobocia wśród fizycznych pracowników przemysłowych Warszawy są groźną klęską, domagającą się niezwłocznego stosowania środków zaradczych przez czynniki do tego powołane i to z uwagi nie tylko na dalszą, ale i na najbliższą przyszłość, w której dzisiejsze zaniedbanie może okazać się katastrofalne. Czytaj dalej →

Mieczysław Niedziałkowski: Socjalizm i patriotyzm [1926]

Kosmopolityzmu nie było w pismach Marksa, Kautsky’ego, Jauresa, Antonio Labrioli, Adlera, Krauza, Plechanowa. Ujawniał się on w artykułach i mowach drugorzędnych dziennikarzy i agitatorów, w deklaracjach skrzydła chcącego uchodzić za skrajne. Pisał Jan Jaures: „Proletariat nie stoi poza ojczyzną... I zdaniem samego Marksa w jego pierwszych pracach, proletariat niemiecki nie osiągnie całej swej siły, dopóki nie przeniknie się rewolucyjną filozofią wielkich myślicieli Niemiec, a myśl niemiecka nie zachowa potęgi i zdolności do życia inaczej, jak w ruchu proletariatu socjalistycznego... Nie było nigdy demokracji, chociażby najbardziej pacyfistycznej, która by mogła ugruntować się i utrwalić, nie gwarantując niepodległości narodowej. Minęła godzina, w której utopiści traktowali komunizm jako sztuczną roślinę, którą można zmusić do zakwitnięcia według swojej woli w klimacie wybranym przez wodza sekty. Socjalizm nie odłącza się już od życia, nie odłącza się już od narodu. Nie opuszcza on ojczyzny... Międzynarodowość abstrakcyjna i anarchizująca, która by zapoznawała warunki walki, akcji, rozwoju każdej grupy historycznej, byłaby tylko Ikarią (utopią), jeszcze więcej dziwaczną i bardziej niemodną”. Czytaj dalej →

Kazimierz Czapiński: Socjalizm czy komunizm? [1927]

Utworzyli własną „czerwoną armię”, szeroką sieć szpiegów i wreszcie osławioną krwawą policję, tzw. „czerezwyczajkę”. Ta, krwią milionów niewinnych ludzi splamiona policja bolszewicka wszystkich stawiających opór władzy bolszewickiej, a najczęściej po prostu inaczej myślących, skazywała od razu tysiącami na męki i śmierć. Znany bolszewik Bucharin napisał niby to uczoną książkę, w której dowodził, że za pomocą gwałtu da się zaprowadzić szczęśliwy ustrój socjalistyczny! Drugi bolszewik Trocki napisał inną książkę, w której również dowodził, że przy pomocy „żelaza i krwi” należy zbudować szczęście Rosji i doprowadzić ją do socjalizmu. Według tych poglądów zaczął też rząd rosyjski postępować. Socjalistów, którzy sprzeciwiali się tej dzikiej gospodarce, mordowano, albo trzymano w więzieniach. Oczywista nie dopuszczano do ukazania się ani jednej gazety, ani jednej książki, które by krytykowały te urządzenia. Czytaj dalej →

Adam Próchnik: Powstanie państwa polskiego [1939]

Tam, gdzie naród polski stosował politykę faktów dokonanych, konferencja pokojowa i mocarstwa zachodnie fakty te musiały uznać. Gdzie zaś czekaliśmy decyzji, uważano nasze pretensje widocznie za mniej uzasadnione. Straciliśmy Gdańsk, na wielu terenach na Śląsku, w Prusach Wschodnich zostaliśmy skazani na plebiscyty w warunkach najbardziej niepomyślnych. W tej zaś chwili przyłączenie zachodnich ziem do Polski zostało odłożone na szereg tygodni. Proces odbudowy państwa polskiego był już w drugiej połowie listopada 1918 r. na terenie dwóch zaborów ukończony. W trzecim zaborze był on zaledwie w fazie początkowej.Państwo polskie zostało ukonstytuowane i nowo zorganizowane władze tworzyły i utrwalały nowy porządek. Czyniły to wśród ataków paroksyzmu nienawiści tych, których logika chwili dziejowej i niezdolność dojścia do porozumienia postawiły poza nawiasem rządów krajem. Zdarza się, że nawet zagorzali ówcześni przeciwnicy rządów ludowych zdobywają się z pewnej perspektywy na inną ocenę. „Zdaniem moim dopiero historia osądzi rolę i znaczenie Piłsudskiego i Moraczewskiego w tej dobie – pisze Rosset, jeden z wodzów obozu, który wtedy nieprzytomnie ich atakował – kto wie, czy nie nazwie ich ludźmi opatrznościowymi”. Czytaj dalej →

PPS: Polska klasa robotnicza wobec wojny [1915]

Z wojny tej obowiązani jesteśmy skorzystać, jeżeli nie chcemy być wiecznie niewolnikami. To i dla nas jest pora najsposobniejsza, aby nasze rachunki z najezdniczą Moskwą załatwić. Rozprawić się za klęski tylu naszych powstań – za katusze, zadawane nam od 150 lat – za Sybiry i szubienice – za naszą niewolę i beznadziejne szamotanie się w niewoli – za wszystko, co wycierpiał pod caratem lud polski! W obecnej chwili, wśród walki z najazdem moskiewskim ściele się przed nami gościniec nowego życia. Trzeba przezwyciężyć w sobie nałogi niewolnictwa, trzeba wydobyć się z gnuśności, podnieść się duchem do wyżyny tej rozstrzygającej chwili dziejowej. Trzeba zaświadczyć czynem, że pragniemy niepodległości, trzeba rozwinąć jak największą siłę fizyczną i moralną, aby uznano nasze prawo do stanowienia o swoich losach, aby każdy wiedział, że sami na tej ziemi chcemy sobą rządzić. Czytaj dalej →

Władysław Landau: Ośmiogodzinny dzień pracy [1927]

W memoriale Zjednoczenia Niemieckich Związków Przemysłowców, zwalczającym w sposób gwałtowny 8-godzinny dzień pracy, czytamy: „Przemysłowcy niemieccy uznają kulturalne znaczenie 8-godzinnego dnia pracy... Z głęboką powagą traktują przemysłowcy niemieccy żądania stojących na gruncie państwowości kół robotniczych, aby wskutek przemysłowego czasu pracy nie ucierpiał sportowy i kulturalny rozwój niemieckiego ludu... Nie mniej poważnie zapatrują się przemysłowcy niemieccy na związek pomiędzy czasem pracy, etyką i religią”... Tyle niemiecki Lewiatan... Polscy przemysłowcy nie złożyli takiego credo. Czytaj dalej →

Maria Ossowska: O pewnych przemianach etyki walki [1957]

Od rewolucji trudno oczekiwać łaskawości dla wroga. Ale niepokojącą stała się stabilizacja na długie dziesięciolecia reguł, które wydają się usprawiedliwione tylko na krótko, w ogniu walki. Wszyscy wiemy, jak kategoria wroga rozrastała się coraz bardziej w okresie stalinizmu, wszyscy znamy bezwzględność, która zmieniła oblicze kodeksów karnych i zaludniała niewinnymi ludźmi więzienia i obozy. Kto nie umiał wytrzebić w sobie uczuć humanitarnych, a chciał trwać nadal solidarnie w tym nurcie, mógł już tylko znaleźć oparcie w głoszonej przez „Międzynarodówkę” wierze – że bój to będzie ostatni. Marksizm, który nas tak słusznie uczył patrzeć historycznie na przeszłość, zawieszał ten historyzm w odniesieniu do przyszłości, w której wraz z powstaniem społeczeństwa bezklasowego zapanować miał niezmienny błogostan powszechnego braterstwa. Trudno wątpić, że ta wizja przyszłości, połączona z przekonaniem, że się ma po raz ostatni do czynienia z metodami, które wzbudzają tak ostre sprzeciwy serca, służyły odciążaniu niejednego sumienia. Czytaj dalej →

Józef Bek: O czynnik obywatelski w samorządzie [1926]

Iluż to ludzi wyrzeka na samorząd, na jego bezużyteczność, jedynie dla tego, że nie wnika głębiej w jego istotę, której znamieniem jest samoradność. Wolimy na ogół, żeby ktoś za nas zrobił, nie czujemy wyższego zadowolenia, gdy właśnie sami sobie potrafimy poradzić. Będziemy rok cały skakali przez dziurę w mostku, a nie naprawimy jej; bo wszak do tego jest jakaś władza – ona powinna to zrobić. My zaś możemy tylko wyrzekać na jej opieszałość. Czytaj dalej →

Józef Zieliński: Kwestia kobieca [1893]

Kobieta, rzuciwszy jarzmo zależności ekonomicznej względem męża, popadła w podobną niewolę względem kapitalisty. Znajduje się ona zatem w tym samym położeniu, jak każdy najmita, cierpi z powodu tych samych niedogodności i dzieli jego widoki i żądania. Bynajmniej nie zgadza się to z jej interesem aby pracowała za możliwie niską płacę i zniżała zarobki męskie; kobieta także pragnie możliwie wysokiej skali zarobków. Jeżeli idzie o to, aby wtargnięcie kobiety do przemysłu nie postawiło jej na wrogim stanowisku względem mężczyzny, to rzeczą największej wagi jest, aby robotnice przemysłowe były zorganizowane i uświadomione ekonomicznie i zwarcie szły z mężczyznami, świadome tej solidarności. Czytaj dalej →

Jan Młot (Szymon Dickstein): Kto z czego żyje? [1881]

Ot, i widzicie, że nie jesteście sami. We wszystkich krajach, we wszystkich miastach – od Paryża do Warszawy, od Petersburga do Lizbony – są ludzie, co myślą tak, jak wy myślicie, są robotnicze stowarzyszenia, całe partie robotnicze, które do tego samego celu dążą, do którego i wam iść potrzeba. Ilu ich jest? Kto to może przeliczyć? Może milion, może pół, może dwa miliony, a może daleko więcej – na pewno tego wiedzieć nie można. Ale na co można liczyć z pewnością, to na to, że gdyby ten milion ludzi porozumiał się ze sobą, gdyby się bliżej poznał, połączył i razem pracować postanowił, to nic by się mu oprzeć nie mogło. Za tym milionem zawsze poszłyby dziesiątki milionów ludu i czego by tylko zażądał, czego by tylko chciał szczerze i mocno, musiałoby się ziścić. Przed taką masą ludu musiałyby ustąpić i rządy, i wojska, i panowie, i fabrykanci, i kupcy. Takiej masie nic by się oprzeć nie mogło. Czytaj dalej →

Kamil Piskała: Koncepcje gospodarcze Polskiej Partii Socjalistycznej w dobie Wielkiego Kryzysu (1929-1935)

Analizując, stosunkowo pokaźny, dorobek historiografii poświęconej ideologii międzywojennej Polskiej Partii Socjalistycznej szczególnie widoczne jest małe dotychczas zainteresowanie badaczy problematyką myśli gospodarczej tego ugrupowania. Jest to zaskakujące tym bardziej, że chyba właśnie w tej dziedzinie, jak w żadnej innej, widoczne są różnice dzielące PPS od pozostałych liczących się sił politycznych II Rzeczypospolitej. Czytaj dalej →

Kazimierz Zakrzewski: Filozofia narodu, który walczy i pracuje (nacjonalizm Stanisława Brzozowskiego) [1929]

Po co dostosowywać rzeczywistość polską do tak trudnego ideału, jakim jest samorządny pracownik, trudzący się w majestacie prawa syndykalistycznego? I po co żądać od masy szarych jednostek polskich, zajętych tylko zdobywaniem sobie małej sumy szczęścia rodzimego, aby stawały się świadomymi uczestnikami i współtwórcami dziejów, miast ten przywilej zostawić garści wyższych indywidualności, wybrańców losu? Czy naprawdę trzeba ciągle chłostać polską bierność? Na pytania te znajdziemy w filozofii Brzozowskiego jasne i dokładne odpowiedzi. Przeciwstawiał się on tej psychice, która czyniła z Polski naród ginący: „Czy zastanawialiście się, co i jak czują narody ginące? Czy sądzicie, że istotnie, jak w powieści Sienkiewicza, przychodzą znaki i widma ostrzegawcze? Przeciwnie. Jasność, pogoda, słodycz rozlewają się w duszach. Już nie trzeba myśleć, nie trzeba pracować”. Ten właśnie nastrój wyczuwał Brzozowski w szerokich sferach oświeconych i posiadających warstw społeczeństwa polskiego na początku XX wieku. Czytaj dalej →

Nela Samotyhowa: Edward Abramowski i jego poglądy na znaczenie dobra i piękna w przebudowie życia [1928]

Wierzył mocno w dobro w człowieku. Znał je. Sam w żarliwości swej uczuciowej nie znający zastrzeżeń, wydaje się nam „utopią”, nieprawdopodobieństwem, bardziej jedynym i wyjątkowym fenomenem, niż szeregi wielu nieprzeciętnych i wyjątkowych ludzi. W czasach wojny, gdy we wszystkich spotęgował się niepomiernie instynkt samozachowawczy, gdy wyjałowieni i zeschnięci duchowo, oszczędnie zamykali się w sobie, by przetrwać – on rozrzucał siebie i gorzał jakimś ogniem natchnionej życzliwości dla świata, dając dowody niezniszczalnych mocy wewnętrznych. Czytaj dalej →

Józef Zieliński: Czy w Polsce anarchizm ma rację bytu? [1906]

Wypleniać przesądy, kształcić, rozwijać jest ważnym, niezbędnym, zadaniem polskich anarchistów – niech jednak nikt nie myśli, abyśmy przez to usuwali na plan drugi walkę z kapitalizmem, czynną i nieustanną walkę o zniesienie własności, o uspołecznienie środków produkcji. Zadanie to jednak pierwszorzędnej wagi należy do całego proletariatu do wszystkich w Polsce najmitów. Rolą tzw. inteligentów jest zapoznawać nasz polski lud roboczy z najskuteczniejszymi sposobami walki proletariatu za granicą, z jego dążeniami, zwycięstwami i zawodami, wyczuwać tętno bijącego życia, wysłuchiwać szmery, nowych zbliżających się potoków..., słowem i pismem uświadamiać o tym polskich robotników. My powtarzamy tylko hasło „Międzynarodówki”: „Wyzwolenie robotników będzie dziełem samych robotników”. Czytaj dalej →

Adam Szczypiorski: Czartyzm (z dziejów walk robotników angielskich o prawa polityczne) [1925]

Okres walki czartystów jest jednocześnie okresem poważnych reform społecznych, podjętych w głównej mierze pod naciskiem agitacji czartystowskiej. W tym czasie Anglia stawia pierwsze kroki demokratyzacji państwowej. Okres czartyzmu był świadkiem zapoczątkowania prawodawstwa fabrycznego. Czartyzm zmusił dotychczasowe partie angielskie liczyć się z proletariatem, jako z klasą zdolną stworzyć swój własny ruch polityczny i przygotował grunt pod powstanie późniejszej Labour Party. Poza powyższymi rezultatami czartyzm wywarł potężny wpływ na rozwój dalszej ideologii socjalistycznej jako ideologii walki klas. Z doświadczeń proletariatu angielskiego czerpią później całą garścią Karol Marks i Fryderyk Engels. Czytaj dalej →

Zygmunt Zaremba: Cel i droga [1963]

PPS odgranicza się stanowczo od koncepcji wojennego „wyzwalania” kraju. Interwencja zbrojna Zachodu przy roli, jaką grają Niemcy dzisiaj w bloku zachodnim, gdy są coraz bardziej uzbrajane i pielęgnują nastroje rewizjonistyczne wobec Polski, niosłaby ze sobą co najmniej obalenie naszej granicy zachodniej, nowe przesiedlanie ludności i próby odbudowania kapitalizmu, co musiałoby wywołać wojnę domową. Więcej. W obecnych warunkach wojna zagraża obróceniem całego naszego kraju w zatrutą pustynię. Dlatego też PPS stawia jasno sprawę: przemiany w życiu państwa polskiego, niezbędne dla odzyskania warunków godnych wolnego człowieka i obywatela, powinny być wynikiem przede wszystkim nacisku codziennego i jeśli trzeba walki mas pracujących w samej Polsce. Czytaj dalej →

← Starsze tekstyNowsze teksty →
↑ Wróć na górę