Zaobserwowano, że dla pewnego okresu wieku ówczesnej młodzieży, a szczególnie dla dzieci, najbardziej odpowiednie są statutowe metody pracy wychowawczej, polegające na zbliżeniu młodzieży i dzieci do przyrody oraz wykorzystania jej dobroczynnego wpływu. Jednakże istniejące w ówczesnej Polsce harcerstwo w dobre formy metody pracy statutowej wlało złą treść. Będące na usługach klas posiadających burżuazyjne harcerstwo wpajało w młodzież i dziatwę idee nienawiści narodowej, militaryzmu, klerykalizmu i zacofania – stawiając sobie za cel godzenie tej młodzieży i dziatwy z niesprawiedliwym ustrojem społecznym i wychowanie jej na obrońców kapitalizmu. Czytaj dalej →
Śmierć towarzyszy tylko podniecała pozostałych. Ze szczególną zaciętością odbijano jeńców. Jeńcy ci, zanim zostali wzięci, bronili się wściekle, raniąc i zabijając żołnierzy; sami też szli potem pokrwawieni, poranieni, ale z dumnym wejrzeniem. Gdy spotkanym towarzyszom udawało się ich odbić, to duch jeszcze wzrastał. Jedną partię jeńców udało się jednak silnemu oddziałowi wprowadzić do więzienia i tam natychmiast zaczęto ich katować na dziedzińcu, za zamkniętymi bramami. Krzyk katowanych tak podziałał na tłum, który się zebrał przed wejściem, że pomimo ognia, dawanego przez żołnierzy, rzucił się do szturmu z niewypowiedzianą zaciekłością. Bramy zostały i tu wyłamane; więzienie – zdobyte. Czytaj dalej →
Wywłaszczenie klasy kapitalistów nie oznacza wywłaszczenia całego społeczeństwa burżuazyjnego. Swym atakiem na fabrykanta socjalista w najmniejszej mierze nie dotyka płac jego dyrektora i inżyniera. Wszystkie dochody białych rączek pozostają nietykalne jako „płaca pracownika umysłowego”. Świat białych rączek pozostaje dysponentem dochodu narodowego, rozdzielanego w postaci solidnych honorariów pracowników umysłowych. Dochód ten dzięki własności rodzinnej i rodzinnemu ustrojowi życia zostaje zachowany dla potomstwa tych pracowników umysłowych. Czytaj dalej →
Było mi danym później wiele razy w życiu zetknąć się z robotnikami mówiącymi o swych przywódcach. Tendencji do ubóstwienia wodzów nigdy nie zauważyłem. Robotnik mówi o nich raczej z przesadnym krytycyzmem, rzadziej z uznaniem. Robotnik jest surowym sędzią. Takich słów, jakie słyszałem wtedy od robotników o Daszyńskim, nigdy o nikim nie słyszałem. Czytaj dalej →
„Kwestię niepodległości Polski i kwestię socjalną uważamy za nierozdzielne; niezależnie jedna od drugiej do rozstrzygnięcia za niemożliwe”. A więc oba dążenia nie związane mechanicznie, lecz zespolone w jednej syntetycznej całości; synteza ta stała się kamieniem węgielnym późniejszego programu paryskiego. Powyższy program „Gminy” ukazał się w pierwszym numerze założonego przez Barańskiego w Paryżu miesięcznika „Pobudka”, z dnia 25 stycznia 1889 roku. „Pobudka”, „czasopismo narodowo-socjalistyczne” wychodziło w czerwonej okładce z dużym białym orłem, na znak przekonań republikańskich – bez korony. Na okładce widniało hasło „Wolność – Równość – Niepodległość”, te same słowa, które w czasie ostatniej wojny stanowiły kryptonim PPS pod okupacją niemiecką. Czytaj dalej →
Wybuch wojny wszechświatowej stworzył nową sytuację międzynarodową, która spowodowała nowe prądy polityczne w polityce światowej. Odżyły hasła wolności i demokracji, zasadę samostanowienia narodów wysunął bieg wypadków międzynarodowych. Partie socjalistyczne poszczególnych krajów i rewolucja rosyjska stanęły na tym stanowisku.Wypadki te spowodowały w łonie PPS - Lewica rozbieżność poglądów na zagadnienia programowe w sprawie niepodległości Polski. Czytaj dalej →
Te przyjacielskie rozmowy redakcyjnych towarzyszy z „Robotnika” w „Kokosie” przy kieliszku stały się dla mnie niewyczerpanym źródłem informacji, jakich nigdzie więcej usłyszeć bym nie mógł. Już wtedy odnosiłem wrażenie, że cechą wyróżniającą zespół „Robotnika” od zespołów innych dzienników stołecznych jest wyjątkowo liczny zastęp nieetatowych, czyli nie opłacanych współpracowników redakcji. Czytaj dalej →
Ukradli nikczemnie nazwę Polskiej Partii Socjalistycznej, by wprowadzić ludzi w błąd i wykorzystać ten niecny postępek dla swoich nikczemnych celów. Zdołali przeciągnąć kilku zasłużonych, uczciwych działaczy socjalistycznych, aby posługując się ich nazwiskami zaprowadzić masy pracujące na podwórko totalizmu sowieckiego. Ale to im się nie uda. Mogą ukraść nazwę, mogą zbałamucić jednostki, mogą nawet terrorem zmusić ludzi do posłuchu, nie zdołają jednak ukraść serca klasy robotniczej. Będzie ono zawsze biło dla prawdziwej Polskiej Partii Socjalistycznej i będzie się w nim zawsze jarzyła wieczna Idea Niepodległości i Socjalizmu. Czytaj dalej →
Na horyzoncie dziejów Polski zarysowały się czynniki, z których kiedyś wyrośnie polityka przewrotu majowego i sojusz z konserwatystami. W każdym razie przewrót listopadowy stawał się, podobnie jak stanie się potem przewrót majowy – rewolucją bez rewolucyjnych konsekwencji. Czytaj dalej →
Uchwalona wówczas „Deklaracja ideowa” głosi walkę klas, domaga się nacjonalizacji i komunalizacji wielkich zakładów (małe i średnie mają być pod kontrolą związkową), banków i handlu zagranicznego, postuluje „demokrację ludową” (łączącą silną władzę wykonawczą z prawami obywatelskimi i udziałem mas ludowych w rządzeniu). Co więcej, Kongres uchwala rezolucję solidaryzującą się z walką prowadzoną przez hiszpańską centralę anarchosyndykalistyczną CNT przeciw rebeliantom gen. Franco. Czytaj dalej →
Za nimi z menażkami, kubkami i lżejszym sprzętem szły poszczególne gromady. Urządzano piec polowy, ustawiano kotły do gotowania kawy i strawy, rozbijano prowizoryczny obóz, i zaczynały się popisy. Członkowie każdej gromady czy zastępu przygotowywali coś na ten dzień: pieśni, recytacje, popisy gimnastyczne, monologi, satyry, gry sportowe i pogadanki ideologiczne. Czytaj dalej →
Mimo całej „rasowej” odmienności, mimo wzajemnych walk i tarć, już wtedy – jak i nieraz później – reakcja żydowska i polska, każda na swój sposób, wystąpiły przeciwko walce wolnościowej proletariatu. Czytaj dalej →
Socjalizm nowy różni się zasadniczo w pojmowaniu ewolucji dziejowej, odrzuca teorię katastrof, heglowską teorię negacji, a do czynników tworzących dzieje, oprócz materialnych, zalicza ludzką świadomość i wolę. W miejsce zależności rozwoju od czynników czysto materialnych, które z koniecznością prawa przyrody sprowadzać miały rewolucje, występuje akcja i reakcja wszystkich pierwiastków ludzkich. Czynniki moralne odzyskały tedy właściwe im znaczenie, a nawet wysuwają się na plan pierwszy. Czytaj dalej →
Bolesław Limanowski już od lat dziewięćdziesiątych XIX stulecia stał się pewnego rodzaju legendą. Był też żywą tradycją okresu powstań, a równocześnie pionierem socjalizmu niepodległościowego. Jego żarliwy patriotyzm uznawali nawet przeciwnicy polityczni. Wiele zyskiwał poprzez bezkompromisową postawę, budując na niej przez dziesiątki lat autorytet moralny. Czytaj dalej →
Tam, gdzie o wolność walczono, gdzie realizowały się hasła ogólnoludzkie i niepodległościowe, gdzie burzono trony i przywileje, tam zjawiał się zawsze jak spod ziemi Polak-rewolucjonista. Czytaj dalej →
"– „Tak było zawsze” – mówiono powszechnie. – „Tak być nie może – odpowiadali Proletariatczycy. – Nie pozwolimy, by nas i naszych braci dłużej męczono, nie damy się hańbić i krzywdzić ani jako naród w niewoli, ani jako pracownicy w fabrykach i warsztatach." Czytaj dalej →
Oszczędność stowarzyszenia, osiągnięta przy złym wynagrodzeniu pracowników, nie jest oszczędnością, bo pochodzi z wyzysku pracy. Stowarzyszenia spółdzielcze mogą robić oszczędności na wszystkim, tylko nie na wynagradzaniu pracy. Czytaj dalej →
Komunizm stał się głównym czynnikiem hamującym rozwój socjalizmu, a jeśli chodzi o Niemcy, to najwięcej przyczynił się do zwycięstwa hitleryzmu. Czytaj dalej →
PPS, znalazłszy się u steru władzy, wprowadzała do Polski formy demokracji zachodnioeuropejskiej, albowiem zdawała sobie sprawę, że jest to dla proletariatu droga dużo pewniejsza, chociaż najeżona trudnościami, zwłaszcza w państwie wyłaniającym się z przeszło stuletniej obcej niewoli. Czytaj dalej →
Zjawia się syn p. Poznańskiego, lecz zamiast rozmówić się z robotnikami, pyta się, kto pierwszy podburzał do buntu. Robotnicy zdumieli się, lecz nagle występuje jeden z nich, wymierza policzek p. Poznańskiemu i mówi: „jam pierwszy”. Czytaj dalej →