Ludwik Lizak
O socjalizacji kopalń
[1920]
Praca niniejsza jest skrótem referatu wygłoszonego na Zjeździe Górników w roku 1919 przez tow. Lizaka z Frysztatu, przewodniczącego Związku Górników. Zasady tu wygłoszone, światło tu rzucone na sprawę socjalizacji znacznie pogłębią nasz pogląd na to, jak aktualne dziś zagadnienie i zbliżą go do prawdy życia.
Redakcja „Kalendarza Robotniczego”
***
Sprawa socjalizacji kopalń nie stanowiła dotychczas przedmiotu obrad żadnego Zjazdu, a jednak to, o co tu chodzi, wchodzi wprost w zasadniczy program socjalistyczny. Nie mamy także żadnego doświadczenia na tym polu. Dotychczas nigdzie w żadnym państwie nie jest ona uskuteczniona, mimo że tu i tam towarzysze stojący na czele ruchu socjalistycznego tą kwestią się zajmują. Przede wszystkim tą sprawą zajmują się towarzysze w Niemczech. W Dolnej Austrii została już zatwierdzona ustawa, która określa, jakie gałęzie przemysłu mają być uspołecznione. Socjalizacja przemysłu i uspołecznienie wszystkich jego gałęzi jest już zaprowadzone w tych państwach, gdzie zapanował komunizm, a więc na Węgrzech i w Rosji. Ale darujcie, towarzysze, z tych doświadczeń, jakie mamy w Rosji, a jeszcze gorzej z Węgier, co do uspołecznienia przemysłu diabelsko mało możemy skorzystać, przeciwnie, możemy mieć tylko przykład, w jaki sposób przeprowadzać socjalizacji nie można. Jeżeli mówimy o uspołecznieniu kopalń w Polsce, to ten problem u nas jest trudny, ponieważ przemysł nasz jest słabo rozwinięty, ponieważ obrót finansów i kapitał bankowy nie są na tym stopniu rozwoju jak w innych państwach, gdzie socjalizację się przeprowadza. Im ten kapitał znajduje się w rękach większej ilości drobnych posiadaczy, tym trudniej da się przeprowadzić uspołecznienie różnych gałęzi przemysłu.Za jakieś 2, 3 lata przemysł w Polsce rozwinie się bardzo i wtedy będzie możliwym o tej sprawie inaczej mówić. Ale naszym obowiązkiem jest rozpoczęcie już teraz prac przygotowawczych do socjalizacji, ażeby później mieć już przygotowany grunt.
Przemysł nasz jest dziś zniszczony, ale zarazem i nierozwinięty. Jedyna gałąź przemysłu, jednak najważniejsza ze wszystkich, jest w pełnym ruchu i nie trzeba się obawiać, że nastąpi tu zastój; mam ma myśli górnictwo. Toteż może być tutaj mowa o socjalizacji.
Dobrobyt kraju zależy od dwóch rzeczy: 1) od tego, ile w ogóle wytwarzamy; 2) od tego, jak ten zapas wytworu dzieli się pomiędzy różne klasy społeczne. Socjalizm dąży do zmiany całego ustroju społecznego i to się nie da od razu zrobić. Musimy w planowej organizacyjnej pracy, krok za krokiem budować własny, silny ustrój socjalistyczny. Rewolucja polityczna jest dziełem siły, rewolucja społeczna może być tylko dziełem twórczej pracy organizacyjnej. Jeżeli socjalizację tak pojmujemy, to widzimy zaraz, że potrzeba pewnego czasu, aby społeczność mogła przejąć całe gałęzie wytwarzania.
Zachodzi tutaj pytanie, co należy wpierw uspołecznić, jakie gałęzie są do tego dojrzałe. Wszystkie warunki, które są dane do uspołecznienia pewnej gałęzi przemysłu, znajdujemy przede wszystkim w wytwarzaniu surowców przemysłowych w górnictwie. Nie ulega wątpliwości, że kopalnictwo węgla, rudy żelaznej, pierwsze stopnie obróbki żelaza, jak również cały szereg innych gałęzi górnictwa, jak saliny, czynią zadość tym warunkom. Jeżeli w tej dziedzinie poczynimy postępy, jeżeli się powiedzie społeczne zarządzanie węglem, to odejmiemy kapitalizmowi jego najważniejszą ekonomiczną warownię i pozyskamy wpływ na znaczną część społeczeństwa, przez to, iż przyjmiemy na rzecz społeczeństwa węgiel, żelazo i część ciężkiego przemysłu, przez co godzimy nie tylko w potęgę kapitału przemysłowego, ale i w kapitał bankowy. Wszystkie inne rodzaje przemysłu zależne są od węglowego i żelaznego i, uspołeczniając te gałęzie przemysłu, czynimy zależnymi od zorganizowanego społeczeństwa wszystkie inne jego gałęzie. To są dziedziny wytwórczości, które nadają się do socjalizacji, i z praktycznego punktu widzenia należy się zastanowić nad tym, gdzie mamy rozpocząć i w jaki sposób mamy przeprowadzić uspołecznienie. Zdaje się, że należy rozpocząć od wywłaszczenia, tj. od odebrania tego, co jest w rękach prywatnych własności, z rąk kapitału, i oddać w ręce tego, który na tym polu pracuje. Przeprowadza to się w ten sposób, że państwo wydaje ustawę, która nakazuje wywłaszczenie tego lub innego przemysłu, wywłaszczenie posiadaczy kapitału, akcjonariuszy. Następuje pytanie, kto ma zarządzać uspołecznieniem przemysłu. Zdaje się, że tu państwo nie może przeprowadzić uspołecznienia, dlatego że będzie źle zarządzało. To muszą robić robotnicy sami, państwu zaś ma się oddać jedno miejsce w zarządzie. Państwo tutaj jest potrzebne jako pomoc do wydawania zarządzeń, ale nie możemy, jak powiadam, oddawać uspołecznienia wyłącznie w ręce państwa, gdyż wtedy nastąpiłoby upaństwowienie, my zaś socjaliści stoimy na stanowisku uspołecznienia. Nie można rozumieć upaństwowienia i uspołecznienia tak, jak to zrobił rząd czeski, którego referent powiedział, iż chodzi o to, by to było unarodowienie. Tam w rzeczywistości chodzi o to, by odebrać huty z rąk posiadaczy kapitału – Niemców – a oddać w ręce kapitalistów czeskich. Poza tym nic się nie zmieni. Tylko zamiast kapitalizmu niemieckiego będzie kapitał czeski, a niemiecki był względem nas przynajmniej lojalniejszym niż czeski.
Dziś na czele przedsiębiorstwa stoi właściciel – zarząd wybierany jest przez akcjonariuszy. To jest dzisiejsza forma przedsiębiorstwa prywatnego. W przyszłości ma być to w ten sposób, o ile mówimy o uspołecznieniu, że stoi na czele tak samo zarząd, ale nie wybierany przez kapitalistów, ale przez przedstawicieli kół społeczeństwa, których potrzeby przemysł ma zaspakajać. A więc: 1) robotnicy, oficjaliści urzędnicy, którzy w danym przedsiębiorstwie pracują; 2) spożywcy, dla których przeznaczone są wytwory tego przemysłu; wreszcie 3) państwo, jako przedstawiciel ogółu narodu.
Organizacja tego zarządu ma być mniej więcej taka, iż jedną trzecią wybierają związki zawodowe i organizacje urzędników, jedna trzecia składa się z przedstawicieli spożywców (stowarzyszenia spożywcze) i organizacji nabywców węgla dla celów przemysłowych i jedna trzecia z przedstawicieli państwa delegowanych przez Sejm i Rząd. Przedstawiciele robotników i urzędników z jednej strony, a spożywców z drugiej, będą reprezentowali odmienne interesy. Pierwsi żądać będą wysokich płac, a drudzy, spożywcy, jak najniższych cen, tak że w tym zarządzie będą pewne przeciwieństwa i przedstawiciel państwa będzie tutaj występował jako pośrednik i rozjemca. Zarząd ten będzie zwierzchnikiem odpowiednich gałęzi przemysłu i do niego będzie należało: a) mianowanie wyższych urzędników; b) ustalenie cen towaru; c) zawieranie zbiorowych umów pracy ze związkami zawodowymi robotników i urzędników; d) rozporządzanie czystym dochodem; i e) uchwalanie większych inwestycji ulepszeń potrzebnych dla rozwoju przemysłu.
Uspołecznienie ma dwojaki cel: 1) powinno polepszyć położenie robotników; 2) dostarczyć ogółowi pieniędzy, które dotychczas zbogacały kapitalizm. Część czystego dochodu ma być corocznie przeznaczana na rozwój i udoskonalenie aparatu wytwórczego. Pozostały czysty dochód ulega podziałom między państwo z jednej strony, a robotników i urzędników z drugiej. Wszyscy pracujący w przemyśle uspołecznionym mają prawo udziału w czystym zysku. W ten sposób podniesie się chęć do pracy, zwiększy się natężenie pracy, uspołecznienie będzie źródłem dochodów bez obciążenia spożywców, robotnikom i urzędnikom zapewni wpływ na kierownictwo i udział w czystym zysku, nabywcom zabezpieczy wpływ na wytwarzanie tych dóbr. Postęp techniczny nie będzie tamowany, gdyż nie tworzy się ustroju biurokratycznego, tak jak jest tworzony teraz przez państwa. Postęp techniczny i inicjatywa do rozwoju zakładów muszą być i tu utrzymane, ażeby napięcie płacy wzrosło, a więc koszty wytwarzania obniżyły się. Kto ma zarządzać na kopalniach?
Robotnicy sami, tak zwane wydziały miejscowe, rady miejscowe, rady kopalniane.
Tam, gdzie związki zawodowe zdobyły sobie potęgę, istnieją już dawno podstawy demokratycznego ustroju przedsiębiorstw. Przedsiębiorca musi się dzielić władzą z mężami zaufania zawodowych organizacji robotniczych w warsztacie. Ale udział mężów zaufania robotników w zarządzie fabrycznym jest stanem faktycznym, nie zaś prawnie uregulowanym, to znaczy, że ten mąż zaufania jest postawiony w tej kopalni jako mąż zaufania organizacji robotniczej, jednak nie ma ustawy, która by i to gwarantowała, i dawała jemu sankcję. Domagamy się od państwa, ażeby ci mężowie zaufania byli ustawą zagwarantowani i uregulowani. Domagać się musimy w każdym przedsiębiorstwie przemysłowym, gdzie pracuje 20 robotników, utworzenia takich wydziałów (rad robotniczych).
Zadania wydziałów będą ogromne. Przede wszystkim więc wydziały robotnicze będą współdziałały przy przyjmowaniu i zwalnianiu robotników. Będą przestrzegały przepisów umowy zbiorowej. O ile czas pracy i płaca nie są ustanowione przez umowę zbiorową, w porozumieniu się z wydziałem będzie ustanowiona płaca dniówkowa od sztuki i na akord. Proste usunięcie płacy akordowej, jak to tego żąda wielu robotników, obecnie nie wszędzie jest możliwe, bo przez to zmniejszy się wydajność pracy. W takich czasach jak obecnie, kiedy ogół tak strasznie zubożał musimy też wcześniej starać się o wzrost natężenia pracy i nie możemy pozbawiać się środków koniecznych do tego. Im krótszy jest dzień roboczy, tym bardziej musimy dbać o natężenie wydajności pracy. Najskuteczniejszym sposobem będzie tu kontrola wydziałów robotniczych nad ustanowieniem płac akordowych. Rozumie się, że wydziały robotnicze nie będą mogły tego wykonać, jeżeli nie będą miały prawa przeglądania list płacy, kalkulacji i bilansów.
Nie chcemy przemysłu syndykalizować, chcemy go socjalizować, tzn. nie oddajemy danej gałęzi przemysłu zatrudnionym w niej robotnikom, lecz wszystkie gałęzie przemysłu oddajemy ogółowi pracującemu. Dlatego też techniczne i gospodarcze kierownictwo przemysłu musi być powierzone organom ogółu, a wydziały robotnicze mogą współdziałać tylko przy zarządzie.
To są mniej więcej ogólne zasady tego, jak sobie teoretycy socjaliści sprawę tę przedstawiają. Materiał, jaki my czerpać musimy co do socjalizacji kopalń, pochodzi z doświadczeń innych krajów, mianowicie państwa niemieckiego, austriackiego, mniej Rosji, a jeszcze mniej Węgier. W Rosji po przewrocie osiągnięto wolność polityczną, ale jednakże ten system uspołecznienia, jaki tam został zaprowadzony, nie może służyć nam za wzór. Tam socjalizacja nie była zbyt szczęśliwie przeprowadzona, wskazuje na to emigracja z wielkich miast. Rozpatrzmy teraz, jak się ta sprawa przedstawia w państwach, które powstały na gruzach dawnej Austrii.
W Austrii Dolnej zaprowadzono już ustawy o socjalizacji. Została ona opracowana przez ministra tow. Bauera. Jednak pod tym względem Austria Dolna napotyka na wielkie trudności, gdyż kraj ten jest ubogi i praktycznie socjalizacja nie będzie miała wiele wartości. Tam przemysł zdaje się dąży do ruiny, ponieważ zaopatrzenie w węgiel jest niewielkie i Austria ma sama tylko 12% węgla niezbędnego dla pokrycia spożycia w przemyśle.
W Niemczech pracowano nad socjalizacją w ten sposób, iż do komisji socjalizacyjnej powołano ludzi najdzielniejszych, jak Kautsky, Bernstein, itd.
Studiując różne projekty, przyszedłem do przekonania, że komisja, która badała tę sprawę w Niemczech, jest jedną z najpoważniejszych. Powstała ona w listopadzie 1918 r. pod naciskiem rewolucji. Nie była to żadna instytucja, ale tylko wolny wydział naukowy, który miał wypracować orzeczenia i wydać opinię. By ta komisja mogła celowo pracować, dano jej prawo robić dochodzenia we wszystkich sprawach i mogła ona wejrzeć w bilanse różnych przedsiębiorstw. Komisja wydała 2 najważniejsze publikacje i orzeczenia, co do socjalizacji kopalń i zasadniczej ustawy, co do komunalizacji (umiastowienia) dnia 18 marca 1919 r. Inne projekty nie zostały oddane do publikacji, bo rząd czynił trudności.
Większość komisji tej stanęła na tym punkcie widzenia, iż powrót do kapitalistycznego sposobu produkcji jest niemożliwy absolutnie, również pod względem technicznym i organizacyjnym nie da się gospodarkę ekonomiczną pozostawić w tym stanie, w jakim dotychczas się znajdowała.
Nastrój wśród robotników jest taki, że nikt nie może myśleć o tym, ażeby robotnicy powrócili w jarzmo kapitalizmu. Większość tej komisji proponowała, ażeby całe niemieckie górnictwo zawiązać w jedno ciało gospodarcze (Deutsche Kohlengemeinschaft) i na ich korzyść wszystkie przedsiębiorstwa, czy to prywatne, czy państwowe, wywłaszczyć. Na czele tego ciała gospodarczego stać ma rada wydziałowa, która będzie się składać z 25 zastępców robotników, z 25 konsumentów i wreszcie z 25 przedstawicieli państwa. 10 z 25 przedstawicieli państwa powinno być wybranych przez parlament, resztę ustanawia minister. Wydział wykonawczy zarządu powinien się składać z 5 osób, które muszą być wybrane z grona członków głównej rady wydziałowej. Rada wydziałowa tworzy 25 okręgów, z dyrektorami generalnymi na czele.
W Czechach organizacje robotnicze ustaliły następującą zasadę socjalizacji, będącą skombinowaniem projektów niemieckiego i austriackiego. Wszystkie prywatne i państwowe kopalnie wraz z przedsiębiorstwami ubocznego wyrobu (koksu) tworzą jedną całość gospodarczą (ciało gospodarcze). To ciało gospodarcze ma wyłączne prawo poszukiwania i eksploatacji węgla i stanie się prawowitym posiadaczem wszystkich przedsiębiorstw kopalnianych. Ciało to jest zupełnie niezależne od państwa i jego gospodarki. Prawo wmieszania się państwa dopuszczalne jest tylko przy zatwierdzeniu cen na węgiel. Organizacja tego ciała jest następująca: ustanawia się radę gospodarczą, w której skład wchodzi 85 członków. Z tych wybiera: 25 robotników, 10 urzędników, 25 konsumentów, 25 ustanawia państwo, z tych ostatnich może być tylko 1/3 urzędników.
Ta rada gospodarcza reguluje całą produkcję, decyduje o ilościach i metodach wydobywania węgla, stanowi rodzaj płacy i decyduje o rozdziale węgla. Rada gospodarcza odbywa rocznie 4 posiedzenia. Wybiera się na przeciąg lat pięciu wydział gospodarczy, który się składa z 5-8 członków (ci nie muszą koniecznie należeć do rady gospodarczej). Prezydent rady gospodarczej musi być zatwierdzony przez rząd. Rada gospodarcza zestawia co rok swój preliminarz. Wydział Gospodarczy ma swój zakres działania, określony statutem i, o ile możności, jak największą wolność w działaniu. Członkowie jego mogą być jednakowoż odwołani mocą uchwały Rady Gosp. Dalej powiada się, że istniejące przedsiębiorstwa, kopalnie prywatne i państwowe zostają przez ustawę wywłaszczone. Ponieważ w tym czasie inne prywatne przedsiębiorstwa kapitalistyczne jeszcze istnieją, wywłaszczenie dokonuje się za odszkodowaniem.
Handel węglem przejmuje w zupełności Rada Gospodarcza. Ona decyduje zarazem o przywozie i wywozie węgla.
Przy uspołecznianiu kopalni ważnym jest, aby one były demokratyczne. W tym celu w każdej kopalni ustanawia się radę kopalnianą, która się składa stosownie do wielkości przedsiębiorstwa z trzech do ośmiu członków. Do rady kopalnianej wysyła kierownictwo kopalni jednego kupieckiego i jednego technicznego urzędnika. Do zakresu działania rady należy wspólnie z urzędnikami pilnować dotrzymywania przepisów górniczych, dozór nad racjonalnym wydobywaniem węgla, współdecydowanie o wyższych zarobkach i akordach oraz sprawy wszystkich humanitarnych zakładów dla robotników i urzędników. Rada kopalniana ma prawo wglądu do ksiąg obrachunków i statystyki, decyduje we wszystkich sporach jako pierwsza instancja, gdy tylko za jej zgodą mogą być robotnicy z pracy wydaleni, z przyczyn nie stojących w związku ze stosunkami robotniczymi.
Oprócz rady kopalnianej proponuje się radę rewirową: rady kopalniane jednego okręgu wybierają radę rewirową, która się składa z 15-45 robotników, 1/5 część tej rady stanowić mogą urzędnicy. Zadaniem rad rewirowych jest podawanie wniosków i wskazówek radom kopalnianym i pilnowanie przeprowadzenia uchwał Rady Gosp. Rada rewirowa, w której posiedzeniach, z wyjątkiem poufnych, bierze udział dyrektor generalny, jest drugą instancją dla sporów nierozstrzygniętych w radzie kopalnianej. Może ona także ustanowić rewirowy sąd rozjemczy, starać się o humanitarne urządzenia dla całego rewiru i formułuje propozycje co do ustanowienia takowych. Wybiera ona ze swego grona robotników i urzędników do rady gospodarczej według ustalonego systemu proporcji. W tym celu może kilka rewirów razem tworzyć jedną całość.
Zasady dla płacy robotników i urzędników ustanawia się w ten sposób, że bierze się wzgląd na wydajność indywidualną i popiera się ją premiami lub innymi wynagrodzeniami dodatkowymi. Swoją drogą powinno się przy tym pilnować, aby zdrowie zatrudnionych nie było narażone. Płace stanowi się tak, ażeby zdolności fachowe mogły się rozwijać w całej pełni. W projekcie tym państwo tak długo nie ma prawa do zysku, dopóki nie zostaną wszystkie przedsiębiorstwa kopalniane przejęte przez radę gospodarczą. Wszystkie przepisy porządku służbowego i różnych ustaw nie licujących z tymi zasadami zmienia się i usuwa. Takie są zasady projektów socjalizacji.
I my musimy dążyć do tego, by rabunkowej gospodarce kapitalistycznej położyć kres. Wiemy, iż przy wydobywaniu węgla na prywatnych kopalniach robi się nadużycia. Dzisiaj przedsiębiorcy i prywatni kapitaliści ciągną z kopalni zyski i nic dziwnego, gdyż kapitalista jest po to, ażeby miał zysk. Dlatego też dzisiaj, kiedy stwierdzamy ogromny brak węgla w całej Europie, kiedy stoimy przed katastrofą węglową, kiedy przedsiębiorstwa węglowe prowadzi się lekkomyślnie, my robotnicy musimy postawić żądanie uspołecznienia kopalń. Nie chcemy, by węgiel wydobywano prywatnym kapitalistom, nie chcemy, aby surowiec tak ważny dla gospodarstwa państwowego narodowego był przedmiotem służącym do zbogacenia się poszczególnych jednostek.
Program socjalizacji uchwalony przez Zjazd Górniczy Rzeczypospolitej Polskiej
Pierwszy zjazd ogólnogórniczy żąda od rządu polskiego, aby przystąpił bezzwłocznie do przeprowadzenia socjalizacji kopalń według następujących zasad:Wszystkie kopalnie prywatne i państwowe wraz z ubocznymi przedsiębiorstwami tworzą jedno ciało gospodarcze (wspólnotę gospodarczą), które stanie się prawowitym właścicielem kopalń.
W skład tego ciała wchodzą zastępcy [przedstawiciele] robotników, urzędników, państwa i konsumentów.
Owa rada gospodarcza ma wyłączne prawo poszukiwania, eksploatacji, decyduje o sposobach wydobywanie węgla, normach płacy i pracy itd.
Rada gospodarcza, wybiera na przeciąg 3 lat egzekutywę, czyli zarząd, na którego czele stoi przez nią wybrany, a przez rząd zatwierdzony prezydent. Zarząd ten ustanawia co rok preliminarz i ma zakres działania określony statutem. Rada gospodarcza dzieli przedsiębiorstwa węglowe na okręgi administracyjne według zasad praktycznych, na czele okręgów stoi dyrektor ustanowiony przez Radę. Rada może także ustanawiać dyrektorów i kierowników poszczególnych kopalń.
Mające być uspołecznione przedsiębiorstwa węglowe będą wywłaszczone przez specjalną ustawę. Wysokość odszkodowania stanowią znawcy i sądy.
Handel węglem przejmuje w zupełności Rada Gospodarcza.
Na każdej kopalni ustanawia się radę kopalnianą, która się składa stosownie do wielkości przedsiębiorstwa z 3 do 8 członków. Do jej zakresu działania należy pilnowanie dotrzymywania przepisów górniczo-policyjnych, dozór nad racjonalną produkcją węgla, dotrzymywanie umów płacy, prawo wglądania do ksiąg, załatwianie sporów itd.
6) Rady kopalniane jednego okręgu wybierają radę rewirową; która się składa z 15 do 30 członków. Ona podaje wnioski, udziela wskazówek radom kopalnianym, i pilnuje przeprowadzenia uchwał Rady Gospodarczej; jest zarazem drugą instancją dla załatwiania sporów. Ona wybiera ze swojego grona robotników, urzędników do Rady Gospodarczej według prawa proporcjonalnego.
7) Przy stanowieniu płac bierze się wzgląd na wydajność indywidualną i w ten sposób, by zdolności fachowe mogły się rozwijać w całej pełni.
8) Państwo nie ma prawa na zysk, dopóki nie zostaną wszystkie kopalnie przejęte przez Radę Gospodarczą.
- Wszystkie przepisy górnicze i porządku służbowego nie zgadzające się z tymi zasadami zostaną zniesione lub zmienione.
Pierwszy zjazd ogólnogórniczy poleca nowo wybranemu zarządowi Związku Robotników Przemysłu Górniczego, aby użył wszelkich środków i całej energii w celu wprowadzenia w życie zasad objętych rezolucją.
***
Ludwik Lizak
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w „Kalendarzu Robotniczym PPS na rok 1920”, Wydawnictwo PPS, Warszawa 1920. Od tamtej pory tekst nie był wznawiany, ze zbiorów Remigiusza Okraski, poprawiono pisownię według obecnych reguł.