Zygmunt Zaremba
Kongres Polskiej Partii Socjalistycznej
[1931]
Wysunięcie na czoło rezolucji kongresowej sprawy kryzysu kapitalizmu znamionuje głębokie przeobrażenie w świadomości szerokich kół partii. Oznacza ukształtowanie się nowej orientacji zasadniczej, a przez to doprowadzić musi do ustalenia nowej taktyki.
Dotychczas panował pogląd, nie w tym stopniu umotywowany teoretycznie, co ugruntowany polityką partii na wszystkich odcinkach jej działalności, dający się streścić w twierdzeniu, iż kapitalizm przezwycięża lub przezwyciężył trudność okresu powojennego i atakuje zdobycze proletariatu z 1918 roku, jako potęga odrodzona i wzmocniona przez rozwinięte po wojnie kartele i trusty, ogarniające nieraz cały świat. Okres rozkwitu, jaki ujawnił się w latach 1927-1929, był jakby jaskrawym zaprzeczeniem nadziejom szybkiego bankructwa kapitalizmu, wyrażonym w programie PPS. Wobec tego i taktyka partii przybrała wybitnie reformistyczny charakter, cała uwaga była zwrócona na obronę ustawodawstwa socjalnego i utrzymanie wpływu politycznego, jaki klasa robotnicza wywalczyła sobie w państwie.
Teoria koniunktur gospodarczych zdawała się wróżyć przejście do jakiejś planowej i racjonalnej gospodarki bez kryzysów, które z góry przewidziane mogły być przecież paraliżowane przez odpowiednie zarządzenia gospodarcze. Cóż, kiedy właśnie po tym krótkotrwałym okresie rozkwitu przyszedł tak ostry kryzys, że obnażone zostały najgłębsze niedomagania ustroju gospodarczego, dające się usunąć tylko wraz z kapitalizmem, świadomość bankructwa kapitalizmu i jego niezdolności usunięcia podstawowej dysharmonii między produkcją i spożyciem rozszerzyła się daleko poza koła socjalistyczne i przeniknęła nawet do mózgów dotychczasowych apologetów dzisiejszego ustroju. Przewidywania koniunkturalne nie zdobyły większego wpływu na życie gospodarcze niż notowania temperatury na jej wahania w przyrodzie. Żywiołowy i anarchiczny rozwój gospodarki kapitalistycznej raz jeszcze zaznaczył się jako rys charakterystyczny obecnego ustroju. Poza tym, na pierwszy plan wysunęła się najbardziej istotna cecha współczesnego kapitalizmu, rodząca kryzys chroniczny: akumulacja kapitału w okresie zahamowanego podboju nowych rynków ukazała się jako najgłębsza przyczyna zastoju i bezrobocia, dająca się usunąć tylko przez zniesienie kapitalistycznego podziału dochodu społecznego.
Kolosalne rozmiary obecnego kryzysu ogarniające wszystkie dziedziny życia gospodarczego podważyły również i reformistyczną taktykę. Walka o płace stała się wobec dzisiejszych rozmiarów bezrobocia zupełnie wątpliwą, czasem wręcz beznadziejną. Z podłoża ekonomicznego zeszła na tory wybitnie polityczne, ogólne, związane z całokształtem walki robotniczej i ściśle uzależnioną została od politycznej siły proletariatu. Ustawodawstwo socjalne stało się martwą literą wobec redukcji dni pracy i wynędznienia mas robotniczych. Polityczna obrona pozycji robotniczych: I to zadanie wobec dyktatury stało się bardzo utrudnione i wymagające metod bezpośredniego działania proletariatu jako siły masowej.
Dyktatura i odsunięcie od wpływu na państwo klasy robotniczej nadały sytuacji bardziej jeszcze jaskrawego wyrazu. Usunęły możliwości szukania chwilowych leków dla ulżenia masom w kryzysie. Oddały całkowicie sprawę w ręce klas posiadających, skupionych wokół dyktatury. Obarczyły je też pełną odpowiedzialnością za dalsze trwanie i rozwój kryzysu. Pod tym względem dyktatura spełnia dodatnią rolę uplastycznienia istoty dzisiejszego położenia i utrudnienia tworzenia się złudzeń o możliwościach wyjścia z kryzysu przy zachowaniu bez zmian dzisiejszego ustroju.
A jednak złudzenia te lęgną się i hodują w szerokich masach żywiołów drobnomieszczańskich, dotkniętych klęską gospodarczą, gniecionych przez dyktaturę i wyzyskiwanych przez wielkich posiadaczy przerzucających na te warstwy ciężary podatkowe. Opozycyjność endecji z tych źródeł czerpie żywotność i siłę wytrwania na pozycjach politycznej negacji dyktatury mimo popierania gospodarczych jej poczynań, będących zresztą w zupełnej zgodzie z jej kapitalistyczną orientacją. Złudzenia te panują również powszechnie w kołach zjednoczonych chłopskich stronnictw, poddanych dotychczas w dużej mierze ideologii kapitalistycznej.
Tak więc gdy opozycyjność klasy robotniczej przybiera wyraźnie kierunek całkowitej negacji kapitalizmu, a system dyktatorski wzmaga ją i czyni coraz bardziej bezwzględną, w warstwach społecznie zacofanych i gospodarczo słabych kryzys ten przejawia się dotychczas głównie jako polityczne przeciwstawienie się dyktaturze bez wyciągania konsekwencji społeczno-gospodarczych.
Klasa robotnicza nie działa w próżni i nie może być jej obojętne stanowisko warstw chłopskich i drobnomieszczańskich. Wyrasta więc przed nią problem taktyczny, jak zużytkować polityczną opozycyjność warstw drobnomieszczańskich i chłopskich dla walki z kapitalizmem i jego polityczną ekspozyturą – dyktaturą SKONFISKOWANO
Metoda dotychczasowa działania PPS polegała na dostosowywaniu się do stopnia dojrzałości, a raczej niedojrzałości tych warstw w stosunku do wielkich zagadnień społecznych. Na czoło wysuwane były hasła polityczne i jasnością postawienia ich określał się wybitny wpływ partii socjalistycznej na te elementy. Czy dziś mamy dalej iść tą drogą?
Niezawodnie, nie zabraknie w partii zwolenników takiego postępowania. Rezolucja większości CKW tak właśnie stawia sprawę, mówiąc o zadaniu walki o władzę lub o jak największy udział we władzy. Polityczny sens tej formuły polega właśnie na chęci dalszego prowadzenia polityki dotychczasowej. Dodatkowym argumentem jest tutaj fakt istnienia dyktatury, krępującej i korumpującej ruch robotniczy i nie mniej niszczącej samodzielny ruch chłopski. To jednoczy w walce politycznej. Czy nie korzystać z tego i na pierwszym etapie nie ograniczyć się tylko do czysto politycznych zadań obalenia dyktatury wspólnym wysiłkiem całej opozycji? Czy nie słusznym jest wobec tego sięganie po władzę lub po udział we władzy państwowej dla przeprowadzenia likwidacji dyktatorskich rządów?
Gdybyż kwestia władzy mogła być tylko kwestią przemiany ustroju politycznego. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jest ona przede wszystkim zagadnieniem zmiany systemu gospodarczego. Dlatego przecież mówimy o kryzysie kapitalizmu i zgadzamy się powszechnie z poglądem, iż kapitalistycznymi metodami nie można sprowadzić polepszenia położenia szerokich mas ludności. Dzień obalenia dyktatury będzie zarazem dniem postawienia tej sprawy na pierwszym miejscu całego życia zbiorowego. Współudział we władzy musi oznaczać wyrzeczenie się przez PPS na krótszy lub dłuższy czas stosowania w praktyce socjalistycznych metod rozwiązania zagadnień gospodarczych. Przez to dawałby fałszywe wrażenie niezdolności do rozwiązania tych zagadnień. Nadzieje mas musiałyby wówczas wiązać się z innymi prądami współczesnymi. Jakiś nowy faszyzm, z kolei endecki, jak również komunizm żerowałyby tylko wygodnie na tym rozczarowaniu.
Jednym z najbardziej ujemnych skutków dotychczasowej taktyki socjalizmu w Polsce, zresztą podobnie i w innych krajach, było wywołane przez minimalistyczną taktykę partii wrażenia o zatraceniu przez socjalizm jego cech rewolucyjnych w społecznym tego słowa znaczeniu. Komunizm z jednej strony a faszyzm z drugiej stały się dla szerokich mało uświadomionych kół społecznych symbolami zasadniczych rozstrzygnięć. Dopuszczenie do powstania tej legendy bardzo osłabiło obóz socjalistyczny. Sukcesy reformistyczne, opieka nad bezrobotnymi, rozwój instytucji ubezpieczeniowych, twórcza praca samorządów miejskich, przynoszących szereg doraźnych korzyści – wszystko to paraliżowało w pewnym stopniu rozrost fatalnych skutków zatracenia przez socjalizm roli czynnika zasadniczej przebudowy.
Ale dzisiaj? Dziś w obliczu kryzysu kapitalizmu zasadnicza przebudowa musi być wysunięta na pierwsze miejsce. Socjalizm znów musi zająć swoją starą pozycję walki z ustrojem kapitalistycznym, gdyż inaczej pozycję tę zajmie kto inny i zepchnie socjalizm na plan dalszy. Tak więc koalicyjne marzenia o współudziale we władzy w państwie bez zapewnienia możności przeprowadzania w życiu programu wywłaszczania wielkiego kapitału i organizowania życia gospodarczego na podstawie wykluczenia kapitalistycznych zysków, bez zapewnienia możności twórczości społecznej akumulacji kapitału w wielkich publicznych inwestycjach – takie poglądy w najmniejszym stopniu nie odpowiadają założeniu o kryzysie kapitalizmu. Przyjęcie tego założenia przez kongres musi więc pociągnąć za sobą jako wskazanie polityczne na dobę obecną dążenie do władzy celem przebudowy ustroju gospodarczego i tą drogą usunięcia przyczyny panującego kryzysu. Tak pojęte zadanie partii nie wyklucza wspólnej walki opozycyjnej PPS z innymi grupami. Obalenie dyktatury będzie wszak dniem ostatecznego uwidocznienia się konieczności wejścia na te nowe drogi, jakie wskazuje socjalizm, będzie też chwilą wyzwolenia wielkich sił społecznych, dziś brutalnie wepchniętych w pokorne znoszenie klęski bezrobocia i nędzy. Walka więc z dyktaturą i wyzyskanie wszystkich sił w tej walce, choćby tylko na krótki dystans, jest nie tylko dopuszczalnym dla partii socjalistycznej, ale stanowi dla niej najważniejsze zadanie: oczyszcza drogę do dalszego etapu walki, walki o urzeczywistnienie socjalizmu. Lecz partia socjalistyczna musi zawsze, szczególnie zaś w dobie obecnej, zachować taką pozycję, by każdy zdawał sobie sprawę, iż walka ta nie wyczerpuje zadań partii socjalistycznej, usunięcia społecznych i gospodarczych przyczyn panującej nędzy i beznadziejności.
Na czołowych miejscach naszej prasy socjalistycznej widnieje hasło rządu robotniczo-chłopskiego. Czas najwyższy postawić je konkretnie i nadać mu określoną treść polityczną i społeczną. Nie może ono bowiem oznaczać tylko mechanicznego połączenia we wspólnym rządzie przedstawicieli robotników i chłopów, lecz musi wyrażać wspólny program działania w myśl interesów robotniczych i chłopskich. Z tego punktu widzenia, wobec stwierdzonej wyżej reakcyjności chłopskich stronnictw pod względem społecznym, względnie ich niedojrzałości i pozostawania dotąd pod wpływem ideałów burżuazji, partia socjalistyczna ma przed sobą wiele przeszkód do pokonania na drodze do takiego rządu. Obejść tych przeszkód się nie da. Przemilczanie różnic może doprowadzić tylko do niezdrowego kompromisu z góry skazanego na niepowodzenie i rozbicie na pierwszej większej przeszkodzie.
Uprzytamniając sobie te trudności, rozumiemy, że utworzenie takiego rządu możliwym będzie albo pod wpływem rewolucyjnego fermentu, albo też bankructwa wszelkich koncepcji kompromisu między chłopskimi grupami politycznymi a grupami wielkiej burżuazji. Te koncepcje istnieją już dzisiaj. Będziemy zapewne świadkami prób urzeczywistnienia ich w związku z likwidacją dyktatury. Nie mogą jednak one przynieść chłopom istotnej poprawy sytuacji i muszą w rezultacie wywołać rozczarowanie i zwrócenie się chłopów jako masy w stronę socjalizmu. Tymczasem przecież i własny wysiłek obozu socjalistycznego na wsi przez organizowanie małorolnych i bezrolnych nie pozostanie bez wpływu na zwiększanie się sympatii chłopów do socjalizmu. W ten sposób utorować się będzie musiała droga do prawdziwego rządu robotniczo-chłopskiego.
Liczymy się z możliwością wejścia na pewien czas ludowców w orbitę wpływów społecznej prawicy. Połączenie stronnictw ludowych wyraźnie wskazuje na taką możliwość. Czy nie lepiej przeto przeciwdziałać temu i poświęcić nawet coś ze swego programu na rzecz utrzymania jak najbliższej łączności z ludowcami? Przecież nawet chwilowe poddanie chłopów wpływom reakcji społecznej oznaczać musi uwstecznianie życia publicznego Polski. W stanowisku tym często uwidaczniającym się w dyskusjach wewnętrznych partii tkwi zasadniczy błąd: takie czy inne stanowisko ludowców podyktowane jest nie tyle wpływem tego czy innego obozu, lecz przede wszystkim stanem świadomości szerokich mas chłopskich, masy te są wciąż społecznie zacofane i fanatycznie przywiązane do prywatnej własności, co wiąże je dotąd z obozem reakcji społecznej. Polityczny radykalizm godzi się tutaj z najbardziej reakcyjną „zazdrością” wobec ośmiogodzinnego dnia pracy w mieście lub też nędznego wynagrodzenia pracownika w fabryce i biurze. Przezwyciężyć te tendencje przy pomocy łagodzenia ich jaskrawych barw nie da się w żaden sposób i doprowadzić może tylko do tego, co stało się tak niedawno z płacami pracowników państwowych, że zademonstrują się one w najbardziej niepożądanej chwili, czyniąc wielki wyłom swą nagłością wobec braku przygotowania w masach do takich ekstrawagancji. Reakcyjność obozu chłopskiego musi paść i padnie pod wpływem szczerej i stałej krytyki polityki stanowej ludowców i zdobycia dla tej krytyki posłuchu w masach chłopskich, bo reakcyjność ta nie wypływa ze społecznego podłoża stosunków wiejskich. Sojusz robotniczo-chłopski jest naturalnym sojuszem wspólnoty interesów i to musi nam dać śmiałość posunięć wobec ludowców, choćby im to miało posłużyć za pretekst do chwilowego przesunięcia się na prawo. To przesunięcie nie może być trwałe, bo sprzeczne by było z głębokimi interesami biedoty chłopskiej, mogącej poprawić swój byt tylko w sojuszu z robotnikami.
Dlatego też trzeba nadać hasłu rządu robotniczo-chłopskiego jak najbardziej konkretną treść polityczną i społeczną, aby zawczasu przygotować grunt dla jego powstania. Wysunięcie jasnego programu gospodarczej przebudowy życia w myśl interesów ludności pracującej i ideologii socjalistycznej, wyraźne sformułowanie dążeń politycznych partii na drodze do urzeczywistnienia tego programu, postawienie PPS w życiu Polski na pozycji zasadniczych rozstrzygnięć i samodzielnej pracy dla ideologii socjalistycznej, wyraźne oznaczenie tej samodzielnej pozycji wśród innych grup politycznych – oto najważniejsze zadania ideowe i taktyczne XXII Kongresu PPS. Zagadnienia te staną się też pewnie centralnymi w dyskusji kongresowej.
Zygmunt Zaremba
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w piśmie „Kwartalnik Socjalistyczny” nr 1, kwiecień-maj-czerwiec 1931. Było to pismo teoretyczno-ideowe, tworzone przez jedną z grup lewicy partyjnej z Warszawy i Krakowa, wydawane przez Z. Zarembę, Adama Ciołkosza, prof. Stefana Czarnowskiego i Wiesława Wohnouta. Od tamtej pory tekst nie był wznawiany, ze zbiorów Remigiusza Okraski, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł.Warto przeczytać także inny tekst Zygmunta Zaremby: Dorobek ideologiczny XXIV Kongresu PPS [1937]