Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Polska Partia Socjalistyczna – Okręgowy Komitet Robotniczy Zagłębia Dąbrowskiego

Jak powstało i co oznacza święto 1 Maja?

[1906]

Wrogowie ludu roboczego ciągle kładą nam w uszy, że oszczędność i samopomoc jednostek doprowadzą masy robotnicze do dobrobytu i zamożności. Kapitaliści, pachołkowie kapitału, uczeni, pozostający na jego żołdzie, twierdzą, że robotnik otrzymuje tyle, ile mu się słusznie należy za jego pracę; resztę zaś, jak powiadają, zabiera fabrykant za to, że włożył w przedsiębiorstwo pieniądze. Świadomy robotnik nie da się jednak wziąć na lep oszukańczych frazesów; wie on dobrze, że dopóki będzie istniał ustrój kapitalistyczny, dopóty kapitaliści będą go okradali z owoców pracy, świadomy robotnik wie o tym, że nie walka prowadzona przez luźne jednostki, lecz solidarna działalność wszystkich robotników zmniejsza wyzysk w dobie obecnej, a w przyszłości zniesie go zupełnie.

Zastąpienie ustroju kapitalistycznego przez ustrój socjalistyczny, polegający na tym, że wszystkie narzędzia produkcji i ziemia stanowią własność całego społeczeństwa, oto cel wspólny robotników wszystkich krajów i narodowości; oto cel czyniący wszystkich robotników świata jedną wielką armią rewolucyjną; oto przyczyna i źródło międzynarodowej solidarności proletariatu.

Rzecz prosta, że tak wielkiego dzieła, tak zasadniczej przemiany dokonać może tylko solidarna, potężna i świadoma swych dążeń klasa społeczna. Rewolucja socjalna nie jest tak bliską, jak myślano jeszcze niemal przed ćwierć wiekiem. Robotnicy mają dużo jeszcze pracy przed sobą, nim staną się jedyną potęgą społeczną. Nim nadejdzie ta chwila, proletariat stoczy niejedną walkę z burżuazją, ażeby zdobyć sobie lepsze warunki bytu. Każde nowe ustępstwo kapitału i rządu, każda wyrwana wyzyskiwaczom godzina pracy jest dla robotników nowym bodźcem do zupełnego wyzwolenia się, skłania robotników do głębszego uświadomienia sobie swoich celów ostatecznych i do jeszcze większej solidarności.

Cele, które urzeczywistnić chce proletariat jeszcze pod panowaniem ustroju kapitalistycznego, są również jednakowe dla wszystkich: jak najszersza wolność polityczna, powszechne, równe, tajne i bezpośrednie prawo wyborcze, 8-godzinny dzień pracy, zupełne ubezpieczenie państwowe itd., oto dążenia wspólne wszystkim robotnikom całego świata, będące nowym dowodem ich międzynarodowej solidarności. Międzynarodowy kongres socjalistyczny, który odbył się w r. 1889 w Paryżu, wyszczególnił główne z tych dążeń i, aby podkreślić międzynarodowość walki prowadzonej przez klasę robotniczą i wspólność interesów wszystkich proletariuszów świata, uchwalił rezolucję następującą:

„Będzie urządzona wielka międzynarodowa manifestacja w dniu oznaczonym, dlatego, ażeby we wszystkich krajach i miastach jednocześnie robotnicy wezwali władze publiczne do wprowadzenia prawa, ograniczającego liczbę godzin pracy do 8 i do wykonania innych postanowień Kongresu Paryskiego.

Zważywszy, że podobna manifestacja była już naznaczona na 1 Maja 1890 r. przez Amerykańską Federację Pracy na jej kongresie, odbytym we wrześniu 1888 r. w St. Louis, termin ten ma być przyjęty dla manifestacji międzynarodowej.

Robotnicy wszystkich krajów mają urządzić tę manifestację odpowiednio do warunków wytworzonych przez specjalne położenie ich krajów”.

Inne postanowienia, o których mowa w tej rezolucji, polegały na żądaniu zakazu pracy młodzieży niżej lat 14., zakazu pracy nocnej w zawodzie, zakazu płacy w naturze zamiast w gotówce, na żądaniu 36-godzinnego odpoczynku co tydzień, zabronienia pracy kobiet w szkodliwych dla ich zdrowia gałęziach przemysłu, na żądaniu zakazu pewnych szkodliwych rodzajów przemysłu, zniesienia szkodliwego pośrednictwa przy poszukiwaniu pracy, na żądaniu inspektoratu, obieranego przynajmniej w połowie przez samych robotników itd. oraz na żądaniu powszechnego prawa wyborczego.

W latach późniejszych do programów partii socjalistycznych przyłączono jeszcze różne inne reformy ekonomiczne i polityczne, na ogół jednak powiedzieć można, że święto 1 Maja, uchwalone przez Kongres Paryski, miało na celu poparcie żądania ochrony pracy, a przede wszystkim 8-godzinnego dnia roboczego i żądania udziału robotników w stanowieniu praw.

Przez Święto 1 Maja chciano zaznaczyć wobec całego świata, że proletariat wszystkich krajów ma jednakowe interesy i chciano wywrzeć nacisk na burżuazję, która ustępuje tylko przed siłą.

Święto Pierwszego Maja, uchwalone przez socjalistów, miało stać się dniem, w którym wszyscy robotnicy i robotnice bez różnicy narodowości upamiętnialiby sobie, że ostatecznym celem walki prowadzonej przez robotników, jest ustrój socjalistyczny i że wszyscy robotnicy winni być rycerzami jednej świętej idei socjalistycznej.

Pierwszy Maj miał być dla pijawek i pasożytów społecznych jako ręka tajemnicza, kreśląca proroctwo upadku państwa wyzysku i przemocy, państwa kapitalistycznego.

Sposób manifestowania pozostawiono uznaniu proletariatu każdego kraju, albowiem nie wszędzie można demonstrować jednakowo. Zgromadzenia ludowe wolno urządzać tylko w państwach konstytucyjnych, natomiast na pochody uliczne zezwala nie każda konstytucja.

Oczywiście najpowszechniejszą formą demonstracji mogło być tylko bezrobocie [w rozumieniu strajku – przyp. redakcji Lewicowo.pl].

Kościół, który przez długie wieki był najpotężniejszą siłą, kierującą społeczeństwem, ustanowił cały szereg świąt, mających przypominać ludziom, że łączy ich jednakowa wiara. Socjalizm, pozostawiając sprawy religijne uznaniu każdego poszczególnego członka społeczeństwa, staje się obecnie nową siłą kierowniczą i ustanawia w dniu 1 Maja święto swoje, święto międzynarodowej solidarności proletariatu, zapowiedź rychłego tryumfu sprawiedliwości społecznej. W najpiękniejszej porze roku, w czasie kiedy ziemia i słońce budzą się do nowego życia, robotnicy wszystkich krajów cywilizowanych obchodzą 1 Maj. Myśl o odrodzeniu przyrody łączy się harmonijnie z myślą o odrodzeniu ludzkości. W cudny dzień majowy silniej odczuwa każda jednostka żądzę wolności i szczęścia; w sercach wydziedziczonych silniej wzbiera pragnienie wyzwolenia się z jarzma ucisku i wyzysku, pragnienie, by zapanował nareszcie taki ustrój społeczny, który by pozwolił wszystkim ludziom bez wyjątku zasiąść przy biesiadnym stole życia. Toteż z dziwną mocą wyrywa się w tym dniu z piersi milionów proletariuszy i wznosi się hen, aż pod samo niebo wiosenny, potężny, echowy okrzyk:

„Niech żyje 1 Maj. Niech żyje Socjalizm!”

Pierwszy obchód majowy w roku 1890

Pierwszy obchód majowy w roku 1890 dowiódł wymownie, że uchwały przedstawicieli ludu roboczego są zgoła niepodobne do uchwał różnych sejmów burżuazyjnych, pozostających często bez wszelkiego praktycznego znaczenia. Ponieważ kongres socjalistyczny. w Paryżu był kością z kości proletariatu i wyczuł potrzebę święta robotniczego bezpośrednio w samej klasie robotniczej, przeto rezolucja paryska niezwłocznie została wprowadzona w życie. Pomimo prób straszenia ludu roboczego, czynionych przez burżuazję i rządy, pierwsze święto majowe miało przebieg wspaniały. W samym Wiedniu strajkowało 100 000 robotników, a w pochodzie manifestacyjnym wzięło udział 50 000 osób.

W Szwajcarii bezrobocie było prawie powszechne, a liczne pochody ze sztandarami przedstawiały widok prawdziwie imponujący.

Dzielnie spisali się również robotnicy belgijscy.

Paryż robotniczy nie stanął na wysokości swojego zadania: strajkowało tu wprawdzie 500 000 osób, ale manifestacje uliczne nie udały się; natomiast w Marsylii odbył się pochód dwudziestotysięczny.

Niemcy strajkowały w dn. 1 Maja tylko częściowo; stało się to dlatego, że w łonie partii zaszło nieporozumienie co do tego, jak reagować na represje zapowiedziane przez rząd.

W Londynie odbyły się dwa pochody robotnicze w dniu 4 maja, tj. w niedzielę, gdyż konserwatywna Rada Związków Zawodowych sprzeciwiała się bezrobociu w dniu powszednim.

Świętowano częściowo w Hiszpanii, Portugalii i w Ameryce; w Australii obchodzono nieco wcześniej, bo 21 kwietnia I rocznicę zaprowadzenia 8-godzinnego dnia roboczego.

W Rosji ruch robotniczy był jeszcze zbyt słaby, ażeby można było pomyśleć o święcie majowym w warunkach nielegalnych.

Natomiast u nas 1 Maj przeszedł wszelkie oczekiwania. Pomimo kontroli, rozciągniętej przez policję, pomimo pogróżek fabrykantów, którzy zagrażali, że wydalą wszystkich świętujących, w Warszawie strajkowało 8000 robotników.

Była to na razie manifestacja pozbawiona charakteru czynnego, ale niezadługo proletariat polski miał dowieść, że nawet despotyzm carski, że nawet karabiny i bagnety, nie wstrzymają rewolucyjnej klasy robotniczej od manifestacyjnych wystąpień ulicznych.

Dalsze obchody majowe

Rządy burżuazyjne i kapitaliści zrozumieli natychmiast, że święto majowe jest doskonałym środkiem agitacyjnym, budzącym poczucie siły w klasie robotniczej i świadomość interesów klasowych nawet u najpokorniejszych osobników; toteż w wielu krajach próbowano uniemożliwić obchody majowe.

W Austrii np. w r. 1894 zapowiedziano surowe kary za „zerwanie kontraktu” przez świętujących; w Marsylii w r. 1893, na Węgrzech w r. 1895 i 1898, manifestanci musieli stoczyć krwawą walkę z policją, która zachowywała się w sposób prowokacyjny. W Paryżu w r. 1893 zamknięto przed robotnikami ich własną giełdę pracy. W r. 1904 wzbroniono pochodów ulicznych we Florencji i w Turynie, a w jednym z miast pomniejszych policja próbowała manifestantom odebrać sztandar czerwony, przy czym 3 robotników odniosło rany. Kapitaliści również nie próżnowali. W r. 1894 austriaccy właściciele tkalń i przędzalń i przemysłowcy z Roubais (Francja) zmawiają się, by wyrzucić robotników, którzy w dniu 1 Maja nie stawią się do pracy. W r. 1897 kapitaliści Hamburga postanawiają świętujących nie dopuszczać do roboty przez 10 dni, a w r. 1899 odbyły się liczne wydalenia manifestantów w całych Niemczech. Jednakże wola proletariatu tak była niezłomna, że wrogowie jego prędko musieli pogodzić się z myślą, że w dniu 1 Maja zakłady przemysłowe świecić będą pustkami, a na ulicach rozlegać się będą okrzyki, zapowiadające nowy porządek społeczny. W Austrii prześladowania rządowe trwały jednak do r. 1894, a w Belgii aż do 1896.

Robotnicy najczęściej żądają podczas obchodów majowych 8-godzinnego dnia roboczego, uważając tę reformę ekonomiczną za najważniejszą i najbardziej będącą na czasie. Inne reformy ekonomiczne widnieją daleko rzadziej na sztandarach i w rezolucjach majowych, jakkolwiek w dniu tym miano według uchwały Kongresu Paryskiego popierać i inne jego żądania. Z haseł politycznych najczęściej spotykamy się w dniu tym z żądaniem powszechnego, równego, bezpośredniego prawa wyborczego w Austrii i Belgii, z innych żądań politycznych wymienić możemy żądanie zupełnej wolności i oddzielenia kościoła od państwa, uchwalone w r. 1895 w Paryżu, i żądanie zmienienia armii stałej, uchwalone w Wiedniu w r. 1897,

Na najgłębszą treść obchodu majowego wskazuje rezolucja londyńska z r. 1904, żądająca uspołecznienia środków wytwórczych.

Przebieg święta majowego w różnych krajach jest jednym z najlepszych dowodów, że ucisk polityczny dodaje największego bodźca klasie robotniczej do walki z burżuazją. W rzeczy samej nigdzie 1 Maj nie bywa obchodzony tak uroczyście, jak w Austrii i w Belgii, gdzie stanowi on demonstrację o powszechne, równe, tajne i bezpośrednie prawo wyborcze. W stołecznym mieście Austrii, w Wiedniu, święto było imponujące już w r. 1890.

Od tego czasu, a zwłaszcza od r. 1896, ilość demonstrujących stale wzrasta. Od r. 1899 w dniu 1 Maja nie drukuje się w Wiedniu ani jedna gazeta. W innych częściach Austrii 1 Maja również bywa obchodzony coraz uroczyściej. W roku bieżącym robotnicy Austrii gotują się do jak najenergiczniejszych manifestacji majowych, gdyż, jak wiadomo, obecnie rozstrzyga się w parlamencie wiedeńskim kwestia powszechnego prawa wyborczego.

W Belgii i Szwajcarii obchodzą 1 Maja przez pochody i bezrobocie. Wspaniały przebieg miało święto majowe w Belgi w r. 1899 i 1901 pod wpływem wypadków w Rosji i wzmożonej agitacji za powszechnym prawem wyborczym.

W Niemczech święto majowe jest również dość uroczyste. W r. 1890, 1891, 1892 i 1893 obchodzono je w pierwszą niedzielę majową, ażeby nie wywoływać bezrobocia w dnie powszednie. Na Kongresie Zurychskim w r. 1893 kwestia ta została podniesioną i uchwalono świętować koniecznie w dniu 1 Maja. Socjalnodemokratyczna partia niemiecka, której przedstawiciele głosowali przeciw temu wnioskowi, dała piękny dowód karności, naznaczywszy w r. 1894 obchód majowy zgodnie z uchwałą zurychską. W roku tym świętowało w Berlinie 12000 robotników, a zgromadzenia ludowe odbyły się w 48 miejscowościach; w roku następnym świętowało w Berlinie już 32900 osób. W Hamburgu odbyły się wspaniałe pochody manifestacyjne w r. 1897, 1898, a zwłaszcza w r. 1901.

W roku 1901 świętowało w Berlinie 40000 osób, a w r. 1902 przesilenie ekonomiczne wywołało obchód bardziej uroczysty, niż zazwyczaj.

W Anglii socjalistyczna demonstracja majowa w dniu powszednim datuje się tak samo, jak w Niemczech od r. 1894. Konserwatywniejsze żywioły robotnicze świętowały w dalszym ciągu w najbliższą niedzielę. W r. 1904 uczestniczyło w pochodzie londyńskim, udającym się rokrocznie do Hyde Parku, 10000 socjalistów i członków związków zawodowych. We Francji 1 Maj obchodzony jest dość słabo, co wypływa przeważnie z tej przyczyny, że opinia robotnicza może tu nader swobodnie wypowiadać się w prasie i na zgromadzeniach. W r. 1897 wszystkie fabryki paryskie znajdowały się w ruchu, w Lyonie natomiast bezrobocie było bardzo znaczne. W 1898 roku 1 Maj wypadł jeszcze gorzej, ponieważ w tym czasie zajmowała wszystkich kwestia wyborów do parlamentu. W r. 1899 bezrobocia prawie że nie było; zwolnieni zostali od zajęć tylko robotnicy i urzędnicy miejscy w tych miastach, gdzie rady miejskie, czyli tak zwane municypia, składają się z socjalistów.

Przypuszczać należy, że w roku bieżącym, po wypadkach w Kurjer i w Lens i po strajku w dokach morskich, proletariat francuski silniej zademonstruje swoją nienawiść dla burżuazji i sprzymierzonego z nią rządu.

Z państw pomniejszych, obchodzących uroczystość 1 Maja, zasługują na wzmiankę: Włochy, Hiszpania, Portugalia, Dania, Szwecja, Norwegia i Holandia.

Prócz tego 1 Maj obchodzony bywa w Ameryce, przeważnie jednak w najbliższą niedzielę, oraz w Australii, jako dowód solidarności z pozostałym proletariatem, nie mającym jeszcze 8-godzinnego dnia roboczego.

W rdzennej Rosji święto majowe było, jak dotąd, obchodzone bardzo słabo. Dopiero w ostatnich latach w dniu tym urządzano większe zebrania masowe.

Masy nie należące do ścisłej organizacji socjalistycznej obchodzą 1 Maj uroczyście w tym tylko wypadku, jeżeli dążą w danej chwili do urzeczywistnienia jakiegoś ogólnoproletariackiego żądania lub jeśli doznały świeżo jakiejś krzywdy od rządu lub burżuazji, albo odczuły bezpośrednio wadliwość gospodarki kapitalistycznej.

Idea socjalistyczna przenika jednak w masy coraz głębiej, organizacje socjalistyczne rozwijają się coraz pomyślniej i obejmują coraz większą liczbę proletariuszy; wobec tego wolno mniemać, że święto 1 Maja będzie się coraz bardziej pozbywało cech żywiołowości, aż stanie się wreszcie w ustroju socjalistycznym stałym świętem całego społeczeństwa, przypominającym mu o bohaterskich walkach klasy robotniczej w ustroju kapitalistycznym.

Jak obchodzi 1 Maja proletariat trzech zaborów?

Ze wszystkich trzech zaborów jedna tylko Galicja obchodzi święto majowe na równi z resztą państwa. W Krakowie i Lwowie odbywają się rokrocznie wspaniałe zgromadzenia ludowe, a od r. 1898 imponujące pochody ze sztandarami i tablicami. W 1894 roku próbowano odbić proletariatowi wszelką chęć do obchodzenia 1 Maja przez wydalenie ze służby 134 robotników kolei państwowej. Nic to jednak nie pomogło, i święto robotnicze stawało się z roku na rok coraz uroczystszym tak w miastach głównych, jak i na prowincjach.

W zaborze pruskim 1 Maja jest dotąd obchodzony nader mizernie. W r. 1894 w Poznaniu odbyły się jedynie zebrania wieczorne, w r. 1896 strajkowało 50 robotników, a w r. 1902 strajkowały na Górnym Śląsku nieliczne gromadki. W ziemiach polskich, należących do Prus, samowola administracyjna nie zna granic. Pozwolenia na zebrania władza odmawia nieraz pod najbłahszymi pozorami. Nic też dziwnego, że proletariat, żyjący niby to w warunkach konstytucyjnych, a widzący ciągłe gwałcenie tej konstytucji, demoralizuje się pod względem politycznym.

Proletariat zaboru rosyjskiego, znajdujący się w najcięższych warunkach politycznych, zahartował swego ducha w ciągłych walkach i łamie wszelkie zapory stawiane mu przez rząd carski.

Święto majowe przyjęło się w Królestwie Polskim od razu i już w r. 1890 świętowało, jak widzieliśmy, 8000 robotników. Obchody majowe 1891 i 1892 r. można by również nazwać udanymi, gdyby nie krwawe dni żyrardowskie (1891) i łódzkie (1892). Rozruchy przeciwżydowskie, których rząd nie potrafił wywołać w Warszawie w r. 1899, wybuchły w Łodzi w r. 1892 dzięki usilnym staraniom policji. Rozruchy te pociągnęły za sobą, jak wiadomo, ogromne ofiary w ludziach i musiały wpłynąć niekorzystnie na uroczystości majowe w latach następnych.

Należy tu zauważyć, że nieuświadomiona masa nie rozumiała u nas dokładnie znaczenia 1 Maja, i wielu robotników przypuszczało, że w dniu tym zaczyna się jakiś zwykły ekonomiczny strajk. W r. 1893 łódzki król bawełniany Szajbler przed samym 1 Maja polepszył płacę i skrócił dzień roboczy o godzinę, obawiając się, by 1 Maja nie był początkiem strajku i by podczas nowych rozruchów nie ucierpiał jego majątek.

W r. 1893 świętowało w Warszawie 3000 robotników fabrycznych; zatrudnionych zaś w drobnym przemyśle – więcej; nie stanęła jednak ani jedna większa fabryka metalurgiczna. Policja gorliwie spisywała nazwiska tych, co nie przyszli do roboty, a liczne rewizje poprzedzały święto robotnicze.

Żyrardów przepełniony był wojskiem. W r. 1894 w Warszawie nie świętowała ani jedna większa fabryka, natomiast wszędzie brakowało pewnej ilości robotników. W r. 1895, 1896 i 1897 w kilku fabrykach warszawskich nie pracowano zupełnie.

W dniu 1 Maja odbywały się co rok mniejsze zebrania masowe, ściśle zakonspirowane przed policją. W r. 1898 PPS czuła się jednak już na tyle silną i wpływową, że postanowiła zwołać na 1 Maja Zgromadzenie Ludowe do Alei Ujazdowskich. Pomimo deszczu odbył się tu spacer manifestacyjny 2000 osób, z których część nosiło czerwone krawaty. O 7 próbowano urządzić pochód, lecz wojsko i żandarmi przeszkodzili temu. Aresztowano pewną ilość osób, lecz nikogo nie bito.

W r. 1899 dziesiąty z kolei obchód majowy przypadał w poniedziałek. Zgromadzenie Ludowe partia nasza zwołała w niedzielę, tj. na 30 kwietnia. Pomimo wysiłków policji, która próbowała nie dopuścić do pochodu, o godzinie 6 ruszono ku pomnikowi Mickiewicza. Przy Hotelu Europejskim demonstranci spotkali setkę kozaków, która jednak w końcu cofnęła się. Jeszcze o godz. 8 było koło pomnika 6000 osób. Podczas manifestacji tej dwukrotnie śpiewano „Czerwony sztandar”. Na rogu Żelaznej i Ogrodowej wywieszono tego dnia płachtę z napisem: „Niech żyje 1 Maj, niech żyje 8-godzinny dzień roboczy”.

W r. 1900 naznaczono zebranie ludowe znowu na niedzielę najbliższą, tj. na 29 kwietnia. O godz. 6 zebrało się w Alejach 2000 osób i uszykowawszy się w szeregi ruszyło w pochodzie ze śpiewem „Czerwonego sztandaru” i „Warszawianki”. W pochodzie brała udział pewna ilość studentów i osób z inteligencji. Manifestanci próbowali iść w różne strony, lecz wszędzie spotykali wojsko. W końcu, przy Parku Ujazdowskim rzucili się na nich kozacy z nahajami. Część manifestantów uciekła na werandę, zwaną patelnią, skąd w kozaków rzucano filiżankami i szklankami. Inni wpadli do Doliny lub zostali wepchnięci do Parku Ujazdowskiego; znaczna część zdołała jednak przedostać się przez Nowy Świat ku Mickiewiczowi, lecz do samego pomnika nie dotarła. Imeretyńskiego, gdy się zjawił, przyjęto gwizdaniem, wyrzucaniem płachty czerwonej i okrzykiem: „precz”. Wtedy kozacy puścili się przez Aleje, waląc nahajami wszystkich przechodniów. O godz. 10 wyprowadzono z parku 2000 aresztowanych, których uwalniano stopniowo w ciągu kilku dni następnych.

Podczas manifestacji tej pobito kilku kozaków, szpicla i Zajferta, pomocnika oberpolicmajstra. W r. 1901 policja przygotowała się do obchodu majowego zawczasu i dlatego w niedzielę najbliższą, tj. 28 kwietnia można było urządzić w Alejach jedynie spacer manifestacyjny. Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy próbowała demonstrować na Marszałkowskiej, lecz została rozpędzona przez policję.

W roku 1902 puszczano w dniu 27 kwietnia do Alej tylko publiczność „doborową”; tłumy robotnicze zaś gromadziły się na placu Aleksandra, na Nowym Świecie, na ulicy Marszałkowskiej i na bocznych ulicach. Kozacy rozpraszali każdą większą grupę, lecz pomimo to zbierały się coraz nowe gromady. Po godz. 9 w różnych punktach zaczęto śpiewać „Czerwony Sztandar” i wznosić okrzyki rewolucyjne. Demonstracja skończyła się o godz. 7.

1 Maja dzielnice robotnicze udekorowano czerwonymi sztandarami.

W roku 1903 postanowiono 1 Maja urządzić w Warszawie pochody dzielnicowe, a potem dopiero stawić się do Alej na demonstrację centralną. Pochody dzielnicowe udały się znakomicie, a o godz. 7 w Alejach uformował się pochód, który ruszył naprzód ze śpiewem „Czerwonego Sztandaru”. Przy ulicy Pięknej rozwinięto sztandar czerwony. Policja chciała go odebrać, ale robotnicy nie dali. Wielokrotnie rozpraszano tłumy, ale gromady ludzi zbierały się na nowo. Ruch demonstracyjny trwał do godz. 10.

1 Maja wywieszono kilka sztandarów.

Bund urządził 26 kwietnia swój własny pochód, który wnet rozproszono, przy czym odnieśli jednak silny szwank niektórzy przedstawiciele policji.

W roku 1904 w święto majowe, które wypadło w niedzielę, w Alejach zebrało się kilkadziesiąt tysięcy osób.

O godzinie 6 na rogu Agrykoli sformował się pochód i ruszył naprzód ze śpiewem „Czerwonego Sztandaru”, ale kozacy rozpędzili go. Koło godziny 7 urządzono jeszcze jedną próbę z takim samym skutkiem.

Bund zapowiedział manifestację na Marszałkowskiej, która się nie odbyła.

W roku 1905 1 maja mieliśmy w Warszawie bezrobocie powszechne, połączone z częściowym wstrzymaniem ruchu pociągów. Cała ludność pracująca w Warszawie świętowała, jedynie w aptekach pozostawieni byli dyżurni.

Na drutach telegraficznych i kominach zawieszono mnóstwo sztandarów. We wszystkich prawie dzielnicach odbyły się pochody manifestacyjne ze sztandarami i mowami. Podczas demonstracji pijani żołnierze położyli na Pradze czterech trupem, a dziesięciu zranili; na Powązkach jeden robotnik został przebity bagnetem–— tutaj broniono się rewolwerami. W dzielnicy Jerozolimskiej odbyła się manifestacja SDKPiL.

Uczestników strasznie bito i rąbano szablami. Aby pomścić męczenników sprawy robotniczej, którzy dnia tego zginęli z rąk oprawców, wieczorem towarzysze nasi rzucili bombę w patrol kozacki przed dworcem Warszawsko-Wiedeńskim.

W innych miejscowościach Królestwa uroczyste obchody majowe zaczęły się znacznie później, niż w Warszawie. Łódź, po straszliwym upuście krwi w r. 1892, zdobyła się dopiero w r. 1901 na spacer manifestacyjny, a następnie w r. 1905 na kilka większych demonstracji, połączonych jednak tylko z częściowym bezrobociem.

Częściowe bezrobocie mieliśmy w Radomiu i Kaliszu w roku 1900. W roku 1902 odbył się w Radomiu spacer demonstracyjny, a w Kownie (28 kwietnia) i w Wilnie (1 maja) demonstracje uliczne przy okrzykach rewolucyjnych. W roku 1904 odbyły się demonstracje w Częstochowie przed klasztorem (200 osób) i na Rakowie, ze sztandarem; pochód w Ćmielowie, demonstracja w Suwałkach – koło kościoła (70 osób) i manifestacja w więzieniu siedleckim.

Natomiast w r. 1905 obchodzono 1 Maj nader uroczyście prawie w całym kraju: w Łodzi, w Częstochowie, w okręgu radomskim i w Płocku, gdzie miało miejsce bezrobocie i pochód; we Włocławku przez częściowe bezrobocie i małą demonstrację w dniu 30 kwietnia; w Łomży, Siedlcach i Lublinie przez bezrobocie prawie zupełne. Najcharakterystyczniejszą cechą ostatniego obchodu majowego jest udział w nim proletariatu rolnego, a mianowicie: w 5 folwarkach koło Sierpca (gub. Płocka), we wsiach koło Łomży i w powiecie łukowskim uczczono międzynarodowe święto robotnicze przez bezrobocie. W trzech wsiach zawieszono czerwone sztandary.

Zagłębie Dąbrowskie zajmuje po Warszawie pierwsze miejsce wśród punktów przemysłowych kraju naszego, które dążyły do spełnienia uchwały kongresu paryskiego.

W okręgu naszym głuche pogłoski o święcie majowym obiegać zaczęły już w kwietniu roku 1894. W niedzielę przed pierwszym maja wybitni kapitaliści miejscowi zebrali się wraz z naczelnikiem powiatu i oficerami kozackimi w Sielcach i uchwalili sprowadzić kilka sotni kozaków na koszt fabrykantów, a piechotę na koszt gminy. Na ulicach i drogach rewidowano przed 1 maja przechodniów, a księża prowadzili agitację przeciwmajową z ambon. 1 maja świętowało tylko 40 osób w Dąbrowie Górniczej. W roku 1895 u Fitznera i Gampera urządzono pijatykę, by odwieść robotników od obchodu majowego. Na Niwce, w Milowicach i na Mortimerze podwyższono płacę o 3-4 ruble miesięcznie. W szybie „Mikołaj” nikt nie przyszedł do roboty.

Kopalnie „Kazimierz” i „Feliks” stanęły: górnicy zażądali ośmiogodzinnego dnia roboczego i podwyższenia płacy.

W Zawierciu przed fabryką akcyjną [Towarzystwo Akcyjne Zawiercie] zebrało się 200-300 robotników. Wahali się oni, czy wejść do fabryki, czy też świętować, ale kiedy przybyło wojsko, udali się do roboty.

W roku 1897 w szklarni Reicha świętowało 110 osób, natomiast robotnicy Akcyjnej pracowali znowu, zląkłszy się pogróżek dyrektora, który obiecał wydalić wszystkich świętujących. Następne dwa lata, tj. rok 1898 i 1899 były dla Zagłębia okresem najwspanialszych manifestacji majowych.

W roku 1898 zwołano Zgromadzenie Ludowe do parku sieleckiego [w Sosnowcu]. Przekonawszy się, że park jest obstawiony wojskiem, robotnicy przeszli tam i z powrotem po najludniejszych ulicach ze śpiewem „Czerwonego Sztandaru”. Następnie 1000 osób skierowało się z rewolucyjnymi pieśniami na Pogoń. Na łąkach pogońskich odśpiewano znowu „Czerwony Sztandar” i wznoszono okrzyki na cześć 1 Maja. Na drzewach zawieszono mnóstwo czerwonych sztandarów.

1 Maja w roku bieżącym

W chwili, kiedy zabłyśnie na niebie promienne słońce pierwszego majowego poranka r. 1906, my jedni niemal wpośród wszystkich proletariuszów Europy nie będziemy jeszcze wolnymi obywatelami. Robotnicy Niemiec, Austrii, Francji, Anglii, Stanów Zjednoczonych, Belgii, Szwecji, Holandii i wielu wielu innych krajów zgłoszą w dniu 1 Maja żądania swoje i nakażą posłom socjalistycznym, by z nowym zasobem energii domagali się od parlamentów 8-godzinnego dnia roboczego, powszechnego, równego, bezpośredniego i tajnego prawa wyborczego, jak np. w Austrii itd.; my zaś, nie mając ciała prawodawczego, nie mamy od kogo żądać naprawienia krzywd, które dzieją się proletariatowi, bo przecież nie pod Dumę carską, nie przed Radę Państwa ani przed Mikołaja Krwawego zaniesiemy nasze bóle i troski. Wiemy aż nazbyt dobrze, że dopóki car carem, że dopóki rządzi nami banda oprawców i katów, dopóty wszelkie hasła, widniejące na sztandarach socjalistycznych w 1 Maja, ziścić się nie mogą; jeżeli więc towarzysze nasi z Zachodu tu i owdzie występują z całym szeregiem haseł – my w dniu 1 Maja jeden przede wszystkim wznieść musimy okrzyk: „Śmierć caratowi!”. W śmierci caratu, w gruzach jego kryją się zarodki nowego życia dla nas. Dzień, w którym obalimy carat, będzie dobą tak wielkiej potęgi klasy robotniczej, że będzie przed nami stała otworem droga do wszystkich reform, możliwych do urzeczywistnienia w ustroju kapitalistycznym. To, co proletariat państw sąsiednich zdobywał stopniowo, my po zduszeniu caratu zdobyć możemy w jednej chwili. Bo czyż burżuazja zdoła odmówić bohaterskiej klasie robotniczej, która dopiero co zmogła smoka samowładztwa, spełnienia jej żądań? Jakież inne prawo wyborcze, jak powszechne, równe, bezpośrednie i tajne, może obowiązywać w kraju, w którym lud roboczy zwołał konstytuantę? Czyż zgodzą się pracować dłużej niż 8 godzin na dobę ci, co zwyciężyli wampira północy? Wszystkie ekonomiczne żądania programu minimum, nasze żądania polityczne i społeczne muszą być urzeczywistnione przez Konstytuantę warszawską, albowiem tak chcieć będzie klasa robotnicza w chwili swojego zwycięstwa.

Do boju więc, towarzysze! Słowa, które widnieją na naszych sztandarach, to nie żądania, bo nie mamy do kogo zwracać się z żądaniami; żądać możemy tylko od siebie: bezgranicznej ofiarności, odwagi bohaterskiej, wytrwałości i hartu. Słowa widniejące na sztandarach naszych, to reformy, które proletariat sam sobie nada po zwycięstwie nad wrogiem.

Więc choć w dniu 1 Maja carat może na nowo okaże swą przemoc, niechaj w dniu tym żadna myśl smutna nie zagości w sercu robotnika; niechaj wspaniałe manifestacje, które odbywają się w dniu tym w innych krajach, nie rodzą w nas przypuszczenia, że kroczymy w ogonie ruchu socjalistycznego. My dziś, a nie kto inny, świecimy przykładem całemu światu proletariackiemu, albowiem my jedni przelewamy dziś nie morze atramentu, lecz krew serdeczną za sprawę robotniczą i w najbliższej przyszłości posiąść możemy najbardziej postępową ochronę pracy i największą wolność polityczną. My, dziś jeszcze więźniowie caratu, jutro będziemy może pionierami ogólnoeuropejskiej rewolucji; i może przykład bohaterów naszych, poległych na barykadach lub zamordowanych przez cara, obudzi w braciach naszych, robotnikach innych krajów ducha oporu i buntu. O tym raczej pomyślmy w dniu 1 Maja r. 1906. Uprzytomnijmy sobie, że Rewolucja obecna, to ważny etap w drodze do międzynarodowego socjalizmu. Rewolucja ta doda nowych sił ruchowi socjalistycznemu, tak bujnie rozkwitającemu na naszej niwie i przyśpieszy dzień tryumfu naszych socjalistycznych ideałów. Toteż jeśli chcemy oddziałać na innych, starajmy się, byśmy w dniu 1 Maja występowali tak, jak przystało na przodowników walki proletariackiej. Niechaj przegląd sił naszych w dniu 1 Maja r. b. będzie jasnym i niezłomnym dowodem, że śmierć caratu i zwołanie zgromadzeń ustawodawczych są sprawą najbliższej przyszłości.

Pierwszy to raz w dziejach święto robotnicze obchodzone bywa w dobie rewolucyjnej. Oby niezwykły wypadek ten stał się więc nową erą dla całego proletariatu, oby oznaczał on, że na przyszłość proletariat całego świata będzie śmiało stawiał czoło kontrrewolucji i nie da podnieść wysoko głowy hydrze burżuazyjnej, że będzie dążył z całym zapałem i energią do rewolucji socjalnej.

Niechaj więc święci się święto Pierwszego Maja 1906 r., zapowiedź lepszej doli dla robotników Polski i Rosji, zapowiedź rychlejszego ucieleśnienia się ideałów socjalistycznych we wszystkich krajach. Niechaj 1 Maj b. r. będzie wspaniałym przeglądem bojowych sił socjalistycznych Wielkiej Rewolucji, która rozpoczęła się w roku zeszłym.

Niechaj wspaniały 1 Maj sprowadzi do naszych szeregów tych, co się jeszcze wahają! Niechaj robotnik wiejski poda bratnią dłoń robotnikowi miejskiemu! Niechaj rychło po pierwszym Maju b. r. zapanuje na całym świecie 8-godzinny dzień roboczy!

Niechaj sczeźnie przywilej, który trutni obdarza prawem wyborczym, a pszczoły prawa tego pozbawia!

Niechaj przepadnie na wieki militaryzm, pchający proletariat jednej narodowości przeciw proletariatowi drugiej!

Robotnicy Zagłębia! Oto są życzenia majowe, godne świadomego proletariusza!

Niech żyje 1 Maj! Niech żyje międzynarodowa solidarność proletariatu! Niech żyje rewolucja! Niech żyje 8-godzinny dzień roboczy! Niech żyje Socjalizm!


Powyższy tekst to cała broszurka Polskiej Partii Socjalistycznej – Wydawnictwo Okręgowego Komitetu Robotniczego Zagłębia Dąbrowskiego, brak daty wydania. Od tamtej pory nie była wznawiana, ze zbiorów Remigiusza Okraski, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł.

Na podobny temat warto przeczytać także: •    Tadeusz Reger: Demonstracja majowa na Śląsku [1920] •    Józef Piłsudski: Święto majowe w Warszawie [1896] •    Marian Porczak: 1 maja 1918 •    Adam Próchnik: Czym jest dzień 1 maja? [1920] •    Adam Ciołkosz: Na 1 Maja 1970 roku •    Janusz Korczak: Pierwszy Maj [1922] •    Feliks Perl: Od „kas oporu” do 1 maja
↑ Wróć na górę