„Polska Ludowa”
Idee przewodnie przebudowy społeczno-gospodarczej
[1944]
W dziedzinie zagadnień gospodarczych zainteresowania ruchu ludowego nie ograniczają się tylko do rolnictwa, lecz w równej mierze obejmują przemysł, handel oraz sprawy walutowo-finansowe. Zbytecznym byłoby na tym miejscu przypominać z okresu przedwojennego takie fakty, jak całkowite zwichnięcie równowagi gospodarczej na niekorzyść wsi, wyrażające się tzw. nożycach cen [1]. Na podstawie tych doświadczeń nie budzi już u nikogo wątpliwości stwierdzenie, że pozycja gospodarcza wsi jest w dużej mierze zależna od kierunku polityki gospodarczej państwa. Polityka ta zupełnie wyraźnie szła w kierunku popierania interesów zorganizowanego prywatnego kapitału. Prowadziło to do katastrofy gospodarczej nie tylko wieś, ale również i całe państwo. To było tło, na którym między innymi kształtowała się ideologia ruchu ludowego w odniesieniu do zagadnień społeczno-gospodarczych. Jeszcze przed wojną ruch ludowy czy to w programie Stronnictwa Ludowego, czy w deklaracji społeczno-gospodarczej „Wici” – określił swoje stanowisko jako antykapitalistyczne.
W niedawno wydanej „Deklaracji ideowo-programowej ruchu ludowego” [2] zawarte są założenia ogólnej przebudowy społeczno-gospodarczej, idące w kierunku stworzenia nowego ustroju, opartego na zasadach sprawiedliwości społecznej. Pozwolimy sobie na tym miejscu przytoczyć niektóre wyjątki „Deklaracji”, dotyczące omawianego zagadnienia.
a) „tytułem uczestnictwa w dochodzie społecznym jest praca człowieka;
b) niezapracowany dochód oraz niesprawiedliwy wyzysk pracy najemnej muszą zniknąć z przyszłego ustroju społecznego;
c) własność prywatna musi być podporządkowana ogólnemu interesowi społecznemu i nic może być podstawą wyzysku człowieka przez człowieka.
Głównym zaś celem przebudowy społecznej jest możliwie najwyższe osiągnięcie ideału sprawiedliwości społecznej, która się wyraża w sprawiedliwym podziale dochodu społecznego. W działach gospodarki nieuspołecznionej przebudowa zmierzać będzie do zmniejszenia rozpiętości w posiadaniu do możliwych granic”. Przytoczone założenia przebudowy społeczno-gospodarczej są całkowicie przeciwstawne zasadom, na których jest oparty kapitalizm. Żądzy indywidualnego wyzysku, spekulacji i chęci nadmiernego bogacenia się przeciwstawia się dobro ogólnospołeczne. W ustroju kapitalistycznym bogacą się jednostki, względnie nieliczne grupy społeczne – w ustroju opartym na zasadach agraryzmu, punktem wyjścia jest interes ogólnospołeczny, interes powszechności. Dążymy do takiego ustroju, w którym by wszystkie grupy zawodowe, wszyscy ludzie byli sprawiedliwie i w miarę możności równomiernie wynagradzani za swoją pracę, w którym by znikł wyzysk i spekulacja. Innymi słowy, agraryzm zmierza do gospodarki uspołecznionej – ale pojęciu temu nadaje swoistą treść. „Deklaracja” tak te rzeczy określa:
„Właściwą formą uspołecznienia powinno być przejęcie przedsiębiorstw przemysłowych oraz czynności gospodarczych przez zorganizowane społeczeństwo, głównie przez spółdzielczość i samorząd. Szeroka rozbudowa wytwórczości spółdzielczej we wszystkich jej działach oraz wytwórczość samorządowa, zwłaszcza w zakresie dóbr i usług użyteczności publicznej, winna znaleźć w przyszłym ustroju społeczno-demokratycznym szerokie zastosowanie. Upaństwowieniu winien ulec przemysł zbrojeniowy, przemysły i urządzenia mające charakter kluczowy dla całej gospodarki społecznej (przemysły surowcowe, górnictwo, hutnictwo, środki komunikacyjne itp.) oraz wielkie obszary leśne. Przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe, pozostające w prywatnym władaniu, będą poddane kontroli związków samorządu gospodarczego w ramach ogólnego planu gospodarczego”.
Powyżej przytoczone ustępy „Deklaracji” wskazują na to, o jakie formy ma być oparty proces uspołecznienia takich dziedzin życia gospodarczego, jak przemysł i handel. Widzimy tutaj metodę bezpośrednią i pośrednią. Metoda bezpośrednia, która obok uspołecznienia przewiduje również i upaństwowienie – zmierza do tworzenia przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych, działających tylko w imię interesu ogólnego, czyli będących własnością bądź to organizacji społecznych, bądź też państwa. W tym wypadku chodzi o to, aby wszystkie kluczowe pozycje w życiu gospodarczym czy to z zakresu produkcji, czy też obrotu towarowego, znalazły się bezpośrednio w rękach czynników społecznych lub państwowych. Dopiero bowiem wówczas zaistnieją realne warunki na prowadzenie polityki gospodarczej zgodnie z interesem ogólnospołecznym.
Jeżeli chodzi o formę uspołecznienia, to „Deklaracja” na pierwszym miejscu stawia spółdzielczość, na drugim samorząd. Spółdzielczość uznana jest za najbardziej właściwą formę uspołecznienia, ponieważ dana placówka spółdzielcza jest tworem bezpośrednio zainteresowanego środowiska społecznego, w sposób żywy i konkretny wiąże ona ze sobą ludzi, równocześnie jej działalność ma charakter ogólnospołeczny.
Pośrednia metoda uspołecznienia zmierza do poddania kontroli pozostających w rękach prywatnych drobnych i średnich przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych. W systemie gospodarki planowej przedsiębiorstwa te będą ograniczone w swobodzie działania. Ograniczenia te będą również podyktowane względami na dobro ogólnospołeczne. Z powyższych powodów wynika, że ruch ludowy zmierza do budowy nowego porządku społecznego, opartego na całkowicie odmiennych zasadach od tych, na których opiera się kapitalizm. Interes ogólnospołeczny wysunięty został na pierwszy plan. Nie znaczy to, że nie doceniamy całkowicie momentów natury czysto gospodarczej. Uważamy, że są one niesłychanie ważne, że są pewne prawa gospodarcze, z którymi należy się liczyć, ale byłoby szczytem szalbierstwa twierdzić, że tylko kapitalizm przez swoją tendencję do bogacenia jednych kosztem drugich stał się hamulcem na drodze dla dalszego rozwoju i prawdziwego postępu gospodarczego. Wprowadził i zaognił moment walki społecznej, co było główną przyczyną powstania takich kierunków, jak faszyzm i hitleryzm, główni sprawcy obecnej pożogi wojennej.
Powstaje teraz pytanie, na jakiej drodze zostanie wprowadzony ten nowy porządek społeczny, który zarówno odpowiada tendencjom ideowym wsi – jak też większości społeczeństwa miejskiego. Pytanie to wywołuje wiele nieporozumień, powstałych na tle pozornej przeciwstawności pojęć rewolucji – ewolucja. Są ludzie, którzy sobie wyobrażają, że z wprowadzeniem nowego porządku społecznego nieodłącznie związana jest krwawa rewolucja, coś w rodzaju Wielkiej Rewolucji Francuskiej czy też rewolucji komunistycznej w Rosji. Z pojęciem rewolucji łączy się u tych ludzi – wojna domowa, wyrzynanie jednych przez drugich, niszczenie dotychczasowego dorobku itp. Nie chcemy bynajmniej przeczyć, że nawet krwawa rewolucja jest w pewnych sytuacjach konieczna i że jest ona ważnym etapem na drodze do postępu społecznego ludzkości. Przykładem tego jest Wielka Rewolucja Francuska, która z perspektywy dziejowej urosła do wielkiego wydarzenia, była bowiem ostatnim potężnym uderzeniem w strupieszały i przeżyty już wówczas ustrój feudalno-stanowy. Ale wszystkim zwolennikom krwawej rewolucji zwracamy uwagę na to, że te zdobycze społeczne, które uzyskała Francja poprzez Wielką Rewolucję, szereg innych narodów zdobyło stokroć mniejszym kosztem, na drodze naturalnej rewolucji.
Wracając do naszego pytania spróbujemy sobie wyobrazić sytuację u nas w Polsce. Stanowiąca większość narodu, ludność wiejska dąży do realizacji ideału Polski Ludowej. Większość ludności miejskiej dąży do tego samego, jakkolwiek może to inaczej określać. Biorąc od strony społecznej, tzw. sfery posiadające w postaci ziemiaństwa i nadzwyczaj słabo u nas rozwiniętej warstwy kapitalistów przedsiębiorców, stanowią niesłychanie niski odsetek społeczeństwa. Oczywiście byłoby dużym błędem warstwy te oceniać tylko według ich liczby, posiadają one bowiem duże wpływy polityczne poprzez sam fakt posiadania dużych majątków, ugruntowaną tradycję itp. Ale mimo wszystko warstwy te tylko wówczas byłyby poważnym przeciwnikiem, gdyby posiadały w swoich rękach ugruntowaną władzę polityczną, gdyby dla obrony swoich interesów rozporządzały siłą policyjną. Nie sądzimy jednak, aby to miało nastąpić. Spodziewać się po wojnie odwrotnego rozwoju wypadków – a mianowicie przywrócenia demokracji, a w jej ramach dojścia do decydującego głosu tych ugrupowań politycznych, które stoją zdecydowanie na granicy wyżej zarysowanych reform społecznych. Wówczas na drodze legalnej można będzie dokonać aktów prawnych, które staną się podstawą przebudowy ustroju społecznego. Na przykład jeżeli ciała ustawodawcze (Sejm i Senat) uchwalą większością głosów przeprowadzenie przebudowy ustroju rolnego zgodnie z naszą „Deklaracją” – to fakt ten z punktu widzenia legalizmu prawnego nie będzie aktem rewolucyjnym, bo został dokonany w majestacie prawa. Natomiast akt ten, brany z punktu widzenia pojęć ugruntowanych, zwłaszcza u warstw posiadających i zachowawczych ugrupowań politycznych, będzie z całą pewnością uznany za czyn wybitnie rewolucyjny. Wystarczy więc dokonać kilku podobnych aktów prawnych, uchwalonych przez ciała ustawodawcze, aby stworzyć dostateczne podstawy do budowy Polski Ludowej. Te akty mimo swej legalności uznane przez reakcję społeczną za czyny rewolucyjne – staną się podstawą stopniowej, czyli ewolucyjnej przebudowy ustroju społecznego. Tak oto należy rozumieć pojęcia rewolucja i ewolucja. Widzimy z tego, że istota rzeczy tkwi w możności uchwycenia władzy politycznej w ustroju demokratycznym poprzez zdobycie większości i w umiejętności wykorzystania tej władzy do realizowania istotnych celów polityki ludowej.
Władze kierownicze ruchu muszą zmierzać do celu z całą świadomością i ze zdecydowaną wolą, konsekwencją i uporem. Również pełną świadomość dróg i metod realizacyjnych muszą posiadać szerokie masy, bo w procesie przebudowy ustroju społeczno-gospodarczego w myśl założeń agraryzmu punkt ciężkości na nich spoczywa.
Jasną jest rzeczą, że również przyszła organizacja życia gospodarczego musi być zbudowana na zupełnie odmiennych zasadach aniżeli to było przed wojną. Organizacja ta musi być tak pomyślana, aby w pierwszym rzędzie służyła celom ogólnospołecznym. Podobne twory, jak kartele, absolutnie nie mogą mieć miejsca. Tymczasem rzecz dziwna, że nie wszyscy ludzie u nas wyczuwają, z czym po wojnie będzie można wyjść na światło dzienne, a z czym nie. Oto w mrokach konspiracji niektóre grupki polityczne czy tzw. przedstawiciele sfer gospodarczych – nie kontrolowani przez szeroki ogół, przygotowują różne projekty przyszłej organizacji życia gospodarczego, z których wynika niezbicie, że chcieliby oni system kartelowy znacznie spotęgować. Nic można im jednak odmówić sprytu i pomysłowości. Oto nie mogąc już zwalczyć koncepcji gospodarki planowej, czynniki prywatno-kapitalistyczne i lewiatańskie [3] starają się podrzucić tego rodzaju konstrukcję organizacji życia gospodarczego, przy wprowadzeniu której panami sytuacji byliby właściwie prywatni przedsiębiorcy. Cel ten pragną osiągnąć przez tzw. związki branżowe, które miałaby podstawę samorządową, czyli miałyby charakter publiczno-prawny. Te związki branżowe opierałyby się wyłącznie na prywatnych przedsiębiorcach, którzy nawet przy dość daleko idącym nadzorze państwowym potrafią być czynnikiem decydującym w życiu gospodarczym. Co więcej, apetyty ich idą tak daleko, że nawet spółdzielczość chcą wtłoczyć w swoje ramy, rozparcelować ją między co najmniej dwadzieścia kilka związków branżowych. Czyli innymi słowy, spółdzielczość, służąca celom ogólnospołecznym, przeszłaby pod dyktaturę czynników prywatno-kapitalistycznych. Oczywiście tego rodzaju pomysły, obliczone na naiwność i niedoświadczenie ugrupowań demokratycznych, mogą się lęgnąć tylko w takich warunkach jak obecnie. Nie potrzebujemy się na tym miejscu wysilać na udowadnianie, że tego rodzaju projekty, gdyby nawet ujrzały światło dzienne, w żadnym wypadku w Polsce nie będą realizowane.
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w podziemnym piśmie „Polska Ludowa” nr 3-4 (45-46), kwiecień-maj 1944. Przedrukowujemy go za książką Kazimierz Przybysz (wybór i opracowanie) – „Ludowcy o społeczeństwie, państwie i demokracji 1939-1945. Wybór publicystyki konspiracyjnej”, Wyższa Szkoła Humanistyczna, Pułtusk 1999. „Polska Ludowa” ukazywała się od kwietnia 1943 do czerwca 1944 r. pod redakcją Jana Deca, była głównym organem ideologiczno-programowym podziemnego ruchu ludowego, stanowiła kontynuację pisma „Przebudowa” (ukazującego się do stycznia 1943 r.).
Przypisy redakcji Lewicowo.pl: 1. Nożycami cen nazywano stale rosnącą różnicę między niskimi cenami skupu płodów rolnych, a wysokimi cenami artykułów przemysłowych, w tym tych, które nabywali mieszkańcy wsi. Oznaczało to, że nawet stosunkowo nowoczesne i wydajne gospodarstwa rolne nie posiadały środków na rozwój, inwestycje czy choćby stosunkowo przyzwoity poziom życia ich właścicieli.Mowa o „Deklaracji Ideowo-Programowej Ruchu Ludowego”, przyjętej przez podziemny ruch ludowy pod koniec roku 1943.
„Lewiatan” – popularna nazwa Centralnego Związku Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów, zrzeszającego przedstawicieli wielkiego kapitału; organizacja o charakterze lobbingowym.