Adam Próchnik
Trzy rewolucje humanistyczne
[1938]
Humanistyczna idea wyzwolenia człowieka jest naczelną ideą wieków nowożytnych. Jeżeli sens historyczny jakiejś epoki da się sprowadzić do jednej podstawowej zasady, do jednego najwyższego celu – dla nowożytności celem tym będzie człowiek, tak jak dla średniowiecza był nim Bóg. Na tym polega główna różnica epok. Wieki średnie przechodziły nad człowiekiem do porządku dziennego. Cała działalność społeczna skierowana była ku Bogu. Nauka, sztuka, budownictwo. Idea średniowiecza była nie tylko pod względem pozytywnym religijna, nie tylko miała charakter tego, co Rosjanie nazywają „bogoiskatielstwem” (poszukiwaniem Boga), ale miała również swój wyraźny odcień negatywny: antyhumanistyczny, przeciwczłowieczy, znajdujący swój najwyższy wyraz w ascezie.
Nowożytność jest buntem człowieka przeciw średniowieczu. Idea wyzwolenia człowieka jest sztandarem całej epoki dziejowej. Nowożytność jest zatem epoką humanizmu. Należy sprostować pogląd, uważający humanizm tylko za pierwszą fazę epoki nowożytnej, za jakiś okres wstępny, który skończył swoją rolę z chwilą usunięcia ekskluzywności teologiczno-religijnej, za przejście od średniowiecza do nowożytności. Bowiem nie laicyzacja szeregu dziedzin życia, ale wyzwolenie człowieka, całkowite wyzwolenie, jest celem humanizmu. Wyzwolenie człowieka jest celem wielkim, trudnym, wymagającym gruntownego przekształcenia wszystkich podstaw życia, a realizacja tego celu stanowi zadanie przerastające możliwości jednego pokolenia lub jednej krótkiej fazy historycznej. Humanizm jest najistotniejszą treścią całej epoki nowożytnej. Dzieło tej epoki nie może być uważane za ukończone, póki idea humanizmu nie zostanie w całej pełni zrealizowana. Nowożytność to proces historyczny humanizmu.
Proces ten rozgrywa się w szeregu faz. Jest on w swej istocie rewolucyjny. Rozpoczął się jako bunt przeciw średniowieczu. Ale potem na drodze swej napotkał wszystkie formy niewoli, wszystko, co krępuje człowieka w jego swobodnym rozwoju. Drzewo niewoli wrosło głęboko korzeniami w ustrój społeczeństwa. Zagadnienie humanizmu to zagadnienie potężnego przełomu. Przełom ten nie jest jednym, choćby najpotężniejszym, aktem rewolucyjnym, lecz wielkim procesem rewolucyjnym, rewolucją o wielu fazach.
Trudno kusić się o obraz tego procesu realizacji idei nowożytnej humanizmu, który rozgrywa się już od wielu wieków i nie dobiegł jeszcze do swego kresu. Ale zarysowuje się dość wyraźnie jego linia kierunkowa. Istnieje możność stwierdzenia faz przełomu, które już się zrealizowały, miejsca, do którego doszliśmy, i zadań, które muszą jeszcze zostać dokonane.
Będzie to może tylko schemat. Zdajemy sobie sprawę z wad nieodłącznych od tego sposobu przedstawiania procesów rozwojowych. Rozumiemy dobrze, że wyobrażenie sobie procesu ciągłego w postaci faz i okresów ma charakter sztuczny. Wzburzone fale dziejowe nie poddają się ścisłej systematyzacji. Ale człowiek odczuwa potrzebę orientowania się nawet w czasie burzy dziejowej. Schemat służy właśnie do orientacji, do przybliżonej choćby oceny kierunku procesu, drogi minionej i odległości od celu.
Rewolucyjny proces humanizmu rozdziela się w oczach naszych na kilka faz dziejowych. Wyzwolenie człowieka dokonywa się nie w jednej rewolucji, ale w trzech wielkich procesach rewolucyjnych. Dwie z nich już przeszły, trzecia, ostatnia, decydująca rozgrywa się obecnie, jest dziełem i zadaniem naszej epoki, spada na barki naszego pokolenia. Dzieje nowożytne ludzkości podzielić możemy na trzy rewolucje pod hasłem humanizmu, trzy okresy przełomu.
Za pierwszą rewolucję humanistyczną uważamy okres klasycznego humanizmu, okres buntu przeciw średniowieczu. Tę pierwszą rewolucję określamy jako rewolucję duchową. Dzieło wyzwolenia człowieka, otworzenia mu dróg do rozwoju zostało wtedy w tej jednej tylko, duchowej dziedzinie przeprowadzone. Potraktowano zagadnienie w oderwaniu od podłoża. Wyzwolenie ducha wydawało się spełnieniem całego zadania. Za więzami duchowymi nie dojrzano, bo dojrzeć nie chciano, więzów politycznych i społecznych. Cieniutka była warstwa społeczna, która tej rewolucji dokonała. Jej interesy klasowe zaciążyły nad dziełem rewolucji. Zrzucono kajdany przywiązujące człowieka do nieba, zachowano kajdany przykuwające go do ziemi. Cel humanizmu nie został urzeczywistniony. Człowiek nie został wyzwolony. Przeszkody hamujące rozwój osobowości ludzkiej zostały utrzymane. Wyzwolenie duchowe stało się udziałem garści ludzi.
Czyżby należało rewolucję humanistyczną XV i XVI w. uważać za akt historycznego fałszu? Czy treść klasowa owego przełomu pochłonęła ideę bez reszty? Naszym zdaniem – nie. Rewolucję tę uważamy jednak za pierwszą fazę przełomu. Przypadła jej rola pionierska. Jej wielka rola historyczna polega na tym, że zagadnienie zostało postawione, że problem został sformułowany. Wielkie, pionierskie znaczenie idei nie zmniejsza się wcale przez to, że idea nie została bezpośrednio wprowadzona w życie. Narodziny idei są same przez się faktem przełomowym. Najważniejsze, aby zagadnienie zostało postawione na porządku dziennym. A gdy raz problem zostanie ludzkości rzucony, gdy raz już stanie na porządku dziennym, nie może już z niego zejść, póki nie nastąpi realizacja.
Druga rewolucja pod hasłami humanizmu rozegrała się z końcem XVIII w. i objęła swym wpływem znaczną część wieku XIX. U podstaw Wielkiej Rewolucji Francuskiej, która tę epokę zapoczątkowała, leżą idee humanistyczne, które znalazły manifestacyjny wyraz w Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Drugą rewolucję humanistyczną określamy w odróżnieniu od pierwszej jako rewolucję polityczną. Nie oznacza to, rzecz jasna, abyśmy nie zdawali sobie sprawy ze społecznego, klasowego charakteru tej rewolucji. Z punktu widzenia jednak problemu przełomu humanistycznego, nad którym się tu zastanawiamy, rewolucja ta była polityczna. Zagadnienie wyzwolenia człowieka rozwiązywała ona na drodze politycznej, tak jak pierwsza czyniła to na drodze duchowej.
Był to ważny krok naprzód. Zjawiło się zrozumienie, że wyzwolenie człowieka wymaga gwarancji politycznych, że człowiek musi być chroniony przed zamachami na jego wolność, przed arbitralnością rządów, dysponujących nieograniczoną siłą przymusu. Rewolucja deklaruje niezaprzeczalne prawo człowieka do wolności i pragnie przy pomocy całego szeregu praw obywatelskich, praw politycznych, stworzyć pełne gwarancje wolności, zrealizować to, czego nie potrafiła dokonać epoka klasycznego humanizmu.
Rewolucja duchowa postawiła zagadnienie, sformułowała problem. Rewolucja polityczna uczyniła ważny krok na drodze do realizacji idei humanizmu. Nie trzeba chyba przekonywać, że nie rozstrzygnęła zagadnienia, że proces nie został doprowadzony do kresu. Na rewolucji tej zaciążył znów jej charakter klasowy. Rewolucja burżuazyjna zatrzymała się tam, gdzie kończył się interes burżuazji. Gwarancje polityczne wolności ludzkiej zostały przeprowadzone połowicznie, gwarancji społecznych nie stworzono żadnych.
Ale idea zerwania więzów duchowych i politycznych zbliżyła ludzkość do sedna zagadnienia, do tych więzów, które najsilniej krępują rozwój duchowy człowieka. Dokopano się wreszcie do najistotniejszych źródeł niewoli.
I oto teraz przeżywamy trzecią rewolucję humanistyczną. Określamy ją jako rewolucję społeczną. W walce o ideały humanizmu jest to rewolucja ostatnia. Dopiero ona urzeczywistnia problemat postawiony przed pięciuset laty i spełnia zadania wieków nowożytnych.
Dokonywający się w naszej epoce proces przełomu społecznego ma swoje bezpośrednie cele. Ale jeżeli istnieje jakaś hierarchia celów, cele te nie są ostateczne. Sprawiedliwość społeczna to droga do wolności duchowej. Przełom społeczny pociąga za sobą jako logiczną konsekwencję wyzwolenie zdolności twórczych ludzkości. Ostatecznym, najwyższym celem socjalizmu jest wyzwolenie człowieka, realizacja humanizmu. Do takich rezultatów prowadzi filozofia materialistyczna. Socjalizm przynosi w konsekwencji wyzwolenie człowieka od nacisku warunków ekonomicznych. Póki ten nacisk istnieje, duchowy rozwój człowieka jest zahamowany i humanizm nie może się urzeczywistnić. Socjalizm to zwycięski humanizm. Pierwsza rewolucja – duchowa – postawiła zagadnienie. Druga rewolucja – polityczna – wytworzyła masowe dążenie do humanizmu, a dając polityczne gwarancje wolności jednostki, dotarła do najistotniejszej przeszkody: zależności ekonomicznej. Trzecia rewolucja – społeczna – realizuje cel wieków nowożytnych i kończy proces historyczny pełnego wyzwolenia osobowości ludzkiej.
Adam Próchnik
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w piśmie „Sygnały”, nr 37, 1 stycznia 1938 r. Następnie wznowiono go w książce Adam Próchnik – „Wybór publicystyki”, Książka i Wiedza, Warszawa 1971. Przedrukowujemy go za tym ostatnim źródłem.
Publikowaliśmy już inne teksty Adama Próchnika • Początki socjalizmu polskiego [1933] • Powstanie państwa polskiego [1939] • Zagadnienie tzw. warstw pośrednich [1935] • Antysemityzm i młodzież [1936] • Formy gospodarki uspołecznionej [1937] • Kobieta w ruchu spółdzielczym [1935] • Czym jest dzień 1 maja? [1920] • Dlaczego spółdzielczość mieszkaniowa? [1937] • Legenda rządu ludowego [1935]
Adam Próchnik (1892-1942) – działacz socjalistyczny i spółdzielczy, oficer Wojska Polskiego, poseł na Sejm RP, ideolog polskiego ruchu socjalistycznego, doktor nauk historycznych. Nieślubny syn wybitnego działacza socjalistycznego, Ignacego Daszyńskiego. W młodości działacz Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej, członek Związku Walki Czynnej, w czasie I wojny światowej walczył w armii austriackiej, a następnie organizował we Lwowie niezależne polskie struktury wojskowe, za co został aresztowany, groziła mu kara śmierci. Brał bohaterski udział w walkach w obronie Lwowa, otrzymując stopień podporucznika. W niepodległej Polsce działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, pracował jako historyk-archiwista, szykanowany przez władze sanacyjne. W latach 1925-31 przewodniczący rady miejskiej Piotrkowa Trybunalskiego, w roku 1928 wybrany posłem na Sejm z listy PPS. Przez pewien okres członek władz Związku Nauczycielstwa Polskiego. W latach 30. związał się z Warszawską Spółdzielnią Mieszkaniową, będąc jednym z liderów intelektualnych tego środowiska, m.in. sprawował funkcję przewodniczącego stowarzyszenia lokatorów WSM „Szklane Domy”. W roku 1939 wybrany radnym Warszawy. W latach 1934-39 członek Rady Naczelnej PPS. Początkowo zwolennik współpracy z komunistami, po procesach moskiewskich zmienił stanowisko w tej sprawie na negatywne. Uznany publicysta polityczny oraz badacz dziejów polskiego ruchu socjalistycznego i demokratycznego, autor m.in. książek „Demokracja kościuszkowska”, „Bunt łódzki w roku 1892”, „Pierwsze piętnastolecie Polski niepodległej”, „Ideologia spółdzielczości robotniczej”, „Idee i ludzie”. Po wybuchu wojny działał w konspiracji politycznej, najpierw w środowisku WSM, później w grupie związanej z pismem „Barykada Wolności”, następnie jako lider Polskich Socjalistów. Brał udział w pracach na rzecz zjednoczenia PS z PPS-WRN i krakowską grupą PPS Zygmunta Żuławskiego. Zmarł na zawał serca 22 maja 1942 r.