Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Maciej Żuczkowski

Socjaliści polscy w „wojnie o całe jutro świata”

„Nie wywołaliśmy tej wojny i nie chcieliśmy jej. Została nam narzucona. Będzie to wojna o całe jutro świata. Są tylko dwie drogi rozwojowe: albo podporządkowanie się trzeciej Rzeszy w jej planach hegemonii, albo złamanie tych planów i ocalenie zarazem wolności narodów i wolności ludu polskiego. Wkroczyliśmy na drogę drugą. To jest polski dziejowy szlak” – pisał 2 września 1939 r. Mieczysław Niedziałkowski, czołowy działacz przedwojennej Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). Jego słowa stały się niejako „programem” zdecydowanej większości polskich socjalistów w czasie wojny i to pomimo rozbicia dotychczas, jednolitego w działaniu, choć wewnętrznie zróżnicowanego, ruchu na kilka opozycyjnie do siebie nastawionych ugrupowań.

PPS przed i we wrześniu 1939 roku

W okresie dwudziestolecia międzywojennego PPS była trzecią największą partią opozycyjną w II Rzeczpospolitej. W swoich szeregach skupiała około 36 tysięcy członków, a wielokrotnie więcej znajdowało się w organizacjach z nią powiązanych. Ważną rolę w strukturach partii, zarówno w Radzie Naczelnej jak i w Centralnym Komitecie Wykonawczym odgrywali działacze mający wieloletnie doświadczenie konspiracyjne z przełomu XIX i XX wieku. Wśród nich wymienić należy przewodniczącego CKW Tomasza Arciszewskiego i sekretarza partii Kazimierz Pużaka. Oni właśnie, wraz z dwoma młodszymi działaczami: Edmundem Chodyńskim i Józefem Dzięgielewskim, w połowie lat 30., przygotowali plan konspiracyjnego funkcjonowania partii, dostosowany następnie do groźby okupacji niemieckiej. Latem 1939 r. spośród członków Akcji Socjalistycznej – paramilitarnej organizacji partyjnej – rozpoczęto werbowanie „trójek dywersyjnych” przeznaczonych do działania na tyłach wojsk niemieckich. Utworzono dwa bataliony: „Okrzeja-Odra” na terenie Śląska i Zagłębia oraz „Baron-Berlin” w Łódzkim.

Działania te umożliwiły PPS odegranie istotnej roli we wrześniu 1939 roku. Niedziałkowski, Zygmunt Zaremba oraz Wilhelm Topinek weszli w skład Komitetu Obywatelskiego powołanego przez dowódcę Armii „Warszawa” gen. Juliusza Rómmla. Członkowie PPS brali udział w obronie Oksywia w ramach tak zwanego Batalionu Czerwonych Kosynierów i w obronie Warszawy w szeregach Ochotniczej Robotniczej Brygady Obrony Warszawy, zorganizowanej spośród robotników stolicy na wniosek Zaremby. Oddziały te początkowo miały spełniać tylko zadania pomocnicze, ale po kilku dniach część z nich skierowano do walki. W walce oddziały te wyróżniły się odwagą i wysokim morale. Symbolem ich nieustępliwości niech będzie postawa jednej z kompanii walczących w rejonie Wola-Ochota, której bezbronni żołnierze, po obejściu niemieckich pozycji sobie znanymi drogami w walce wręcz zdobyli niemiecką pozycję, po czym spokojnie wraz ze zdobyczną bronią powrócili na swoje stanowiska. Swoistym dowodem uznania postawy całej Brygady stało się odtworzenie 13 DP na bazie 1 i 2 Robotniczego Pułku Piechoty.

Narodziny konspiracji

Jeszcze przed kapitulacją oblężonej Warszawy zapadła kluczowa decyzja o zaprzestaniu działalności partii. Podjął ją – na wniosek Zaremby – Okręgowy Komitet Robotniczy PPS. W tzw. różowej odezwie nie było jednak mowy o likwidacji partii. Po wojnie Zaremba stwierdził: „Legenda o zaniechaniu działalności miała być podtrzymywana zarówno wobec Gestapo jak i osób, które z tych czy innych powodów nie budziły całkowitego zaufania”. Tak więc, wydrukowana na różowym papierze i stąd też zwana różową, odezwa spełniła podwójne zadanie: z jednej strony uchroniła działaczy PPS przed spodziewanymi represjami ze strony Niemców, a z drugiej umożliwiła powstanie socjalistycznej konspiracji ze ściśle dobranymi kadrami. Co też nastąpiło na początku października. Główne role w jej organizowaniu odgrywali Pużak i Zaremba. Zasadnicza koncepcja funkcjonowania konspiracyjnej PPS jako organizacji kadrowej, opartej na systemie piątkowym pochodziła od Pużaka. Struktura ta jak i dotychczasowe działania kierowniczej trójki, dwaj wyżej wspomniani oraz Arciszewski, zostały zaakceptowane na konferencji w Helenowie-Wawrze (19-21 listopada), w której wzięło udział kilkudziesięciu działaczy terenowych. Przyjęto na niej m.in. konspiracyjną nazwę partii, Wolność-Równość-Niepodległość, o czym po wojnie pisał Zaremba: „szukaliśmy więc nowego sformułowania hasła: socjalizm i niepodległość, które wyrażało zawsze treść ideologiczną PPS. A gdyby tak użyć starego zawołania rewolucji Francuskiej? Wolność, równość, braterstwo? Wolność – toć to treść ideowa walki z hitleryzmem, Równość – to istota socjalizmu. Tylko braterstwo trzeba zastąpić hasłem wyrażającym bezpośredni sens prowadzonej z okupacją walki. A więc – Niepodległość”. Powołano pion wojskowy – Gwardię Ludową WRN, a także, z obawy przed dekonspiracją wprowadzono ograniczenia w przyjmowaniu nowych członków. Nie na wiele się to zdało, ponieważ partia rozrastała się znacznie szybciej niż się tego spodziewano i już w lecie 1940 roku liczyła około 10 tysięcy członków. Struktury WRN bardzo szybko powstały w Krakowie, gdzie czołową rolę aż do swojego aresztowania w 1941 roku odgrywał Józef Cyrankiewicz, a także na Śląsku i w Zagłębiu. Na pozostałych terenach okupowanej Polski WRN nie udało się stworzyć silnej organizacji mającej realny wkład w walkę z okupantami.

Partia od początku pozostawała w ścisłym kontakcie z powstającymi strukturami Polskiego Państwa Podziemnego, tak wojskowymi, jak i cywilnymi. W październiku Niedziałkowski, wszedł w skład Głównej Rady Politycznej (GRP) powołanej przy Służbie Zwycięstwu Polski (SZP), a GL PPS już na początku 1940 roku podporządkowała się ZWZ. Po aresztowaniu Niedziałkowskiego jego miejsce zajął Pużak, który w lutym 1940 roku wszedł do powołanego w miejsce GRP Politycznego Komitetu Porozumiewawczego (PKP). Gdzie przejawiał dużą aktywność, szczególnie w kwestii organizowania struktur Delegatury Rządu. W kolejnych latach okupacji działacze WRN aktywnie zaangażowali się w różne struktury konspiracyjne Polskiego Państwa Podziemnego, choć rolę kierownicze odgrywali stosunkowo rzadko. Warto wspomnieć o zaangażowaniu socjalistów w pomoc dla ludności polskiej pochodzenia żydowskiego w ramach Rady Pomocy Żydom „Żegota” przy delegacie rządu na Kraj, której pierwszym przewodniczącym był działacz PPS Julian Grobelny.

Pużak dbał o podtrzymanie zapoczątkowanego jeszcze przez Macieja Rataja i Niedziałkowskiego porozumienia WRN z SL, którego zwieńczeniem był opracowany wspólnie przez Zarembę i Stanisława Miłkowskiego „Program Polski Ludowej”, dosyć dokładnie określający powojenny ustrój społeczno-gospodarczy Polski. Począwszy jednak od wiosny 1941 dało się zauważyć stopniowe oddalanie się SL od WRN. Było ono konsekwencją coraz większych różnic w polityce obydwu partii m.in. w kwestii stosunku do Rządu Polskiego na uchodźstwie i ZWZ, względem którego o zbytnią uległość ludowcy oskarżali socjalistów. Z tego też powodu, w sierpniu 1941 program ten ostatecznie został ogłoszony samodzielnie przez WRN.

Różne nurty konspiracji socjalistycznej

Wskutek polityki ograniczania napływu nowych członków, poza WRN znalazło się wielu wybitnych działaczy przedwojennej PPS, m.in. Zygmunt Żuławski, Stanisław Dubois, Norbert Barlicki i Adam Próchnik. Wyłączając tego pierwszego, z założenia przeciwnego wszelkiej konspiracji, pozostali znaleźli się poza WRN częściowo z powodu „nie nadawania się do konspiracji”, a częściowo wskutek różnego rodzaju konfliktów personalnych i poglądowych z kierownictwem WRN. W tej sytuacji nie może dziwić, iż wielu z nich w późniejszym czasie wprost twierdziło iż „rozwiązanie” partii i późniejszy zjazd w Helenowie były nielegalne i w związku z tym WRN nie jest kontynuacją przedwojennej PPS. Takie myślenie oraz  naturalny dla tej rangi działaczy „instynkt polityczny” sprawiły, iż niemal od razu czynnie zaangażowali się oni w tworzenie odrębnych nurtów konspiracji socjalistycznej. Jednak aż do lata 1941 nie utworzyły one jednej partii, a ich działalność koncentrowała się na wydawaniu czasopism, m.in. „Gwardii”, „Barykady Wolności” oraz „Chłopa i Robotnika”. Działalność tych grup uległa ograniczeniu po aresztowaniach w 1940 roku, które objęły m.in. Barlickiego i Dubois.

Lata 1941-1943

O ile sam fakt wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej w czerwcu 1941 został pozytywnie przyjęty przez ogół socjalistów, o tyle stosunek do obu walczących stron był zróżnicowany. Kierownictwo WRN konsekwentnie pozostało na stanowisku „dwóch wrogów” i wyrażało przekonanie, że „warunkiem pełnej realizacji naszych [demokratycznych – przyp. M.Ż.] zasad jest zarówno upadek hitlerowskich planów zaborczych jak i przekreślenie sowieckiego imperializmu”. Pozostałe zaś nurty socjalistyczne od początku tego konfliktu wyrażały umiarkowaną sympatię dla strony sowieckiej, jako dla wroga Niemców, choć jednocześnie krytykowały system panujący w ZSRS. Najdalej poszła w tym „Barykada Wolności”, pisząca, iż Polacy w tym konflikcie nie mogą pozostać neutralni i że „przede wszystkim i ponad wszystko trzeba zniszczyć faszyzm. Dlatego witamy dziś ZSRR we wspólnym szeregu wrogów Hitlera”. Podobnie zróżnicowane były stanowiska co do układu Sikorski-Majski, podpisanego 31 lipca 1941 r. O ile według WRN układ ten nie gwarantował całości granic Rzeczypospolitej i nie rozwiązywał najważniejszych sporów polsko-sowieckich, o tyle pozostałe ugrupowania socjalistyczne przyjęły go z zadowoleniem.

Kwestia ta w połączeniu z problematycznym wyborem Delegata Rządu oraz podnoszonym przez WRN brakiem wyraźnie sformułowanej platformy ideowo-politycznej konspiracji doprowadziły jesienią 1941 do wycofania się WRN z prac PKP. Nastąpiło to jednak w niewłaściwym momencie, ponieważ 1 września powstała konkurencyjna względem WRN organizacja o nazwie Polscy Socjaliści (PS). Na jej czele stanął Próchnik, a w jej szeregach znaleźli się działacze związani wcześniej z „Gwardią” (m.in. Leszek Raabe) i „Barykadą Wolności” (m.in. Stanisław Chudoba i Edward Osóbka-Morawski). Konferencja organizacyjna partii uchwaliła deklarację programową, z której przebijała wiara w rewolucję europejską. Niedługo później PS zajęła opróżnione przez WRN miejsce w PKP. Polscy Socjaliści, według oceny dokonanej przez Departament Spraw Wewnętrznych Delegatury, zamierzali lojalnie współpracować z Delegatem i ZWZ, pomimo iż zarzucali im „prawicowość i sanacyjność”. Współdziałanie to miało jednak trwać tylko do chwili załamania się okupacji.

Jesienią 1941 z inicjatywy PS podjęto rozmowy zjednoczeniowe obu nurtów konspiracji socjalistycznej. Wobec stanowczej postawy WRN nie doprowadziły one do żadnego konsensusu. Najważniejszym jednak rezultatem sporów zjednoczeniowych i włączenia w nie Komitetu Zagranicznego PPS (KZ PPS), było wymuszenie na tym ostatnim zdecydowanego opowiedzenia się po jednej ze stron. Dotąd bowiem cześć działaczy, m.in. Adam Ciołkosz i Adam Pragier, utrzymywała kontakt z WRN, a część z Hermanem Liebermanem na czele popierała „lewicę socjalistyczną”. Sytuację zmieniła śmierć tego ostatniego w październiku 1941, która zbiegła się z przyjazdem do Londynu zwolnionego z sowieckiego łagru Jana Kwapińskiego, który poparł stanowisko Ciołkosza. Umożliwiło to 19 stycznia 1942 podjęcie przez KZ PPS uchwały solidaryzującej się z działalnością WRN. Miała ona pewne znaczenie w kontekście powrotu WRN do PKP, zwłaszcza po lecie 1942, kiedy to rząd gen. Sikorskiego zaczął potrzebować poparcia KZ PPS. W związku z tym wicepremier Stanisław Mikołajczyk zlecił nowemu Delegatowi Rządu na Kraj przeprowadzenie powrotu WRN do PKP.

Nieoczekiwanie jednak Jan Piekałkiewicz sprzeciwił się temu zamysłowi. W grę wchodził tu prawdopodobnie fakt, iż z punktu widzenia krajowego SL, PS było wygodniejszym, bo słabszym, partnerem w PKP niż WRN. W sprawę tą zaangażował się również dowódca AK – demonstracyjnie przestał bywać na posiedzeniach PKP, w których uczestniczyli przedstawiciele PS. Ostatecznie o powrocie WRN rozstrzygnął splot wydarzeń z początku 1943 roku. W lutym w miejsce aresztowanego przez Niemców Delegata Rządu RP Piekałkiewicza stanowisko to objął bardziej przychylny WRN Jan Stanisław Jankowski. Wiosną także lwowska grupa socjalistów, dotychczas utrzymująca kontakt z oboma organizacjami socjalistycznymi, jednoznacznie opowiedziała się za WRN, a wojskowe struktury PS dowodzone przez Raabego ostatecznie odłączyły się od macierzystej organizacji i podporządkowały się politycznie WRN, a wojskowo AK. Jednocześnie przyjęły nazwę Socjalistycznej Organizacji Bojowej (SOB).

W efekcie tych wydarzeń Wincenty Markowski zrezygnował z uczestnictwa w PKP (Za co został on wraz z Raabe wykluczony z KC PS i z samej organizacji), do którego 14 marca 1943 powrócił Pużak. Niedługo potem, niedawni secesjoniści z PS z Markowskim związali się z WRN, ale nie weszli do władz centralnych partii. Sama zaś PS w kwietniu 1943 przekształciła się w Robotniczą Partię Polskich Socjalistów (RPPS), na której czele stanął jako sekretarz Piotr Gajewski. W wrześniu 1943 miał miejsce III zjazd RPPS na którym zmianie uległ skład władz partyjnych: przewodniczącym KC został Stanisław Rongens, zastępcą Teofil Głowacki, a kierownikiem wydziału wojskowego Jan Mulak. Do KC nie wszedł za to Osóbka-Morawski, opowiadający się za bliższymi kontaktami z ZSRS i PPR, przez co będący już w konflikcie z Głowackim i Mulakiem.

Czas przełomu…

Aresztowanie dowódcy AK gen. Roweckiego 30 czerwca, a zwłaszcza późniejsza o 4 dni śmierć w katastrofie lotniczej premiera, a zarazem Naczelnego Wodza gen. Sikorskiego nie tylko skomplikowały polską sytuację międzynarodową ale i odbiły się na polityce Rządu RP na uchodźstwie. W nowym gabinecie Mikołajczyka znalazło się trzech przedstawicieli KZ PPS. Oznaczało to oparcie rządu na tych samych stronnictwach, które w kraju tworzyły PKP. Nominację na Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego uznał – choć nie bezwarunkowo WRN,  natomiast RPPS bezwzględnie się jej sprzeciwiła. Dopełnieniem współpracy WRN z innymi podziemnymi partiami była deklaracja czterech stronnictw, wypracowana przede wszystkim przez Pużaka. Była ona wyrazem kompromisu: PPS, SL, SN i SP, które zgadzały się na współpracę co najmniej do momentu ogłoszenia wyborów do sejmu. Bez wątpienia wzmocniło to polskie podziemie niepodległościowe i było wyrazem jego dojrzałości.

Wraz z sowieckimi sukcesami wojennymi na froncie wschodnim wzrastało znaczenie szeroko pojętego zagadnienia stosunku do ZSRS, a co za tym idzie do zależnej od niej PPR. O ile WRN od początku przyjęła względem PPR negatywne stanowisko, o tyle poglądy RPPS pozostawały bardziej elastycznymi. Od jesieni 1943 roku zakulisowe rozmowy z PPR na temat utworzenia Krajowej Rady Narodowej (KRN) prowadziła lewica RPPS, czyli grupa Osóbki- Morawskiego. Ostatecznie kilku członków tej grupy weszło w skład KRN jako „działacze socjalistyczni”, a Osóbka-Morawski został jej wiceprzewodniczącym. Na tym tle doszło do rozłamu w RPPS. Grupa Osóbki-Morawskiego została usunięta z partii. W odpowiedzi na co powołali oni Tymczasowy Komitet RPPS i podjęli walkę polityczną z dotychczasowym kierownictwem partii, stwierdzając, że ich wybór dokonany na III Zjeździe nie był odbiciem rzeczywistych nastrojów w partii. Dokonali oni wyboru nowych władz – przewodniczącym Tymczasowego Komitetu Centralnego został Osóbka-Morawski.

Kilka dni po powstaniu KRN, Delegat Rządu RP na Kraj Jankowski na wniosek Krajowej Reprezentacji Politycznej (KRP), czyli przekształconej PKP, powołał Radę Jedności Narodowej (RJN), na czele której stanął Pużak. Był to surogat podziemnego parlamentu, w którym największe wpływy z góry zapewnione miały 4 partie tworzące dotąd KRP. Zakładano jednak poszerzenie RJN o inne ugrupowania o nastawieniu patriotycznym, w tym lewicowe.

Po faktycznym rozłamie w RPPS, część partii związana z zarządem wybranym na III Zjeździe, pod przewodnictwem Głowackiego i Mulaka utworzyła wraz z kilkoma pomniejszymi ugrupowaniami lewicowymi Centralizację Stronnictw Demokratycznych, Socjalistycznych i Syndykalistycznych, z jej organem wykonawczym Centralnym Komitetem Ludowym (CKL). Z założenia CKL miał odegrać rolę pośrednika pomiędzy KRN a RJN. Rozmowy na ten temat trwały kilka miesięcy, ostatecznie jednak Delegat Rządu odmówił przyjęcia CKL do RJN.

Począwszy od wiosny 1944 roku, stawało się jasnym iż najważniejsze dla sprawy polskiej wydarzenia zajdą w kraju. Istotne zatem stało się więc wzmocnienie pozycji politycznej krajowej reprezentacji rządu. W tym celu prezydent Władysław Raczkiewicz powołał Krajową Radę Ministrów (KRM) z Delegatem Rządu RP jako wicepremierem i trzema ministrami. Jednym z nich został przedstawiciel WRN Antoni Pajdak. Kilka miesięcy później, tym razem dla wzmocnienia pozycji rządu, prezydent Raczkiewicz zaproponował Pużakowi – jako najbardziej reprezentatywnej postaci polskiego podziemia – objęcie stanowiska swojego następcy. Ten jednak odmówił, powołując się na pragnienie pozostania na powierzonych mu „przez PPS, a przede wszystkim przez zaufanie stronnictw czwórporozumienia posterunkach”. Ostatecznie do Londynu w ramach operacji Most III odleciał Arciszewski, co siłą rzeczy wymusiło zmianę przewodniczącego CKR PPS (powrót do tradycyjnej nazwy partii nastąpił w czerwcu 1944 roku, choć postanowiony został rok wcześniej; zmieniono wówczas także nazwę oddziałów wojskowych WRN na Oddziały Wojskowe Powstańczego Pogotowia Socjalistów – OW PPS). Został nim Zaremba.

W Moskwie 20 lipca, decyzją Stalina, powstał Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN), będący w założeniu jego twórców i ich sowieckich mocodawców „alternatywnym” polskim rządem. Miał on zostać wykorzystany w zbliżających się rozmowach o przyszłości Polski, która miała zostać zadecydowana na kolejnej konferencji „Wielkiej Trójki” i spodziewanej konferencji pokojowej już po wojnie. I choć w PKWN znalazło się trzech socjalistów, a Osóbka-Morawski został nawet przewodniczącym komitetu, to obsada poszczególnych resortów nie pozostawiała żadnych złudzeń, że główne role odgrywali w nim ludzie wywodzący się z PPR.

Socjaliści w Powstaniu Warszawskim

Powstanie Warszawskie było zwieńczeniem i dopełnieniem Polskiego Państwa Podziemnego, które w lipcu i sierpniu 1944 r. „wyszło z podziemi”. Mieli w nim swój udział również socjaliści. Już przy podejmowaniu decyzji o jego wybuchu istotną rolę miał odegrać Pużak, jako przewodniczący RJN i – obok Delegata Rządu RP na Kraj i dowódcy AK gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego – członek „kierowniczej trójki” PPP. I chociaż decyzja o rozpoczęciu Powstania zapadła bez jego udziału, a poniekąd wbrew jego zdaniu, to jednak wraz z RJN przyjął on za nią pełną odpowiedzialność. Nie wchodząc w szczegóły opisu pełnych dramatyzmu walk powstańczych, należy stwierdzić, że wzięły w nich udział oddziały OW PPS, jak i PAL – zbrojnych oddziałów RPPS. Oddziały zbrojne WRN walczyły m.in. na Ochocie, Woli i na Starym Mieście, gdzie również działały oddziały RPPS. Ponadto żołnierze OW PPS i PAL często, wobec niemożności dotarcia na miejsce zbiórki przed godziną „W”, włączali się do walki w ramach najrozmaitszych powstańczych oddziałów. Dopiero po kilku dniach w większości udało im się dołączyć do macierzystych jednostek. Wartą podkreślenia jest rola prasy powstańczej proweniencji PPS-WRN, którą raport BIP oceniał jako „najsprawniej zorganizowaną i najpoczytniejszą”.

Chcąc ocenić ówczesną postawę PPS-WRN należy zwrócić uwagę na stosunek tej partii do dwóch wariantów memorandum dotyczących uregulowania stosunków z ZSRS, przesłanych przez Rząd Polski w Londynie do oceny działaczom krajowym. Wariant A – „rządowy” – szedł na znaczne ustępstwa względem Sowietów, łącznie ze zgodą na renegocjowanie granicy wschodniej, a także z uznaniem PPR za partię równorzędną „wielkiej czwórce”, czyli zawierał w sobie prawie wszystko, na co do tej pory PPS-WRN się nie zgadzała. Wariant B – opracowany przez KZ PPS – zakładał odłożenie wszystkich spraw natury politycznej do czasu powrotu rządu polskiego do kraju, co było znacznie bliższe dotychczasowemu stanowisku PPS-WRN. Ostatecznie jednak w imię zachowania jedności podziemia i uniknięcia przesilenia rządowego partia poparła projekt rządowy. Tak więc o ile PPS-WRN, pozostała lojalną względem Rządu Polskiego na uchodźstwie, to RPPS systematycznie zbliżała się do linii politycznej KRN. Co ciekawe, nastąpiło to po linii wojskowej, tzn. wpierw ścisłą współpracę nawiązały PAL i AL, a dopiero później, 19 września powstało Powstańcze Porozumienie Demokratyczne, które podporządkowało się PKWN.

Koniec konspiracji

Klęska Powstania Warszawskiego była ciężkim ciosem dla całego polskiego podziemia, w tym i dla ruchu socjalistycznego. Wyrażała się ona nie tylko tysiącami poległych, zaginionych i jeńców, ale też istotnym rozproszeniem dotąd sprawnie funkcjonujących partii politycznych. Swoje struktury udało się PPS-WRN odtworzyć stosunkowo szybko. Przed odbudowaną partią stanęły w niedługim czasie dwa bardzo pilne zagadnienia.

Pierwszym z nich był stosunek do Rządu Polskiego na uchodźstwie. Pod koniec listopada powstał bowiem w Londynie rząd Arciszewskiego, oparty na – wydawało by się wcześniej – nierealnej współpracy emigracyjnych socjalistów z narodowcami. Krajowa PPS-WRN poparła ten rząd (choć jednocześnie wyraziła zaniepokojenie z powodu absencji w nim ludowców, którzy pod wodzą Mikołajczyka wybrali już jednak inną drogę) i wytrwała na tym stanowisku do końca swojego istnienia, choć z upływem czasu coraz bardziej oczywistym było, iż poza protestowaniem przeciwko polityce aliantów ma on bardzo ograniczone możliwości działania.

Drugą, nie mniej istotną kwestią był stosunek do powstałej w połowie września 1944 tzw. lubelskiej PPS, którą utworzyli działacze uznający władzę PKWN, m.in. Bolesław Drobner i Osóbka-Morawski, a którzy przywłaszczyli sobie nazwę przedwojennej partii socjalistycznej. Partię tą zwano także „fałszywą” lub „koncesjonowaną” PPS. O tym jak bardzo była „koncesjonowana” niech świadczy fakt iż wśród jej „twórców” nie było ani jednego członka przedwojennych władz PPS.  Nie dziwi zatem, że wobec takiej uzurpacji, działacze PPS-WRN jednoznacznie wypowiedzieli się przeciwko „odrodzonej” PPS. Mimo to następował jej systematyczny rozwój, w czym swój udział mieli także działacze wcześniej powiązani z RPPS, którzy w styczniu wezwali do poparcia tej partii. Jednocześnie zaostrzała się sytuacja w tej części kraju, która faktycznie była teraz okupowana przez sowietów. Wobec narastających represji względem byłych działaczy i żołnierzy niepodległościowego podziemia, ci ostatni coraz częściej chwytali za broń. W takich realiach 15 marca 1945 doszło do posiedzenia RN PPS, z udziałem blisko połowy tych jej członków, którzy przeżyli wojenną zawieruchę. Potwierdziła ona mandat podziemnych władz partii i wezwała do dalszej pracy w myśl wskazówek otrzymanych od CKW. Według Zaremby na spotkaniu obecnych było ponad 20 przedwojennych członków RN PPS. Co ciekawe RN nie potępiła „lubelskiej” PPS, głównie ze względu na Żuławskiego, dostrzegającego jeszcze możliwość z nią porozumienia. Zaledwie 2 tygodnie później nastąpiło „aresztowanie” szesnastu czołowych działaczy PPP, w tym przedstawicieli PPS-WRN: Pużaka i pełniącego funkcję zastępcy Delegata Rządu Pajdaka. Wydarzenie to w sposób faktyczny zamknęło okres konspiracji antyhitlerowskiej, a jednocześnie rozpoczęło nie mniej tragiczny czas konspiracji antykomunistycznej, w której również brali udział działacze wywodzący się z PPS-WRN.

Zamiast wdzięczności…

Na zakończenie tego szkicu wypada stwierdzić, że większość działaczy przedwojennej PPS swoimi czynami w czasie okupacji udowodniła, że przytoczone przeze mnie na początku słowa Niedziałkowskiego nie były tylko sloganem. Jako jeden z pierwszych potwierdził je sam ich autor, zamordowany w czerwcu 1940 roku wraz z m.in. Ratajem w Palmirach. Gorzką ironią jest to, że po „wyzwoleniu” na nowej scenie politycznej znalazło się jedynie miejsce dla tych, którzy sprzeniewierzyli się ideałom „niepodległości i socjalizmu” w imię doraźnych korzyści politycznych. Ci zaś, którzy pozostali wiernymi sztandarom przedwojennej PPS i jej okupacyjnej kontynuatorce WRN pod nową tzw. ludową władzą, w większości przypadków musieli uchodzić na emigrację, jak np. Zaremba, bądź też doświadczyli różnego rodzaju represji. Ich ukoronowaniem był proces przywódców PPS-WRN, m.in. Pużaka, Dzięgielewskiego i Tadeusza Szturm de Sztrema, których skazano m.in. za „przygotowywanie mas nie do walki z Niemcami, lecz do walki z wyzwoleńczą Armią Czerwoną”.

Maciej Żuczkowski


Powyższy tekst to nieco zmieniona wersja artykułu, który ukazał się w „Biuletynie Instytutu Pamięci Narodowej” nr 7/2011. W stosunku do tamtej wersji pominięto przypisy bibliograficzne, a niektóre informacje z pozostałych przypisów przeniesiono do głównego tekstu. Tekst publikujemy w porozumieniu z Autorem.

↑ Wróć na górę