Stanisław Tołwiński
Osiedla robotnicze Paryża
[1937]
Kiedy w 1931 roku po Międzynarodowym Kongresie Mieszkaniowym w Berlinie delegaci francuscy pokazywali nam budownictwo mieszkaniowe Paryża, byliśmy rozczarowani. Kilkanaście dużych kamienic czynszowych, wybudowanych przez gminę czy też Urząd Budowy Tanich Mieszkań nie mogło zaimponować po pięknie rozplanowanych i urządzonych, tonących w zieleni, połączonych wyasfaltowanymi drogami, osiedlach mieszkalnych Berlina, Lipska, Duerenburga, Drezna, Wrocławia, Frankfurtu... Osiedlach administrowanych przeważnie przez spółdzielnie, zaopatrzonych w pięknie urządzone sklepy spółdzielcze potężnych kooperatyw danego miasta oraz okolic, będących chlubą niemieckiej klasy robotniczej.
Jakiż kontrast z chaotycznie zabudowanymi przedmieściami Paryża, z rozrzuconymi w promieniu kilkudziesięciu kilometrów drobnymi domkami, przewyższającymi szpetotą nawet ,,drobne budownictwo”, popierane tak intensywnie w ostatnich czasach... Delegaci francuscy bardzo wymyślali na to budownictwo, zachwycali się osiedlami niemieckimi i obiecywali coś w przyszłości, czemu tow. E. Freyd, znający miejscowe zwyczaje, zupełnie nie wierzył.
I żegnając nas przy wyjeździe na kongres tegoroczny, wzgardził proponowanym mu udziałem w delegacji, pogadując, że z budownictwa mieszkaniowego w Paryżu i we Francji niewiele będziecie mieli ciekawego do zobaczenia.
Mimo to jednak zobaczyliśmy autentyczne nowe osiedla, wybudowane w ciągu ostatnich pięciu lat, obliczone na setki i tysiące mieszkań, zaopatrzone w szkoły, przedszkola, baseny, tereny sportowe, pięknie położone i rozplanowane, z nowoczesnymi urządzeniami. Budowane masowo, według z góry przygotowanego planu, z mieszkaniami zarówno w domach zbiorowych, jak i oddzielnych z ogródkami, mieszkaniami pozostającymi własnością społeczną i oddzierżawianych tylko do użytku ludności przeważnie robotniczej.
Bo planowo naprawdę może budować tylko instytucja społeczna. We Francji tą instytucją są Urzędy Budowy Tanich Mieszkań (Office Public d’Habitations à Bon Marché), których organizacja oparta jest na przeważającym udziale gmin. Gmin samorządnych, rządzonych dzisiaj w dużej ilości przez socjalistów (i komunistów nawet) i współzawodniczących ze sobą w dziedzinie gospodarki inwestycyjnej przede wszystkim jako też aktywności urzędów budowy tanich mieszkań.
Sam Paryż, w którym Rada Miejska i Magistrat ma większość prawicową, otoczony jest pierścieniem niemal gmin podmiejskich socjalistycznych, z sławną gminą Suresnes, której burmistrz H. Sellier, minister zdrowia w rządzie Bluma, sprawował ostatnio stanowisko prezesa Międzynarodówki Mieszkaniowej i wspólnie z Teodorem Toeplitzem przygotował Paryski Kongres Mieszkaniowy 1937 r.
Tak samo przedstawiają się stosunki i w trzecim co do wielkości mieście przemysłowym Francji Lyonie, z tą tylko różnicą, że w śródmieściu rządzą radykałowie z Herriotem na czele, zaś na przedmieściach socjaliści i komuniści.
Osiedla paryskie, które pokazano uczestnikom Międzynarodowego Kongresu Mieszkaniowego w ciągu trzech wycieczek popołudniowych, zostały wszystkie wybudowane przez Urząd Budowy Tanich Mieszkań Departamentu Sekwany.
Osiedla „Maison-Alfort”, „Groupe St. Mandé” i ,,Groupe de Charenton” położone w południowo-wschodniej części miasta (koło lasku de Vincennes) stanowią zespoły domów zbiorowych o zwartej i dość gęstej zabudowie. Największe z nich, „Maison Alfort”, liczy 800 mieszkań, wykończonych w 1935 roku i zaopatrzonych w ogrzewanie centralne, gaz, elektryczność, ciepłą wodę, zsypy do śmieci. Każde mieszkanie składa się z części gospodarczej albo pomocniczej znormalizowanej (przedpokój z szafą, kuchnia, zmywalnia, natrysk i WC), pokoju mieszkalnego (salle familiale) i jednego lub dwóch pokoi sypialnych. Część gospodarcza urządzona i wykończona bardzo starannie, a w porównaniu z naszymi stosunkami niemal luksusowo: ściany wyłożone płytkami do wysokości 150 cm, wyciąg wentylacyjny (okap) nad kuchnią elektryczną albo gazową, zmywak przystosowany również do kąpania dziecka, suszarnia wentylowana dla bielizny, natrysk z doprowadzeniem zimnej i gorącej wody, okna w ramach metalowych, szczelnie dociskane.
W osiedlu „Charenton” zwraca uwagę zaopatrzenie każdego mieszkania w schowek dość obszerny, dostępny z przedpokoju i sypialni.
Otoczenie domów – dziedzińce, kwietniki, wysadzane drzewami ulice, nie przypomina zupełnie śródmieścia i otoczenia kamienic czynszowych.
Miasto-ogród ,,Pré-Saint-Gervais” w północno-wschodniej dzielnicy miasta składa się z domów zbiorowych i małych domków z ogródkami. Część terenu położona między domami zbiorowymi jest również użyta na działki ogrodnicze oddawane pod uprawę mieszkańcom tych domów. Osiedle zajmuje dużą przestrzeń około 12 hektarów i liczy ok. 1000 mieszkań w domach zbiorowych i około 230 mieszkań w domkach oddzielnych. Te ostatnie stanowią jednak własność gminy i są odnajmowane łącznie z ogródkiem do użytkowania, za czynszem miesięcznym, tak samo, jak mieszkania w domach zbiorowych. Główne ulice komunikacyjne osiedla zostały przeprowadzone wzdłuż ścieżek wydeptanych przez ludność okoliczną, wędrującą do pracy i po zakupy do miasta (ośrodków handlowych).
W samym mieszkaniu znajdujemy znowu najbardziej znormalizowaną i opracowaną część gospodarczą, urządzoną podobnie jak w osiedlach poprzednich, z tą różnicą, że w zmywalniach dostępnych z kuchni są zainstalowane zamiast natrysków – krótkie wanny. Kuchenka, dostępna z przedpokoju, posiada również szerokie otwarcie na pokój jadalny. Około połowy lokatorów uznało jednak to połączenie za zbędne.
Najnowsze, a zarazem największe osiedle, które zwiedzaliśmy, „Chatenay Malabry”, posiada już wybitne piętno „robót publicznych” ostatniego roku. Nazwy nowych, pięknie urządzonych i wyasfaltowanych ulic: Alberta Thomasa, Lafargue’a, Vaillanta, Varlina, Longueta, Pottier... mówią wyraźnie o ideologii twórców tego osiedla, obliczonego na 20 000 mieszkańców. Zrealizowana dzisiaj mniej więcej jedna trzecia planu, daje już zupełnie dobre pojęcie o całości.
Położenie zupełnie wyjątkowe pod pięknym lasem wśród kasztanów, lip i drzew owocowych, które przy rozplanowaniu zabudowy zostały zachowane i ochronione od zniszczenia z dużą pieczołowitością. Ogromne tereny zostały ocalone przed prywatną parcelacją dzięki przewidującej polityce terenowej, zapoczątkowanej przez Urząd Budowy Tanich Mieszkań i jej inspiratora H. Sellier jeszcze w 1916 roku. Początkowo miało tu być wybudowane miasto-ogród z wyłącznie indywidualnymi domkami. Dzisiaj zarzucono jednak tę myśl i powstaje osiedle o typie mieszanym z domami zbiorowymi, szeregowymi i nawet jednym dziesięciopiętrowym „drapaczem”-wieżycą, skąd piękny widok na całość osiedla.
Urządzenia ogólnogospodarcze i społeczne pomyślane na szeroką skalę: w głównej alei (avenue Albert Thomas) mamy wzdłuż krytego podcienia obszerne lokale sklepowe, przeznaczone do wszechstronnego zaaprowidowania osiedla. Duże tereny dla zabaw dziecięcych. Piękny plac ze stawem – sadzawką pośrodku (place François Simiand), ocieniony kasztanami z ławeczkami i placykami na wózki dla niemowląt. Grupa budynków szkolnych jeszcze w budowie, obliczona na z górą tysiąc dzieci. Basen kryty z wodą ogrzewaną, do czego wykorzystuje się centralną spalarnię śmieci połączoną rurociągiem ze wszystkimi mieszkaniami (kanalizacja śmieci systemu Garchey’a). Boiska sportowe i stadion w budowie.
Ogrzewania natomiast scentralizowanego nie ma. Częściowo piecowe (dwuizbowe mieszkania), częściowo centralne miejscowe z kociołkiem w kuchni dla każdego mieszkania (trzyizbówki ulepszone). Wszystkie mieszkania małe, oczywiście w pojęciu europejskim: część gospodarcza (kuchnia, zmywalnia z krótką wanną, schowek, WC, przedpokój), pokój jadalny (mieszkalny) i jeden lub dwa pokoje sypialne. W niektórych lokalach urządzenia do suszenia bielizny w wentylowanej łazience.
Uderza staranne wykończenie wszystkich szczegółów. Dużo płytek, olejnych malowań, półeczek i szafek. Tarasy, schody, podcienia, aleje starych drzew i już młoda zieleń pnączy... A naokoło szumi las. Zapomina się zupełnie, że tuż obok wre i kipi życie najintensywniej zabudowanego miasta Europy, morza kamieni i dachów z kapryśnie rozrzuconymi kominami.
Z miastem tym łączy nowe budujące się Osiedle Społeczne, osiedle przeznaczone i udostępnione ludziom pracy (czynsz miesięczny od 120 do 200 franków z ulgami dla większych rodzin), komunikacja autobusowa, w budowie zaś jest już przedłużenie kolei podziemnej (metra), przecinającego i opasującego pajęczą siecią cały Paryż.
„Możecie urzeczywistnić swoje marzenie...”, tak się zaczyna ulotka informacyjna, podająca robotnikom paryskim warunki uzyskania mieszkania w nowym osiedlu.
Stanisław Tołwiński
Powyższy tekst Stanisława Tołwińskiego, w oryginale sygnowany inicjałami S. T., pierwotnie ukazał się w czasopiśmie „Życie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej” nr 8/1937, sierpień 1937 r. Od tamtej pory nie był wznawiany, poprawiono pisownię według obecnych reguł.