Mieczysław Niedziałkowski: Socjalizm i Polska. Na 1 maja 1937 roku
Dzisiaj, w dnia 1 Maja, na tysiącu zgromadzeń i podczas tysiąca pochodów, rzucimy „na stół” rzeczywistości kraju
LEGITYMACJĘ DZIEJOWĄ
polskiego ruchu socjalistycznego.
Pisał kiedyś Stefan Żeromski, pisał słowami cudownymi prastarej polskiej mowy o CZŁOWIEKU SAMOTNYM, który lat temu kilkadziesiąt wyszedł na bój o Polskę dnia jutrzejszego Naród cały spał wtedy „kamiennym snem niewolników”. CZŁOWIEK SAMOTNY kroczył w ciemną noc poprzez kordony graniczne rozdzierające żywe ciało Ojczyzny. Na barkach dźwigał części składowe drukarni. Kijem macał ścieżkę przed sobą. W drugiej ręce – rewolwer gotowy do strzału. I tak chadzał spod Krakowa do Kongresówki i z powrotem – później znowuż na zabór pruski, i kędyś daleko, ku Wilnu.
W jedną z takich nocy
„PRZYNIESIONA ZOSTAŁA DO POLSKI NIEPODLEGŁOŚĆ”,
połączona, już odtąd nierozerwalnie z „deklaracją praw” proletariatu, „deklaracją praw” Świata Pracy miast i wsi całej naszej ziemi.
Sięgnął CZŁOWIEK SAMOTNY po ten skarb najcenniejszy do „zaklęsłych mogił powstańczych”. Nie miał znikąd poparcia. Szczuły go wszystkie tajne policje Europy. Odwracały się od niego z przerażeniem kancelarie dyplomatyczne; wyklinany bywał przez własnych rodaków.
Miał jednak sojusznika. Sojusznik nosił nazwę:
MIĘDZYNARODÓWKA SOCJALISTYCZNA.
Z kolei człowiek samotny Żeromskiego – to był POLSKI SOCJALIZM...
Minęło tyle długich lat i maszerują krokiem twardym nowe pokolenia robotników i chłopów, ludzi pracy umysłowej, młodzieży. A mimo wszystko – żyje wszędzie, wszędzie tam, gdzie istnieje nasz ruch, pamięć
O LUDWIKU WARYŃSKIM I O STEFANIE OKRZEI;
O JÓZEFIE MONTWILLE-MlRECKIM I O ROGOWIE;
O ROKU 1905 I O KAMPANII MASOWEJ PPSD GALICJI I ŚLĄSKA NA RZECZ GŁOSOWANIA POWSZECHNEGO;
O „BUDZENIU DUCHA” NA ŚLĄSKU –
aż po epopeję wojenną, aż po dzień listopadowy w Lublinie, kiedy powstał PIERWSZY RZĄD POLSKI NAPRAWDĘ NIEPODLEGŁEJ.
W owym lubelskim dniu listopadowym roku 1918 historia ofiarowała Socjalizmowi polskiemu – PIÓROPUSZ CHWAŁY...
Jakże było inaczej wśród tych wszystkich klas i sfer, które „spały kamiennym snem niewolników”... Polska umie przebaczać, ale trzeba przypomnieć.
Triumfalny wjazd cara Mikołaja II do „pojednanej” Warszawy i przedstawiciele kresowych rodów szlachecki u stóp pomnika carycy Katarzyny II w Wilnie; uroczysta i deklaracja magnatów „galicyjskich”:
„przy tobie, najjaśniejszy panie, stoimy i stać chcemy”
i „Bazar” poznański składający hołd Wilhelmowi II jako królowi Prus,
i WOJNA.
Entuzjazm z powodu odezwy wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza i „aktywizm” proponujący – JESZCZE W SIERPNIU ROKU 1918, by któryś z Hohenzollernów lub któryś z Habsburgów wdział na swe skronie koronę… Jagiellonów. A przed tym, w roku 1912, „bojkot Żydów”, jako odtrutka przeciwko ruchowi niepodległościowemu...
Tak było…
Jak by to określić?
Określił to może najlepiej Manifest emigracji popowstaniowej, Manifest, pisany w dniach rozpaczy i żalu: „MY INNĄ – WAM PRZECIWNĄ – JESTEŚMY OJCZYZNĄ”…
Bo śpiewano w owych dniach:
„gdy naród do boju wystąpił z orężem,
panowie, panowie zdradzili...”.
Żywą krwią były kreślone zwrotki tej dumnej i tragicznej zarazem pieśni... sto kilka lat temu.
Dzisiaj, w dniu 1 Maja, rzucamy „na stół” rzeczywistości polskiej
LEGITYMACJĘ DZIEJOWĄ
Socjalizmu polskiego. Bo czas zerwać misterną pajęczynę ZAKŁAMANIA, którym próbuje się opasać nasze życie.
Nazywacie nasz ruch – „agenturą żydokomuny”; nazywaliście go w r. 1905 „agenturą” rewolucji rosyjskiej; w roku 1914 – „agenturą” Prus; mieliśmy podówczas towarzysza „oskarżonego” – I Brygadę Legionów.
A w roku 1794 Targowica nazywała Powstanie Kościuszkowskie „agenturą jakobinów francuskich...”. A gdzie były agentury PRAWDZIWE, bez cudzysłowu?
Czy nie w „sztabie generalnym” Targowicy?
Czy nie wśród tych, którzy ofiarowywali hrabiemu Witte w roku 1905 pomoc POLAKÓW dla zduszenia Rewolucji POLSKIEJ?
Czy nie snują się widma takie same po przedpokojach duchowych „Trzeciej” Rzeszy?
LEGITYMACJA DZIEJOWA – to wielka rzecz! I w jej imieniu stwierdzamy dzisiaj, w dniu 1 Maja, jasno, wyraźnie, szczerze nasze zadania praktyczne: POLSKA PRACUJĄCA CHCE WZIĄĆ WE WŁASNE RĘCE DECYZJE O WŁASNYM LOSIE I O PRZYSZŁOŚCI KRAJU.
Polski ruch socjalistyczny nie jest już w Polsce „człowiekiem samotnym”. Dojrzały obok nas i równolegle do nas inne wielkie siły masowe, same dzielne i twórcze – RUCH LUDOWY i RUCH PRACOWNICZY. Wspólny front naszego ruchu i tamtych dwóch ruchów może skierować Polskę – WBREW FASZYZMOWI – na nowy, wspaniały dziejowy szlak przebudowy społeczno-gospodarczej i kulturalnej. Na tym szlaku widzimy PEŁNĄ GWARANCJĘ POLSKIEJ NIEPODLEGŁOŚCI. Na tym szlaku jedynie widzimy pełną gwarancję ZABEZPIECZENIA i ROZBUDOWY OBRONNOŚCI RZECZYPOSPOLITEJ.
Rzucamy więc „na stół” rzeczywistości polskiej dzisiaj, w dniu 1 Maja
LEGITYMACJĘ DZIEJOWĄ
Socjalizmu polskiego. Bo każdy człowiek na świecie jest sam kowalem własnego swego losu. Bo trzeba, by dziś, w dniu 1 Maja
„RUSZYŁY SIĘ MILIONY”.
Na zegarze historii wskazówka dobiega szybko godziny dwunastej.
Mieczysław Niedziałkowski
Powyższy tekst ukazał się przed 1 maja 1937 roku w głównych centralnych i regionalnych czasopismach Polskiej Partii Socjalistycznej. Przedrukowujmy go z „Gazety Robotniczej – Organ PPS Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego” nr 112/1937, Katowice, 1 maja 1937 roku. Poprawiono pisownię według obecnych reguł.