Zygmunt Heryng
Jaką być winna Encyklopedia Ludowa
[1908]
Encyklopedia Ludowa, którą wydawać zamierzamy, będzie przedsiębiorstwem wydawniczym tak dalece odmiennym co do charakteru swego i zadań od innych tego rodzaju wydawnictw, iż koniecznym jest szczegółowo wyjaśnić: jaki jest cel naszego wydawnictwa, jakim potrzebom pragnie ono czynić zadość, dla jakich warstw czytelniczych jest ono przeznaczonym, jaką będzie jego zewnętrzna forma i wewnętrzna budowa, wreszcie, jak się nim posługiwać należy, aby odpowiednią korzyść zeń wyciągnąć.
Pojawienie się encyklopedii ludowej, odpowiadającej co do popularności wykładu, doboru treści, niezbyt znacznych rozmiarów, a co za tym idzie i przystępności ceny, wymaganiom szerszych warstw społecznych, byłoby zawsze ze wszech miar pożądanym. W obecnej jednak dobie, myśl rozpoczęcia takiego wydawnictwa jest ideowym odbiciem jednej z najbardziej naglących naszych potrzeb. Społeczeństwo polskie przeżywa dziś krytyczną, przełomową rzec można, chwilę we wszystkich trzech dzielnicach. W Królestwie Polskim przebyło ono niedawno jedno z największych wstrząśnień, jakie się kiedykolwiek w dziejach ludzkości wydarzały. W Galicji zmiana systematu wyborczego do parlamentu austriackiego oraz nieunikniona w najbliższej już przyszłości zmiana w duchu demokratycznym ordynacji wyborczej do sejmu krajowego wywołały zupełny przewrót w stosunkach społecznych i politycznych. Doniosłe te przeobrażenia w układzie sił społecznych nie dały dotąd, zwłaszcza w Królestwie, tych rezultatów, jakich można było oczekiwać. Ale jeżeli najbardziej nawet krytycznie i pesymistycznie oceniać będziemy ten moment dziejowy i dalsze jego następstwa, to jedno przyznać będziemy musieli, iż powołał on do życia politycznego i społecznego olbrzymie masy ludowe miejskie i wiejskie w społeczeństwie, gdzie oświata ludowa i poziom ogólnoludzkiej wiedzy niezmiernie wiele pozostawiają do życzenia. Masy te zniewolone już są i zniewolone będą nadal, czy chcą, czy nie chcą, skłaniać się ku temu lub innemu kierunkowi myśli politycznej lub społecznej, o tych lub innych formach ekonomicznego, narodowego lub państwowego życia sąd wydawać, a z łona ludu pochodzący wybrańcy tych mas, czy to w charakterze deputowanych do ogólnopaństwowego parlamentu, czy jako posłowie do sejmu autonomicznego, czy jako członkowie samorządnych instytucji, czy wreszcie jako kierownicy związków zawodowych lub spożywczych i wytwórczych stowarzyszeń – współdziałać będą wytwarzaniu się i wzmacnianiu nowych form tycia społecznego.
Stokroć jeszcze poważniejszą jest sytuacja w Poznańskiem, gdzie chodzi już nie o to, czy nowe zdobycze polityczne zostaną należycie wyzyskane, lecz czy eksterminacyjnej polityce pruskiej zdołamy skutecznie postawić tamę, W działaniach w tym kierunku podjętych klasy uprzywilejowane okazały się, jak dotąd, bezsilnymi. Na tak wątłym fundamencie nic zgoła w przyszłości budować nie można. Jedyna jeszcze przyświeca nadzieja, że o hartowną pierś wiejskiego i miejskiego ludu polskiego rozbiją się wszelkie usiłowania, by zetrzeć z lica ziemi naród polski w tej odwiecznej jego dzielnicy.
Olbrzymie więc zadania spadły wszędzie nie tylko na masy ludowe w ich całości, lecz i na barki najlepszych tych mas przedstawicieli i kierowników. Sprostałyby i dziś już tym zadaniom zarówno rzesze ludowe, jak i ich wybrańcy, gdyby dla pomyślnego ich rozwiązania dość było wytrwałości niespożytej, ofiarności bezgranicznej, bohaterskich wysiłków! W dzisiejszych jednak, nie tylko ciężkich, lecz i złożonych bardzo warunkach życia społecznego nie wystarcza bierna wytrwałość, bezcelowa ofiarność i nie pomogą chwilowe bohaterskie wysiłki. Działalność ludowa, skierowana ku umiejętnemu wyzyskaniu zdobyczy już osiągniętych i skutecznemu odparowaniu grożących nam zewsząd ciosów, musi być przede wszystkim opartą na gruntownej znajomości terenu, na którym lub o który walka się toczy, a więc na wszechstronnej, przedmiotowej wiedzy, a nie, jak dotąd, na z konieczności stronniczych wskazaniach partyjnych, na dorywczych informacjach gazeciarskich lub na broszurach, które, pomijając już partyjne ich zabarwienie, daleko częściej, w zakresie społecznym zwłaszcza, wiedzę wulgaryzują, aniżeli ją popularyzują. Dać ludowi taką wszechstronną, przedmiotową wiedzę w najogólniejszych zarysach i ułatwić mu w miarę możności dalsze jej zdobywanie – oto zadanie, którego się podejmujemy ze świadomością całej odpowiedzialności, która na nas ciąży. Otuchy w tym przedsięwzięciu dodaje nam przeświadczenie, że siły, które przy pracy nad Encyklopedią Ludową się zespolą, wzrastać będą i wzmacniać w miarę tego, jak praca posuwać się będzie naprzód. I dziś już najbardziej zasłużone jednostki na polu wiedzy ogólnej i oświaty ludowej pomoc swą nam przyrzekły, a najpoważniejsze instytucje oświatowe bez względu na ich polityczne i społeczne zabarwienie poprzeć nas obiecały. Kierownicy bowiem tych instytucji zdają sobie jasno z tego sprawę, że w dzisiejszych czasach, gdy działalność kulturalna na gruncie narodowym, w Królestwie zwłaszcza i Poznańskiem, na każdym kroku nielitościwie jest krępowaną, wydawnictwa Encyklopedii Ludowej dotrą nieraz tam, gdzie dla towarzystwa oświatowego dostęp zbyt jest utrudnionym i przyczynią się do pogłębienia i utrwalenia wiedzy wśród ludu w tych punktach, gdzie działalność taką udało się już zorganizować i pomyślne warunki rozwoju jej zapewnić.
Aby usunąć powstać tu mogące wątpliwości, winniśmy już w tym miejscu dać jasną i szczerą odpowiedź na budzące się w umyśle każdego inteligentnego czytelnika pytanie: czy w zakresie społecznym zwłaszcza, istnieje w ogóle przedmiotowa, bezstronna wiedza i co my, mianowicie przez taką przedmiotową wiedzę rozumiemy. Otóż przedmiotowość nasza na tym polegać będzie, że we wszystkich zagadnieniach spornych, dzielących ludzi nauki oraz działaczy politycznych i społecznych na obozy i partie (a w dziedzinie społecznej nie ma bodaj ani jednej prawdy przez ogół za bezsporną uznanej) będziemy się starali w granicach możliwości, przez szczupłe rozmiary Encyklopedii z góry już zakreślonych, jak najsumienniej, jak najściślej, jak najjaśniej sformułować te najpoważniejsze argumenty i dane, które na korzyść pewnej spornej tezy rzecznicy jej przytaczają. Po takim bezstronnym przedstawieniu danej kwestii zarówno opracowujący ją referent, jak i członkowie redakcji Encyklopedii Ludowej mają nie tylko prawo, ale i obowiązek w zwięzłych słowach otwarcie zaznaczyć: ku jakiej stronie, ku jakiemu obozowi ich poglądy bezwzględnie lub z pewnymi zastrzeżeniami się przechylają, jakie jest jednym słowem ich osobiste w danej sprawie credo. Bo chociaż Encyklopedia Ludowa w sposobie traktowania każdej spornej kwestii zachować winna bezwzględną bezstronność, ma ona jednocześnie obowiązek zaznaczyć wyraźnie własne swe stanowisko, uwydatnić śmiało własną swą barwę. Encyklopedia Ludowa powinna być i będzie wydawnictwem bezpartyjnym, wydawnictwem bezstronnym, lecz nie chce być i nie będzie wydawnictwem bezbarwnym, wydawnictwem ludzi bez przekonań lub ludzi kryjących się lękliwie ze swymi przekonaniami.
To, cośmy powiedzieli, wystarcza już, aby charakter Encyklopedii Ludowej w głównych zarysach uwydatnić i od innych wydawnictw, miano encyklopedii noszących, odróżnić. Zwracamy się z naszym wydawnictwem nie tylko do czytelników z warstw uprzywilejowanych o najróżnorodniejszym poziomie umysłowym, którzy pragną przy pomocy encyklopedii, nabytą już wiedzę gimnazjalną lub uniwersytecką we wszelkich możliwych kierunkach na razie w sposób powierzchowny uzupełnić, lecz przede wszystkim do czytelników z warstw ludowych, do robotników i włościan, którzy szczupłą, ale gruntowną teoretyczną i praktyczną wiedzę zdobyć pragną i pod grozą narażenia na szwank najżywotniejszych swych interesów zdobyć muszą. Nasza Encyklopedia Ludowa nie będzie więc w niczym przypominać znanych powszechnie Conversationslexiconów: Meyera, Brockhausa, Larousse’a, ani też naszych wydawnictw tego typu. Nie będzie ona zbiorem kilku tysięcy artykułów i artykulików, nie ustosunkowanych ze sobą ani co do treści, ani co do objętości i ułożonych w najmniej logicznym, tj. alfabetycznym porządku, a ideowym nieładzie, lecz będzie się składała z kilkudziesięciu artykułów zasadniczych, rozpatrujących wszelkie przejawy twórczości ducha ludzkiego, a więc jego twórczości naukowej, technicznej, społecznej, religijnej i artystycznej. Artykuły te wydane zostaną w formie oddzielnych broszur, których treść zgrupować się da w następujących podstawowych działach:
Dział I. Wiedza formalna (logika formalna, matematyka niższa, a więc arytmetyka, algebra, geometria oraz ogólna charakterystyka głównych gałęzi wyższej matematyki).
Od wiedzy formalnej odróżniamy wiedzę realną, której zdobycze rozpatrzymy w szeregu broszur, należących do następujących działów:
Dział II. Wiedza o wszechświecie (mechanika ogólna, mechanika niebieska, kosmografia i kosmogonia, fizyka, chemia).
Dział III. Wiedza o ziemi (geografia fizyczna, mineralogia geologia, biologia opisowa i teoretyczna).
Dział IV. Wiedza o człowieku (antropologia ogólna, anatomia, fizjologia i patologia człowieka, psychofizjologia, psychologia i psychopatia jednostki.
Dział V. Wiedza o społeczeństwie. Dział ten, zajmujący się naukowym badaniem objawów twórczości społecznej, obejmie nie tylko oddzielne gałęzie wiedzy społecznej, jak psychologia i psychopatia społeczna, etnologia, socjologia, ekonomia, nauki prawne, językoznawstwo, pedagogika – nie tylko monografie charakteryzujące główne prądy, organizacje i instytucje ogólnospołeczne, polityczne i ekonomiczne, lecz i konkretne zagadnienia z tego zakresu, czyli tzw. kwestie społeczne, ekonomiczne i polityczne, jak kwestia materializmu dziejowego, kwestia agrarna, kwestia systemu praw wyborczych, kwestia kobieca, kwestia żydowska, kwestie najodpowiedniejszego systematu podatkowego, monetarnego i celnego, kwestia alkoholizmu itd., itd.
Kwestii agrarnej zwłaszcza, ze względu na jej znaczenie dla mas włościańskich, poświęcimy kilka oddzielnych broszur. Dział VI. Wiedza filozoficzna (teoria poznania, energetyka, metodologia, etyka, estetyka).
Sześć powyższych działów jest zarazem zasadniczymi gałęziami wiedzy czystej. Zajmują się one objawami naukowej, tj. uogólniającej, a zarazem analitycznej i krytycznej twórczości umysłu ludzkiego.
Dział VII. Wiedza stosowana. Dział ten poświęcony zostanie twórczości technicznej we wszelkich jej przejawach. Tu wejdą: buchalteria i rachunkowość ze szczególnym uwzględnieniem buchalterii i rachunkowości związków zawodowych, miernictwo, technologia mechaniczna i chemiczna, budownictwo ogólne, budowa dróg i mostów, górnictwo i metalurgia, elektrotechnika, technika kilkunastu głównych rzemiosł; technika rolna w ogóle, a w szczególności technika rolna drobnych gospodarstw; zootechnika; medycyna ogólna i medycyna ludowa; higiena jednostkowa, profesjonalna i ogólnospołeczna; sztuka wojenna.
Broszury zgrupowane w siedmiu tych działach dadzą obraz usiłowań czynionych w ciągu całego życia ludzkości w celu poznania wszechświata, człowieka i społeczeństwa oraz w celu przekształcenia sił przyrody, natury ludzkiej i form życia społecznego w kierunku najbardziej korzystnym dla człowieka w ogóle, dla oddzielnych społeczeństw lub co najmniej dla oddzielnych warstw społecznych. Poza tymi wysiłkami, opartymi na dokładnym poznaniu rzeczywistości oraz na dążeniu do zdobycia naukowych prawd i umiejętnego ich zastosowania, różne odłamy ludzkości usiłowały wyjaśnić sobie stosunek jednostki do przyrody i społeczeństwa na drodze z naukowym badaniem nic wspólnego nie mającej, to jest na drodze twórczości religijnej, w której nad ścisłym, krytycznym liczeniem się z rzeczywistością z doświadczaniem, góruje polot mistycznie zabarwionej intuicji.
Wysiłki w tym kierunku podejmowane przez umysły o mistycznym usposobieniu oraz rezultaty tych wysiłków w formie religijnych dogmatów, systematów i kościelnych urządzeń – zbyt doniosłą odegrały rolę w dziejach ludzkości i zbyt potężny wpływ i dziś jeszcze na życie jej wywierają (i wieki całe wywierać prawdopodobnie jeszcze będą) aby w Encyklopedii Ludowej zwłaszcza, można je było pominąć. Obiektywnemu więc przedstawieniu wszelkich przejawów religijnego i mistycznego życia ludzkości poświęcimy parę broszur, które złożą się na:
Dział VIII. Wiedza religijna i kościelna. (Powstanie różnych systematów religijnych, ich charakterystyka i wzajemny stosunek. Historia najważniejszych kościelnych organizacji i ich budowa; charakterystyka głównych gałęzi kościelnej wiedzy różnych wyznań).
Dział IX. Wiedza mistyczna i okultystyczna. (Alchemia, astrologia, magia, wolnomularstwo, mesmeryzm, spirytyzm, mediumizm, neobuddyzm). Jej stosunek do wiedzy naukowej i wiedzy religijnej. Przesądy i zabobony ludowe.
Od twórczości religijnej przeważnie w uczuciu oraz intuicji źródło swe mającej, przejść wypadnie do broszur streszczających wyniki twórczości artystycznej, która również na tych pierwiastkach wyłącznie niemal się opiera i chociaż nie narzuca swych wyników w formie obowiązujących dogmatów, ujarzmia jednak urokiem piękna serca i umysły ludzkie. Monografie z tej dziedziny zamknięte zostaną w 2 działach.
Dział X. Sztuka czysta, a więc rysownictwo, malarstwo, rzeźba, muzyka, poezja, proza artystyczna.
Dział XI. Sztuka stosowana (architektura, zdobnictwo, sztuka zastosowana do rzemiosł, sztuka reprodukcyjna). Przechodzimy do trzech ostatnich działów, a mianowicie:
Dział XII. Rozpowszechnianie wiedzy i sztuki. Broszury z tego działu mówić będą o kształceniu elementarnym, średnim i wyższym, o instytucjach kształcących trzech tych typów; o systematach i programach szkolnych; o środkach nabywania i rozpowszechniania wiedzy i sztuki, jak laboratoria, muzea naukowe, warsztaty i folwarki doświadczalne, odczyty publiczne i dyskusje, biblioteki i czytelnie, muzea sztuk pięknych, wystawy itp.
Dział XIII. Wiedza informacyjna [1]. Dział ten obejmie historię oddzielnych krajów ze szczególnym uwzględnieniem historii rozwoju, państwowych i społecznych urządzeń – historię sztuki i literatury – wreszcie wiadomości z tak zwanej geografii politycznej (geografia fizyczna opracowaną będzie w dziale wiedzy przyrodniczej), a także statystykę ogólną i ekonomiczną. Poza tym do działu tego wejdzie cały szereg tablic historycznych, statystycznych, map geograficznych i kolejowych, jak również tablic, streszczających wyniki danej gałęzi wiedzy. Uzupełnią ten dział broszury czysto praktyczne, dotyczące czy to obowiązującego prawodawstwa oraz wszelkich ustaw i przepisów administracyjnych i wojskowych, czy to stosunków przemysłowych i handlowych, czy wreszcie dróg komunikacyjnych lądowych i morskich. Jednym słowem w dziale tym znaleźć się powinno wszystko, co w praktyce życiowej robotników i włościan zarówno na miejscu stałego ich pobytu w trzech dzielnicach dawnej Polski, jak i w ciągłych ich wędrówkach poza granicami własnego kraju okazać się może potrzebnym.
Wyłącznie informacyjny charakter nosić też będzie dział XIV, obejmujący indeksy szczegółowe i indeks ogólny.
Szczegółowe indeksy – pomieszczone na końcu każdej oddzielnej broszury, mieć będą podwójny charakter. Przede wszystkim wskażą one czytelnikom Encyklopedii Ludowej nie tylko stronicę, lecz i wiersz niemal każdej stronicy, w której o danej kwestii, o danym fakcie, o danej osobistości lub o danej miejscowości jest mowa. W tym celu Encyklopedia Ludowa prócz zwykłej paginacji będzie jeszcze miała lineację co pięć linii, jak w wydaniach klasyków rzymskich i greckich dla szkolnego użytku; wszelkie zaś mapy geograficzne i tablice podzielone będą na kwadraty, znaczone cyframi i literami, aby przy pomocy wskazówek zawartych w indeksie można było dany fakt lub daną miejscowość bez trudu na odpowiedniej tablicy odszukać.
Jednocześnie w tych samych szczegółowych indeksach znajdą czytelnicy krótkie wyjaśnienia co do zasadniczego znaczenia terminów naukowych, słów i wyrażeń z obcych języków lub mniej znanych wyrażeń polskich, o ile terminy te, słowa i wyrażenia w danej broszurze zostały użyte.
Indeks ogólny będzie przede wszystkim zestawianiem w porządku alfabetycznym wszelkich wyjaśnień zawartych w indeksach szczegółowych. W tym charakterze indeks ogólny zespoli oddzielne broszury, owe do samodzielnego życia zdolne komórki Encyklopedii, w jedną organicznie powiązaną całość, w jednolity, tj. jednym i tym samym duchem ożywiony naukowy organizm.
Zarazem w indeksie ogólnym mieścić się będą parowierszowe wzmianki o ludziach i rzeczach przedstawiających pewien interes umysłowy lub życiowy dla mas ludowych, jakkolwiek w broszurach składających się na ogólną treść Encyklopedii miejsca się dla nich nie znalazło.
Zgrupowanie całkowitej zawartości Encyklopedii Ludowej w pomienionych pierwszych jedenastu dziełach stanowi zarazem bodaj pierwszą w nauce próbę systematycznego rozklasyfikowania wszelkich przejawów duchowego życia człowieka we wszystkich kierunkach jego twórczości [2].
W klasyfikacji powyższej, i to stanowi jej naukową podstawę, odróżniliśmy pięć zasadniczych kierunków tej twórczości, a mianowicie:
a) twórczość naukową (krytyczno-uogólniającą), której dorobkiem jest wiedza czysta formalna (dział I) i wiedza czysta realna (dział II, III, IV, V i VI);
b) twórczość techniczną (dział VII), przystosowującą wyniki wiedzy czystej do potrzeb indywidualnego i społecznego życia;
c) twórczość społeczną, której rezultatem są przede wszystkim wszelkie związki, organizacje i instytucje społecznego charakteru, poczynając od związku stałego jednej pary ludzkiej, a kończąc na państwie, obejmującym setki milionów ludzi. Naukowemu badaniu przejawów tej twórczości poświęconym jest dział V;
d) twórczość mistyczno-religijną (działy VIII i IX), której wytworem są wszelkie wierzenia religijne, wszelkie religijne dogmaty i systematy, wszelkie sekty, w ogóle wszelkie przejawy mistycyzmu;
e) twórczość artystyczną (działy X i XI), której owocem są wszelkie dzieła sztuki czystej i sztuki stosowanej.
Ze zdobyczy ducha ludzkiego we wszystkich tych kierunkach czysta wiedza realna, jako płód twórczości naukowej, wymaga bardziej szczegółowego rozpatrzenia.
Zjawiska zachodzące we wszechświecie i stanowiące treść wiedzy realnej, przy zachowaniu wszystkich podstawowych swych własności ukształtowały się jednak na tyle odmiennie na kuli ziemskiej, a całkiem swoiste zjawiska życia organicznego (na ziemi tylko, jak dotąd, zauważonego i na ziemi tylko, jak się zdaje, możliwego) przybrały tak odrębną postać w organizmie ludzkim i w tej odrębnej swej postaci tak żywo nas w najdrobniejszych swych szczegółach interesują, iż od grupy nauk, o zjawiskach kosmicznych w ich najogólniejszej formie (dział II – wiedza o wszechświecie) wyodrębnić należało grupę nauk traktujących o zjawiskach ziemskich (dział III – wiedza o ziemi) oraz grupę nauk stanowiących wiedzę o człowieku (dział IV).
Całkiem nowej – i w niektórych przejawach swych zasadniczo odrębnej kategorii zjawisk dało początek współżycie ludzi ze sobą, a stąd konieczność wydzielenia wiedzy o społeczeństwie (dział V) [3]. Po takim rozbiciu całkowitej treści oraz form wiedzy na pięć odrębnych działów, zachodzi znów potrzeba (i umysł ludzki potrzebę tę wciąż odczuwał) ponownego ujęcia tych działów w ich najogólniejszym wzajemnym stosunku, ujęcia będącego zarazem odbiciem stosunku człowieka do wszechświata, do ziemi, jako do tej jego cząstki, na której ród ludzki się rozmnożył, wreszcie do społeczeństwa. Tu leży źródło wiedzy filozoficznej (dział VI), która objęła zarazem zagadnienia z dziedziny twórczości religijnej i artystycznej. Całkiem praktyczne mają znaczenie i z tego względu poza obrębem tej klasyfikacji stoją: dział XII (o rozpowszechnianiu wiedzy), dział XIII (wiedza informacyjna), której charakter został już wyjaśnionym i wreszcie dział XIV (indeksy szczegółowe i indeks ogólny), noszące również informacyjny, a zarazem ściśle encyklopedyczny charakter.
A teraz jeszcze jedno wyjaśnienie. Systematyczny podział treści Encyklopedii Ludowej na powyższe działy nie znaczy jeszcze bynajmniej, aby treść każdej oddzielnej broszury zawierać się musiała w granicach jednego tylko działu. Przeciwnie, obejmie ona najczęściej dane dotyczące paru działów, nie mówiąc już o pomieszczonym w końcu każdej broszury szczegółowym indeksie wyłącznie informacyjnego charakteru. Jeżeli bowiem do broszury poświęconej którejkolwiek z nauk przyrodniczych dodamy tablicę streszczającą wyniki tej gałęzi wiedzy, to tablica ta nosić już będzie charakter informacyjny. Jeżeli po scharakteryzowaniu naukowym budowy jakiegoś języka, jego składników, jego genezy, jego przynależności do tej lub innej lingwistycznej grupy, jego form zasadniczych, pomieścimy w końcu, z praktycznych względów, słowniczek najpospolitszych wyrazów i wyrażeń w języku tym używanych, to słowniczek ten będzie również nosił charakter informacyjny, jakkolwiek treść broszury mieć będzie o tyle charakter społeczny, że powstanie języka jest wytworem życia społecznego. Również tylko techniczno-wydawnicze względy decydować będą, czy materiał statystyczny, dotyczący np. śmiertelności górników, ich chorobowości, zachodzących w górnictwie wypadków, jak również wysokości zarobków w tej gałęzi pracy, zgrupować wypadnie w oddzielnej monografii treści wyłącznie społecznej, czy też pomieścić je w broszurze traktującej górnictwo z technicznego stanowiska, a więc należącej tym samem do działu wiedzy stosowanej.
Poglądy nasze na to, jaka mianowicie cząstka olbrzymiego materiału naukowego, nagromadzonego w ciągu kilkudziesięciu wieków duchowej pracy ludzkości i w jakiej mianowicie postaci ma być dla ludu uprzystępnioną, będą przedmiotem ciągłej wymiany myśli pomiędzy redakcją Encyklopedii Ludowej a jej współpracownikami, a rezultaty tej wymiany myśli w odpowiednim streszczeniu stanowić będą przedmowę do każdej oddzielnej broszury. W celu silniejszego jednak uwydatnienia przewodniej naszej myśli, wspomnimy już w tym miejscu o niektórych konsekwencjach wynikających bezpośrednio z samej istoty podjętego przez nas zadania i naszego doń stosunku.
Wszystkie artykuły jednakowego typu zbudowane będą podług jednego, ściśle określonego planu. Każda więc broszura, charakteryzująca daną gałąź wiedzy, poruszy następujące momenty: a) ogólne wskazania na treść i zakres tej gałęzi wiedzy; b) zasadnicze pojęcia tej nauki; c) stosowane w niej metody badania i dowodzenia; a) stosunek tej nauki do innych pokrewnych nauk; e) rozwój danej gałęzi wiedzy w związku z rozwojem życia społecznego; f) prawdy i uogólnienia w tej gałęzi wiedzy zdobyte z określeniem stopnia ich naukowej pewności lub prawdopodobieństwa lub wreszcie z zaznaczeniem potrzeby dalszych w tym kierunku poszukiwań; g) ogólnokształcące znaczenie tej nauki; h) wskazówki bibliograficzne, dotyczące zarówno całej tej gałęzi wiedzy, jak i poruszonych w niej oddzielnych naukowych zagadnień.
Również każda popularna monografia z działu wiedzy technicznej, tj. wiedzy stosowanej do przemysłu i rzemiosł, winna dać szereg zwięzłych i w system pewien ujętych odpowiedzi na następujące, zasadnicze pytania:
Jakie materiały surowe i pomocnicze podlegają w danej gałęzi przemysłu dalszej przeróbce i skąd materiały te pochodzą?
Na czym polegają stosowane w tej dziedzinie metody produkcji? Na jakich procesach chemicznych i fizycznych się one opierają? Przez jakie fazy materiał surowy kolejno przechodzi? Jakie narzędzia, maszyny i aparaty znajdują w każdej z tych faz zastosowanie?
Jaka jest przemysłowa i handlowa organizacja danej gałęzi przemysłu?
Jakie własności dany wytwór, przeciętnej dobroci, winien posiadać? Jaką jest jego przeciętna cena? Gdzie znajduje on główny zbyt?
Jaka jest ogólna wartość produkcji danego wyrobu oraz jego produkcji w naszym kraju? Jakie są główne zakłady przemysłowe w tej gałęzi i jaką ilość robotników ona zatrudnia?
Jakie są warunki pracy w danej sferze produkcji, a w szczególności:
a) Jak długo trwa normalny (lub obyczajowo ustalony) dzień roboczy dla dorosłych mężczyzn i kobiet oraz dla małoletnich?
b) Czy poza normalnym dniem roboczym istnieje tak zwana pofajerantowa praca wieczorna i nocna?
c) Jak wysokie są najwyższe, najniższe i przeciętne zarobki mężczyzn, kobiet oraz małoletnich obojga płci?
d) Jak się przedstawiają w cyfrach ujemne wpływy warunków pracy w danej gałęzi przemysłu pod względem śmiertelności, długowieczności, chorobowości i cielesnych uszkodzeń z powodu wypadków i jakie środki zapobiegające tym wpływom zostały lub winny być wprowadzone?
e) Jak oddziaływają warunki pracy na moralność zatrudnionych?
Czy pracownicy w danej gałęzi pracy u nas lub za granicą są zorganizowani w związki zawodowe? Od jak dawna związki te istnieją? Jaka jest suma rocznych składek i jakim kapitałem związki te rozporządzają? Jakie są zasadnicze punkty ich organizacyjnej ustawy?
Czy przemysłowcy w danej gałęzi pracy są u nas lub za granicą zorganizowani w związki, regulujące produkcję i konsumpcję, jak kartele, syndykaty, trusty? Od jak dawna związki takie istnieją? Jakim kapitałem rozporządzają? Jaka jest ich forma organizacyjna?
Czy w danej gałęzi pracy istnieją stowarzyszenia wytwórcze u nas i za granicą? Ilu liczą członków? Jakim kapitałem rozporządzają? Ile wynosi roczny ich obrót?
Rozległy program, który sobie powyżej zakreśliliśmy, spotkać się może z pewnym niedowierzaniem, czy przy ograniczonych, z konieczności, rozmiarach wydawnictwa dla mas ludowych przeznaczonego, zdołamy w nim zawrzeć chociażby tylko tę cząstkę naukowego i życiowego dorobku ludzkości, która dla rozwoju mas ludowych jest niezbędną. Niedowierzanie to doprowadza do refleksji, z którą się z nami podczas naszych prac i narad przygotowawczych niejednokrotnie dzielono, czy wobec zasadniczego naszego celu, jakim jest współdziałanie politycznemu i społecznemu wyrobieniu mas ludowych, nie byłoby właściwszym ograniczyć nasze zadanie do zagadnień społecznych i politycznych i, zamiast zamierzonej przez nas encyklopedii ogólnej wiedzy ludzkiej, dać ludowi krótszą, i przez to samo już przystępniejszą, encyklopedię społeczną?
Odpowiemy na to krótko. Nie przewidujemy możności i z tego względu nie mamy zamiaru dać w Encyklopedii Ludowej szeregu szczegółowych podręczników ze wszystkich gałęzi wiedzy i sztuki czystej i stosowanej. Zgodnie z tym, cośmy powyżej powiedzieli, zamierzamy tylko:
Primo: Dać ogólną charakterystykę każdej z tych gałęzi, tj. wskazać na jej istotę, na główne jej zadanie, na metody, którymi się ona posługuje, na jej dotychczasowe wyniki i ostateczne przy obecnym poziomie wiedzy granice.
Secundo: Ułatwić bardziej szczegółowe poznanie tej gałęzi wiedzy lub sztuki przez wskazanie dzieł, podręczników, monografii lub najlepszych opracowań ze wszystkich encyklopedii i poradników dla samouków, z dokładnym podaniem nie tylko tytułu, lecz rozdziału i stronic, gdzie o danej kwestii jest mowa.
Aby usunąć nieuzasadnione obawy, iż przy tak szeroko postawionym zadaniu objętość Encyklopedii Ludowej niepomiernie się rozszerzy, zwrócić musimy na to uwagę, iż dwa działy, a mianowicie dział geograficzny (mamy tu na myśli geografię polityczną) i dział biograficzny, które w dotychczasowych encyklopediach stanowią balast, wypełniający olbrzymie tomy z niewielką dla czytelników korzyścią, zredukowane zostaną w naszej Encyklopedii do minimalnych rozmiarów. Całą geografię polityczną, poza mapami, ześrodkujemy w wyjaśnieniach na odwrotnej stronie tych map pomieszczonych, dział zaś biograficzny będzie przez nas słabo bardzo uwzględniony. Tylko indywidualnościom potężnym, tylko pionierom i reformatorom w dziedzinie wiedzy, techniki, sztuki i życia społecznego i politycznego – poświęcimy oddzielne, szczegółowe biografie. Wszelkim innym osobistościom, o ile nie znalazło się dla nich miejsca w artykułach poruszających historię danego kraju, danej gałęzi wiedzy lub sztuki, danego prądu literackiego, religijnego, artystycznego, politycznego, społecznego lub ekonomicznego – oddzielnych artykułów na kartach naszej Encyklopedii nie przeznaczymy i, co najwyżej, damy o nich parowierszową wzmiankę w indeksie.
Niebezpieczeństwo więc przekroczenia dostępnych dla ludu rozmiarów ogólnej Encyklopedii Ludowej poważnie nam nie grozi. Ograniczenie zaś naszego zadania do encyklopedii wyłącznie społecznej, wobec głębokiego naszego przekonania, że warstwy robotnicze i włościańskie nie posiadają dostatecznej wiedzy ogólnej, tej niezbędnej podstawy dla dokładnego zrozumienia społecznych zjawisk, byłoby bezcelowym stawianiem gmachu w powietrzu.
Nie można wyjaśnić jak się należy, czym są kapitał i procent, w znaczeniu ekonomicznym, temu, kto z arytmetycznego znaczenia tych pojęć nie zdaje sobie jasno sprawy. Niepodobna gruntownie zapoznać z podstawami dzisiejszej francuskiej konstytucji tego, komu budowa społeczna współczesnej Francji i rozwój historyczny francuskiego społeczeństwa całkiem są obce.
Zresztą inteligentniejsi i do światła dążący robotnicy i włościanie nie tylko wiedzę społeczną, lecz i wiedzę ogólną usilnie posiąść pragną. Znaczna ilość słuchaczy z warstwy robotniczej na popularnych odczytach z dziedziny przyrody i poczytność popularnych książeczek z tej dziedziny wśród włościan, świadczą o tym, że wiedza o przyrodzie pociąga ku sobie masy ludowe nie mniej silnie, jak wiedza społeczna. Robotnicy nasi i włościanie głośno i dobitnie mówią nam o sobie: „ludźmi jesteśmy i nic, co ludzkie, nie może nam być obcym”.
Wobec tak wyraźnie zaznaczonych umysłowych pragnień mas ludowych, zadanie nasze sprowadza się do tego, aby pierwiastek świadomości w ich stosunku do przyrody i życia społecznego możliwie silnie spotęgować.
Z tego stanowiska jasnym od razu się stanie, dlaczego w programie naszym uznaliśmy za konieczne uwzględnić takie nawet gałęzie wiedzy czystej i stosowanej, które przy obecnym poziomie oświaty, wśród wiejskiego zwłaszcza ludu, zdawać by się mogły zbyteczne.
Włościanin nasz jest Polakiem, więc historia rozwoju polskiego społeczeństwa nie może mu być obcą. Jest jednocześnie poddanym bądź rosyjskiego, bądź niemieckiego, bądź austro-węgierskiego państwa – więc z urządzeniami i dziejami tych państw, chociaż w ogólnym zarysie, zaznajomić się musi. Płaci podatki – więc zapoznać się winien nie tylko z bezpośrednimi i pośrednimi podatkami przezeń opłacanymi, nie tylko z różnymi systematami podatkowymi, ale i z państwowym budżetem. Jest wierzącym katolikiem, więc powinien mieć dokładne pojęcie nie tylko o stosunku katolicyzmu do innych chrześcijańskich i niechrześcijańskich wyznań, lecz i o stopniowej ewolucji religijnej myśli, począwszy od pierwotnego panteizmu, w jego najgrubszej fetyszystowskiej postaci, aż do monoteizmu i bezosobowego deizmu.
Włościanin nasz w ciągu lat kilku ćwiczy się praktycznie w sztuce wojennej, więc należy go zapoznać bliżej nie tylko z warunkami służby wojskowej, lecz i z zasadami wojennej sztuki. Synowie jego i córki coraz to częściej dziś, gdy szczupły dział gruntu całej rodziny nie wyżywia, zniewoleni są spuszczać się do wnętrza szybów kopalnianych lub stanąć za fabrycznym warsztatem, więc Encyklopedia Ludowa pomóc im winna, by stali się, drobniutkimi wprawdzie, lecz świadomymi kółkami tych olbrzymich mechanizmów wytwórczych, w które wir przemysłowy ich wciągnął. Z niej się oni dowiedzą, czym jest górnictwo, czym są różne gałęzie przemysłu nie tylko pod względem technicznym, lecz i społecznym; jakie niebezpieczeństwa grożą w tych zakładach ich fizycznemu i moralnemu zdrowiu i w jaki sposób ze złem tym walczyć należy.
Wreszcie włościanie setkami tysięcy opuszczają rokrocznie swe zagrody rodzinne, aby znaleźć lepsze warunki pracy w Niemczech lub za oceanem, w Północnej i Południowej Ameryce. Więc Encyklopedia Ludowa ma obowiązek ułatwić im, w miarę możności, zapoznanie się przede wszystkim z najkrótszą, najdogodniejszą i najtańszą ku krajom tym drogą, a następnie z językiem ich mieszkańców, z warunkami pracy na miejscu, wreszcie z panującymi w tych krajach urządzeniami. I niech nam nie mówią, że widnokrąg umysłowy chłopa polskiego zbyt jest zacieśnionym, a umysł jego za mało lotnym, aby z wiadomości w Encyklopedii Ludowej zawartych mógł on korzystać. Kto poglądy takie wygłasza, ten widocznie nie zdaje sobie zupełnie sprawy z tego olbrzymiego przewrotu, jaki zaszedł w ciągu ostatnich lat trzydziestu w umysłowym i społecznym życiu polskiego chłopa. Dziś włościaństwo to najruchliwsza warstwa polskiego społeczeństwa. Dziś styka się ono bezpośrednio ze wszystkimi działami górnictwa i przemysłu; zapełnia kopalnie, fabryki i warsztaty; zaludnia podczas sezonu budowlanego dziesiątkami tysięcy Łódź i Warszawę. W wędrówkach swych za chlebem nie tylko usadowiło się ono mocno wśród wrogiej mu niemieckiej ludności, lecz, przekroczywszy śmiało Ocean Atlantycki, stanęło twardą stopą zarówno w Północnej, jak i Południowej Ameryce.
A jedzie tam chłop polski nie na to, by wsiąknąć w obce mu społeczeństwo. Nie zrywa on, póki tylko może, ani na chwilę łącznika wiążącego go z ziemią rodzinną. Na jej zakup wysyła on tak długo rokrocznie dziesiątki milionów, uskładanych mozolnie z krwawo zapracowanych groszy, aż póki jej nie wyrwie za jaką bądź cenę z rąk tych, którzy pomimo bez porównania większego zasobu wiedzy rolnej i środków materialnych, utrzymać jej jednak nie umieją. Wówczas dopiero wraca on do kraju, mało zasobny w wiedzę książkową, lecz bogaty w życiowe doświadczenie. Jeżeli bowiem przysłowie łacińskie, że nie tylko książka, lecz i życie mądrości nas uczy, ma jakieś poważniejsze znaczenie, to nie ma dziś w społeczeństwie polskim poza włościaństwem warstwy społecznej, która by życiową mądrość z tylu różnorodnych czerpała źródeł.
Lotnym umysł polskiego chłopa nie jest. To prawda. Lecz, jak to stwierdza doświadczenie gimnazjów galicyjskich, gdzie 75% uczniów to chłopscy synowie, wykazuje nasz włościanin natomiast w zdobywaniu wiedzy tę samą chłopską zaciętość, a w pracy umysłowej tę samą niezmordowaną wytrwałość, dzięki którym w obcych, najbardziej nieprzyjaznych dlań warunkach pokonywał on dotąd zawsze zwycięsko piętrzące się przed nim w walce życiowej przeszkody.
A zresztą czyż, w rzeczy samej, przy posługiwaniu się Encyklopedią Ludową i nabywaniu dzięki zawartym w niej wskazówkom, dalszej wiedzy, robotnicy i włościanie pozostawieni będą wyłącznie własnym tylko siłom? Czyż nie znajdą oni chętnej i umiejętnej pomocy w najbliższym swym otoczeniu? Gdybyśmy pod tym względem nie mieli do społeczeństwa naszego zupełnego zaufania, to przystąpienie do tego rodzaju wydawnictwa byłoby dowodem lekkomyślnego traktowania jednego z najpoważniejszych, poza walką z analfabetyzmem, oświatowych zadań.
Tak jednak nie jest. Pojmujemy aż nadto dobrze, że Encyklopedia Ludowa, nawet jeśli wykonanie w zupełności odpowie naszym wymaganiom i nadziejom, nie stanie się nigdy wyłącznym źródłem szerszej wiedzy dla ludu. Zdajemy też sobie jasno z tego sprawę, że i z tego nawet źródła w całej pełni korzystać będą mogły tylko jednostki o wyższym ponad przeciętny poziom uzdolnieniu i zamiłowaniu do wiedzy i o dużej wytrwałości w samodzielnej umysłowej pracy.
Lecz czyż będzie złudzeniem z naszej strony liczyć na to, że w ciągu lat kilku, lub co najwyżej kilkunastu, każda czytelnia ludowa, miejska lub wiejska, prócz wydawnictw Encyklopedii Ludowej, wypisze też wszystkie te podręczniki i opracowania naukowe, które Encyklopedia Ludowa dla dalszego nabywania wiedzy poleca?
Czyż, dalej, nie mamy prawa oczekiwać, że nauczyciele ludowi po wsiach, a młodzież ucząca się w miastach i w ogóle wszyscy, którym dobro ludu szczerze leży na sercu, poświęcą część wolnego czasu, aby w bibliotekach i czytelniach, w stale oznaczonych godzinach, żywym słowem usuwać trudności, z którymi inaczej nie tak łatwo będzie nieraz uporać się samoukom, posługującym się Encyklopedią Ludową lub korzystającym ze wskazanych przez nią naukowych źródeł.
Nie mamy przeto obawy, aby w tych warunkach braknąć miało nabywców, łaknących tej strawy umysłowej, którą Encyklopedia nasza ludowi dać zamierza. Można by raczej mieć pewne wątpliwości, czy strawa ta będzie umiejętnie przyrządzoną, czy będzie ona posilną, czy znajdziemy, mówiąc bez przenośni, współpracowników, którzy by, nie traktując mas ludowych jak dorosłych dzieci i nie posługując się niezręcznie podrabianą gwarą ludową, umieli przemówić do nich w sposób interesujący – językiem naukowym, a jednak jasnym i przystępnym. Ale i pod tym względem wszelkie nadmierne obawy byłyby całkiem nieuzasadnione. Nie mówiąc już o zasłużonych od dawna na polu oświaty redaktorach „Gazety Świątecznej”, „Zorzy”, „Przyjaciela Ludu” itp. i współpracownikach tych pism, w ciągu ostatnich lat kilku uniwersytety ludowe i nowsze dla szerokich mas przeznaczone wydawnictwa, jak „Poradnik dla samouków”, „Wiedza”, „Książki dla Wszystkich” Arcta, wydawnictwa Wawelberga z działu techniki itp., wyrobiły cały szereg autorów, którzy nauczyli się swej wiedzy w sposób przystępny masom udzielać i stworzyli obszerną, popularną literaturę, która po odpowiednim jej uzupełnieniu, przerobieniu i rozplanowaniu posłużyć może jako znakomity materiał dla naszej Encyklopedii.
Do tych to działaczy zwróciliśmy się w pierwszej linii z prośbą o współpracownictwo, a pokaźna juz dziś lista nazwisk, którą po jej skompletowaniu ogłosimy, świadczy, iż nie zawiedliśmy się w naszych oczekiwaniach.
Dodaje nam to odwagi w naszym przedsięwzięciu, jakkolwiek nie taimy przed sobą trudności, leżących na naszej drodze. Niejedną z nich wypadnie nam w przyszłości zwalczyć, niejedną już pokonać nam się udało. Bo chociaż po raz pierwszy dziś zwracamy się do szerszego ogółu z drukowanym słowem w sprawie Encyklopedii Ludowej, ma już ona jednak swoją historię.
Dwa lata blisko mija, gdy po raz pierwszy powstał w umyśle piszącego te słowa pomysł takiego wydawnictwa i wypełnił od tej chwili całą niemal treść jego duchowego życia. W formie gotowego już projektu został on przedłożonym przed półtora rokiem do wykonania zawiązanemu w tym czasie towarzystwu wydawnictw ludowych. Zadanie to jednak przekraczało siły wydawnicze młodej firmy, zwłaszcza iż projektowane było podówczas wydanie Encyklopedii Ludowej jako całości, nie zaś jak obecnie, jako szeregu oddzielnych broszur, które na całość taką stopniowo złożyć się mają. Forma oddzielnych monografii, zamkniętych w sobie, lecz związanych jednocześnie wspólnością jednolitego, ogólnego planu i ogólnego indeksu – wyłoniła się już w jakie pół roku później podczas pertraktacji z jednym z najbardziej ruchliwych warszawskich wydawców w dziedzinie popularnych broszur dla ludu. Niestety, zarówno ów ruchliwy wydawca, jak i autor tej broszury, znaleźli się niebawem poza granicami Królestwa. W Galicji wypadło przeto ponowić usiłowania w tym kierunku. Dopiero w listopadzie roku zeszłego p. Aleksander Heflich, zasłużony wydawca „Poradnika dla Samouków”, p. Feliks Kon, członek tow. antropologicznego w Moskwie, p. Romuald Minkiewicz, b. docent kazańskiego uniwersytetu i niżej podpisany przystąpili do przedwstępnej akcji dla urzeczywistnienia tego projektu i założyli udziałową spółkę wydawniczą, opartą na drobnych 25-koronowych czyli 10-rublowych udziałach, aby ludziom dobrej woli, o skromnych nawet środkach materialnych przystąpienie do tej akcji ułatwić. Jakkolwiek ograniczoną ona została na razie do zwołania dwóch zebrań: w Krakowie, w redakcji „Krytyki” i we Lwowie, w redakcji „Kuriera Lwowskiego”, jednakże od razu przystąpiło z udziałami kilkudziesięciu przedstawicieli inteligencji obu tych miast, a w ich liczbie wszyscy niemal wybitniejsi działacze na polu oświaty ludowej.
W końcu lutego b. r. zasłużona na polu wydawnictw ludowych w Galicji firma p. Kaspra Wojnara ofiarowała swą cenną pomoc przez przystępne warunki druku i szeroko rozgałęzione stosunki w Galicji, Poznańskiem i wśród ludowej emigracji w Ameryce. Postanowione zostało wówczas przystąpić bezzwłocznie do akcji wydawniczej w szerszych rozmiarach i wydać zamiast prospektu dwie broszury, wyjaśniające zadania Encyklopedii Ludowej. Jedna z nich – dla warstw ludowych – ukaże się wkrótce pod tytułem „Co da Encyklopedia Ludowa robotnikom i włościanom” [4], drugą – dla warstw inteligentnych – mają oto czytelnicy przed sobą. Zwracamy się w niej do tego odłamu polskiego społeczeństwa, który podziela głębokie nasze przekonanie, że tylko na rzeszach ludowych miejskich i wiejskich, jak na opoce z granitu, bezpiecznie oprzeć można przyszłość społeczeństwa polskiego, że wobec tego praca nad podniesieniem umysłowego poziomu tych mas, to najważniejsze bodaj zadanie chwili obecnej.
W łonie tego odłamu społeczeństwa szukamy i szukać będziemy współpracowników.
Na jego poparcie materialne naszych usiłowań święcie liczymy.
W jego ręce losy „Encyklopedii Ludowej” z całą ufnością składamy.
Zygmunt Heryng
Powyższy tekst to prawie cała broszura, opublikowana Nakładem Towarzystwa Wydawniczego „Encyklopedii Ludowej”, 1908. Od tamtej pory nie była wznawiana, ze zbiorów Remigiusza Okraski, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł. Pominięto część końcową, poświęconą szczegółom technicznym i finansowym omawianego wydawnictwa.
Przypisy:
1. Wiedza informacyjna, w przeciwstawienia do wiedzy naukowej, zajmuje się nie zjawiskami ogólnymi, lecz faktami konkretnymi, związanymi z daną chwilą, daną miejscowością lub daną osobistością i z tego względu (o ile fakty te nie zostaną zużyte jako materiał naukowy) nie nosi ona charakteru naukowego nawet wówczas, gdy jak np. w badaniach historycznych usiłujemy konkretne fakty (ale jeszcze nie zjawiska ogólne) przyczynowo powiązać.
Lecz i dane naukowe nosić będą charakter informacyjny, gdy zgrupowane zostaną nie w celu pozyskania uogólnień, lecz w celach praktycznych. Sposób bowiem traktowania danej grupy faktów lub zjawisk decyduje przede wszystkim o naukowym lub informacyjnym charakterze pewnej pracy. Każda np. encyklopedia, ułożona w porządku alfabetycznym, nosi już tym samym charakter informacyjny bez względu na naukową wartość oddzielnych artykułów. Natomiast naukowy charakter posiadać będą encyklopedie oparte w swej budowie na naukowej klasyfikacji wszelkich przejawów twórczości ludzkiej. Naukową więc będzie z tego tytułu nie tylko wielka encyklopedią encyklopedystów francuskich, lecz i nasza skromna Encyklopedia Ludowa, pomimo przystępnej, popularnej formy wykładu.
2. Uzasadnieniu i rozwinięciu szczegółowemu tej klasyfikacji poświęcimy oddzielną broszurkę.
3. Grupę nauk o wszechświecie najwłaściwiej byłoby nazwać kosmologią; grupę nauk o ziemi: geologią; całkowitą wiedzę o człowieku: antropologią; całokształt zaś wiedzy o społeczeństwie: socjologią, gdyby terminy te nie zostały już zużyte dla oznaczenia oddzielnych dyscyplin naukowych o określonej treści i znacznie ściślejszym zakresie.
4. Broszura ta będzie już prócz paginacji posiadała lineację oraz indeks szczegółowy i w ogóle będzie co do formy i treści niejako typem przyszłych naszych wydawnictw.
Zygmunt Samuel Heryng (1854-1931) – pochodził z warszawskiej kupieckiej rodziny żydowskiej. Już w gimnazjum zainteresował się socjalizmem, brał udział w uczniowskiej agitacji wśród robotników. Studiował w Petersburgu i Wiedniu, w tym pierwszym mieście zetknął się z „Kapitałem” Marksa i nawiązał kontakt ze strukturami Narodnej Woli, a po rozłamie – Ziemli i Woli, w jego mieszkaniu drukowano nielegalne pismo tej organizacji. Dążył także do zjednoczenia polskich socjalistycznych kółek studenckich w Rosji. W 1877 r. powrócił do Warszawy na apel Ludwika Waryńskiego, aby uzupełnić lukę kadrową w ruchu socjalistycznym po aresztowaniach. Od początku roku 1878 brał udział w agitacji wśród robotników i młodzieży, opracowywał publikacje propagandowe. W 1879 r. został aresztowany i osadzony w X Pawilonie Cytadeli, a następnie zesłany na Syberię do Krasnojarska. Powrócił w roku 1882 do Warszawy i włączył w prace dyskusyjnych kółek marksistowskich, jednak nie wstąpił do I Proletariatu, uznając jego program za „nazbyt klasowy”. Był płodnym publicystą m.in. „Prawdy”, „Ateneum”, „Ogniwa” i „Głosu”, tłumaczył na polski fragmenty powieści Zoli. Działał w Uniwersytecie Latającym, był współautorem „Poradnika dla samouków”, popularyzował ekonomię polityczną (napisał bardzo popularną książeczkę na ten temat, pt. „Gawędy ekonomiczne”). Od roku 1898 należał do PPS, w 1904 r. na kilka miesięcy ponownie osadzony w Cytadeli. Działał w lewicowych środowiskach kształceniowych, współtworzył zalążki lewicowego ruchu nauczycielskiego, brał udział w strajku szkolnym w 1905 r. jako jeden z jego liderów. W 1906 r. wszedł w skład Komitetu Naukowego Uniwersytetu dla Wszystkich, prowadził liczne akcje odczytowe w całym Królestwie Polskim. W 1907 r. aresztowany na 3 miesiące za działalność w ruchu nauczycielskim, objęty zakazem zatrudniania w szkołach carskich i prywatnych oraz wydalony z Królestwa Polskiego. Od końca roku 1907 przebywał w Krakowie, gdzie wykładał na Uniwersytecie Ludowym im. Adama Mickiewicza, zainicjował opracowanie „Encyklopedii Ludowej”, był jej głównym pomysłodawcą i redaktorem pierwszych zeszytów tematycznych. Po rozłamie w PPS przystąpił do Frakcji Rewolucyjnej, uczestniczył w jej pierwszym zjeździe, gdzie krytykował postulat dyktatury proletariatu jako niedemokratyczny. W czasie I wojny światowej zaangażował się w tworzenie zrębów przyszłych instytucji gospodarczych oraz współzałożył w Warszawie Uniwersytet Ludowy, na którym wykładał. Po odzyskaniu niepodległości nie zajmował się działalnością stricte polityczną. Przewodniczył zarządowi stołecznego UL w latach 1918-1921, wykładał w Wolnej Wszechnicy Polskiej, działał w Stowarzyszeniu Wolnomyślicieli Polskich. Autor licznych artykułów i kilkunastu broszur i książek, m.in. „Teoria i praktyka ekonomii”, „O czym mówią nauki społeczne. Ekonomia społeczna”, „Finansowe podstawy bytu ekonomicznego w niepodległej Polsce”, „Samopomoc społeczna jako ostatnia dla nas deska ratunku”. Sporządził też wspomnienia z lat działalności socjalistycznej, publikowane w II RP w piśmie „Niepodległość” oraz nieukończony pamiętnik „Socjalizm przed pół wiekiem (1875-1880) w Rosji i w Polsce. Przeżycia i rozważania”, który ukazał się dopiero w roku 2007.