„Włókniarz”
Do Wspólnej Mogiły Bohaterów
[1928]
Bohaterska walka prowadzona przez Polską Partię Socjalistyczną z rządem carskim o Wolność i Niepodległość Polski pociągnęła za sobą śmierć setek najdzielniejszych bojowników, których kości rozrzucone są po całej Polsce jak długa i szeroka.
Po uzyskaniu Niepodległości pierwsza Łódź robotnicza i jej socjalistyczny Magistrat przystąpili do zebrania i pochowania w jednej wspólnej mogile szczątków pomordowanych przez carskich siepaczy Żołnierzy Rewolucji – bojowców PPS.
Na miejsce wiecznego spoczynku dla bohaterów po krwawej walce z caratem wybrano miejsce na Polesiu Konstantynowskim, gdzie w latach 1905-1908 legły dziesiątki nieustraszonych bojowników z okrzykiem „Niech żyje sprawa robotnicza” pod kulami carskich żołdaków.
Ta mogiła bratnia śpiących snem wiecznym Żołnierzy Rewolucji co pewien czas otwiera się, by przyjąć w swe zimne objęcia odnalezione zwłoki zamordowanego bojownika.
W dniu 9 b. m. do mogiły poległych, w czerwieni dziesiątków wieńców i łopotaniu niezliczonej ilości Czerwonych Sztandarów, tysiączne tłumy robotników łódzkich, aleksandrowskich i konstantynowskich przyprowadziły prochy dwóch bojowników – tow. Fabisza Mateusza i Florczaka Stanisława, poległych w dniu 7 lipca 1906 r. na polach Bełdowa pod Aleksandrowem po całodziennej walce z kozakami.
Dwadzieścia dwa lata leżały ciała padłych na posterunku Żołnierzy Wolności i Niepodległości, jak na urągowisko pod bramą cmentarną. Nie było ręki, która by samotną mogiłę dwóch bohaterów ubrała kwiatami – nie było ręki, która by nad mogiłą postawiła krzyżyk drewniany. Mogiła pod bramą cmentarną nie była jednak zapomnianą, bo z inicjatywy łódzkiego oddziału Stowarzyszenia b. Więźniów Politycznych zawiązał się komitet sprowadzenia zwłok, spoczywających w cieniu muru cmentarnego, bojowników Wielkiej Sprawy, do Wspólnej Mogiły.
Po dwudziestu dwóch latach doczekali się dzielni bojowcy, że nad ich trumnami załopotały ukochane przez nich Czerwone Sztandary ze znakiem PPS oraz bratnich organizacji socjalistycznych i związków zawodowych, że ciepłem i blaskiem czerwieni okryły ich kości dziesiątki wieńców złożonych ręką brata-robotnika. Doczekali się, że przy ich trumnach biła w modre niebo zwycięska pieśń proletariatu „Czerwony Sztandar”.
Dziesiątki tysięcy robotników łódzkich i okolic oddały hołd prochom Żołnierzy Rewolucji.
***
Tow. Fabisz Mateusz i Florczak Stanisław wysłani wraz z t.t. Hejmanem Adolfem, Maszkiewiczem Julianem i Rajem Andrzejem przez Organizację Bojową PPS do Aleksandrowa pod Łodzią w celu zabrania, na potrzeby walki z caratem, pieniędzy rządowych. Zadanie wypełnili, lecz w powrotnej drodze napadł ich silny oddział kozaków, obsypując gradem kul karabinowych. Bojowcy odpowiedzieli strzałami z browningów. Walka trwała prawie cały dzień. Pierwszy padł instruktor tow. Hejman, następnie padli t.t. Fabisz i Florczak, dwóm pozostałym bojownikom t.t. Maszkiewiczowi i Rajowi, aczkolwiek rannym, udało się pod osłoną nocy dotrzeć do Łodzi, gdzie opatrzono ich rany i ukryto przed carskimi żandarmami.Tow. Hejman został pochowany na żydowskim cmentarzu w Aleksandrowie, zaś t.t. Fabisza i Florczaka pochowano na polu pod bramą cmentarną, ponieważ ksiądz odmówił dla żołnierzy Polski Niepodległej kawałka poświęconej ziemi na cmentarzu.
Długo czekali na godziwy pogrzeb, lecz się doczekali. W dniu 8 b. m. dokonano ekshumacji ich zwłok i uroczyście przewieziono je do Aleksandrowa, gdzie stali przez noc w sali Rady Miejskiej, a następnie w dniu 9 b. m. przewieziono je drogą na Konstantynów do Łodzi do Wspólnej Mogiły.
Nad trumnami przemawiali do tysięcznych tłumów z trzech trybun tow. tow. Pużak, Szczerkowski, Ziemięcki, Zerbe, Milman oraz szereg przedstawicieli socjalistycznych Magistratów poszczególnych miast.
Klasa robotnicza oddała bojownikom należny im hołd. Jedynie świecili nieobecnością przedstawiciele rządu. Widocznie panowie ci uznali, że żołnierze Polski Niepodległej nieubrani w mundur i czapkę żołnierską z Białym Orłem, padli w walce o wolność klasy robotniczej i Niepodległej Polski, niewarci są, by nad ich mogiłą pochyliły się głowy rządowych dygnitarzy.
A. W.
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w piśmie „Włókniarz – miesięczny organ Związku Zawodowego Robotników i Robotnic Przemysłu Włókienniczego w Polsce” nr 9/1928, 15 września 1928 r. Od tamtej pory nie był wznawiany, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł.
Warto przeczytać także:
- Aleksy Rżewski: Przemówienia na grobach robotników poległych w latach 1906-1908 [1922 i 1923]
- Odsłonięcie pomnika „Nieznanego Bojowca” w Żyrardowie [1925]