„Białostoczanin”
Co nam daje organizacja?
[1905]
Organizacja jest najpotężniejszą bronią mas robotniczych w ich walce z rządem i kapitalistami.
Nie dość jest posiadać uświadomienie swoich klasowo-robotniczych interesów, nie dość posiadać świadomość swoich żądań politycznych – dlatego aby skutecznie walczyć o należne prawa i aby te prawa zdobywać, konieczną jest rzeczą stworzenie organizacji, która dopiero czyni z proletariatu armię groźną dla jego wrogów. Kapitaliści wiedzą dobrze i od dawna, że robotnicy nienawidzą ich jako wyzyskiwaczy i gnębicieli, rządowi też jest wiadomym, że szerokie masy ludności robotniczej nie cierpią go jako obrońcy kapitalizmu i jako gnębiciela wszelkiej wolności – ale i kapitaliści, i rząd lekceważą te wrogie uczucia, dopóki nie widzą wśród mas robotniczych organizacji. W naszych stosunkach politycznych rząd jest najzajadlejszym wrogiem organizacji: prześladuje on i surowymi karami gnębi najdrobniejsze kółka robotnicze, bojąc się jak ognia łączenia się robotników. Ale nie na próżno od lat dwudziestu robotnicy polscy niezachwianie walczyli w obronie swojej organizacji. Nie pomogły rządowi kary i prześladowania – i dzisiaj robotnicy polscy i żydowscy w Polsce i na Litwie należący do Polskiej Partii Socjalistycznej posiadają potężną organizację. Okazała ona swoją siłę i znaczenie podczas strajku powszechnego.
Dzięki organizacji robotnicy poruszyli się zwartą masą na całej przestrzeni ziem polskich, wszędzie domagając się swobody politycznej i ustępstw ekonomicznych. Jeżeli zważymy, jak ogromne masy ludu roboczego brały udział w tym długotrwałym ruchu strajkowym (około pół miliona robotników), to przekonamy się, że organizacja nasza zwycięsko wyszła z tej pierwszej ogniowej próby wielkiego poruszenia masowego. W niezmiernie trudnych warunkach tajnej roboty zdołaliśmy stworzyć i zachować setki komitetów miejscowych, zawodowych i fabrycznych, które rozsiane po całym kraju, kierują naszym ruchem; zdołaliśmy przez całe lata mrówczej, codziennej pracy agitacyjnej, przez masę bibuły, odezw, pism i broszur uświadomić politycznie i społecznie szerokie masy ludności robotniczej; uczyniliśmy z setek tysięcy ludzi, pogrążonych w ciemnocie politycznej, rewolucjonistów gotowych do boju o wolność polityczną, uczyniliśmy z setek tysięcy wiernych niewolników jarzma kapitalistycznego – socjalistów walczących w imię swoich interesów klasowych i w imię przyszłego ustroju socjalistycznego.Przez naszą pracę organizacyjną połączyliśmy w bratnim szeregu robotników polskich i żydowskich, zapełniliśmy braterską socjalistyczną miłością i solidarnością przepaść, jaką między żydowską a polską ludnością wykopały całe wieki ciemnoty i przesądów. A dalej – sięgnęliśmy wpływami naszymi na wieś i szeroko rozsialiśmy po ludnych wiejskich obszarach dobrą nowinę socjalistycznej nauki, dostaliśmy się do chat chłopskich i do folwarków, kędy w poniżeniu dźwigał jarzmo kapitalizmu wiejskiego nasz brat rodzony, robotnik folwarczny!
Śmiało możemy chlubić się naszą owocną pracą. Tysiące towarzyszy naszych przez całe lata składały swoje siły i swoją pracę i poświęcenie, cały ogrom ofiarności i męczeństwa złożył się na tę ogromną robotę, która zdumiewa świat i przeraża wrogów naszych. Ale nie wszystko jeszcze zrobiono. Dzieło nasze jest trudnym i dopiero rozpoczętym. Czeka nas przede wszystkim wielka rozprawa z caratem: musimy go obalić, a nazajutrz po zwycięstwie musimy ugruntować na ziemi naszej taki porządek wolnościowy, który ułatwiłby nam jako klasie robotniczej walkę z kapitalizmem i wprowadziłby nas na drogę prowadzącą do zdobycia ustroju socjalistycznego. Zadania to olbrzymie. Kryją się ono w niedalekiej przyszłości i dlatego dzisiaj już każdy towarzysz nasz powinien podwoić swoje wysiłki, by nasza organizacja wzrastała i umacniała się z każdym dniem, byśmy, gdy nadejdzie chwila generalnego szturmu do twierdzy caratu, ruszyli do tego szturmu, jako olbrzymia, świadoma i jednolita armia socjalistyczna!
Niechaj więc każdy nasz towarzysz przyłoży pracy do tego dzieła, niechaj każdy choć jedną cegłę wniesie do tego wielkiego gmachu naszej organizacji! Wielu z towarzyszy powiada, że oni nie wiedzą, jak się do tego zabrać, że nie potrafią agitować itd., inni znów zbytnio oglądają się na swój komitet i myślą, że jak już jest komitet, to on sam myśleć powinien. Nie, towarzysze! Komitety dopiero wtedy działać mogą skutecznie, jeżeli opierają się na szerokiej samodzielności ogółu towarzyszy i kiedy mają licznych pomocników. Pracy jest u nas cały ogrom do zrobienia i każdy towarzysz jako jednostka może ogromnie wiele pożytku przynieść organizacji. Ufajcie własnym siłom, towarzysze, nie zapominajcie nigdy o tym, że wyzwolenie wasze spod wyzysku kapitalistów i ucisku rządowego będzie tylko waszym dziełem i że dokona się ono waszymi rękoma, waszą myślą, waszym sercem i waszą krwią ofiarną! Więc gdziekolwiek i w jakichkolwiek warunkach los was postawił lub postawi, czy będzie to w dużym fabrycznym mieście, czy w małej osadzie, czy też na wsi – wszędzie w miarę możności pracujcie słowem i czynem, przykładem i poświęceniem pouczajcie ciemnych, rozbudzajcie obojętnych! Bądźcie samodzielni w robocie i odważni w walce – a gdy na takich rycerzach sprawy socjalistycznej opierać się będzie nasza organizacja – stanie się ona przepotężną siłą, przed którą nic się nie ostoi!
Ale masy robotnicze, połączone przez organizację w jedną partię socjalistyczną, powinny działać w ścisłym porozumieniu ze sobą, powinny mieć jednakowe ideały politycznej i jednakowy plan działania. To wszystko możliwym jest tylko wtedy, kiedy wszyscy członkowie partii są dostatecznie uświadomieni pod względem programu i taktyki, czyli sposobu działania partii. O tym poucza nas nasz główny organ partyjny „Robotnik”, o tym pouczają nas odezwy Komitetu Centralnego. Niezmiernie pożytecznym jest dla rozwoju świadomości i dla wzmocnienia organizacji jak najczęstsze zgromadzanie się towarzyszów dla wspólnego odczytywania i omawiania ważniejszych artykułów naszych pism partyjnych oraz odezw centralnych. Wymiana zdań i poglądów, czyli dyskusja, przyczynia się ogromnie do wyrobienia samodzielności w poszczególnych towarzyszach, a zarazem ustala przekonania i stwarza jednolitość i zgodność w działaniu całości partii. Wśród na wpół uświadomionej masy robotniczej jest wielu ludzi, którzy sami nie wiedzą, do jakiej partii należą. Na Litwie, gdzie działa obok PPS jeszcze Bund, w umysłach ludzi na wpół rozbudzonych politycznie panuje wahanie co do tego, do której partii się przyłączyć, czyjego głosu i czyich odezw słuchać, jakim pismom wierzyć należy. Brak porozumienia pomiędzy partiami wytwarza zamęt i w bardzo poważnych wypadkach paraliżuje siły całego proletariatu. Przypomnijmy sobie rolę bundowców podczas strajku powszechnego w Białymstoku i okolicy, a dojdziemy do przekonania, że dłużej taki stan rzeczy trwać nie może! Towarzysze świadomi i wyrobieni politycznie powinni dołożyć wszelkiego starania, aby zaprowadzić takie stosunki między nami a towarzyszami z Bundu, żeby odtąd możliwe było wspólne, solidarne działanie w poszczególnych wypadkach, w strajkach, demonstracjach itp. My, stojąc mocno i niezłomnie na gruncie zasad PPS, jesteśmy przekonani, że przy wszelkich różnicach dzielących nas od bundowców moglibyśmy skutecznie działać wraz z nimi w pewnych wypadkach, gdybyśmy ze strony ich Komitetów widzieli choć odrobinę dobrej woli w tym kierunku: niestety, dotąd ich zaciekłość partyjna nie pozwalała na takie porozumiewanie się nawet w bardzo ważnych wypadkach, a działo się to z wielką i wyraźną szkodą dla masy robotniczej zarówno naszej, jak bundowskiej, jak i dla całości sprawy robotniczej na Litwie. Spodziewamy się jednak, że w niedalekiej już przyszłości nastąpi w tym względzie naprawa stosunków.
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w piśmie „Białostoczanin – Wydawnictwo Polskiej Partii Socjalistycznej” nr 4, Białystok, maj 1905 r. Od tamtej pory nie był wznawiany, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł.