Lewicowo.pl – Portal poświęcony polskiej lewicy demokratycznej, patriotycznej i niekomunistycznej

Logo Lewicowo

Czym jesteśmy – wywiad z przewodniczącym Komitetu Centralnego „Bundu”, tow. Józefem Portneyem + „Di naje szwue”

[1938, 1902]

Rozpoczynamy cykl wywiadów, których celem jest zaczerpnięcie u źródła informacji, stworzenie niekłamanego obrazu najpoważniejszych przejawów ruchów społecznych, nurtujących w chwili obecnej Polskę.

Zaczęliśmy ten dział w „Wolnej Młodzieży” od wywiadu z najbardziej czcigodny osobistością w naszym ruchu, z tow. Józefem Portneyem.

Towarzysz „Józef”, „Noach”, należy do najstarszego, pionierskiego pokolenia działaczy rewolucyjnych w dawnej Rosji.  

Urodzony w roku 1872, w Podbrzeżu (na Wileńszczyźnie), kończy w 1892 r. Instytut Nauczycielski w Wilnie, z którego wychodzi jako zdecydowany socjalista. Pracuje, oczywiście nielegalnie, wśród polskich i żydowskich robotników w Wilnie i Kownie. Aresztowany razem z Kulczyckim w roku 1896, odsiaduje karę 2 lat więzienia w sławnych „Krestach” w Petersburgu, by potem pójść na lat 5 w zesłanie na Sybir. W 1900 roku ucieka z Sybiru. Od tej chwili należy do najodważniejszych, a zarazem najbardziej wpływowych organizatorów i przywódców młodej, rewolucyjnej partii proletariatu żydowskiego – „Bundu”. Organizuje nielegalne drukarnie, redaguje i pisze odezwy, wydaje centralny organ partii, nielegalną „Arbeiter-Sztyme”. Jako legendarny „Noach” budzi ducha buntu w żydowskim ludzie roboczym. Od czasu do czasu „wpada na odpoczynek” do więzień carskich Wilna, Kowna, Petersburga i Warszawy.

Ten wieczny „nielegalnik”, jest, oczywiście, niemile widziany przez niemieckich okupantów, którzy tow. Józefa razem z wieloma innymi bundowcami umieszczają w „obozie koncentracyjnym” pod Havenbergiem.

W Polsce Niepodległej tow. Portney jest prawie bez przerwy przewodniczącym Komitetu Centralnego „Bundu”. Ukazanie się Jego na naszych uroczystościach jest zawsze chwilą szczytową owacji. Jego proste, ale serdeczne słowa są słuchane z największą uwagą. Składamy na tym miejscu szanownemu towarzyszowi Józefowi serdeczne  podziękowania za wywiad, którego nam zechciał udzielić i który – nie wątpimy w to – będzie niezmiernie interesujący i pouczający dla naszych czytelników.

***
Jak się przedstawia stan organizacyjny „Bundu”?

Mamy w całym kraju około 250 organizacji partyjnych. Poza tymi organizacjami istnieje cały szereg tzw. grup partyjnych, które – ze względu na swą małą liczebność – nie są formalnie uznane za organizacje partyjne. Są również punkty, gdzie i takie grupy nie  istnieją. Tam centralne instancje ruchu utrzymują kontakt z poszczególnymi jednostkami. Liczba członków partii wynosi od 12 do 15 tysięcy. Mamy tu na myśli pełnouprawnionych członków, posiadających legitymacje partyjne. Nie trzeba ich mieszać z sympatykami, grupującymi się przeważnie w związkach zawodowych. Dokładnej liczby sympatyków podać,  oczywiście, nie sposób.

Powracając do wyżej podanej liczby członków partii, należy stwierdzić, że nie odzwierciedla ona sama przez się stanu organizacyjnego naszego ruchu. Musimy jeszcze dodać do niej blisko 13 tysięcy członków Związku Młodzieży „Cukunft”, którego starsze roczniki stoją już na pograniczu przejścia do partii. Nie mamy zamiaru zadowolić się tym stanem rzeczy. Zdajemy sobie sprawę, że w tej dziedzinie jest jeszcze dużo do zrobienia – i kampania werbunkowa, którą teraz przeprowadzamy, ma to właśnie na celu.

Dla czytelników Waszych ciekawe chyba będzie następujące zestawienie: Na początku pierwszego dziesięciolecia XX wieku, w przeddzień szóstego zjazdu „Bundu” liczba naszych organizacji wynosiła przeszło 270, ilość członków – około 34 tysięcy; prawo wybierania delegatów na VI Zjazd miało 28 tysięcy, faktyczny udział w wyborach brały blisko 23 tysiące.  Niewątpliwie – ruch nasz obejmował wówczas znacznie większy obszar, niż obecnie, lecz nie zapominajmy, że były to czasy nielegalności, kiedy organizowanie robotników było niesłychanie utrudnione – i tym niemniej liczyliśmy wówczas prawie tyleż członków, co teraz! To zestawienie świadczy najlepiej o olbrzymich możliwościach, jakie mamy przed sobą w naszej akcji werbunkowej – i nie wątpimy, że zostaną one w należytej mierze wykorzystane.

Parę słów o naszej prasie. Organem centralnym „Bundu” jest  dziennik „Naje Folkscajtung”. Ukazuje się on, rzecz jasna, w języku żydowskim i jest jednym z największych pism żydowskich w Polsce. Niedawno zaczęło wychodzić dwutygodniowe pismo „Forois”, poświęcone zagadnieniom literatury i kultury, które zdołało już osiągnąć wcale pokaźny nakład. Wkrótce przystępujemy do wydawania miesięcznika teoretycznego. Poza tymi wydawnictwami w języku żydowskim ukazuje się również raz na dwa tygodnie pismo partyjne w języku polskim – „Myśl Socjalistyczna”. Ruch młodzieży obsługują dwa pisma: „Jugnt-Weker” (w języku żyd.) oraz „Wolna Młodzież”, która ukazała się niedawno i której rozwój zapowiada się bardzo pomyślnie. Także i nasi najmłodsi — „skifiści” [Skif – „przybudówka” Bundu, skupiająca „młodszą młodzież”, tj. do 14. roku życia – przyp. redakcji Lewicowo.pl] zaczęli ostatnio wydawać własny organ – „Chawerszaft”.

Jakie stanowisko zajmuje „Bund” wobec innych partii żydowskich?

Bund jest rewolucyjną partią socjalistyczną proletariatu żydowskiego. Wynika z tego samo przez się, że odrzuca on wszelką współpracę z mieszczańskimi partiami żydowskimi. Od pierwszego dnia naszego istnienia występujemy przeciwko hasłom solidarności i jedności narodowej, głoszonym przez mieszczaństwo żydowskie, i nie było wypadku, byśmy tej walki poniechali lub stępili jej ostrze, odstępując w czymkolwiek od linii klasowej naszej partii. Z powyższego wynika również nasz stosunek do syjonizmu, którego reprezentantką jest nie tylko nacjonalistyczna partia mieszczańska, lecz który różni się od nas kardynalnie w samym postawieniu sprawy narodowościowej. Syjoniści uważają, że kwestię żydowską można rozwiązać jedynie przez stworzenie państwa żydowskiego w Palestynie, nasza partia natomiast twierdzi, że rozwiązanie kwestii żydowskiej w ogóle i wyzwolenie proletariuszy żydowskich w szczególności nastąpić musi w krajach, gdzie są oni obecnie skupieni, poprzez walkę prowadzoną wespół z masami pracującymi tych krajów. Co się tyczy innych tzw. syjonistyczno-socjalistycznych partii żydowskich, reprezentujących różne odcienie obozu syjonistycznego – uważamy, że są one, obiektywnie rzecz biorąc – ekspozyturami syjonizmu w żydowskim środowisku robotniczym, ponieważ wypełniają one tam zadania, które syjonizm stawia sobie na terenie ogólnospołecznym. Jednocześnie prowadzimy jak najbardziej bezwzględną walkę z klerem żydowskim i z ortodoksyjnymi ugrupowaniami wszelkich odcieni.

Jakie stosunki łączą „Bund” z polskim ruchem robotniczym?

„Bund” stoi na stanowisku konsekwentnego internacjonalizmu socjalistycznego. Już na I Zjeździe sprzed 40 laty określiła nasza partia stosunek do innych partii socjalistycznych kraju, oświadczając, że uważa się za autonomiczną część składową przyszłej ogólnokrajowej partii socjalistycznej. Że nie był to dla niej tylko frazes, dowodzi fakt, że była ona jednym ze współorganizatorów Socjalno-Demokratycznej Partii Robotniczej Rosji, która powstała w pół roku po założeniu „Bundu”. Od tej chwili aż do rewolucji październikowej – z krótką przerwą trzech lat – była częścią składową Socjalnej Demokracji Rosji, reprezentowaną na jej wszystkich zjazdach oraz w najwyższych władzach partyjnych.

Po wojnie, w Polsce Niepodległej, „Bund” nie zaniedbał żadnej okazji do nawiązania stosunków z polskim ruchem robotniczym. Ruch zawodowy robotników żydowskich, znajdujący się pod niemal wyłącznym wpływem „Bundu” i  kierowany przez bundowców, jest już od dawna zjednoczony z ruchem zawodowym robotników polskich i stanowi pod względem organizacyjnym część składową Komisji Centralnej Związków Zawodowych w Polsce: przedstawiciele jego biorą udział w Kongresach Komisji Centralnej i są reprezentowani w jej instancjach kierowniczych. O ile chodzi o Polską Partię Socjalistyczną, utrzymuje „Bund” z nią stały kontakt i jakkolwiek na tym terenie do zjednoczenia jeszcze nie doszło, nie wątpimy, że z czasem i to nastąpi. Także i z Niemiecką Socjalistyczną Partią Pracy w Polsce oraz z ruchem socjalistycznym robotników ukraińskich w Małopolsce Wschodniej łączą nas jak najserdeczniejsze stosunki.

Jakie stosunki łączą „Bund” z Międzynarodówką Socjalistyczną?

Zarówno przed wojną, jak i w chwili obecnej należymy do Międzynarodówki Socjalistycznej oraz współpracujemy z jej lewicowymi elementami. W Egzekutywie Międzynarodówki zasiada – obok reprezentantów innych partii socjalistycznych całego świata – także i przedstawiciel ,,Bundu”.

Jaki jest stosunek „Bundu” do komunistów?

Stosunek komunistów do partii socjalistycznych jest, jak wiadomo, zdecydowanie wrogi. We wszystkich krajach prowadzą komuniści zaciekłą walkę przeciwko ruchowi socjalistycznemu. „Bund” nie stanowi pod tym względem wyjątku. Komunistyczna Partia Polski niejednokrotnie usiłowała rozbić „Bund” i  zniszczyć go jako socjalistyczną partię robotników żydowskich. Byliśmy – rzecz jasna – zmuszeni przyjąć walkę, którą nam narzucono. W rezultacie nie udało się komunistom zrealizować zadań, jakie sobie byli postawili. Zachowaliśmy swą zwartość i spoistość wewnętrzną, wpływy nasze w środowisku robotniczym nie tylko nie zmalały, lecz znacznie wzrosły – i możemy obecnie z czystym sumieniem powiedzieć, że z walki tej wyszliśmy zwycięsko.

Jeszcze jedno pytanie, tow. Józefie: jak układają się stosunki między partią a młodzieżą?

Ruch młodzieży, znajdujący się pod przewodem Związku Młodzieży „Cukunft”, nie może – mimo swej  organizacyjnej samodzielności – być traktowany inaczej, niż część składowa naszej partii. Związek Młodzieży „Cukunft” podlega politycznemu kierownictwu partii. Jego samodzielność dotyczy  socjalistycznej pracy uświadamiającej, którą prowadzi wśród młodzieży robotniczej i ludowej. Organizacyjna łączność między młodzieżą i partią wyraża się w tym, że Centralny Komitet partii ma swych przedstawicieli w najwyższych instancjach ruchu młodzieżowego i odwrotnie – w posiedzeniach centralnych władz partyjnych biorą zawsze udział przedstawiciele instancji kierowniczych „Cukunftu”. Widzimy w ruchu młodzieży szkołę, dającą socjalistyczne wychowanie przyszłym członkom partii – i stwierdzić możemy, że zadanie to spełnia „Cukunft” z wielkim powodzeniem.


Powyższy wywiad ukazał się w polskojęzycznym piśmie „Wolna Młodzież” nr 2/1938, będącym jednym z organów Cukunftu – młodzieżowej organizacji Bundu. Od tamtej pory nie był wznawiany, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł. Na zdjęciu: spotkanie liderów Bundu w Warszawie w 1928 r. – drugi z prawej Józef Portney; nad zebranymi sztandar z napisem w jidysz „Bund w Polsce. Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”.

 
***

Di naje szwue (Nowa Przysięga)

Bracia i siostry od pracy i biedy, wszyscy, którzy jesteście rozsiani i rozproszeni. Razem! Razem! Sztandar gotowy, powiewa od gniewu, od krwi jest czerwony! Do przysięgi! Do przysięgi na życie i śmierć!

Niebo i ziemia usłyszą nas, świadkami będą gwiazdy świecące. Przysięga krwi i łez. Przysięgamy! Przysięgamy!

Przysięgamy walczyć o wolność i prawa przeciwko wszystkim tyranom i ich sługusom. Przysięgamy pokonać ciemne moce albo po bohatersku paść w bitwie. Niebo i ziemia...

Przysięgamy krwawą nienawiść do morderców i grabieżców klasy robotniczej, do cesarza, władców, kapitalistów. Przysięgamy wszystkich ich zniszczyć i wyplenić. Niebo i ziemia...

Przysięgamy prowadzić świętą walkę, aż świat zostanie odnowiony. Bez biedaków, bez bogaczy, bez panów i niewolników! Równymi niech będą, kto silny i słaby! Niebo i ziemia...

Przysięgamy dochować bezgranicznej wierności Bundowi, tylko on może nas teraz wyzwolić z niewoli. Jego szeroki sztandar powiewa wysoko. Przysięgamy mu wierność na życie i  śmierć. Niebo i ziemia...


„Di naje szwue” (Nowa Przysięga), pieśń bojowa robotników żydowskich, napisana na piątą rocznicę powstania Bundu w 1902 r. Jej autorem jest Sz. A. An-Ski (Salomon Rappaport, 1836-1920), poeta piszący w jidisz. Melodię skomponował G. Beck (założyciel i szef londyńskich chórów robotniczych). Podajemy tekst za: Arno Lustiger – „Czerwona księga. Stalin i Żydzi”, Warszawa 2004. Na potrzeby Lewicowo.pl przygotował Krzysztof Wołodźko.

↑ Wróć na górę