Marian Malinowski
Co nam czynić należy?
[1918]
Ostatnie wypadki na wszystkich frontach wojennych oraz wewnątrz państw nie tylko wojujących, ale i neutralnych zupełnie jasno wskazują, że zbliżamy się szybkim krokiem do zakończenia wojny, a więc i do przewrotu społecznego, o którym można twierdzić, że się już rozpoczął. Kiedy przed rokiem uprzedzało się towarzyszy robotników, że chwila taka jest niedaleką, rewolucja zbliża się szybkim krokiem, czas, jaki nam do dnia przewrotu – rewolucji społecznej pozostaje, trzeba zużytkować jak najpraktyczniej – na najszersze uświadomienie mas robotniczych i chłopskich co do chwili i haseł, jakie pragnie urzeczywistnić już dziś Polska Partia Socjalistyczna, że ten, kto chce objąć władzę w swoje ręce, musi przede wszystkim posiadać karną, sprężystą i jak najliczniejszą organizację; że organizacja ta musi objąć wszystkie zakątki kraju – spotykało się w wielu wypadkach lekceważenie tych przestróg, albo dawniejsze, „lewicowe” – „jakoś tam będzie”.
Nic samo się nie stanie, wszystkiego człowiek musi sam dokonać! Cofanie się Niemców na wszystkich frontach, prośba o zawieszenie broni i godzenie się nowego rządu niemieckiego na czternaście punktów pokojowej propozycji Wilsona, wypowiedzenie się stronnictw socjalistycznych oraz postawienie kwestii polskiej i w ogóle narodowościowej przez tow. Daszyńskiego w Austrii, stawia nas oko w oko z faktem, że Polska Zjednoczona i Niepodległa zaczyna się realizować.
Stajemy wobec pytania: co nam czynić tej chwili należy, aby nie tylko hasło Polskiej Republiki Ludowej, utworzonej na jak najszerszych zasadach demokratycznych, mogło być natychmiast zrealizowane, ale i cały szereg innych haseł, jak: upaństwowienie wielkiego przemysłu, wywłaszczenie obszarników, umiastowienie [komunalizacja] handlu artykułami spożywczymi, umiastowienie [komunalizacja] kamienic służących za środek obdzierania lokatorów itd., itd.
Rozumiemy, że wiele z tych koniecznych reform może być rozstrzygnięte tylko przez Sejm Ustawodawczy, czyli Konstytuantę. Rozumiemy i na pewno wszyscy się zgodzimy, że dobrze by było, gdyby wyżej wyłuszczonych reform społecznych można było dokonać bez ostrych starć i mordu wzajemnego, jak to ma miejsce w Rosji, ale powiadamy: dziś polska klasa robotnicza i masy ludu chłopskiego, dziś a nie kiedy indziej na wszystko muszą być gotowe – nawet na najostrzejszą walkę wewnętrzną, jeśli polska burżuazja wypowie wojnę proletariatowi polskiemu, żądającemu praw i zupełnego zdemokratyzowania urządzeń politycznych i gospodarczych. Robotnicy i chłopi muszą być dziś natychmiast gotowi na wszystko, dziś bowiem nie czas na dyskusje, dziś trzeba robić robotę, przystąpić do stworzenia republikańskiego i zupełnie demokratycznego państwa polskiego!
Jednym z najpierwszych warunków zwycięstwa mas ludowych jest zupełna świadomość celu i sposobów walki, drugim – jak najliczniejsza, wszędzie znajdująca się, a karna organizacja PPS.
I dlatego powinna nastąpić ogólna mobilizacja sił PPS-owych, nie tylko tych czterech z górą tysięcy, jakie podają pisma burżuazyjne w owym niby sprawozdaniu o XIV Zjeździe PPS, ale wszystkich sił, to znaczy ścisłej i tak zwanej luźnej organizacji, oraz zjednoczenie się i stawanie pod nasze stare pepesowskie sztandary wszystkich naszych sympatyków i sympatyczek – albowiem PPS musi przystąpić do realizowania swojego programu politycznego i społecznego. Dziś, twierdzę, nie czas na dyskusje i namyślania się – potem, towarzyszu, po skończonej walce będziesz się dalej namyślał. Dziś trzeba robić robotę, budować swoją przyszłość, lepszą przyszłość dla polskiego ludu roboczego, ale nie frazesem, nie czczą paplaniną i gadulstwem, tylko czynem. A więc pepesowcy rozpoczną natychmiastową agitację wśród robotników i wśród chłopów za naszymi hasłami dzisiejszymi i utworzeniem silnej organizacji – armii ludowej, zdolnej do poparcia wyłonionego spośród siebie Rządu Rewolucyjnego w celu urzeczywistnienia naszego programu na dziś.
Czyście gotowi, towarzysze i towarzyszki?
Jeśli nie, to nie traćcie czasu, bo jutro może być za późno – nie lekceważcie chwili dziejowej, która może bez wielkich wysiłków chce Wam oddać Wasz przyszły los w Wasze dłonie!
Zbudź się, ludu roboczy i ludu włościański, abyś jak najprędzej stał się prawdziwym gospodarzem w swoim własnym kraju, abyś we własne dłonie ujął kierownictwo powstającej Polski. Zbudź się, abyś przestał być dalej niewolnikiem i wyzyskiwanym nędzarzem.
Marian Malinowski
Powyższy tekst Mariana Malinowskiego, w oryginale sygnowany pseudonimem „Wojtek”, pierwotnie ukazał się w PPS-owskim organie prasowym „Robotnik”, nr 290 z października 1918 roku – był to ostatni numer wydany pod zaborami. Od tamtej pory nie był wznawiany, poprawiono pisownię według obecnych reguł. Na potrzeby Lewicowo.pl udostępnił i przygotował Przemysław Kmieciak.