Stanisław Dubois
Pod ciężkim jarzmem. Mniejszość polska w Niemczech
[1938]
5 listopada 1937 r. wydana została deklaracja rządu rzeszy w sprawie mniejszości polskiej w Niemczech. Miał to być wstęp do normalizacji nader ciężkiego położenia mniejszości polskiej, pozbawionej w Trzeciej Rzeszy najskromniejszych nawet praw kulturalnych i narażonej na cały szereg szykan.
Deklaracja okazała się… deklaracją o znanej wartości papierowych oświadczeń faszystów.
Hitler i jego ministrowie, którzy tyle deklamują o prawach mniejszości niemieckiej w innych krajach i tyle zamętu na ten temat czynią (Czechosłowacja) – zupełnie inaczej traktują mniejszości u siebie.
Toteż w dniu 2 czerwca Związek Polaków w Niemczech przesłał na ręce ministra spraw wewnętrznych Rzeszy znany memoriał („Ciężki los Polaków w III Rzeszy”, „Robotnik” 9 VI 1938, nr 158) przedstawiający warunki bytu Polaków w Rzeszy, podkreślając, że obietnice nie zostały zrealizowane i że pozostały pustym dźwiękiem.
Skromny ten zresztą memoriał odbiega od butnych żądań Henleina w Czechosłowacji w taki sam sposób, jak różni się awanturnicze zachowanie henleinowców od spokojnego i lojalnego bytowania Polaków w Niemczech.
To jednak zachowanie się Polaków po tamtej stronie granicy nie powstrzymuje wcale hitlerowców od wprowadzenia w życie z całą brutalnością rozmaitych „ustaw” narodowosocjalistycznych, które swym ostrzem skierowane są przeciw mniejszości polskiej, która poza tym narażona jest na szykany miejscowych kacyków prowincjonalnych.
Memoriał polskiej mniejszości, jak o tym wiadomo, władze Rzeszy potraktowały lekceważąco. Był to krok – jak słusznie zaznacza „Polonia” – nieprzyjazny, niczym nie uzasadniony i sprzeczny z treścią i duchem umów polsko-niemieckich.
Co do nas, to nigdy nie łudziliśmy się, by te umowy złagodziły los polskiej mniejszości w Niemczech, gdyż wiemy, ile, a właściwie, jak mało ważą hitlerowskie zapewnienia.
Położenie mniejszości polskiej i wrogie traktowanie jej postulatów przez rząd Rzeszy tym bardziej muszą być wzięte pod uwagę przez miarodajne czynniki polskie, że mniejszość niemiecka w naszym kraju korzysta z wszelkich praw. Niewątpliwie hitlerowiec w Polsce ma więcej swobód politycznych niż działacz opozycyjnego stronnictwa.
Bezkarnie hula propaganda hitlerowska, która doprowadziła do takiego rozwydrzenia, że rozmaici wyznawcy ideałów „narodowosocjalistycznych” dopuszczają się coraz częściej po pijanemu i na trzeźwo obrazy narodu polskiego.
Jesteśmy przeciwni stosowaniu retorsji. Ta metoda, jak zresztą wszelkie metody represji na dłuższą metę stosowane, do niczego nie prowadzi. Natomiast należy stanowczo upomnieć się o los Polaków w Niemczech.
Sytuacja jest groźna. Pisze o niej katowicka „Polonia”.
Szala bowiem przechyliła się niebywale na niekorzyść naszych rodaków mieszkających w granicach Rzeszy, że jakiekolwiek interpretacje i wyjaśnienia, tak ulubione statystyki i kombinacje stały się rzeczą absolutnie drugorzędną, natomiast pierwszorzędną i główną stała się kwestia zahamowania działalności ustawodawstwa narodowosocjalistycznego w dziedzinie narodowościowej w stosunku do Polaków mieszkających w Niemczech. Cóż bowiem za znaczenie mogą mieć deklaracje rządowe, gdy równocześnie puszcza się w ruch machinę ustawodawczą, która zmienia automatycznie warunki życiowe mniejszości polskiej? W kraju totalistycznym każda ustawa wymaga zastrzeżenia, czy stosuje się ją do wszystkich obywateli państwa, czy też nie. Władzom poszczególnym i społeczeństwu niemieckiemu trzeba narzucić opinię, jak mniejszość narodowa ma być traktowana.
Same perswazje rzecz oczywista tu nie pomogą. Ale jakieś ważkie słowo paść musi. Nie do pomyślenia jest przedłużanie obecnej sytuacji, w której Niemcy hitlerowscy w Polsce (jak zresztą w Czechosłowacji czy Kłajpedzie) uważają się za chwilowo przynależnych, z nadzieją powrotu do Rzeszy. Sytuacja jest pełna knowań hitlerowskich – po naszej stronie, a po drugiej słodkie deklaracje, puste frazesy – a potem systematyczne, planowe, robione z premedytacją, na zimno, prześladowania, zaognianie atmosfery, „niedotrzymywanie zobowiązań i terminów”.
W omawianej sytuacji widzimy grę misterną może, ale przejrzystą, grę, która dla Polski może być w swych konsekwencjach bardzo niebezpieczna.
Stanisław Dubois
Powyższy tekst Stanisława Dubois pierwotnie ukazał się w PPS-owskim dzienniku „Robotnik” 8 VII 1938, nr 187. Przedruk za Stanisław Dubois – „Artykuły i przemówienia”, Książka i Wiedza, Warszawa 1968.