„Wyzwolenie Społeczne”
…moc truchleje!
[1928]
Każdego roku religijna ludzkość obchodzi starym zwyczajem tradycyjne święto Bożego Narodzenia.
Rozbrzmiewają w skromnych izdebkach robotniczych i chałupinach chłopów małorolnych kolędy, których słowa napawają serca biedaków żywą, niewygasłą wiarą, że oto Ten, co w żłobie leżał, przyjdzie znów kiedyś, by czynić wśród możnych porządek, by powtórnie potępić faryzeuszów, co z nauki jego uczynili narzędzie, służące krwi i zysku chciwym kapitalistom na ujarzmienie i pognębienie biednego ludu.
„Bóg się rodzi, moc truchleje!” rozbrzmiewa jak memento, jak groźna przestroga w stronę tych, co mając pełnię władzy, używają ją na korzyść bogaczy i wyzyskiwaczy.
Dziesiątki tysięcy bezrobotnych w Polsce, pozbawionych zasiłku, dzielić się będą ze swymi najbliższymi czarą gorzkich łez, dzieci ich rączki wychudłe wyciągać będą do rodziców swych, błagając o kawałek suchego chleba, podczas gdy „słudzy Boży” w kapiących od złota i przepychu kościołach kłaniać się będą Synowi cieśli, intonować będą „Gloria in exelsis Deo”.
„A Syn Człowieczy nie miał, gdzie by głowę skłonił” i ukrzyżowano Go. I mnóstwo jest jeszcze synów człowieczych, którzy nie mają gdzie głowy skłonić, a faryzeusze nowocześni z namaszczeniem obdzielają ich słodkimi słowami, wyjętymi z ust Tego, którego sami krzyżowali.
Wspaniale i bogato mieszka Syn Boży w świątyniach, lecz nie tego sobie życzył, bo chciał i dzielił się z ubogimi i z nimi tylko przebywał, a złoto uznawał o tyle, o ile zań zmniejszyć się dała nędza.
Wy możni tego świata, dyktatorzy, uczeni w piśmie faryzeusze i wszyscy wy, co biedny lud depczecie, co tylko od święta synów człowieczych znacie, gdy po kolędzie idziecie zabrać im częstokroć ostatnie ziarno, ostatni grosz, pamiętajcie, że nadchodzi czas, kiedy w ludzie syn człowieczy i godność człowiecza odżyje, a wtedy moc wasza struchleje i złoto wasze zaginie!
Wtenczas będzie to ostatnia kolęda, przy dźwiękach której nowocześni, kapiący od złota i orderów Herodzi bez dekretu o nowym ustroju sądownictwa wepchnięci zostaną z powrotem do nor ciemności, skąd wyszli i skąd już dla nich powrotu nie będzie.
Lud się budzi, moc truchleje!
St. P.
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w piśmie „Wyzwolenie Społeczne – organ Polskiej Partii Socjalistycznej” nr 52/1928, 25 grudnia 1928 r.