Kazimierz Czapiński
Klerykalizm żydowski. Przemówienie sejmowe z 23 listopada 1921 r.
Wysoka Izbo! Tym razem zabieram głos tylko dla krótkiej repliki w odpowiedzi na wywody kol. Farbsteina. W szeregu mów reprezentanci lewicy sejmowej, w szczególności frakcji socjalistycznej, występowali przeciwko klerykalizmowi. Wypada teraz wspomnieć z okazji mowy kolegi Farbsteina, że obok klerykalizmu polskiego istnieje jeszcze gorszy klerykalizm żydowski w Polsce.
Lojalnie czekaliśmy, że ci spośród kolegów żydowskich, którzy mienią się postępowcami, staną tu obok nas na trybunie i opowiedzą o tych wszystkich nadużyciach klerykalizmu żydowskiego, których świadkami jesteśmy w Polsce. Niestety, to się nie stało! Nawet pan kolega Szyper, który mieni się być socjalistą syjonistycznym, w paru słowach tylko napomknął, ze jest zwolennikiem rozdziału synagogi żydowskiej od państwa, natomiast nie mówił o klerykalizmie żydowskim.
Wobec tego odkładając szersze wytwory do innego momentu, wskazuję tylko w danym miejscu, że oprócz klerykalizmu szkolnego polskiego jest daleko gorszy klerykalizm po chederach żydowskich. Dzięki walce reprezentantów myśli radykalnej i demokracji polskiej, niejeden przeżytek klerykalizmu w szkole polskiej skasowano. Ale chedery do dzisiejszego dnia znajdują się na tym samym poziomie, na jakim znajdowały się niemal za czasów Mojżesza i Babilonu. Do dzisiejszego dnia jak najgorsza scholastyka hebrajka panuje w chederach.
Tak samo, jeśli przejdziemy do klerykalizmu żydowskiego, te wszystkie „cuda”, nadużycia i wyzyski ze strony cadyków nie są lepsze, a nawet, panie kol. Farbstein, gorsze niż wyzysk cadyków... innych wyznań w Polsce.
Proszę panów, to wszystko, co się dzieje w zakresie klerykalizmu żydowskiego, musimy z całą energią i bezwzględnością wyciągać za ucho na słońce zdumionej Europy!
Proszę panów, są żywioły, które bardzo chętnie przedstawiają Polskę zagranicą jako jedną wielką całość reakcyjną. Sam byłem świadkiem podobnego procederu zagranicą. Tymczasem w Polsce znajdują się siły, te siły potężnieją, to są siły przyszłości, które walczą o kulturę, o swobodę myśli i demokrację w Polsce.
Natomiast tak samo, jak nie jest prawdą, że Polska jest jedną masą reakcyjną, tak nie jest prawdą, że Żydzi w Polsce są jedną masą postępową, albowiem trzeba powiedzieć wszystkim, a między innymi także Europie Zachodniej, że olbrzymia masa Żydów w Polsce znajduje się na najniższym poziomie klerykalizmu, jakikolwiek jest do pomyślenia w danym momencie.
Nasi towarzysze Polscy wyznania mojżeszowego prosili mnie zwrócić uwagę tutaj – wbrew temu, co wywodził poprzedni mówca, p. Farbstein – że obecnie w szkołach polskich w Krakowie zakazuje kler żydowski pisania Żydom, wykonywania robót pisemnych w sobotę, podczas gdy za czasów austriackiego panowania, austriackiego zaboru wolno było pisać w sobotę uczniom żydowskim [To religia zakazuje, nie kler! – głos z ław żydowskich]. Dziwnym jest, że ta sama religia nie zakazywała za czasów austriackich, a zakazuje obecnie. Już pewien publicysta z „Kuriera Porannego” zwrócił uwagę na to, że powoływanie się na przykłady zachodniej Europy, jakoby tam były podobne zakazy, nie jest ścisłe.
U nas zaś ta zmiana zaszła – przynajmniej w Galicji (nie wiem, jak w Królestwie) – dopiero w ostatnich czasach.
Muszę przestrzec kolegów-Żydów przed stosowaniem w sprawach klerykalizmu tej podwójnej buchalterii. My jako socjaliści z całą bezwzględnością będziemy występować przeciwko klerykalizmowi tak polskiemu, jak i żydowskiemu, i jeżeli koledzy-Żydzi na własny rachunek i odpowiedzialność załatwiać tego nie będą, to my sami tym się zajmiemy i przedstawimy Europie, na jakim poziomie klerykalizm żydowski się znajduje.
Przed kilku miesiącami ja z kolegą Niedziałkowskim mieliśmy wspólny odczyt w Genewie; tam zabrali głos reprezentanci radykalnych syjonistów, opowiadając zebranym Polakom, Rosjanom i miejscowym genewczykom, jak to Polska jest „jedną wielką czerwoną plamą krwi żydowskiej: („adno bolszoje krasnoje piatno”), jak to na każdym kroku są „tysiące mogił żydowskich” (na każdom szagu tysiaczy magił), i że Polska nie ma prawa do Wilna, bo Wilno jest tylko „maleńką Palestyna”. Jeżeli się w ten sposób przedstawia Polskę, jako jedną całość reakcyjną, to tym bardziej jest zdumiewającym milczenie radykalnego odłamu żydowstwa w sprawie własnego klerykalizmu.
Mówię tu nie jako antysemita. Wiem, że niektórym kolegom Żydom nie bardzo się to podoba, co mówię, i powiedzą, że póki zwalczam klerykalizm polski, to jestem bardzo postępowy, ale jak się zabiorę do klerykalizmu żydowskiego, to znaczy, że jestem antysemitą. Przemawiam tu nie jako antysemita, ale jako socjalista, w imię tego dziecka żydowskiego, dręczonego hebrajską scholastyką w chederze i ludu żydowskiego, ogłupionego i wyzyskiwanego przez cadyków lub innych cudotwórców, zabieram tutaj głos w ich obronie, albowiem jesteśmy wrogami nieprzyjaciół postępu ludzkości, a więc klerykalizmu żydowskiego.
Kazimierz Czapiński
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w broszurze Kazimierza Czapińskiego „Dokąd kler prowadzi Polskę (mowy sejmowe wygłoszone w debacie konstytucyjnej)”, Nakładem Księgarni Robotniczej, Warszawa 1921.