Adam Ciołkosz
A pokój na ziemi...
[1936]
„Chwała na wysokościach, a pokój na ziemi” – śpiewa stara kolęda. Pokój na ziemi! Stara kolęda wieści nieprawdę. Gdzież to ten przyobiecany przez anielskie chóry pokój na ziemi? Nie obeschły jeszcze piaski afrykańskie z krwi młodzieży włoskiej i umęczonego ludu abisyńskiego – a już wstrząsają klasą robotniczą codzienne, straszne nowiny o okrucieństwach faszystowskich hord w Hiszpanii. Nikt już nie wierzy aniołom i ich zapowiedziom, kiedy myśli o zbrojeniach faszystowskich Niemiec, o Gdańsku, o norymberskiej mowie wojennej Hitlera, o Chinach... A wszystko to, to tylko przygrywka do piekielnej jakiejś sarabandy, do której gotuje się świat w najbliższej przyszłości. Nowa wojna światowa nadciąga wtedy, kiedy w noc wigilijną dzwony obwieszczają „pokój ludziom dobrej woli”.
A jednak biedne, znękane serce ludzkie pragnie pokoju... W tę jedną w roku noc szuka ono najbliższych i razem z nimi pragnie o wszystkim złym zapomnieć, od wszelkiego niepokoju uciec, nacieszyć się krótkimi chwilami radości...
Ale są sprawy i są ludzie, o których nawet w tę noc zapomnieć nie wolno. Stary zwyczaj nakazywał przy wieczerzy wigilijnej jedno miejsce u stołu zostawić wolne – dla zbłąkanego wędrowca. Lecz są wędrowcy, którzy już nigdy więcej do nas nie zawitają... Nie nadejdą. Nie wrócą.
Więc choć jak kto może w wieczór wigilijny radością twarz krasi i wszelką złą myśl od siebie odsuwa – obowiązek serdeczny nakazuje pomyśleć o tych, co za nas i dla nas wszystkich oddali wszystko, co dać mogli: swoją krew. Swoje życie.
Druga myśl bolesna popłynie ku tym, których od nas dzieli dzisiaj twardy mur więzienia. A przede wszystkim ku zamkniętym w obozach koncentracyjnych i izolacyjnych różnych krajów. Gorzki dzisiaj ich chleb wieczorny, ze łzami zmieszany. Nie zapomnijmy o nich!
I trzecia myśl niechaj biegnie od stołu wigilijnego – ale już nie gorzka i żałosna, ale radosna i dumna.
Oby jak najrychlej doczekali się „pokoju na ziemi” – pokoju pełnego triumfu i sławy, pokoju okraszonego wolnością i szczęściem mas ludowych!
I wreszcie życzmy sobie nawzajem, aby zawitał prawdziwy pokój na ziemi. Daleka do niego droga, cierniami usłana. Ale wierzy serce pracującego człowieka, że już rychło nadejdzie ów dzień wspaniały, w którym nie będzie więcej panowania człowieka nad człowiekiem, maszyny nad człowiekiem – zaś ludzkość cała stanowić będzie wielki zespół braterski, w szczęściu, dobrobycie i współpracy dźwigający świat bezustannie do góry, do życia coraz to lepszego i piękniejszego. W tym świecie słowa wypełniające nasze dni – takie jak kapitalizm, faszyzm, militaryzm, klerykalizm – należeć będą tylko do ponurych widziadeł przeszłości.
I wtedy dopiero zapanuje pokój na ziemi, pokój ludziom dobrej woli. I nic już rzucać nie będzie na biel opłatka wigilijnego ponurych, krwawych plam.
Nie dniem dzisiejszym, ale przyszłością radujcie się, robotnicy i chłopi!
Adam Ciołkosz
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w PPS-owskim tygodniku „Tydzień Robotnika” nr 52 (56), 27 grudnia 1936 r. Od tamtej pory nie był wznawiany, ze zbiorów Remigiusza Okraski, poprawiono pisownię wedle obecnych reguł.Warto przeczytać także:
Jerzy Świrski: Pierwiastki społeczne kolęd [1938]