Zygmunt Zaremba
1 Maj 1939 roku
Zgodnie z wezwaniem PPS klasa robotnicza Polski chce nadać swemu świętu w tym roku szczególnie uroczysty charakter.
Dlaczego? Przecież właśnie w tym roku z różnych stron usiłowano podsunąć klasie robotniczej myśl, by wyrzekła się swojego święta. Przecież dla umotywowania tych podszeptów użyto najwznioślejszych haseł patriotyzmu i wypowiedziano całą masę zaklęć na dobro Ojczyzny. Przecież powołano się przy tym na przykład Francji, gdzie związki zawodowe wyrzekły się strajku demonstracyjnego w dniu święta robotniczego. Czyżby więc panowała w nas obojętność wobec sprawy narodowej, czyżbyśmy mniej dbali o los państwa niż robotnicy francuscy?
Odpowiedź zawiera się w samym pytaniu. Każdy bowiem w Polsce zna doskonale państwowe stanowisko klasy robotniczej oraz rolę ruchu socjalistycznego w walkach niepodległościowych i w pracy stwarzającej podstawy Rzeczypospolitej Polskiej. Ale propaganda wroga ruchowi robotniczemu nie baczy na doświadczenia historyczne i chwyta każdą okazję, byle tylko bryznąć oszczerstwem na nasz ruch. Odpowiedzmy więc na postawione wyżej pytania, by sprawę wyjaśnić całkowicie bez ukrywania czegokolwiek we wstydliwym milczeniu. Nie mamy przecież nic do ukrycia!
Zacznijmy od argumentu francuskiego. Leon Jouhaux, motywując uchwalę francuskich syndykatów w sprawie strajku demonstracyjnego w dniu 1 maja, stwierdził wyraźnie, że po przegranym strajku listopadowym francuskie związki zawodowe czują, iż ich wezwanie do strajku mogłoby być niewykonane i dlatego powstrzymują się od proklamowania strajku. Aby zrozumieć to stanowisko, trzeba przypomnieć sobie, że we Francji na skutek wielu przyczyn nie było zwyczaju urządzania strajku powszechnego w dniu Pierwszego Maja i zadowalano się takimi formami demonstracji, jak zgromadzenia i pochody. Demonstracje te poza okresem rządów skupienia ludowego nie przybierały też zwykle zbyt wielkich rozmiarów. Tegoroczna więc uchwała francuskich związków zawodowych powraca tylko do starej tradycji, do form używanych w dniu święta majowego w latach poprzednich.
Wręcz przeciwną tradycję posiada dzień Pierwszego Maja w Polsce. Od chwili proklamowania Święta Pierwszomajowego stało się ono w naszym kraju dniem syntezy wszystkich dążeń ruchu rewolucyjnego, dniem, który podsumowywał coroczne wysiłki podziemnego świata rewolucji, a często w najgorszych latach, gdy przemoc zdawała się triumfować, Pierwszy Maj stawał się jedynym dniem w roku, w którym głośniej niż kiedykolwiek rozbrzmiewały hasła buntu przeciwko niewoli i demonstrowała się niezniszczalna siła Ducha Wiecznego Rewolucjonisty.
Trudno już dziś zliczyć ilość ofiar i określić rozmiar poświęcenia rzuconego na niwę Polski w związku z dniem Pierwszego Maja. Jest jednak niewątpliwym, że nie żałowano nigdy ani krwi, ani wolności, by ten symbol niepodległości wewnętrznej mas ludowych Polski jaśniał jak największym blaskiem.
Z tego Ducha Wiecznego Rewolucjonisty zrodziła się Polska Niepodległa, z tego Ducha wyrósł cały ruch robotniczy i chłopski, będący największą pozytywną wartością polskiego życia. Przez wiele lat wierność dla Polski niepodległej i wierność dla wielkich ideałów socjalizmu symbolizowały się w dniu 1 Maja. I dzień ten pozostał symbolem tych wartości. Takie jego znaczenie było i jest w Polsce. Stąd też nikomu, kto rozumie duszę Ludu Polskiego, nie może nawet przyjść na myśl, by można było to święto wykreślić z serca klasy robotniczej. Stąd też wszelkie przeciwstawianie święta pierwszomajowego patriotyzmowi jest pracą najbardziej bezpłodną i, powiedzmy otwarcie, prowokującą najbardziej święte uczucia ludzi pracy.
Ale przecież jest dzisiaj chwila szczególna?
Niewątpliwie. Właśnie z powodu tej szczególnej chwili PPS nawołuje do nadania dniu Pierwszego Maja form najbardziej uroczystych i masowych.
Czymże bowiem charakteryzuje się dzisiejsza chwila? Tym właśnie, że zagrożona jest Niepodległość państwa, zagrożona jest nasza wolność polityczna, grozi nam niewola faszystowska. Dzień Pierwszego Maja jest płomiennym międzynarodowym protestem przeciwko tym właśnie tendencjom, które niosą niewolę i imperialistyczną grabież. Niechaj więc będzie ten dzień najbardziej masowo uczczony przez Lud Pracujący, aby dane było świadectwo nieugiętości mas ludowych w walce o wolność i sprawiedliwość.
I dlatego też na czoło haseł pierwszomajowych wysunął ruch robotniczy w Polsce hasło Obrony Niepodległości i wezwanie do pełnej gotowości i jak największej ofiarności dla dzieła obrony państwa przed najazdem.
Czy jednak to wezwanie do masowych manifestacji i strajku demonstracyjnego da się pogodzić z potrzebami wzmożonej pracy dla obrony kraju?
Zorganizowany ruch socjalistyczny w pełnym zrozumieniu nadzwyczajności chwili dał na to pytanie również jasną i wyczerpującą odpowiedź. Ze strajku demonstracyjnego i z obowiązku udziału w pochodzie demonstracyjnym zostały wyłączone te wszystkie zakłady pracy, które pracują na rzecz bezpośredniej obrony. Ale cała masa robotników i robotnic fabryk i przedsiębiorstw nie produkujących bezpośrednio materiałów obronnych weźmie udział w demonstracjach, które będą przecież demonstracjami właśnie na rzecz obrony państwa.
Zygmunt Zaremba
Powyższy tekst pierwotnie ukazał się w piśmie „Tydzień Robotnika” nr 19/1939, 1 maja 1939 roku. Od tamtej pory nie był wznawiany, poprawiono pisownię według obecnych reguł.